Nikt, ale to nikt nie jest w stanie zmusić mnie do łamania przepisów (bo mu się spieszy). Oczywiście jadę wtedy PRAWYM pasem. Podczas wyprzedzania mogę trochę przekroczyć prędkość (powiedzmy do +20km/h), ale jak mnie na tym przyłapie policja to płacę, natomiast potrafię być cholernie wredny, kiedy na autostradzie wyprzedzam ciąg tirów (jadąc ok 150km/h) a metr za moim zderzakiem jedzie jakiś śpieszący się bęcwał, który na dodatek błyska na mnie światłami drogowymi, wtedy po prostu delikatnie będę wyprzedzał ten ciąg ciężarówek, co może po tej akcji trwać dość długo...
Wczoraj jakiś idiota mało nie zakończył mojej podróży świątecznej w krótki i bolesny sposób - zapragnął skręcić na stację benzynową. Bez kierunkowskazu. Z lewego pasa ruchu. Kiedy ja akurat byłem po jego prawej stronie... Dobrze, że miałem gdzie uciekać (pobocze)... Debili trzeba tępić, chociaż teraz chyba najlepiej zadzwonić na 112 i poinformować gdzie taki idiota pomyka. Może to nic nie da... Mniej zabawne było to, że za chwilę mijałem miejsce wypadku (zrobił się mały korek) z dwoma zmasakrowanymi autami (ofiar już nie było)...