Ależ w zakręcie się hamuje! Lewą nogą <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
Największe rezultaty widać na seryjnym zawieszeniu, można na mokrym pokonywać zakręty prawie o połowę szybciej.

Mam Delphi i jestem z nich średnio zadowolony. Z jednej strony nie biją i generalnie spełniają swoje zadanie, ale z drugiej strony wydaje mi się że słabiej hamują niż oryginalne.

Też nie polecam Janmorów. Dałem się kiedyś namówić na nie, bo ludzie wychwalali pod niebiosa, a okazało się że izolacja popękała (!) po jednym rajdzie.

Jeżeli ktoś ma farta i fantastycznie wyregulowany silnik oraz leje dobrej jakości benzynę, to bez katalizatora taki samochód też może czasem przejść badanie.

wydałes pewno pare zł na daremno :-) nic ci to nie da-a to co pisza na ulotce to tylko chwyt
reklamowy!

Aczkolwiek magnetyzer może się przydać, jeżeli ktoś ma problemy z przekraczaniem norm spalin, gdy np. wkłada stary silnik do samochodu, który musi spełniać nowe ostre normy. Zmniejszenie toksyczności spalin można łatwo zmierzyć. To jest chyba jedyny prawdziwy pożytek z magnetyzerów, w żadne przyrosty mocy lub spadek zużycia paliwa nie należy zbytnio wierzyć.

Na upartego w dół się da, bo można parę podkładek założyć na szpilki mocujące kolumnę.

Niestety te szpilki są bardzo krótkie i u mnie udało się podłożyć tylko 6mm podkładek, a potrzebuję jeszcze z 12mm. Czy ktoś przerabiał może wymianę tych szpilek na dłuższe? Ciężka robota?

Oto zdjęcie kluczyka do mojego MK4. Zawiera on immobilizer, który działa "zdalnie" - nie trzeba żadnej pastylki nigdzie przytykać. Na pewno masz podobny kluczyk.

A nie czujesz hamowania? Kiedyś zatarły mi się klocki i nie suwały się płynnie w prowadnicach i wyraźnie było wyczuwalne, że podczas toczenia samochód zwalniał, zwłaszcza tuż przed zatrzymaniem się.
A test można zrobić prosty - przejechać kilometr i użyć biegów i pod koniec ręcznego (tylko delikatnie!) do zatrzymania się. Jeżeli tarcze będą parzyły, to coś nie tak.

Oj! gdybym był młodszy Oj!

Eeee tam! Zrobiłem licencję pilota samolotowego w wieku 34 lat. Niedawno spotkałem mojego byłego instruktora, opowiadał że uczy latać 80-letniego dziadka. Na latanie nigdy nie jest za późno <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />

He,he.. Kilka miesięcy temu dokonałem autentycznej KONSERWACJI takiej rury. Pękła ze starości kawałek przed końcowym tłumikiem, a że musiałem kilka dni pojeździć i nie miałem czasu na wymianę, to wziąłem konserwę, odciąłem denka, rozciąłem wzdłuż, owinąłem ciasno łączenie i ścisnąłem dwoma cybantami. Nawet nie macie pojęcia jak dobrze się to trzymało, podejrzewam że możnaby tak jeździć przez wiele miesięcy!

Czyli rozumiem że te problemy z odpalaniem nie dotyczą ogólnie tuningowanych Swiftów, tylko jest to wyłącznie sprawa Gumkolektora dolotowego. Wszedłem w jego posiadanie zupełnym przypadkiem - wpadłem do Polski na parę dni i było niewiele czasu na przeszczep silnika, okazało się że oryginalny kolektor GTi był walnięty, więc ponieważ naprawdę się spieszyło kumpel niewiele myśląc wyjął kolektor ze swojej rajdówki (klasa H) i zamontował w moim samochodzie.

Swoją drogą dlaczego rozwiercony kolektor może powodować takie problemy przy niskich temperaturach? Sam silnik, przepustnica, przepływomierz, itd. nie są w żaden sposób zmodyfikowane, zupełna seria.

Mam silnik GTI ze sportowym kolektorem dolotowym (Gummedyk). Latem nie ma najmniejszych problemów, chodzi jak złoto, ale już jesienią jest przerąbane - uruchomienie silnika gdy temperatura spada poniżej 3-5 stopni graniczy z cudem: zaskoczy i za sekundę gaśnie. O jeździe zimą można zapomnieć. Kumpel pokazywał mi patent z uruchamianiem jedną ręką rozrusznika za pomocą odpowiednio podłączonego przewodu w komorze silnika i przytykaniem drugą ręką dolotu (po zdjęciu filtra oczywiście), ale to nie jest rozwiązanie do codziennej jazdy.
Ponieważ poprzednia rajdówka została rozbita, teraz mam zamiar przełożyć ten silnik do mojego nowego Swifta i zastanawiam się co możnaby zrobić żeby nie mieć problemów zimą. Będę tym samochodem codziennie jeździł do pracy, więc MUSI odpalać od pierwszego kopa.
Jakie są Wasze doświadczenia? Jak przeróbki wpływają na trudności z odpalaniem przy niskich temperaturach?

Przy okazji pytanie - co możnaby jeszcze zrobić? Generalnie mam zamiar troszkę "poprawić" głowicę - trochę ją splanować, poprawić zawory, kanały, itd. Zastanawiam się nad zmaną wałków, ale nie wiem na jakie - to jest samochód na ulicę (rezygnuję z rajdów, przerzucam się całkowicie na latanie) więc zależy mi przede wszystkim na elastyczności, ale także dużym przyspieszeniu podczas wyprzedzania. Regulowane kółka rozrządu pewnie przy wymianie wałków by się przydały.

Chyba domyślnie jest koleżanka w profilu, jeżeli ktoś nie wybrał kieeedyś się rejestrując. Też kiedyś się zdziwiłem jak zobaczyłem że jestem "koleżanką".

Polecam rewelacyjną stronę o oponach i felgach

Daje poślizg oraz zabezpiecza !!!!

Brzmi zupełnie jak reklama ... <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />

Próbowałeś może [>TUTAJ

Jeżeli głośnik ma impedancję 8 omów, to przy napięciu zasilania wzmacniacza 12V teoretyczna moc możliwa do uzyskania wynosi
P = U^2 / R
czyli 18W. W praktyce uda się uzyskać około 12W z jednego głośnika. W przypadku głośników 4-omowych można to pomnożyć przez 2.
Oczywiście jest możliwe uzyskanie większych mocy, wymaga to jednak wyższych napięć, czyli używania sprzętu trochę droższego i bardziej zaawansowanego niż zwykłe radio samochodowe.

A może komuś się luźno obracała (tak jak mi) i przykleił na stałe (czasem sam mam na to ochotę <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />).

o rozpórkę to 1.0 trudno bo obudowa filtra powietrza przeszkadza.

Można odpowiednio spreparować obudowę. W moim 8V właśnie tak zrobiłem i rozpórka się mieściła. Później zmieniłem na GTI i problem przestał być aktualny <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />

może i lepiej byłoby 1.3 wsadzić ale trudno będzie trafic na silnik w dobrym stanie

Mam silnik 1.3 8V w autentycznie idealnym stanie. Jak wyjechałem do Anglii kupiłem tam od pewnej starszej pani 5-letniego Swifta z przebiegiem 55 000 km, serwisowanego w ASO i jeżdżonego spokojnie po gładkich angielskich drogach. Po kilku miesiącach w Polsce włożyłem silnik GTI, a tamten został w garażu u kumpla w Warszawie i czeka na lepsze czasy. Dałem kiedyś ogłoszenie [>ZOBACZ