A swego czasu były artykuły w wyborczej gdzie wg badań we włoszech .... okazało się że prędkość 120-130km/h jest zbyt nużąca dla kierowców (mowa o autostradach) i dla podniesienia bezpieczeństwa podniesiono dopuszczalną prędkość na autostradzie do 150km/h
Chodzi o to że nowe auta są tak wygodne i tak wyciszone że przy 120 km/h można swobodnie zasnąć za kółkiem, bo nie czuje się już tej "adrenaliny" która sprawia że jesteśmy bardziej skupieni pomimo większej prędkości można szybciej zareagować na niebezpieczeństwo.
A u nas to za chwilę będzie w mieście 30-40km/h, Poza miastem 60km/h .... i co się dziwić że ludzie co chwile przekraczają prędkość jak widzą kawałek lepszego asfaltu.
Chocąc nie chcąc u nas nawalone jest pełno ograniczeń tak że po kilkunastu kilometrach każdy ma je głęboko w dupie bo sam widzi że znak o robotach drogowych stoi już od 5-ciu lat łącznie z ograniczeniem. Że ograniczenie na łuku jest do 40km/h a można swobodnie przejechać go 100km/h bez jakiś przechyłów i uciekania tyłu...
Co innego w Chorwacji gdzie jak przed zakrętem jest 40km/h to się jedzie max 50km/h bo jak się wjedzie szybciej to włosy dęba stają gdyż opony zaczynają piszczeć.
Wtedy jak jeden z drugim raz czy dwa wylecą z drogi to wiedzą do końca życia że mają stosować się do ograniczeń...a u nas cóż sami wiemy jak jest.
PS: A jak jest błąd konstrukcyjny to ja osobiście domagałbym się odszkodowania od właściciela drogi jakbym miał tam wypadek. EOT