Witam wszystkich
Ogólnie przeszukałem tematy od sierpnia 2005 i nie znalazłem nic takiego jak mój symptom było
kilka podobnych spraw, aczkolwiek nie dokładnie to samo.
Sprawa wygląda tak [SS 1.0, 2000r] nowe tarcze i klocki (przód) bo myślałem, że to rozwiąże
problem ale tak się jednak nie stało. Zaczęło się zimą kiedy zacząłem słyszeć dziwny
odgłos, jakby tarcia z dziwnym echem, początkowo wydawało mi się że to z przodu i
wymieniłem tarcze i klocki, ale jak się okazało odgłos dochodził z tyłu. Problem zniknął
lecz wrócił bardzo szybko. Dzieję się tak przeważnie w "mokre" dni lub kiedy jest zimno na
dworze i powiedziałbym hamulce są "wilgotne". Odgłos słychać niezależnie od prędkości przed
hamowaniem. Po dłuższej jeździe tak jakby przestaje huczeć, ale pojawia się z powrotem
następnego dnia. Jako, że ostatnimi czasy nie było zbytnich deszczów myślałem że problem
tarcia z echem zniknął. dwa ostatnie dni popadało i "tarcie" wróciło
Pojawiały się sugestie, że rdzewieją tarcze po deszczu i nalot się ściera po kilku hamowaniach,
jednak z tego co wiem mam bębny z tyłu, a jako kompletny laik w sprawach mechanicznych nie
wiem czy są one wogóle używane podczas hamowania czy tylko do ręcznego ?
Ktoś ma jakieś inne sugestie? Czy wymiana bębnów zmieniłaby cokolwiek?
Z góry dzięki za pomoc
1. jezeli czestotliwosc odglosow zmienai sie wraz z predkoscia ajzdy mzoe trzec okleina o bemben a tzo znaczyz e albo okeina sie oderwała albo masz krzywy bemben co rpzy rpzebiegu 200-300 tys jest bardzo mzoliwe i bemben kwalifikuej sie do wymiany lub rpzetoczenia najlepiej zansc go do tokarza i ne ch sprawdzi
2. Jezeli dzwiek zmiena sie przy srecie to łozysko