Jako kit-cara to może (odpada sporo kosztów). Ale tego typu auta to jednostkowy koszt grubo ponad 300kPLN...
kokeeno
Posty
-
A jednak będzie polskie auto ;)) -
A jednak będzie polskie auto ;))Za 80kPLN to możesz mieć wielkoseryjną C5, a nie ręcznie robione auto (prawdę mówiąc to po szybkach tej wielkości trudno by się spodziewać sensownego widoku na drogę)...
-
Gdzie kupować olej by był oryginalny?Ja kupowałem na alledrogo nożyki Gillette Fusion Proglide i ani razu nie dostałem oryginału (mam porównanie) - i nie były najtańsze. Oczywiście, pieniądze do mnie wracały - wystarczy postraszyć skarbówką (groźniejsi od policji). Natomiast Allegro ma w de. negatywne komentarze i je wycofuje bez mojej zgody, bo gość dużo u nich sprzedaje (a, że to są podłe podróby, to już inna sprawa: a sprzedaż podrób to u nas przestępstwo)...
-
Jedzie sobie człowiek do pracyDlatego kamerka jest w Polsce tak samo potrzebna jak w "dzikiej" Rosji (albo bardziej, bo tam to już standard i "wymuszacze" o tym wiedzą)...
Chociaż wydaje mi się, że raczej nie spojrzał w lusterko wjeżdżając na pas i był zdziwiony, że jakiś Fredek mu się znikąd pojawił... -
Jedzie sobie człowiek do pracyCo do zawracania na zakazie, to zdecydowanie jestem za karaniem. We Wrocławiu na większości dużych skrzyżowań panuje ruch bezkolizyjny i zawracający albo:
- władują się w tramwaj ("panie, przecież jeszcze miesiąc temu tu tramwaj nie jeździł"),
- władują się w pieszych, którzy mają zielone światło,
- zablokują BEZKOLIZYJNY (choć krótkotrwały) skręt w lewo, bo czekają na tramwaj, albo na pieszych...
-
Jedzie sobie człowiek do pracyJak debile jeżdżą LEWYM pasem, to jak mam wyprzedzać? Zresztą, to był teren zabudowany (od kilku sekund) i tak ładnie wyhamowałem do jakichś 70km/h, na skrzyżowaniu to już w zasadzie przepisowa pięćdziesiątka była - może się gość o to obruszył? (no, ale jak gamonie ustawiają się z niewiadomych przyczyn na LEWYM pasie w zasadzie prawy pozostawiając wolny - nawet często ciągnikiem z naczepą tak robią: nie mam pojęcia po co)...
Swoją drogą - nie warto wierzyć w brak martwej strefy w prawym lusterku - ja mam maksymalnie szeroko rozstawione, a i tak się przekonałem, że bezpośrednio za zderzakiem zmieści się Megane kombi, którego zupełnie nie będzie widać w lusterku...
-
Jedzie sobie człowiek do pracyNie gadam przez telefon z telefonem w łapie - w obu autach mam zestawy głośnomówiące (a i tak rozmowę skracam do minimum, bo niepotrzebnie absorbuje moje "zasoby przetwarzające", które są ograniczone, co miałem okazję zaobserwować na dużym, sześciopasmowym, skrzyżowaniu dróg równorzędnych z padniętą sygnalizacją świetlną). Zwykle gadający zachowują się na jezdni gorzej niż pijani (jazda z nieznaną sobie prędkością po wszystkich dostępnych pasach)...
Nie parkuję na zakazie - nawet na pięć minut, tak samo mam taki tick, by poprawić auto na parkingu, jak krzywo zaparkowałem - może to tylko taka niegroźna choroba psychiczna, ale tak mam (wierzę w "karmę drogową").
Tak samo nie "dociskam" na skrzyżowaniu, bo we Wrocławiu są krótkie cykle i łatwo "docisnąć" w kogoś, kto właśnie rusza na zielonym...Co do wizyt na policji - byłem raz, jak zgłaszałem włam do auta - spędziłem na próżno 3 godziny zgłaszając szkodę, by po miesiącu otrzymać polecony o umorzeniu postępowania z powodu nieodnalezienia sprawcy... Dziękuję, postoję i więcej nie będę marnował czasu...
-
Jedzie sobie człowiek do pracyJakby pozwolili... Ten radośnie "wyskoczył" wprost przed moje koła i, gdyby nie dodatkowy pas, to pewnie bym w niego przydzwonił...
-
Jedzie sobie człowiek do pracynad ranem, a tu taka pobudka (00:07). Budzi się wtedy człowiek dosyć szybko, ale nic nadzwyczajnego - zdarza się. No, ale za takie "przeprosiny" jak w 00:23, to ja dziękuję...
-
2019 rok - Roman jedzie do pracyWystarcza, tylko po co? Chociaż w sumie w Lianie ABS był zaimplementowany do de, bo szybko się załączał, przez co raz, czy dwa miałem prawie pełne gacie, bo na śliskiej nawierzchni powolutku sunąłem z terkoczącym ABSem w kierunku zderzaka auta przede mną, więc wtedy lepiej by jednak nie działał, bo szybciej bym się zatrzymał (na szczęście nie doszło do kolizji) - cytryna ma mniej inwazyjny ABS (na początku myślałem, że jest uwalony, ale nie: działa, tylko robi to w dużo gorszych warunkach niż w Lianie), za to całkiem nieźle działa ESP z ASRem, bo ładnie tłumi poślizg przy ruszaniu i delikatnie zmniejsza go w zakrętach - ale z kolei ESP można wyłączyć do 60km/h (aby na przykład ruszyć na lodzie).
-
2019 rok - Roman jedzie do pracyZ drugiej strony mógłbym naciaprany po imprezie wsiąść na miejsce pasażera, wybełkotać "dom" i by mnie podwiózł - a automatykę zawsze (?) będzie chyba można wyłączyć...
-
2019 rok - Roman jedzie do pracyW moim obecnym aucie muszę pamiętać o tym, by prowadzić (kręcenie kierownicą, obsługa gazu/sprzęgła/hamulca i zmieniać biegi - cała reszta to automaty), można to bez problemu zredukować w seryjnie produkowanych autach wybierając automatyczną skrzynię biegów i aktywny tempomat. Prace nad automatycznym kierowaniem samochodem są już na tyle zaawansowane, że w ciągu kilku (pewnie poniżej 10) lat pierwsze takie auta wejdą do seryjnej produkcji. W sumie nie byłoby to takie złe: codziennie marnuję 2 godziny na dojazdy do pracy - mógłbym w tym czasie się przespać, poczytać książkę, czy rozpocząć pracę...
-
ELV001 - polskie autko elektryczne2x35kW to nie 2x15kW. Przeciążyć można, ale silniczki takie smutno kończą (przynajmniej w modelach po podmianie regulatora i wymianie stockowych silniczków na 30% mocniejsze, te dużo szybciej zdychały, nie mówiąc już o tym, że trzeba było też kupić nowego li-pola, który potrafił oddać dwa razy tyle prądu, ale też spuchł dosyć szybko). Poza tym, te silniki wymagały lepszego chłodzenia i znacznie szybciej się przegrzewały przy maksymalnych obrotach...
Zakładam, że producent wprowadził ograniczenie na regulatorze i nie pozwala na przekraczanie ustalonej mocy maksymalnej (inaczej by się nie wyrobił z wymianą silników).
Przy 70kW to może uda się zejść do 7-8 sekund (jak nie będzie dodatkowych strat, a będą).
Osobiście uważam, że silniki elektryczne to przyszłość motoryzacji, ale na razie nie ma dobrych akumulatorów (nie wiem, czy superkondensatory osiągną osiągną gęstość energii jak w akumulatorach) w rozsądnych cenach (Tesla to genialna fura, ale jej cena jest dla mnie nieakceptowalna, bo nieosiągalna :D)
Co do silników spalinowych: coraz mocniejsze je robią. Zwykły trzycylindrowy wolnossący pierdziawek 1,2l w Mikrze K13 mojej żony ma 59kW, wersja delikatnie "uturbiona" ma 72kW, a do kompaktowych cytryn ds4 wkładają silniki benzynowe turbo 147kW (masa poniżej 1300kg). Oczywiście moment nie ten, co w silnikach elektrycznych. Jeśli chodzi o problem z paliwem - dla komunikacji to malutki pikuś (poniżej 9% to zużycie transportu, reszta to głównie produkcja - tutaj dopiero pierdzielnie). Gorzej, że u nas większość prądu pochodzi z paliw kopalnych.
Przy okazji: zassałem prospekcik ELV 1 i co prawda jeden silnik ma 15kW, to producent moc maksymalną określa na 25kW.
-
ELV001 - polskie autko elektryczneZgaduję: ok. 100kPLN, może 120kPLN... Bliżej ceny Leafa, a przy małej serii dużo wyższa...
-
ELV001 - polskie autko elektryczneCoś podejrzane te osiągi. Zakładając wariant optymistyczny (bez żadnych oporów!):
przy 100km/k auto ma energię (m*v^2/2) troszeczkę ponad 500 kJ, biorąc pod uwagę, że silniki dostarczą 30kW (maksymalnie), to na osiągnięcie energii 500kJ potrzeba jakieś 16 sekund (z małym hakiem). Fizyki nie przeskoczysz (chyba, że coś źle policzyłem :D).Prędzej to czas do osiągnięcia 50 albo 60km/h (przy 60km/h wychodzi mi ponad 6 sekund).
Oczywiście założyłem:
- idealne i bezstratne przeniesienie napędu na koła i potem żadnych poślizgów przy przyspieszaniu,
- pełną moc od zera obrotów (to akurat jeden z typów silników elektrycznych potrafi),
- brak strat związanych z oporami toczenia i powietrza.
-
test spalania prędkości autostradoweTo niezłe wyniki. U mnie w pięciobiegowej benzynie C4II wychodzi ponad dycha na sto przy 160km/h (ostatnio na równej autostradzie zaczęła spalać ponad 12 litrów przy 140km/h - to ostatecznie potwierdziło, że na pobliskim Shellu coś mocno "chrzczą" paliwo - bo od kilku miesięcy notowałem wzrost średniego spalania - i trudno je wytłumaczyć zimą czy korkami. Ostatnie dwa tankowania miałem na pobliskim Orlenie i spalanie spadło do poprzednio obserwowanych wartości).
Oczywiście przy prędkościach autostradowych wiejący wiaterek ma kolosalne znaczenie (tylko 20km/h "w ryj" przy 160km/h podniesie spalanie, jakbym jechał 180km/h przy bezwietrznej pogodzie)...Natomiast na wyciszenie nie mogę narzekać - spokojnie dało się rozmawiać przy 160km/h (za cenę tego, że karetkę pogotowia słyszę dopiero jak jest trzy auta za mną)...
-
Mandat za odśnieżanie...Akurat to popieram: atestowane myjnie mają zamknięty obieg wody, a po myciu na parkingu, cały syf wsiąka w glebę...
-
Mandat za odśnieżanie...Ale ja jestem za tym, by karać tylko za rzeczywiste zagrożenia: jeśli pieszy przechodzi na czerwonym świetle a "w zasięgu wzroku" nie ma auta na kursie kolizyjnym, to po co karać pieszego? Ale jeśli przebiega wprost przed pojazdem i zmusza go do zatrzymania, to mandat mu się należy (lepsze to niż wprasowanie w asfalt, tudzież rozczłonkowanie na zderzaku) - jak w UK. To samo co do rowerzystów na chodnikach: póki ustępują pierwszeństwa pieszym, to czemu nie miałbym ich tolerować? Jak ktoś nie szkodzi to po co karać?
-
Regeneracja akumulatoraBo ja wiem: ojciec miał w latach osiemdziesiątych kaszlaka i na zimę aku prawie codziennie wędrowało do domu w celu "ogrzania i doładowania", a dosyć regularnie wymieniał w nim kwas solny i wodę destylowaną (a co jakiś czas i akumulator), ale jeździł nie za dużo.
W Lianie aku wytrzymało ponad 6 lat i padł, jak przyszły mrozy -30 w nocy (i -20 w dzień), a ja od ponad trzech tygodni nigdzie się Lianą nie ruszyłem (przy -10 nawet nie zdradzał problemów z rozruchem, ale przy -30 się poddał). Potem wziąłem jakiegoś Boscha i... sprzedałem auto.. -
Mandat za odśnieżanie...Jak ze zderzakiem Łągiewki. Przepis jest i trzeba z niego korzystać, jak "grzanie" staje się uciążliwe dla mieszkańców.
Nie widzę problemu, jak ktoś szybko odpali by ogrzać przednią szybę, która może być pokryta lodem, jeśli spadł śnieg a temperatura podniosła się w okolice zera po czym obniżyła...
Prawdę mówiąc, nikt mi jeszcze za pięciominutowe odpalenie silnika przed jazdą mandatu nie wlepił.