nie ma błysku na foto, jedynie na filmach. Tam jest u góry takie czerwone oczko i ono błyska jakimś tam światełkiem, którego nie widać.
Wyobraź sobie sytuację że jedziesz ciemną nocą i błysnąłby Ci flash takiej zwykłej lampy - rów gwarantowany.
nie ma błysku na foto, jedynie na filmach. Tam jest u góry takie czerwone oczko i ono błyska jakimś tam światełkiem, którego nie widać.
Wyobraź sobie sytuację że jedziesz ciemną nocą i błysnąłby Ci flash takiej zwykłej lampy - rów gwarantowany.
Pfuuuu, <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> zwykły mechanik za to nie weźmie więcej jak 450zł. Dobrze że nie mam "nowego" auta. <img src="/images/graemlins/winner.gif" alt="" />
Aha: da się te gumki wymienić bez demontażu pompy ?
No chyba raczej na pewno nie będzie Ci wygodnie <img src="/images/graemlins/myjzeby.gif" alt="" />
Dużo roboty z demontażem nie jest, przewody ściągasz, zbiorniczek, odkręcasz, wsio.
No dobra, ja się pytam czy ten kolektor plastikowy tam jest, a nie co będzie jak się zainstaluje na takowy LPG, bo to akurat wiem co się może stać.
Co nikt nie ma tutaj takiej Felicii z LPG? <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
Jak nie TPS, to pompa paliwa może nie nadążać jak mu od razu dajesz w dupę.
Jak podłączyłeś (miejsce) ten vacumeter? <img src="/images/graemlins/confused.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Zadaję pytanie na prośbę znajomego.
Posiada Felę z '97 roku, tą sprzed liftingu na 1,6 MPI, myśli o założeniu gazu do tego auta.
Jak silnik znosi zagazowanie? Co z tym plastikowym kolektorem, prawda to jest czy ściema gazomena? Jaką instalację tam wrzucić? Słowem każde zdanie o LPG w tym modelu będzie dla niego cenne.
Pozdrawiam!
u mnie jest montowany w lusterku po stronie pasażera
Tudzież. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Fajny bajerek.
Ciekawi mnie czy cały ten zegarek kupiłeś z czujką termometru i gdzie ją zamontowałeś
Zazwyczaj czujnik taki powinien się znajdować gdzieś w nadkolu.
Natomiast nierozwiązany pozostaje problem wody zbierającej się w tłumiku podczas spokojnej jazdy
- jak to jest? Fakt czy tylko mit? Po zaparkowaniu w garażu obserwuję kropelki wody sączące
się z końcówki wydechu, ale wiadomo że produktem spalania paliwa jest CO2+H2O. Ale czy tej
wody przy spokojnej jeździe może być rzeczywiście tyle żeby zagrozić końcowemu tłumikowi ?
Czy może to zupełna bzdura?
Nie wiem jak się do tego odnieść. Jak zauważyłes woda jest składnikiem spalin, więc na pewno jej obecności sie nie uniknie, natomiast dochodzi do tego jeszcze różnica temperatur i woda może się skraplać jeśli parkujesz pod chmurką. Ale żeby specjalnie gonić tylko po to, by wygonić wodę to nie widzę sensu, jedynie po to by "odetkać" przełyk <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
Tu kolego nie masz racji... Bo olej zagrzewa sie dłużej niż płyn chłodzący.
Jeżeli będziesz katował samochód zaraz po osiągnięciu przez silnik "temp. roboczej"
(czyt. temperatury wskazówkowej) olej nie będzie jeszcze rozgrzany. Co innego gdybyś zamontował
wskaźnik temperatury oleju. Także radzę troszkę pojeździć zanim zaczniesz kręcić samochód pod
odcinkę.
Napisałem "silnik osiąga temp. roboczą" czyli w domyśle osiąga warunki niezbędne do prawidłowej i bezpiecznej pracy.
A tak na marginesie - nie zgadzam się z tym że wskaźnik temp. cieczy chłodzącej wskazujący temp. roboczą oznacza że olej może byc niedogrzany... Przeciez na zdrowy chłopski rozum to olej nagrzewa się od tarcia, tak? A blok od czego się nagrzewa? - od tarcia i oleju. A od czego nagrzewa się płaszcz wodny? - od bloku/glowicy, które nagrzały się od tarcia i przekazują temp. na olej i chłodziwo... <img src="/images/graemlins/smirk.gif" alt="" />
Tak sądzę - gdyż to olej jest bliżej pracy, nie woda...
Witam serdecznie, zdaję sobie sprawę że temat oszczędnej jazdy był poruszany wielokrotnie, ale
nie znalazłem satysfakcjonujących odpowiedzi i mam też kilka innych pytań:
- Czy w okresie jesienno-zimowym rozgrzewać silnik na postoju i czekać aż ta nieprecyzyjna
wskazówka temp. wskoczy łaskawie powyżej "C" czy lepiej grzać go podczas spokojnej jazdy?
