Mam zamiar kupić fiata Pandę. Nie mogę już dłużej zmagać się z przednim
podwoziem.
To jakiś horror mimo kupy kasy wydawanej w serwisach moje przednie podwozie ciągle - stuka, puka, ociera, zgrzyta
Hm, sądzę, że to zdanie wszystko tłumaczy... W serwisach... Bardzo możliwe, że wystarczyłby jeden uczciwy i dobry mechanik, który uporałby się z problemem. Ale o takiego dziś trudno (choć się zdarzają, znam takiego <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />). IMO niepotrzebnie się unosisz - sam dałeś się oskubać przez niekompetentne serwisy. <img src="/images/graemlins/sick_.gif" alt="" />
Policzyłem, że od
momenu zakupu przez 4 lata wydałem na części i serwis około 5000 zł.
Potwierdzę - dałeś się oskubać, i to nieźle.
Dla porównania napiszę Ci, że przez 9,5 roku oraz prawie 140 kkm poniosłem w sumie podobne koszty (możliwe, że nawet nie przekroczyłem 5000 zł) na serwis (łącznie z płatnymi przeglądami w ASO w czasie trwania gwarancji), materiały eksploatacyjne i wymianę uszkodzonych części... Nie liczę instalacji LPG i jej serwisowania (bo Ty jej chyba nie masz).
Możliwe, że faktycznie (jak ktoś pisał) masz auto po "dzwonie" i trudno z nim dojść do ładu. <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> Takie są uroki wozów powypadkowych (ja też jeden taki kiedyś kupiłem, więc wiem, co piszę).
Widzisz: ogromna część serwisów moto "żyje" właśnie z ludzi nieświadomych. Masz usterkę - zajmą się autem, wymienią wszystko dookoła, co jest OK (świadomie lub nie - zależnie od kompetencji, doświadczenia i "pomyślunku" mechaników), a klient wraca do nich ponownie i płaci coraz więcej... i więcej... Aż po kilku takich razach, gdy jest już "spłukany", może w końcu trafią na przyczynę usterki (albo i nie).
Dlatego uważam, że trzeba sobie samemu radzić - albo znaleźć naprawdę dobrego i uczciwego mechaniora. Ja np. osobiście poleciłem tego mojego znajomego sześciu osobom, które nie potrafiły się same zająć swoimi autami (a ja nie miałem czasu albo doświadczenia i nie mogłem im pomóc) - od lat korzystają z jego usług i sobie jakoś chwalą. Ale wiem, że dziś nie jest łatwo znaleźć kogoś takiego. <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
Za
każdym razem jak jade do pracy stresuję sie ze nie dojade.
To tylko moja opinia potwierdzona 4
letnim okresem uzytkowania tego auta.
Eee... Przesada.
U mnie też stuka <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> - ale niezbyt mocno, żebym się miał przejmować... No, lecz ja wiem, co to hałasuje <img src="/images/graemlins/skromny.gif" alt="" />... Od 100 kkm cicho postukuje podczas jazdy po bruku coś w maglownicy (typowa usterka - wyrobiona tulejka teflonowa za 10 zł), poza tym niekiedy delikatnie odzywają się klocki hamulcowe... Nie mam czasu, żeby się tym zająć, poza tym nie jest to szczególnie dokuczliwe... Ale kiedyś sam spróbuję coś z tym zrobić. Na pewno nie będę utrzymywał niekompetentnych mechaników w różnych serwisach. <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Mozecie
wywalic mnie z tego klubu Tico.
Grrrrrhh... <img src="/images/graemlins/wsciekly1.gif" alt="" />
Tylko nie gryź... My nie zawiniliśmy temu, że Ty masz problem... <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />