Nie w stu procentach. Do zliczania odległości wystarczy znać liczbę obrotów kół (zakładając, że koła się nie ślizgały) i obwód właściwie napompowanej opony. Tutaj dokładność pewnie mieści się w 1-2% wyniku całkowitego (zakładając, że za bardzo nie kombinujemy z rozmiarem opon, bo inaczej trzeba przeskalować liczniki).
Do prędkości chwilowej potrzeba jeszcze znać upływ czasu - tutaj wchodzi kolejny błąd, który mnoży się z poprzednim błędem, przez co pomiar szybkości jest obarczony znacznie większym błędem niż pomiar odległości (u mnie to jakieś 3-5% w porównaniu z GPSem na oponach letnich i z 4-6% na zimówkach, bo te są delikatnie mniejsze) - oczywiście pomiary powyżej 100km/h przy zachowaniu w miarę stałej prędkości (przynajmniej według tempomatu)...
kokeeno
Posty
-
Ile więcej palą Wasze auta zimą? -
Mandat za odśnieżanie...Bo myślisz o innych użytkownikach ruchu. Przy okazji: nasze prawo o ruchu drogowym pozwala na użycie świateł drogowych przeciwko kierowcy, który nadużywa świateł przeciwmgłowych, gdy widoczność jest dobra i nie jedzie po krętych drogach (oczywiście pod pewnymi warunkami, art. 51). Mianowicie:
"Kierujący pojazdem, używając świateł drogowych, jest obowiązany przełączyć je na światła mijania w razie zbliżania się do pojazdu poprzedzającego, jeżeli kierujący może być oślepiony;"No - skoro nie wyłączył świateł przeciwmgłowych, to nie czuje się oślepiany
-
Mandat za odśnieżanie...Artykuł jest napisany przez ignoranta (świadczy chociażby o tym podparcie się terminem "Kodeks drogowy", który nie istnieje od bodajże 16 lat).
Poza tym podpunkt art. 60.2.1. brzmi następująco:
"Zabrania się kierującemu: pozostawiania pracującego silnika podczas postoju na obszarze zabudowanym; nie dotyczy to pojazdu wykonującego czynności na drodze;"No więc, ja to bym zinterpretował tak, że:
- wykonuję czynności na drodze: przygotowuję pojazd do ruchu (ma mieć czyste szyby, tak?), a przy lodzie na szybie jego skuwanie może zniszczyć szybę...
- jak nie stoję na drodze, tylko np.: na parkingu, to... nie jestem na drodze: więc ten punkt mnie nie dotyczy (jest jeszcze inny), ale wtedy trzeba by było dawać mandaty właścicielom stacji kontroli pojazdów czy warsztatów - dranie, czasami włączają silnik na postoju, by sprawdzić, czy wszystko działa...
A na serio: te przepisy zostały wprowadzone po to, by ktoś złośliwie nie zakłócał spokoju mieszkańcom wyjącym silnikiem tudzież niepotrzebnie nie oddawał do atmosfery spalin (stojąc przed przejazdem kolejowym i oczekując na przejeżdżający pociąg wypadałoby wyłączyć silnik, czyż nie? Na niektórych przejazdach zdarzało mi się czekać po kilkanaście minut i wtedy spaliny i włączone światła stopu lekko przeszkadzały - że też kierowcom noga nie ścierpła?)...
-
Niebezpieczne sytuacje drogoweMam sąsiada, który był zapalonym motocyklistą, ale bez doświadczenia, za to zbyt pewnym siebie. Po pierwszym wypadku (wpadł pod auto, ale szczęśliwie dla niego tylko połamał nogi) pół roku dochodził do siebie. Jak się wylizał siadł ponownie: dwa miesiące później miał wypadek, po którym dwa lata uczył się MÓWIĆ i CHODZIĆ (uszkodzony mózg). Obecnie już nigdy nie wsiądzie na motocykl - z jednego prostego powodu: nie jest fizycznie w stanie...
Ale i tak miał szczęście: mimo jego własnych wysiłków nadal żyje. -
Niebezpieczne sytuacje drogoweKiedyś byłem na podyplomówce z gościem, który uwielbiał się ścigać na motorze (miał już płytkę w czaszce po wypadku). Pewnego dnia zniknął - okazało się, że dopadło go przeznaczenie...
