Zastanawiam się nad regeneracją swojego 4-letniego akumulatora, ponieważ kilka razy mnie już zawiódł - pierwszy raz tej zimy. Pomysł podsunął mi kolega, który uczy się na mechanika Dzisiejsze akumulatory niestety są niskiej jakości, o czym każdy wie. Mając niewiele do stracenia, zaryzykuję, metody podesłanej przez kolegę:
Cytat:
Zima za pasem, pojawił się wątek o akumulatorach, więc odgrzebałem gdzieś notatki z uczelni, gdzie zapisałem sposób jaki podał nam wykładowca na regenerację akumulatora kwasowo - ołowiowego.
Warunek jest jeden: akumulator nie może być uszkodzony, tzn jeśli doszło do rozwarstwienia płytek wewnątrz akumulatora, nic już nie wskóramy.
1. Demontujemy akumulator z samochodu.
2. Wylewamy elektrolit -bynajmniej nie do gleby... (Jeśli wraz z elektrolitem wylewają się kawałki płytek, tzn. że doszło do ich rozwarstwienia i regeneracja takiego akumulatora jest niemożliwa).
3. Płukamy wnętrze akumulatora wodą destylowaną.
4. Zalewamy akumulator wodą destylowaną do właściwego poziomu.
5. Podłączamy prostownik i ładujemy baterię prądem 1/20 jego pojemności (kilkanaście - kilkadziesiąt godzin).
6. Wylewamy wodę.
7. Wlewamy nowy elektrolit.
8. Podłączamy ponownie prostownik i ładujemy baterię prądem o natężeniu 1/10 pojemności akumulatora. (Np. dla akumulatora 75Ah będzie to napięcie 7,5A).
9. Podłączamy do naładowanego już akumulatora żarówkę samochodową, najlepiej 55W.
10. Po rozładowaniu poprzez podłączoną żarówkę, znów ładujemy akumulator.
11. Montujemy baterię w samochodzie.
Źródło http://www.forum.alfaholicy.org/zrob_sam/37702-regeneracja_akumulatora.html