Imo też serdecznie przepraszam ,że dałem się podpuścić na wyścigi uliczne
Nie ma za co. Dobrze będzie, gdy następnym razem zachowasz zimną krew, zdrowy pomyślunek i wykażesz się wyobraźnią <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />. Ta chwila z adrenaliną w roli głównej naprawdę nie jest warta tego, co się łatwo w takich sytuacjach może zdarzyć. <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />
Zachęcam do zdjęcia nogi z gazu ,bo taka pora jaka nadchodzi jest bardzo
niebezpieczna dla takich małychy samochodzików jak tico ,a jeszcze
bardziej dla tych którzy twierdzą ,ze są doskonałymi kierowcami swoich
bolidów - są niedoświadczeni tego co może się wydarzyć nawet w
najmniej oczekiwanym momencie.
Dokładnie.
Mam prawo jazdy parę ładnych lat (cały czas "czynne" <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />), przejechałem "amatorsko" na pewno grubo ponad 200 tys. km i dopiero teraz stwierdzam, że nabyłem trochę doświadczenia; mimo tego nieraz czuję się zaskoczony tym, co widzę na drogach <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />. Dlatego z upływem czasu z coraz większą pokorą i rezerwą podchodzę do spraw związanych z prowadzeniem auta.
Więc panowie i panie jezeli nie wiecie co może spowodowac najwieksze
zagrożenie, to wam oświadcze,że WY sami i nie miejcie potem do nikogo
innego pretensji .
... i bądźcie świadomi tego, że w razie nieszczęścia pretensje mogą zostać skierowane do WAS.
Niema co się wściekać na drodze
<img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Zapodajcie usmiech i jedzcie powoli
... jedźcie po prostu normalnie i z wyobraźnią <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />.
[color:"red"] Naprawdę szkoda życia. Pamiętajcie, że gdzieś tam, u celu Waszej podróży, ktoś na Was czeka. [/color]
Peace, Ticott. <img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" />