-
ZagadkaCóż, mogę napisać tylko, że:
- artykuł ten nie ma zastosowania, bo nie jest to skrzyżowanie,
- stoi w sprzeczności z poniższymi artykułami:
Art. 11. 1. Pieszy jest obowiązany korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w razie ich braku — z pobocza. Jeżeli nie ma pobocza lub czasowo nie można z niego korzystać, pieszy może korzystać z jezdni, pod warunkiem zajmowania miejsca jak najbliżej jej krawędzi i ustępowania miejsca nadjeżdżającemu pojazdowi.
ORAZ
Art. 13. 1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.
2. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dozwolone, gdy odległość od przejścia przekracza 100 m. Jeżeli jednak skrzyżowanie znajduje się w odległości mniejszej niż 100 m od wyznaczonego przejścia, przechodzenie jest dozwolone również na tym skrzyżowaniu.
3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni.
Osobiście ustąpiłbym pieszemu, tak jak ustępuję rowerzystom, którzy wbrew przepisom przejeżdżają przez PRZEJŚCIE dla pieszych (inaczej z AC bym musiał co tydzień remontować auto, bo ciężko ściągnąć odszkodowanie z trupa).
Tutaj jest ewidentny problem ze zjazdem, bo nie jest to skrzyżowanie (co by wiele uprościło), bo kawałek jezdni między drogą publiczną a strefą zamieszkania jest za krótki (wymagane 20 metrów?) i tym, że jakiś debil nie wymalował tam drogi dla rowerów, która jest sensowna i ułatwiłaby życie zarówno rowerzystom (po co zsiadać z roweru?) jak i kierowcom (wiadomo, kto ma pierwszeństwo).
Co do ruchu pieszych, to w Polsce jest nieco popieprzony:
- z jednej strony pieszy ma pierwszeństwo na przejściu, o ile się na nim znajduje,
- jednocześnie nie wolno mu wejść na przejście bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd.
Z jednej strony chroni to kierowców przed pieszymi-kamikaze, a z drugiej kierowcy nadużywają tego przepisu zakładając: "a niech pieszy czeka", a kierowców, którzy zatrzymują się przed przejściem (bez gwałtownych manewrów: spokojne hamowanie) wyzywa się od "morderców, którzy podpuszczają do polowania z nagonką"). Bo nadal w Polsce nie ma świadomości, czym są podstawowe manewry typu: omijanie, czy wyprzedzanie i dlaczego nie wolno ich wykonywać przed przejściem dla pieszych (mam kilka nagrań, gdzie pieszy stoi już jedną nogą na przejściu i czujnie bada, czy się ktoś zatrzyma, więc się zatrzymuję, a jestem w trakcie tego manewru wyprzedzony przez jeden pojazd i ominięty przez kolejne dwa - i to na ograniczeniu prędkości do 40km/h)...
Jak dla mnie rozwiązanie jest proste:
- albo przenieść oznakowanie: koniec strefy zamieszkania bezpośrednio do drogi głównej i sprawa z pierwszeństwem pieszych się rozwiąże (bo tam będą mieli pierwszeństwo bezwzględne),
- albo oznaczyć ten kikut zjazdu jako SKRZYŻOWANIE, domalować brakujące pasy i już.
To pierwsze wydaje się sensowniejsze i w zasadzie wymaga przeniesienia dwóch znaków (koniec i początek strefy zamieszkania).
-
ZagadkaCo do rowerzysty to nieprawda:
PoRD Art. 2. 18) "pieszy" - osobę znajdującą się poza pojazdem na drodze i niewykonującą na niej robót lub czynności przewidzianych odrębnymi przepisami; za pieszego uważa się również osobę prowadzącą, ciągnącą lub pchającą rower, motorower, motocykl, wózek dziecięcy, podręczny lub inwalidzki, osobę poruszającą się w wózku inwalidzkim, a także osobę w wieku do 10 lat kierującą rowerem pod opieką osoby dorosłej;
Zwracam uwagę na zdanie:
"...za pieszego uważa się również osobę prowadzącą, ciągnącą lub pchającą rower, motorower, motocykl..." (nie ma tu nic o samochodzie, ale rower jest).PoRD jest ustawą, więc ma pierwszeństwo przed wieloma innymi aktami prawnymi.
