Liana to fajny samochód. Na żywo prezentuje się jeszcze
lepiej niż na zdjęciach. Tylko trochę droższa jest
niż omawiane modele.
Z tym samym wyposażeniem? (pomijając Swifta)
Liana to fajny samochód. Na żywo prezentuje się jeszcze
lepiej niż na zdjęciach. Tylko trochę droższa jest
niż omawiane modele.
Z tym samym wyposażeniem? (pomijając Swifta)
Tak soebie planuje w 2012 sprowdzić taką Lianę
używaną...
Korozja Edyszyn? <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> Podobno Paskudy mają dobre blachy...
Dokładnie 4WD
U nas ni ma. A w Niemcowie cena jest już poważna...
bo tam niewpuszczaja debili ,i tych ze slama... wiecie
gdzie
pozatym za takie zachowanie tam policja dosyc konkretnie
moze "dojechac" kierowce
Za takie zachowanie, to konkretnie może mu odebrać prawo jazdy - szczególnie iż tam piesi są przyzwyczajeni do tego, iż mają pierwszeństwo i konsekwentnie z tego korzystają - u nas by po prostu wyginęli "śmiercią naturalną"...
Mimo wszystko czuję się dziwnie jak to czytam. Już ci
mówię dlaczego. Ja też staram się nie jeździć jak
wariat, ale stawanie przed przejściem podczas gdy
lewym pasem mkną wariaci to jest WYROK na
nieuważnych pieszych.
Też staram się uważać na pieszych - dlatego zatrzymałem się spokojnie, zanim piesi się zdecydowali wejść na jezdnię minęło ok. 5 sekund - dopiero wtedy zauważyłem na lewym pasie Hondę. A zresztą - zrobiłem to, co należało zrobić (zgodnie z prawem) i nic nie poradzę na głupotę kierowców niektórych (a to się "zapomni" zatrzymać przed przejściem i wyprzedzi - 10pkt+500PLN mandacior, a to przejedzie, przy tramwaju, który otwarł drzwi na przystanku - kara jak wcześniej)...
Widzę, że w dziedzinie motoryzacji, to jesteś tak lekko
licząc dekadę zacofany Popatrz
tutaj. Daewoo/Chevrolet jest na ósmym miejscu w rankingu
niezawodności według brytyjskiego magazynu
motoryzacyjnego "What Car". Suzuki nie ma w
pierwszej dziesiątce. Jeśli więc Lacetti to
"koreańskie dziadowstwo" to jak nazwać Swifta? -
może "japońska kupa"
Suzuki sprzedaje się po prostu w śladowej ilości - przez co zwykle jest omijane w rankingach. A ludzie o europejskich ASO Suzuki nie mają zbyt wysokiej opinii...
Gdybym miał do wyboru między Swiftem a Lacetti, to bez wahania wybrałbym Lianę <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
Lepszym sposobem jest uwazanie na wszystkie czysciutkie
autka, w wiekszosci siedzie kierowca ktory ostatnio
wyciagal autko z garazu na wielkanoc
No to moje jest nie dość, że paskudne, to jeszcze brudne jak nieboskie stworzenie (mimo iż większość nocek spędza w garażu...)
A swoją drogą największą nerwówkę na jezdni obserwuję w piątek wieczorem, kiedy weekendowi kierowcy ruszają "w Polskę"...
A wiesz w książce chyba jest co 10kkm, a ja mam mk5.
Ale i tak przejechałem już prawie 19kkm
Phi, Opel sugeruje zmiany co 30 kkm. A potem ludzie się dziwią, że ich silniki po 150 kkm żrą więcej oleju niż benzyny <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
wina lezy tylko i wylacznie po stronie kierowcy
furgonetki , ktory powinien utrzymywac taka
praedkosc i odleglosc od samochodu poprzedzajacego
aby zachamowac za honda a nie na chondzie
W krakowie na alejach przepuscilem pieszych , efekt :
zostalem bardzo strabiony ,a piesi omalo niezgineli
pod kolami pojazdow pedzacych lewym pasem
a ci ktorych zmusilem do zatrzymania zaczeli jeden po
drugim mnie wyprzedzac i niemilo wygrazac
ehh zycie
No popatrz, a jak ci sami kierowcy pojadą do dojczlandu, to od razu grzecznieją... Ciekawe czemu <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Wydaje mi sie, ze nie bylbys winny, winny byl by
wyprzedzajacy.
