Dodam jeszcze, że gdy auto stoi na kolach może się tak zdarzyć, że trudno będzie zamontować drążek. W moim przypadku musiałem przy montażu drążka trochę ściągnąć pasem jego ramiona aby końcówki drążka z nałożonymi tulejami weszły bez trudu w wahacze. Można także spróbować unieść jedno przednie koło.
Posty napisane przez ryszard
-
RE: Dziwny odgłos, chrupnięcie przy ruszaniu .
-
RE: Dziwny odgłos, chrupnięcie przy ruszaniu .
Obsad gumowych drążka bym nie wymieniał bo są oryginalne i w dobrym stanie.
Tuleje gumowe na połączeniu wahacza z drążkiem są dwie / wahacz
Są do wymiany, podejrzewam że są to tanie zamienniki, które były wstawione przy wymianie wahaczy. Oryginalne tuleje są praktycznie nie do zdobycia ale można spróbować zastosować tuleje firmy Febi Bilstein.
Do demontażu drążka stabilizatora auto może stać na kołach. Aby mieć dobry dostęp prace można wykonać z kanału lub po najechaniu autem na najazdy lub
uniesieniu przodu za belkę i podłożeniu pod przednie koła np betonowych bloczków czy cegieł. -
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019)
@Gooral
No szkoda. Szukam sprawdzonego środka / metody zabezpieczenia blach spawanych na zakładkę otworowo. Może ktoś się jeszcze odezwie. Dzięki.PS
Gdzie tylko możliwe unikam połączeń na zakładkę i spawam blachy doczołowo. Najczęściej korozja występuje właśnie na styku blach zgrzewanych (połączenia wykonane fabrycznie) lub spawanych na zakładkę (połączenia wykonywane w warunkach warsztatowych). Jest to tzw korozja szczelinowa.
W przypadku fabrycznych połączeń zgrzewanych wystarczyłoby uszczelnić na obwodzie krawędź sykającej się blachy, czego w dużej części połączeń w Tico fabrycznie nie robiono.
Bardzo dobrze to wdać na przykładzie osłony skrzyni biegów.
Z fabryki mamy zgrzane i nieuszczelnione blachy osłony. Na marginesie na zdjęciu na nowej osłonie widać w szczelinie rdzę: albo pojawiła się w czasie magazynowania albo były nie oczyszczone dobrze przez fabrykę z rdzy blachy.A po kilku latach eksploatacji w aucie może wyglądać tak:
Ja pouszczelniałem złącza blach masą poliuretanową gdy samochód miał 8 lat, ale niestety w wielu miejscach tam gdzie wdała się już korozja było już za późno jak np tu:
W przypadku spawania otworowego blach na zakładkę bez jakiegoś dobrego antykorozyjnego podkładu spawalniczego to będzie dużo jeszcze gorzej niż w przypadku zgrzewania bo styk blach w wyższej temperaturze jaka jest przy spawaniu bardziej się utleni i na dzień dobry mamy ognisko korozji. Potrzebny jest dobry podkład spawalniczy a jeżeli takiego niema to nie przychodzi mi nic lepszego do głowy jak spryskać szczeliny zespawanych blach preparatem antykorozyjnym olejowym a potem (po wytarciu krawędzi blachy z nadmiaru oleju) uszczelnić je masą poliuretanową aby olej nie był wypłukiwany ze szczelin przez wodę. Może być tylko problem z dobrym połączeniem masy uszczelniającej z blachą z powodu resztek oleju na krawędzi blachy, mimo przetarcia i odtłuszczenia.
-
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019)
Przyszedł czas na konserwację lewej strony przodu auta - nadkola, okulara i podłużnicy. Fotorelacja z naprawy.
Ogólnie stan blacharki w tym miejscu nie jest najgorszy.
.
Najgorszy jest stan blach u zbiegu nadkola okulara i podłużnicy. Po usunięciu purchli farby ukazały się dziury. Ze względu na to że dziury są w elementach nośnych zawieszenia silnika i skrzyni biegów zdecydowałem się wyciąć blachę i wstawić wstawki z blachy grubości 1 mm.
Wycięty "wrzód" w nadkolu w miejscu mocowania poduszki bocznego zawieszenia skrzyni biegów. Powierzchnia blachy podłużnicy wypiaskowana.
Nałożona powłoka cynku w spreju na wypiaskowaną powierzchnię pod wstawką.
Wspawana wstawka.
Wstawka po oszlifowaniu.
Miejsce naprawy zagruntowane gruntem reaktywnym.
Po wycięciu obok drugiego okienka w nadkolu odkryłem w podłużnicy złoże rudy żelaza. 21 lat tu nikt nie zaglądał.