-
Ronda,znaki,przepisyTrzeba zawsze uważać na znaki. Znak C-12 "skrzyżowanie o ruchu okrężnym" mówi tylko o dwóch rzeczach (działa tylko, jeśli nie ma czynnej sygnalizacji świetlnej, bo wtedy to ona zarządza ruchem na tym skrzyżowaniu):
- pierwszeństwo ustalone jest na całym skrzyżowaniu (w zależności od tego, czy jest A-7, czy nie przy C-12 mamy pierwszeństwo po wjeździe, albo musimy ustępować wszystkim na każdym wjeździe) - niezależnie od kształtu tego skrzyżowania,
- można wyprzedzać na tym skrzyżowaniu (o ile są co najmniej dwa pasy).
I to chyba wszystkie różnice między SoRO a każdym innym skrzyżowaniem bez sygnalizacji świetlnej.
Są "ronda" turbinowe (moje ulubione), które zawsze wywalają nas z prawego pasa i żeby po nich jeździć, trzeba zmienić pas na wewnętrzny. Są "ronda" wielopasmowe, na których trzeba wielokrotnie zmieniać pas, by sobie jeździć po nich w kółko.
Są też "ronda" - "pułapki" prawne:- załóżmy, że przed "rondem" jest znak, który określa, że jak jedziemy "w prawo" to ustawiamy się na prawym pasie, "prosto i w lewo" na lewym, przy czym na samym "rondzie" są już tylko i wyłącznie pasy namalowane wokoło, bez dodatkowych oznaczeń. I tutaj może dojść do kolizji, bo okazuje się, że jak ktoś jedzie prawym pasem wokoło, to tak naprawdę nie ma przepisu, który by mu tego zabraniał, a przed wjazdem na to "rondo" trzeba mu ustąpić pierwszeństwa,
- czasami dodatkowe oznakowania pozwalają na zjazd z obu pasów ruchu, jednocześnie pasy wyznaczone są tak, że obydwoma pasami ruchu, można kontynuować objeżdżanie "ronda" - wtedy trzeba ustąpić tym z prawego pasa, jak zjeżdżamy z pasa wewnętrznego - bo to oni się poruszają swoim pasem, a my go zmieniamy - oznakowanie jest niebezpieczne dla ruchu, ale tak jak nie ma idealnych programistów, lekarzy itd. tak niektórzy projektanci ruchu to debile (z drugiej strony, ktoś im to zatwierdził).
Ja proste rozwiązania:
- jak mam wątpliwości co do pierwszeństwa, to ustępuję,
- jak mam pierwszeństwo, ale widzę, że gość ewidentnie jedzie na zderzenie, to ustępuję,
- jak zupełnie mnie zmyliło oznakowanie i nie mam pojęcia, kto ma pierwszeństwo, to też ustępuję.
Jak na razie działają: czasami nasze oznakowania są po prostu do de i trzeba na nie uważać (i mieć dobre AC).
-
ZagadkaNie ma takiej możliwości: gość poruszający się pieszo prowadzący rower obok (a więc nie jest "kierującym rowerem") JEST PIESZYM (dałeś się wrobić?) - dzięki temu może (a nawet powinien) poruszać się chodnikiem (co w przypadku jazdy rowerem jest wykroczeniem w większości wypadków). Co prawda udowodnienie faktu, że pchało się rower, a nie nim jechało należy do oskarżonego (sąd przyjmuje, że policjanci/strażnicy miejscy nie byliby na tyle głupi, by oskarżać o jazdę po pijanemu kogoś, kto pchał rower), a tu przydają się np. zeznania świadków, czy nagrania z monitoringu.
P.S.
Tu było jakieś przejście dla pieszych, bo nie zauważyłem oznaczeń (ani poziomych, ani pionowych)? Jeśli nie ma przejścia, to pierwszeństwo (poza strefą zamieszkania) ma zawsze pojazd poruszający się jezdnią.P.P.S.
Tutaj interpretacja "prowadzenia roweru". -
ZagadkaUwielbiam oznakowanie naszych dróg. W cywilizowanym kraju uczestnik ruchu jest prowadzony za rączkę, by nie musiał się zastanawiać, kto ma pierwszeństwo na skrzyżowaniu, i czy to w ogóle jest skrzyżowanie (często nie jest, ale to wie zwykle tylko osoba, która tam mieszka, bo obejrzała "skrzyżowanie" ze wszystkich stron i pomierzyła odległości...)
Zjazdy z drogi publicznej powinny być zrobione zgodnie z rozporządzeniem (to raptem ze 2 strony wytycznych), ale nie, bo po co ułatwiać życie podatnikom?
Odpowiedź: to nie jest skrzyżowanie, a zwykły zjazd, więc jedyne co jest pewne to:
- pojazd B włącza się do ruchu, więc powinien ustąpić innym,
- ale "spieszeni" rowerzyści (bo jeśli jadą, to... też włączają się do ruchu), powinni ustąpić pojazdom w ruchu znajdującym się na jezdni,
- ale pojazd A, się właśnie wyłączył z ruchu...
Kolejny przykład na "szarą strefę" między drogą publiczną, a drogą wewnętrzną
-
Ronda,znaki,przepisyNiestety, nie musi być - to kierowca ma się upewnić, że z przeciwnego kierunku nie ma tego znaku (ostatnio znajoma się o tym przekonała, jak zapłaciła oprócz mandatu (w sumie niewielkiego) słony rachunek za holowanie).
-
Ronda,znaki,przepisyA co z tym (rozp. min. infrastruktury):
§ 28.
3. Zakaz wyrażony znakiem B-35 lub B-36:- dotyczy tej strony drogi, po której znak się znajduje, z wyjątkiem miejsc, gdzie za pomocą znaku dopuszcza się postój lub zatrzymanie
I z tym (PORD):
Art. 49 PRD. 1. Zabrania się zatrzymania pojazdu:
7. na jezdni przy jej lewej krawędzi, z wyjątkiem zatrzymania lub postoju pojazdu na obszarze zabudowanym na drodze jednokierunkowej lub na jezdni dwukierunkowej o małym ruchu;
(delikatnie nieprecyzyjne sformułowanie "o małym ruchu").Czarno to widzę...
-
Ronda,znaki,przepisyJak na razie u mnie sprawdza się jazda defensywna: zakładam, że każdy chce mnie zabić (albo przynajmniej będzie próbował) - jak mam ustąpić, to ustępuję, nieważne czy gość miga (kilku wyłudzaczy odszkodowań tak próbowało sprowokować stłuczkę), czy jedzie pod prąd: jak nie ustąpię pierwszeństwa, to zawsze będę winny (gość co najwyżej dostanie mandat za nieprawidłowe użycie kierunkowskazów: chyba obecnie też punkty karne).
A teraz jeszcze zabawniej: gość "na głównej" widzi sierotki na podporządkowanej i postanawia je wpuścić. Które z poniższych zdań jest prawdziwe (i dlaczego wszystkie trzy)?
- Jeśli ktoś (jadący drogą z pierwszeństwem przejazdu) sierotkę walnie, to będzie winna sierotka.
- Prawo nie przewiduje ustąpienia pierwszeństwa innym pojazdom (nieuprzywilejowanym i nie szynowym), gdy jedziemy cały czas drogą z pierwszeństwem przejazdu (na skrzyżowaniach niesterowanych sygnalizacją, czy przez osobę uprawnioną do kierowania ruchem).
- Ustępujący zatrzymał się z powodów innych, niż wynika to z przepisów PoRD, zatem wyłączył się z ruchu, więc można go legalnie ominąć na skrzyżowaniu, a on MUSI ustąpić pierwszeństwa innym pojazdom, jako WŁĄCZAJĄCY się do ruchu.
Odpowiednie przepisy do odnalezienia na przykład tutaj ...
-
Ronda,znaki,przepisyOdróżniasz skręt od łuku? (tylko jeden z nich jest różniczkowalny w każdym punkcie )
Na jednym zmieniasz kierunek jazdy, na drugim niekonieczne (chociaż sama "zmiana kierunku jazdy" nie jest zdefiniowana w PoRD, należy domniemywać, że jest wyznaczona znakami pionowymi, lub poziomymi oznaczającymi skręcanie lub zawracanie oraz wyłączenie się z ruchu poprzez zjazd z drogi)...