Czym grozi jazda na niedogrzanym silniku oprócz słabszej dynamiki? Pękające tłoki? Wysokie
spalanie?
Jeśli jest zimno - odpalasz autko, nie gazujesz, czekasz az zadziała ssanie. Wychodzisz z autka, drapiesz szybki z szronu, palisz papieroska, otwierasz bramę podwórka, wracasz i jedziesz. Spokojnie, max 3000 obrotów, nawet 2500 jest wystarczająco. Silnik osiąga temp. roboczą - możesz wykorzystywać maks. osiągi.
- Jak wiadomo oszczędna jazda to unikanie gwałtownych przyspieszeń i wysokich obrotów, ale czy
jazda w mieście na trójce 40km/h przy około 2 tys obrotów, nie zamula silnika ?
Poniżej 2000 obrotów jazda zamula silnik i więcej pali.
- Czy wasz styl jazdy polega na wykorzystywaniu raczej maksymalnej mocy (68KM przy 6tys.
obrotów), czy raczej max. momentu obrotowego (99Nm przy 3,5 tys obr)? Zatem czy lepiej
kręcić do wysokich obrotów czy zmieniać bieg szybciej ? Słowem: jak uzyskać kompromis
między dynamiką a niskim spalaniem?
Recepta prosta - utrzymywać silnik w okolicach efektywnego momentu obrotowego, po to silnik został stworzony. Jeździ się tak naprawdę momentem na co dzien, nie mocą. A kręcenie do uzyskania maks mocy - no cóż, znasz teorię o pekających tłokach w 8v.
- Czy to prawda że przy jeździe na krótkich miejskich dystansach, poniżej 3000 obrotów tłumik
końcowy nie wygrzewa się porządnie i zostaje w nim woda, powodując korozję ? (coś mi
mechanik nadmieniał ostatnio żebym od czasu do czasu pokręcił szybciej moją suzi, bo wodę w
końcowym tłumiku mam...)
No prawda, co jakiś czas warto pajeczyny z wydechu wygonić, oczywiście w granicach przyzwoitości.
- Wybaczcie takie lekko lamerskie pytanka, ale to moje pierwsze autko, a ja mimo że co nieco
wiem, chciałbym dokładnie poznać suzi żeby móc się nią cieszyć jak najdłużej i wykorzystać
ją jak naj efektywniej
Pozdrawiam!
Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />
A masz rozklepane nadkola?
Co do samodzielnych cudów-niewidów z poszerzaniem felg to nie polecam - problemy z doważeniem.
Jak byłem w liceum, to zaczynały wchodzić nagrywarki CD i wraz z nimi "przepalanie" płyt <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />
Niepotrzebne płytki naklejało się na drzwi, i robiło z nich zegarki i inne pierdoły. Do dzisiaj starych kompaktów używam jako podkładek pod kubek.
Witam.
Ma ktoś jakieś doświadczenia z produktami firmy Teknorot, warto ich części wkładac do auta?
Chodzi mi konkretnie o elementy zawieszenia.
To jakaś turecka firma, ponoć certyfikowana. Ale jak z jakością to nie wiem <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
tak
Coś więcej? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Skansen taboru kolejowego w Rabce, oraz pociągi retro w ciągłym użyciu:
A to jest jakiś bajer?
Myślałem, że każde auto tak ma...
Wyraziłem jedynie radość z takiego rozwiązania <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
A dziekuję, pozdrowić.
Sprawa Hond, silników zużywających większe ilości oleju.. hmm Kolega miał Hondę, ładnie nią rżnął, a oleju nie brała ani grama (w granicach dopuszczonych przez producenta) '91 rok. Civic.
A co do natrysku na denko tłoka... Na pewno Volkswagenowskie TD i TDi, posiadają silniki w których taki natrysk jest, zużycie dopuszczalne jest na poziomie 1 litra oleju na 1000km.
Ale w benzynowych silnikach takie zużycie świadczy o kapie.
Z wilgocią w swoim samochodzie walczę w ten
sposób, że zostawiam uchylone tylne szybki i włączam ogrzewanie kierując nawiew ciepłego
powietrza na szybę przednią, tak aby całkowicie odparowała. Jak już odparuje to przełączam
nawiew na nogi i suszę resztę samochodu. Dzięki temu para wodna wylatuje przez tylne szybki
i w samochodzie jest sucho.
A myslałem że tylko ja lubię się bawić ogrzewaniem <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
A na marginesie to najlepszy sposób, mimo niskiej temperatury na zewnątrz, uchylić szybki, ogrzewanie na maxa po odparowaniu szyb skierować nawiew na nogi i po godzinie masz względnie sucho. Dodatkowym atutem w Swifcie są kanały ogrzewania skierowane na nogi dla pasażerów z tyłu. Świetna sprawa.