Okienko w nadkolu. Widoczna podłużnica i wzmocnienie do mocowania belki chłodnicy.
Przed wspawaniem wstawki wnętrze podłużnicy wypiaskowałem i pomalowałem gruntem reaktywnym pędzlem na ile się dało. Po zaspawaniu okienka przewiduję natryśnięcie do podłużnicy preparatu olejowego Rust Stop aby zabezpieczył element przed korozją szczególnie skorodowane powierzchnie, których nie udało się oczyścić z rdzy i pomalować ze względu na brak dostępu.
Stan okulara przed naprawą.
Wycięte okienko w okularze.
Poważnym problemem jest zabezpieczenie antykorozyjne blachy do której otworowo będzie spawana wstawka. Zwykłe podkłady (reaktywny, epoksydowy) w wysokiej temperaturze spawania się wypalają. Są specjalne środki tzw podkłady spawalnicze, które nie powinny podlegać degradacji takie jak pasta Forch L208, spray Forch L 233. Przeprowadzone przez użytkowników testy nie są zgodne. W tym teście pasta Forch L203 wypadła pozytywnie:
https://www.youtube.com/watch?v=Gdk1HSrXahI
W innym środek okazał się nieprzydatny bo pasta się wypalała:
https://www.youtube.com/watch?v=9E5T6YnQjnI
Z kolei w teście odporności na korozję okazało się, że zarówno pasta jak i sprej nie zabezpieczają złącza blach przed korozją
https://www.youtube.com/watch?v=AtpexvuvyFg
Wobec niejednoznacznych wyników testów nie zakupiłem tych środków.
Zastosowałem podkład pod spawane elementy z cynku z spreju. Wiem, że cynk odparuje ze strefy spawania ale myślę że lepsze to niż nic.@gooral
Czy twój szfagier - blacharz stosuje jakiś podkład spawalniczy i jaki? -
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019)
@spinerr
Trudno powiedzieć mi, która z tych farb nawierzchniowych jest lepsza. W pewnym stopniu zależy od zastosowania. Na sprężyny jako elementy odkształcalne na pewno wybrałbym farbę chlorokauczukową bo jest dużo bardziej elastyczna.
Nie robiłem testów porównawczych tych farb nawierzchniowych i nie spotkałem się z takim testem.
Natomiast sam podkład epoksydowy Novol Protect 360 bez nałożonej farby nawierzchniowej nie jest wytrzymały. Po 10 miesiącach od nałożenia pędzlem na wypiaskowany rant błotnika (bez porycia podkładu farbą nawierzchniową) pojawiły się pęknięcia a w ślad za pęknięciami podkładu korozja.W tym samym czasie nałożyłem ten podkład na reparaturce progu. Dziś tak wygląda.
Na pewno blacha była dobrze przygotowana do malowania - została oczyszczona i odtłuszczona. Pomalowałem reparaturkę jeden raz pędzlem więc powłoka jest stosunkowo cienka i miejscami może być cieńsza od pociągnięć pędzla. Na pewno podkłady epoksydowe nie mogą być długo użytkowane bez pokrycia ich farbą nawierzchniową.
-
RE: Zawiesina - osad w zbiorniczku wyrównawczym układu chłodzenia
U mnie płyn chłodniczy po upływie kilku lat od zalania układu chłodzenia jest dosyć klarowny niebieski. Stosuję płyn chłodniczy Petrygo f-my Orlen. Tworzy się minimalny niebieski osad np widoczny na korku chłodnicy.
-
RE: Dziwny odgłos, chrupnięcie przy ruszaniu .
@tom83ek napisał w Dziwny odgłos, chrupnięcie przy ruszaniu .:
Ja zawsze dźwigam przednią oś podkładając żabę pod drążek stabilizacyjny. Wtedy nie ma obaw że uszkodzisz progi.
Rozumiem, że podkładasz podnośnik żabę pod środkiem drążka i nic złego z drążkiem się nie dzieje. Ja podchodzę bardziej ostrożnie i podkładam podnośniki stanowiące wyposażenie auta pod obejmy mocujące drążek do belki chłodnicy lub unoszę jednym podłożonym pod wypukłość w środku belki chłodnicy. Ten drugi sposób stosuję w ostateczności np gdy muszę wymontować drążek stabilizatora.
-
RE: Piaskowanie
Pierwotną odpowiedź dla Leo zmodyfikowałem w międzyczasie więc zachęcam do ponownego jej przeczytania.
-
RE: Piaskowanie
@leo napisał w Piaskowanie:
Sądziłem, że wahacze zostawiłeś na miejscu. Wtedy pewnie wystarczyłoby podlewarować za belkę pośrodku i podłożyć coś pod przednie główki wahaczy - to są najmocniejsze miejsca. Albo nawet wymontować wahacze i podłożyć coś pod uszy przednich tulei tylnych wahaczy.
Chciałem od razu wymontować wszystkie elementy aby uzyskać jak najlepszy dostęp do konserwacji tylnej części podwozia w tym uszy do mocowania wahaczy.
Trochę bym się bał opierać nadwozie w okolicach ucha do holowania i podłodze... ale wytrzymało, jak widać. Zresztą... tył jest lekki, więc wielkiego ryzyka nie ma.
Trochę bałem się, że bloczek gazobetonowy rozpadnie się pod naciskiem belki podwozia dlatego między belkę a bloczek włożyłem deskę aby naciski rozłożyły się na większa powierzchnię bloczka. Gdyby jednak się tak stało to nadwozie było zabezpieczone przed upadkiem dwoma słupkami wytrzymałych pełnych cementowych cegieł podłożonych pod płaską podłogę w pobliżu uszu mocowania tylnych wahaczy. Zdecydowałem się na podparcie bloczkiem także dlatego aby dość wysoko unieść tył nadwozia i zapewnić sobie lepsze warunki pracy. Oczywiście auto stało z przodu na kołach zablokowanych klinami.
Czy masz jakieś dłuższe pozytywne doświadczenia z podkładem epoksydowym i podkładem reaktywnym? Czy pomalowałeś tym po prostu wierząc, że będzie dobrze?
Podkład epoksydowy uważany jest przez lakierników za bardzo dobry materiał i powszechnie stosowany na powierzchnie doskonale oczyszczone z rdzy. Trochę informacji o podkładach epoksydowych można znaleźć w tym artykule http://lakiernik.com.pl/o-podkladzie-epoksydowym-slow/
Podkłady reaktywne w obiegowej opinii zalecane są na powierzchnie gdzie nie udało się pozbyć rdzy całkowicie - taka opinia panuje wśród laików a także często prezentują ja sprzedawcy maleriałów lakierniczych, którzy powinni znać się na rzeczy. Też tak sądziłem zwiedziony informacją uzyskaną od sprzedawcy. Okazuje się, że podkład reaktywny nie przetwarza rdzy a tylko pasywuje stal więc zarówno do aplikacji podkładu reaktywnego jak i epoksydowego powierzchnia zabezpieczanego elementu powinna być w równym stopniu dokładnie oczyszczona z rdzy.
O różnicy między tymi gruntami można dowiedzieć się co nieco z artykułu
https://motofocus.pl/informacje/lakiernictwo/8635/grunt-epoksydowy-czy-reaktywny
oraz z artykułu:
https://jaktozrobilemwgarazu.pl/czy-podklad-reaktywny-jest-odrdzewiaczem/Z moich obserwacji wynika bo o to głównie pytasz, że niepomalowany farbą nawierzchniową podkład reaktywny dłużej chroni zabezpieczany element niż podkład epoksydowy,
Najczęściej stosuję podkład reaktywny a konkretnie Novol Wash Primer Protect 340. Jednak po 3 - 5 latach wychodzi rdza spod powłok nałożonych na ten podkład. Więc w 100% nie powstrzymuje on korozji. Ponadto producent nie podaje na czym dokładnie polega mechanizm ochrony stali tego środka: co z czym reaguje, kiedy i jak długo (czy reakcja zachodzi w trakcie nakładania ciekłego podkładu czy także po jego wyschnięciu). Można domniemywać, że działa on na podobnej zasadzie jak w przytoczonych wyżej artykułach
Są jeszcze do dyspozycji przetwarzacze rdzy, jednak są mało skuteczne. Według mnie nie przetwarzają rdzy w całej głębokości warstwy tylko z wierzchu bo nie są w stanie jej całkowicie spenetrować a zwłaszcza "skamieniałej" postaci rdzy. Oczywiście producenci nie chcą robić sobie antyreklamy i o tym nie informują. Szczególnie trzeba uważać na przetwarzacz rdzy marki Brunox. Nie dość, że nie pomaga to wręcz szkodzi co wykazał test zrobiony na stronie internetowej "Jak to zrobiłem w garażu". Moje doświadczenia z tym środkiem są podobne jak w tym teście. Dość dobrym środkiem z tej grupy jest Cortanin F.,
-
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019)
@leo
Jeżeli chodzi o kolor to malowałem podwozie farbą chlorokauczukową w kolorze czerwonym tlenkowym. W takim lub bardzo zbliżonym kolorze miałem pomalowane podwozie fabrycznie. Rdzę dobrze widać bo na rdzy na cienkiej powłoce malarskiej tworzą się pęcherze i zmienia ona kolor na szaro brązowy.
