Dziwna przypadłość - trudno odpala i gaśnie po dodaniu gazu
-
Czołem!
Ze dwa tygodnie temu stało się to pierwszy raz - zupełnie bez ostrzeżenia, podczas jazdy...
Na wyższych obrotach chodzi zupełnie dobrze. Zatrzymuję się na skrzyżowaniu, zielone, chcę ruszać, autko gaśnie. OK - zapalamy... Kręcimy... Po 5-8 sekundach, z wielkim trudem załapał. Delikatnie, bardzo delikatnie gazem (bo jak minimalnie za dużo gazu, to się dławi) podniosłem obroty do około 1800-2000 i poszło - bez większych problemów, dwójka, trójka - jedzie...
Następne skrzyżowanie - powtórka... Nie zgasł wprawdzie po zatrzymaniu, na jałowym chodził z potknięciami, po dodaniu gazu zdechł. Rozruch podobnie - w końcu załapał i podobną metodą co poprzednio pojechał - dojechałem do celu.
Po 10 godzinach parkowania - autko chodzi bez problemów... Dwa tygodnie - do dziś. Sprawa się powtórzyła już przy pierwszym odpaleniu w garażu - potężne problemy - rozrusznik kręci, a silnik nie chce. Po jakichś 15-20 sekundach kręcenia załapał. Podczas jazdy objawy jak opisałem wyżej... Po pół godzinie jazdy objaw ustąpił...
Zaznaczę jeszcze tylko, że normalnie silnik pali od dotknięcia...
Co to do cholery może być??
Myślałem o pompce przyspieszającej w gaźniku, dyszy biegu jałowego...
Co sądzicie? Trudno diagnozować, kiedy usterka przed tobą ucieka
Pozdrowienia
Mat
-
czy to się zawsze dzieje na ciepłym silniku czy na zimnym też?
jeśli na ciepłym może to być moduł aparatu zapłonowego, lub to sterowanie podciśnieniem w aparacie które przy wyższych obrotach przesuwa zapłon...
podobne miałem objawy jak mi padł i aparat i moduł w aparacie zapłonowym... -
Potwierdzam. U mnie były identyczne dolegliwości. Padł moduł w aparacie zapłonowym.
-
Ciekawe... O module raczej na podstawie objawów bym nie pomyślał...
Stało się to raz na zimnym silniku (raczej po otwarciu przepustnicy rozruchowej - czyli w sumie można by nazwać ten stan już ciepłym silnikiem...), a raz po przejechaniu 7 km, więc raczej na rozgrzanym silniku...
Ciekawe tylko dlaczego to przechodzi po jakimś czasie...
Kiepska sprawa, bo modułu nijak nie sprawdzę, a do tego usterka "umyka" diagnostyce
Mat
PS. "Modul", to generalnie elektroniczny przerywacz, prawda? Resztę robią mechaniczne, podciśnieniowe i odśrodkowe siłowniki?
-
Jak masz kogoś w pobliżu to podmianka tylko.
-
jeszcze jedno właśnie polecam sprawdzić cały aparat zapłonowy...
bo może się okazać że i moduł jest padnięty a także może być aparat uszkodzony...jak miałem tę przypadłość to chyba z 10 razy holowałem autko
bo takie psikusy płatałoAha i nie kupujcie tej podróby aparatu zapłonowego o której pisałem w innym temacie...
mi się udało i na gwarancji się wykłóciłem i oddali mi za niego pieniądze... -
Możesz likę podrzucić do wątku gdzie o tym felernym aparacie pisałeś?
Mat
-
Chyba chodzi o to:
http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=showflat&Number=945947#Post945947 -
Dzięki.
Tak na marginesie - w ostatnim czasie autko znów jeździ normalnie...
Mam nadzieję, że dziś mi nie wytnie żadnego numeru, bo jechać muszę
Mat