Jasne, że nie było w tym cienia mojej winy - i winny nie był wyprzedzający, który mimo wszystko zasadnie użył hamulca, tylko ten za nim, który:
Natomiast pewien niesmak pozostaje - gdybym "olał" pieszych i jechał dalej, to pewnie by nie było żadnego wypadku...
Dzisiaj spokojnie sobie jechałem we Wrocku przez Plac Grunwaldzki (śliska poniemiecka kostka, nierówna droga i paskudne warunki do jazdy), ograniczenie prędkości do 40km/h. Przejachałem, po 200 metrach widzę pieszych czających się do przejścia przez jezdnię na przejściu dla pieszych, to zwalniam i zatrzymuję się (tak jakby to zrobił każdy normalny kierowca w kulturalnych krajach) - zresztą PoRD nakazuje przepuścić pieszych na przejściu (chociaż nie wolno im wchodzić bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd). Za mną wszyscy stanęli. Widzę, że piesi coś mi nie dowierzają, ale się im niedziwię, bo zbyt ufni już pewnie wyginęli - lewym pasem ostro pocinał gość w hondzie - po zatrzymaniu go zauważyłem w lusterku (jakieś 30-40 metrów za mną) - mruknąłem "pewnie oleje zakaz wyprzedzania na przejściu dla pieszych" i zostanę uznany winnego "polowania z nagonką". Cóż - myliłem się - gość spostrzegł, że stoję przed przejściem i depnął ostro po hamulcach. O dziwo, zatrzymał się, ale nie dotyczyło to furgonetki (chyba forda) za nim - władował mu się w tył, bo na śliskiej kostce nie wyrobił (dlatego nie lubię, jak ktoś mi siedzi prawie w "bagażniku")... Honda lekko zdemolowana, furgonetka miała urwane prawe przednie koło i wylądowała na barierce. Pasażerowie wyglądali na nieuszkodzonych, chociaż pewnie szczęśliwi nie byli...
Tym sposobem zostałem "sprawcą" wypadku - i to przez przestrzeganie PoRD - niestety, za głupotę kierowców nie mogę odpowiadać...
Gość, który jechał za mną - przy wymijaniu mnie popukał się w czoło - na światłach chciałem z nim wymienić uprzejmości (na przykład zapytać, gdzie kupił prawo jazdy) - w tym celu otworzyłem szybę - ale nie wykazywał chęci do rozmowy...
Moja Młoda powiedziała mi, żebym po przyjeździe do Warszawy nie ważył się ustępować pieszym...
P.S.
Nadal będę przestrzegał przepisów PoRD <img src="/images/graemlins/devil.gif" alt="" />
TDI ma 130 chyba koników 1.8t 150.
nie da rady objechać benzyną tego diesla
łyknie.
ibiza diesel 220km robi czasy porównywalne z 300km
benzynową.
Te czerwone TDI w Skodzilli mają standarowo 110KM, po sczipowaniu dopiero 130KM.
Trzeba zobaczyć, jak rozkłada się moment...
W wyścigach F1 nie widziałem za dużo diesli <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
W WRC też nie...
Podbudowałeś mnie dlatego, że jesteś wyznawcą trzeciej
opcji.
Elementarna fizyka Drogi Watsonie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Podbudowałeś mnie.
Ciemu? <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Kierowcy dzielą się na:
Ok, fajnie. Tylko że moc mierzona w kW, bądź w KM jak
kto woli, przekłada się bardziej na Vmax, nie na
kopyto.
Ja wolę miec kopyto i elastycznośc (stąd im większy
momet tym lepiej) a nie prędkośc maksymalną 250kmph
na przykład jak i tak w Polsce jej nie uzyję
Hmm, piszesz o mocy maksymalnej i momencie maksymalnym, a ważny jest przebieg momentu (i ściśle związany z nim przebieg mocy). Auta o podobnej mocy maksymalnej mogą się zupełnie inaczej zachowywać w zależności od: przebiegu momentu (im wyższy przy niższych obrotach), przełożeń skrzyni biegów na poszczególnych biegach itd...
Co z tego, że w dieslu czuć "kopa" przy niskich obrotach - skoro czuć go krótko i zaraz trzeba zmieniać bieg - przy 3-4 tys. obr/min - na benzynie można pociągnąć do 5500-6500 tys obr/min (w gti więcej).
Mam w paskudzie tak sobie zestopniowane biegi I i II - nic nie czuć przyspieszenia, dopiero od III delikatnie wciska w fotel, a można wyprzedzać i na piątce - czasy może nie są powalające 80-120km/h robi na piątce w 15-16 sekund, natomiast nigdy nie byłem na tyle głupi, aby przyspieszać na tym biegu w tym zakresie - za niskie obroty - inaczej jeździ się dieslem inaczej beznyną. Ja bym najchętniej wybrał silnik elektryczny. Ale to jeszcze przyszłość...
