Byłem dziś przy aucie. Jak już pisałem u siebie nie mam kanału, więc zimne autko, kontrola pod autem - cieknie - kilka kropel w nocy spadło w pobliżu miejsc z fotek wyżej. Odpalamy, jedziemy na kanał - ca 20km.
Silnik gorący, rzut oka pod auto - cieknie. Wyłączamy silnik, witamy się z rodziną, przebieramy ciuszki na robocze
Wpychamy autko na kanał bez odpalania. Kontrolujemy w naprawdę dobrym świetle wszystkie potencjalne miejsca wycieku - pitka... Wszędzie sucho! Mógłbym tu wrzucić fotki, ale jest po prostu jednoznacznie sucho i tyle.
Jedno dobrze, że prawdopodobieństwo wycieku z pompy mocno zmalało w moim mniemaniu - tam gdzie powinno być mokro przy wycieku z pompy jest sucho - kropka.
Jedyne miejsce, gdzie jest mokro, to to, które sfotografowałem już wcześniej.
Nie dałem za wygraną - przy kole zamachowym jest taka półkolista blaszka-zaślepka na dwóch śrubach. Bez djęcia miski nie da się jej wyjąć, ale ją odkręciłem i przesunąłem - fotę daję poniżej - wygląda na to, że jakimś cudem płyn chłodzący dostaje się w pobliże koła zamachowego, które rozrzuca go siłą odśrodkową od wewnętrznej strony jego obudowy. Jedyne miejsce gdzie płyn się może wydostać, to ten otworek ze zdjęć na początku, skąd właśnie cieknie. Trudna sprawa - obojętnie gdzie ten płyn wydostaje się na koło zamachowe - cieknie zawsze tylko z tego jednego miejsca...
Nic nie wskórawszy zamontowałem z powrotem tę blaszkę i odpaliłem silnik. Latając ze światłem to w górę, to w dół po drabince w kanale oglądałem wszystkie potencjalne miejsca wycieku - nic... Sucho. Wentylator odpalił chyba z sześć razy - NIC!! Ręce opadają...
Przejechałem koło 18 km - ani śladu wycieku... Kolejne 10 km - sucho...
Odpuściłem - przebrałem się i dałem spokój...
Jedyna myśl, która mi do głowy przyszła, to otworek odpowietrzający w termostacie. Jest w pobliżu miejsca wycieku (wyżej, ale grawitacja robi swoje). Nie wiem tylko jak działa i czy ma prawo jakaś kropelka, czy więcej kropelek przy normalnym (automatycznym - przez ten odpowietrznik) odpowietrzaniu układu się stamtąd wydostać.
Jak już mówiłem klocki zaczęły się po uzupełnieniu płynu z dość niskiego stanu. Teoretycznie ten odpowietrznik mógł przez jakiś czas intensywniej pracować, co mogło (moim zdaniem mocno to naciągane) spowodować niewielki wyciek i spłynięcie tego płynu w dół na koło zębate... Uff...
Co o tym sądzicie? Ktoś wie lepiej jak ten odpowietrznik działa?
Mat