Natomiast to, że dajesz masę uszczelniającą przezroczystą to bardzo dobry pomysł bo pod grubą warstwą nietransparentnego uszczelniacza faktycznie nie widać korozji.
Co do zabezpieczenia stali przed korozją to nie ma dotychczas idealnego środka. Każdy podkład, farba nawierzchniowa stanowi jedynie zabezpieczenie czasowe, które musi być co kilka lat odnawiane.
Malowanie fabryczne jest niezłe ale nie wieczne. Musiałaby być robiona karoseria ze stali nierdzewnej aby był spokój z korozją. Najgorsza jest korozja podpowłokowa, która już jest i szerzy się a jej z wierzchu długo nie widać. -
RE: Piaskowanie
@leo napisał w Piaskowanie:
@ryszard Mam trzy pytania:
- w jaki sposób zdjąłeś całą tylną belkę - jak unieruchomiłeś samochód?
Przed demontażem trzeba unieruchomić auto przez podłożenie pod przednie koła klinów.
Kolejność demontażu:- Uniesienie tylnej belki za pomocą 2 podnośników fabrycznych podstawionych pod tylna belkę
- Odkręcenie tylnych kół, ściągnięcie bębnów hamulcowych, odłączenie linki hamulcowej od szczęk i tarcz hamulcowych
- Podparcie nadwozia (belki nadwozia przy haku holowniczym) na bloczku.
Dodatkowe zabezpieczenie z cegieł podłożonych pod podłogę (2 słupki: z lewej i prawej strony podłogi)
Widać to na tym zdjęciu.
- Odkręcenie tylnych wahaczy od nadwozia
- Podparcie tylnej belki
- Demontaż drążka Penharda
- Odkręcenie amortyzatorów i wyjęcie sprężyn tylnego zawieszenia
- Usuniecie tymczasowego podparcia belki i przeniesienie belki z tylnymi wahaczami poza podwozie
- czy po wypiaskowaniu przeszlifowałeś powierzchnię papierem ściernym, czy tylko umyłeś i odtłuściłeś do malowania?
Nie szlifowałem papierem ściernym powierzchni poddanych piaskowaniu. Oczywiście odpyliłem i odtłuściłem piaskowane elementy przed malowaniem
- czym malowałeś naprawiane elementy?
Część wypiaskowanych elementów malowałem podkładem epoksydowym a część podkładem reaktywnym. Np wypiaskowane sprężyny malowałem podkładem reaktywnym gdyż jest to element odkształcalny i obawiałem się że z czasem podkład epoksydowy może popękać. Wahacze i belkę malowałem podkładem epoksydowym.
Pozostaje otwarta kwestia czy bardzo dobrze oczyszczone elementy powinno się malować podkładem reaktywnym. Ja nie zauważyłem aby podkład reaktywny nie miał przyczepności do takich powierzchni. Być może lepiej się wiąże do powierzchni lekko skorodowanych.
Części pomalowane podkładem malowałem emalią chlorokauczukową. -
RE: Światła do jazdy dziennej
@tom83ek napisał w Światła do jazdy dziennej:
Światła do jazdy dziennej wreszcie zamontowane.
Lampy Wesem LA02 na żarówkach P21W zamontowałem w tym samym miejscu co poprzednie lampy LED - wykorzystując miejsca w których przykręcony jest przedni zderzak. Lampy przykręciłem śrubami M6 10cm dodatkowo kontrując nakrętkami od strony koła. Nic nie musiałem przerabiać. Jedyną rzeczą było dorobienie podkładek by mocowanie lampy nie uciekało do miejsca w zderzaku przez który przechodzi śruba.
Dlaczego zmieniałeś lampy LED na lampy z żarówkami?
Czy na 4 zdjęciu jest pokazana lampa LED bo wydaje się jakaś plaska? -
RE: Piaskowanie
Jak już pisałem z powodu niezadowolenia sąsiada musiałem ograniczyć piaskowanie w otwartej przestrzeni. Sąsiadowi nie podobało się zapylenie i pewnie czego nie powiedział hałas pracujących w sposób ciągły dwóch kompresorów. Zakupiłem zatem komorę do piaskowania. Niestety podwozia w komorze się nie wypiaskuje a z piaskowania nie chciałem rezygnować bo jest bardzo skuteczne. Odgrodziłem się więc folią od sąsiada (z 3 stron okryłem folią auto).
Sposób na sąsiada.
Pracowałem pod osłoną foli w masce przeciwpyłowej i masce do piaskowania. Do odciągu pyłu wykorzystałem wydajny odciąg trocin do pilarki tarczowej. Dzięki niemy zapylenie pod folią zostało mocno zredukowane a poza strefą pracy na zewnątrz foli niemalże wyeliminowane.
Hałas został mocno ograniczony gdyż kompresory przeniosłem do piwnicy a powietrze do pistoletu inżektorowego doprowadziłem długim wężem (fi wewn. 12 mm).
Dzięki temu kompresory nie są już narażone na zapylenie, warunki chłodzenia sprężarek raczej nie pogorszyły się bo w piwnicy jest chłodniej , trzeba tylko im zapewnić napływ i wypływ powietrza chłodzącego. -
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019)
@pacior
Podstawa to dwa auta, które masz. No ale potrzebny jest także sprzęt jak spawarka bo nie wszystko da się załatać żywicą. -
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019)
@barteu
Zazwyczaj jak zabiorę się za jakiś fragment auta to staram się robić przy okazji wszystko by nie robić na etapy (wielokrotnie to samo rozbierać i składać). Ale mogę sobie pozwolić na takie dłuższe prace bo mam 2 samochody. -
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019)
W ostatnim czasie kontynuowałem konserwację tylnej części podwozia.
Fotorelacja z naprawy i konserwacjiSilnie skorodowane nakładki wzmacniające podwozie pod mocowanie tylnych pasów po wstępnym piaskowaniu.
Po wycięciu zjedzonej części nakładki i dalszym piaskowaniu pojawiła się spora dziura w blasze nadwozia za nakładką.
Wycięte okienko na wstawkę.
Wspawana wstawka.
Miejsce naprawy pomalowane a styk blach uszczelniony masą poliuretanową.
Montaż tarczy kotwicznej do tylnej belki. Przed przykręceniem tarczy na płytę montażową belki nałożyłem masę uszczelniającą poliuretnową w kształcie pierścienia aby woda z zewnątrz nie zalewała łożyska.
Dodatkowe uszczelnienie na obwodzie płyty montażowej belki.
Odnowione tylne zawieszenie
I odnowione podwozie pod kanapą
Auto otrzymało nowe oryginalne Daewoo Motor tylne amortyzatory (producent amortyzatorów Mando), ponadto odświeżone zostały sprężyny,
przetoczone i odmalowane bębny hamulcowe, wyregulowana linka i ustawiony układ samoregulacji szczęk. Auto jest już na chodzie, byłem nim na Mazurach i wszystko jest OK jeżeli chodzi o zawieszenie i układ hamulcowy. -
RE: Suzuki Ignis Sport
@pacior
Zrób bo na tym jednym zdjęciu jakoś tych płytek nie widzę i nie mogę więcej z niego wywnioskować. -
RE: Suzuki Ignis Sport
@pacior
Wiesz nie znam tej głowicy kompletnie. Silnik jest 4-ro cylindrowy czyli na każdy cylinder przypadają po 2 zawory wydechowe i po 2 zawory ssące co daje 16 zaworów (płytek) o których piszesz.
Na zdjęciu widzę 2 wałki rozrządu tak jakby jeden sterujący pracą zaworów ssących i drugi od zaworów wydechowych. W związku z tym brak dźwigienek zaworowych na wałkach dźwigienek jak w Tico. Każdy z wałków rozrządu łożyskowany jest w 5 panewkach. Jakoś nie wyobrażam sobie podkładek regulacyjnych luzu zaworowego pod czopami tych wałków. Bardziej mi wygląda że są pomiędzy krzywkami wałków rozrządu a zaworami na popychaczach zaworów. -
RE: Suzuki Ignis Sport
@pacior
Z ciekawości zapytam gdzie znajduje się ta płytka regulacyjna? Zupełnie inna konstrukcja głowicy niż w Tico. -
RE: Zasilanie wentylatora chłodnicy
@barteu napisał w Zasilanie wentylatora chłodnicy:
a o to złącze pytałem, bo mam tam też trochę zielonego nalotu na niektórych stykach (nie takiego jak tu wyżej :D), którego nijak nie mogę odczyścić, bo moje paluchy dalekie są od jakiegoś specjalnego wyrafinowania, przez co nie potrafię sobie wyjąć styków z kostki i porządnie tematu załatwić :) na szczęście wszystko już śmiga, w natłoku spraw jakoś nie dałem znać co wyszło :)
Jeżeli jeszcze nie stosowałeś spróbuj użyj środka w spreju do konserwacji kontaktów elektrycznych np takiego:
.