Samo włączenie się do ruchu z pasa, na którym zaparkowaliśmy, ale go nie zmieniamy ruszając, nie wymaga włączenia kierunkowskazu (nie ma ani zmiany pasa, ani kierunku jazdy).
-
O samochodach ITDIm jestem starszy, tym wolniej jeżdżę (znaczy się: ostatnio to prawie przepisowo ), ale ostatnio zauważyłem niepokojący trend: na trzypasmówkach bez przejść dla pieszych w terenie zabudowanym, gdzie dotychczas było ograniczenie 70km/h na krótkich odcinkach ustawia się 40km/h a często za tym mobilny fotoradar...
-
Pożar pojazdu - zmieniamy zasady postępowania?W zeszłym tysiącleciu, na kursie PJ instruktor powiedział coś takiego: apteczka jest dla Was. Jakby coś się Wam stało, to osoba ratująca na początku zajrzy do Waszej apteczki i lepiej miejcie w niej wszystko, co może Wam pomóc...
-
Pożar pojazdu - zmieniamy zasady postępowania?Zgodnie z prawem gaśnica ma być sprawna, a nie świadczy o tym nalepka legalizacyjna. No, oczywiście można sprawdzić, czy jest sprawna po prostu jej używając, ale po tym zabiegu sprawna już na pewno nie będzie. Czyli gaśnica po prostu ma być - za to nie musi być apteczki - ech te nasze "życiowe" przepisy...
-
Pożar pojazdu - zmieniamy zasady postępowania?Wiem, do czego się może przydać litrowa gaśnica - na pewno nie do gaszenia pojazdu, którego silnik się zapalił (nawet 20l może być mało). Zatem: uciekać (a wcześniej wykupić dobre AC).
-
Ronda,znaki,przepisyNo właśnie: znaki. Czy to jest skrzyżowanie o ruchu okrężnym, czy skrzyżowanie z wyspą (zgaduję, że to drugie, ale bym się nie zakładał, bo nie widzę, czy jest C-12, czy go nie ma).
Zmiana kierunku ruchu zwykle wyznaczana jest poprzez odpowiednie znaki (czy to poziome, czy pionowe). Czasami nie ma znaków, ale kierunek zmieniamy wyłączając się z ruchu zjazdem...
Są skrzyżowania, na których trzeba użyć kierunkowskazu więcej niż raz - kierujemy się wtedy oznakowaniem (na przykład zawracając na tym skrzyżowaniu o ruchu okrężnym: tutaj - przed skrzyżowaniem zjeżdżając na pas do lewoskrętu, potem na skrzyżowaniu skręcając w lewo, a potem jeszcze raz skręcając w lewo, tutaj "zjeżdżając z ronda" nie migamy, bo jedziemy prosto (a nie jak na jajcorondach: skręcamy w prawo) - tak jak wyznaczają to znaki: oczywiście póki działa sygnalizacja świetlna, nie uwzględniamy oznakowania, iż jest to "rondo" w tym w szczególności - pierwszeństwa w trakcie pokonywania skrzyżowania).
-
Ronda,znaki,przepisyJakby tu powiedzieć: skrzyżowanie to nie jedyny przypadek, w którym może nastąpić zmiana kierunku (innym przykładem jest na przykład zjazd z drogi publicznej, który skrzyżowaniem nie jest).
To samo dotyczy "rond", mimo, że na znaku wygląda, że będziemy jechać w lewo (przynajmniej w ogólnym rzucie), to nigdy na takim jajcu (zakładam, że takie "rondo" najczęściej widujemy, acz nie zawsze) nie zmieniamy kierunku na lewy (jest jazda po łuku - nie migamy - i zjazd w prawo - kierunkowskaz w prawo). Nie ma żadnego przepisu nakazującego użycie kierunkowskazu przed skrzyżowaniem, ale jest taki, który mówi o użyciu kierunkowskazu przy zmianie kierunku ruchu - jednak to spora różnica.