Co dziś dłubałem w tico? (2013)
-
A ja kupuję w najbliższym czasie progi i reparaturki do Matiza, bo po fachowej naprawie (w końcu ASO) przy wymianie kół na letnie podnośnik wpadł mi do wnętrza progu... Drugi pewnie nie jest w o wiele lepszym stanie. Oczywiście skorodowały też doły wszystkich drzwi (w tym pary nowych - chociaż mam wrażenie, że raczej "nowych") i uszkodzona przez nich klapa (nie wszystkie rysy znalazłem od razu...).
No to można się załamać, szczególnie że nie jest to wydatek kilkudziesięciu złotych
Czytając Twoją wypowiedź o fachowcach od chłodnicy przypomniał mi się inny fachowiec naciągacz.
Kiedyś oddałem Astrę do wymiany paska rozrządu wraz z rolką napinającą (nic więcej). Przy okazji poprosiłem o sprawdzenie kondycji samochodu i zgłoszenie wszystkich problemów.
Pojechałem po odbiór samochodu, gdzie zapłaciłem 850zł oraz zostałem poinformowany, że podczas przeglądu stwierdził konieczność wymiany kompletu przednich hamulców (tarcze + klocki).
Powiedziałem, że skontaktuję się z nim w celu uzgodnienia terminu naprawy, jednak wracając do domu przypomniałem sobie, że przecież pół roku wcześniej wymieniałem wspomniany komplet hamulców na Brembo + Ferodo Premier.
Dodatkowo w garażu podniosłem samochód, zdjąłem koła i sprawdziłem obie strony - wszystko wyglądało i pracowało bez jakichkolwiek zastrzeżeń.
Dodam, że bez żadnych ingerencji jeździłem na tym zestawie jeszcze min. 5 lat przechodząc oczywiście przeglądy rejestracyjne.Jednym słowem - naciągacz
Na własną prośbę stracił klienta
-
No to można się załamać, szczególnie że nie jest to wydatek kilkudziesięciu złotych
Co zrobić... Minęły 2 lata (wydaje mi się, że ciut mało, jak na kompletną biodegradację nowych elementów blacharskich...), teraz trzeba będzie zrobić u Zdzicha w stodole i tyle. Myślę, że gorzej, niż w ASO się nie da
Jednym słowem - naciągacz
Na własną prośbę stracił klientaDo określenia "naciągacz" dodałbym jeszcze "idiota amator" - bo nie da się ciągnąć tracąc każdego klienta po jednej wizycie... To "moje" ASO tak właśnie postępowało przez dłuższy czas - a rejestracje samochodów oczekujących na parkingu na naprawy były z coraz to bardziej odległych miejscowości ASO Daewoo FSO już nie ma (bo i FSO nie produkuje nic), Tata też się wycofała... Ciekawe czym się teraz zajmują.
-
wymiany. Sprawa praktycznie przegrana z założenia, bo od wiosny mogłem auto rozbić
20 razy, więc jak udowodnię tym partaczom, że to oni od razu zniszczyli nowe części?
Po prostu załamka...Przypomina mi się moja historia z klimą. Instalacja napełniona 750 gramami czynnika (fabryka przewiduje 500g), zatarcie układu spowodowane zbyt wysokim ciśnieniem. Przyjechałem zgłosić, facet wypuszcza czynnik w powietrze, szlam na ziemię i do tego mnie obarcza winą (że majstrowałem przy sterowniku)
-
Wygląda na zegarek z Renault 19
-
Wygląda na zegarek
z Renault 19.. bo tak jest mam ten sam
-
Miałem ostatnio okazję oglądać w/w miejsce. Bez śladów korozji, widać fachowość wykonania
Cieszę się, że zamierzony efekt został osiągnięty
Nadal używam Brunox Epoxy, ponieważ nic lepszego i sprawdzonego nie znalazłem.
Boję się jednak, że mimo stosowania tego środka, korozji i tak nie uda się zahamować na dobre, a jedynie spowolnić tempo jej rozprzestrzeniania się -
Nadal używam Brunox Epoxy, ponieważ nic lepszego i sprawdzonego nie znalazłem.