1. Mam ostatnio okazje nie jeździć autem(fajnie to brzmi
). No i stoi czasem 5-7 dni nie odpalane w garażu.
Może tak stać czy lepiej np. je odpalać co dwa dni
na chwile ?
Nie odpalaj na chwilę, bo zabijesz akumulator (aby zrekompensować pobór energii przez rozrusznik trzeba dłuższą chwilę pojeździć - i to pojeździć, a nie zostawić silnik na wolnych obrotach).
Mój dziadek (z Alzheimerem) tak rozwalił niejeden aku (oraz silnik) - po prostu bawił się włączając i wyłączając różne ciągniczki i auta (oraz nalewając ON do malucha <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" /> )
2. Myślałem że mi oleju ubyło i wlałem więcej ale się
okazało że auto krzywo stało i teraz mam za dużo
ponad miarke. Stanie się coś czy mam upuścić?
Jeżeli tak to jak to zrobić nie podnosząc auta i
nie odkręcając śróby miski? Da się jakoś inaczej?
Nie jeździj z nadmiarem, chyba, że chcesz, aby silnik zaczął w końcu brać olej (i nie tylko) - można usunąć olej albo przez spuszczenie, albo odessanie...
Oj nieprawda i to duża nieprawda!
Moment w dieslu nie wynika z zastosowania turbin, gdyż
jak ją wymontujesz to diesel pozostanie dieslem i
charakterystyka, a raczej stosunek mocy do momentu
cały czas pozostanie wysoki.
Dla poparcia mojej tezy:
mamy do dyspozycji dwa samochody:
VW Jetta rocznik 1983 silnik 1600 Diesel moc 54KM Moment
- 104Nm.
Suzuki Swift rocznik 1994 silnik 1600 benzyna 92KM
Moment 133Nm.
Pierwszy z nich - technologia sięgająca końca lat 70tych
(po dołożeniu turbiny ma już 70KM i 133Nm), drugi -
technologię znasz.
Jeśli porównac te dwa samochody z różnych epok to chyba
różnice w osiagach powinny byc znaczne - a nie są!
Spróbuj się pobawic na 5-tym biegu od 100km/h z
współczesnym dieslem - bena nie ma szans, a
spalanie? Tu jest juz ból - Octavia 1,9TDi przy
jeździe z prędkością 160km/h łyka około 6l/100km.
To sa fakty i mówcie co chcecie ale przyszlośc
należy do diesli.
Czyli przy tych samych pojemnościach zarówno moc, jak i moment w wolnossącym dieslu są niezbyt zachęcające...
Jednostka napędowa Swifta była jedną z nowocześniejszych w swoim czasie i przez lata została tak naprawdę niezbyt mocno zmieniona.
Octavia 1,9 TDI 110KM potrafi łyknąć i 10l przy 160km (zależy kto jedzie).
Na benzynce troszkę inaczej się jeździ i nie wyprzedza na piątym biegu.
Stosunek momentu do mocy niewiele Ci powie, bo moc jest zależna proporcjonalnie od obrotów i od momentu - skoro diesel ma niższe obroty użyteczne (i to sporo), to przy tej samej mocy będzie miał wyższy moment - to jest oczywiste - argument, moim zdaniem, zupełnie nietrafiony.
Najważniejszą cechą diesla jest jednak oszczędność - i to nie na trasie, a w mieście - o ile jest delikatnie używany. Z benzyny przy tej samej pojemności da się wyciągnąć znacznie więcej mocy - kosztem żarłoczności. Przyszłość raczej nie należy do diesli, ani do benzyny - skłaniam się ku silnikowi elektrycznemu (albo i kilku, jak w przypadku "elektrycznego" lancera "misiuwisi") - konieczne jest tylko opracowanie szybko ładujących się akumulatorów z odpowiednio dużą pojemnością. Silnik elektryczny ma jedną i to naprawdę wielką przewagę nad spalinowymi - maksymalny moment jest dostępny już od naprawdę niewielkich obrotów przez co moc rośnie liniowo w porównaniu z obrotami.
Zostalem zdemaskowany ...
Hyhy, brzydotą dorównuje Renault Avantime <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
palantunio sorki ale jak to przeczytalem to
skojazyla m isie reklama
Ciekawe czemu <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
Dokladnie "KARNISTEREK"
KANISTERECZEK <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />