W instrukcji Swifta pisze żeby poczekać z jazdą zanim
wskazówka temperatury dojdzie do niższej kreski
W normalnych warunkach (dodatnia temperatura) czekam aż pogasną wszystkie kontrolki (przynajmniej te, które mają zgasnąć) i delikatnie ruszam, przez pierwszy kilometr staram się, by wskazówka obrotomierza za bardzo nie przekraczała 2000obr/min, potem nieco szybciej, ale bez przesady - zanim temperatura chłodziwa nie dojdzie do normalnej (co jeszcze nie znaczy, że silnik się porządnie nagrzał) trzymam obroty poniżej 3000 na minutę.
Zwykle owocuje to normalnym spalaniem <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
(chociaż czasami na prostej lubię depnąć do 5500-6000 obr/min, bo wtedy czuć, że paskud się rozpędza <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> )