Faktycznie jest to jeden z najlepszych środków
Boję się jednak, że mimo stosowania tego środka, korozji i tak nie uda się zahamować na dobre, a jedynie spowolnić tempo jej rozprzestrzeniania się
Niestety - masz rację. Oczywiście prawidłowo wykonana naprawa - tj. oczyszczenie rdzy, zastosowanie Brunoxu, potem przygotowanie podłoża i dalsze lakierowanie i zabezpieczenie antykorozyjne daje szansę na długo trwały efekt.
Zamiennie z Brunoxem stosowałem na dużych powierzchniach Cortanin F - prawidłowo nałożony na naprawiany element, tj. na rdzę w dwóch warstwach, umyty następnie i polakierowany dawał długotrwałe efekty a cena jest niższa.
Cortanin F nałożyłem nawet na starą, zardzewiałą konstrukcję stalową (zapasowa rama do UAZ-a ) i stała ona zapomniana w głębi magazynu, zastawiona stelażami na węże strażackie (więc i od czasu do czasu była po prostu mokra) i po czterech, czy pięciu latach nadal korozja się nie pojawiła a powłoka - produkt reakcji Cortaninu z rdzą - nadal jest twarda, nie łuszczy się itp. Pamiętam, że całość była pokryta rdzą "drobnokrystaliczną" - tj. taką powierzchniową i była dość mocno zanieczyszczona olejami i smarami. Przed zastosowaniem Cortaniu pracowicie całość umyłem najpierw olejem napędowym, potem benzyną, następnie całość była umyta detergentem i spłukana karcherem i dopiero po wyschnięciu nakładałem Cortanin pędzlem - dokładnie wcierając do uzyskania piany. Po przeschnięciu pierwszej warstwy nałożyłem kolejną i tak rama została na wieszaku
-
Demontaż i rozebranie maglownicy. Obyło się bez podnoszenia samochodu, demontażu kół. Wystarczyło zdemontować końcówki od zwrotnicy i cała maglownica wyjechała lewą stroną.
Jak nie rozkręcałem końcówek, nie muszę po wymianie samej przekładni ustawiać zbieżności? Element wymieniany jest oryginalny, więc powinien mieć te same wymiary...
-
.. bo tak jest
mam ten samFajnie wygląda, o wiele lepiej niż elektroniczny Tylko pewnie sekundnik głośno tyka?
-
Jak nie rozkręcałem
końcówek, nie muszę po wymianie samej przekładni ustawiać zbieżności? Element
wymieniany jest oryginalny, więc powinien mieć te same wymiary...Ja tak robiłem i nie ustawiałem zbieżności
-
Fajnie wygląda, o
wiele lepiej niż elektroniczny Tylko pewnie sekundnik głośno tyka?.. no ba.. ;D sekundnik cyka, ale nawet mi się to podoba :)) no i podświetlony jest na niebiesko, zrobię fotki jutro wieczorkiem to zapodam :))
Dodam tylko od siebie, że mnie również bardziej się ten podoba, tym bardziej że ramka zegarka jest pod kolor mojej deski ( czarna wersja ) .. no i każdy kto go zauważy.. pełen podziw! -
Wymiana oleju,filtra oleju i powietrza
-
.. no ba.. ;D
sekundnik cyka, ale nawet mi się to podoba :))Ja też mam identyczny od paru lat. Jest bardzo fajny, jedynie ma dwie małe wady: fabryczne podświetlenie bursztynowe (niekompatybilne z licznikiem - ale jest daleko od niego, więc bólu nie ma) oraz czarna ramka, nie szara (ale też nie gryzie w oczy). Sekundnika nie słyszę.
Mam też inny, bardziej nowoczesny zegarek z Renault 19 (podobno), ale bardziej podoba mi się ten wyżej.
-
Założyłem na kabel idący od alternatora dziś rurkę z peszela.
-
W celu dobrego wyizolowania od masy i zabezpieczenia od pożaru...
-
Dodatkowo tym kablem zlikwidowałem usterkę o której pisałem tu w wątku leo http://zlosniki.pl/ubbthreads.php?ubb=showflat&Number=1090144#Post1090144