Nasi byli... Ticomaniacy, ale już bez Tico
-
Przyszedł czas, ach przyszedł czas...
No więc, przeszedł czas rozstania się z Tico. Potrzebowałem większego autka na dojazdy na uczelnię. Trafiło na Hyundai Accent LC2 (ten po liftingu), wersja Middle, 2003 r., silnik 1.5i 12V 90KM, przebieg 125 tys., do 2008 roku serwisowany w ASO - wszystko udokumentowane, prowadzona książka serwisowa. Od 2008 serwisowany w warsztacie specjalizującym się w samochodach japońskich i koreańskich - wszystkie faktury są, rozrząd wymieniany w 2008 przy przebiegu 90 tys. Byłem na stacji kontroli pojazdów i są do przeczyszczenia hamulce przednie (nie równo hamują), konserwacja podwozia i przewodów hamulcowych, zawieszenie jest OK. W następnym tygodniu idzie do zagazowania - instalacja jaka będzie zamontowana: stag 300 plus, wtryskiwacze Hana2000, reduktor AC R01.
Z Tico jeszcze się nie żegnam bo posłuży mi jeszcze w następnym tygodniu, ale przyjdzie czas na jego sprzedaż.P.S Fotki jutro
-
TAK... to chyba jest przejściówka.
Z tego co czytałem i się dowiadywałem to płyta podłogowa, silnik i wiele podzespołów pochodzi z Nubiry, więc z dostępności części nie ma aż takiego problemu. Części też są dość tanie, poza tym wiele osób zachwala ten samochód za bezawaryjność. Mam nadzieję, że i mi będzie bezawaryjnie służył.
CO do spalania to masz rację... benzyny ponoć trochę potrafi spalić 8-10 litrów.
Jednak w aucie tym jest założona instalacja gazowa (dwuletnia) i dzięki temu ponoć auto ma palić 9-12 litrów LPG. Mam nadzieję, że progu 12 litrów LPG nie będzie przekraczało.Relacją ze spalania będę mógł zdać po kilku tankowaniach
-
Ile bym za niego chciał... sam jeszcze nie wiem, ale na pewno za cenę zbliżoną do ceny złomu nie oddam.
Naprawdę jest mi bardzo szkoda tego tico, bo uważam, że jest dość zadbane i włożyłem w niego mnóstwo serca i praca, głownie przy naprawie blacharskiej (pół roku co wieczór siedziałem w garażu). -
Myślę, że przebieg jest oryginalny, bo auto było dwa lata temu sprowadzone z Niemiec.
Dostałem już wszystkie faktury i wpisy napraw z zaznaczonymi przebiegami i wychodzi na to, że miał niecałe 100 tys jak był do polski sprawdzony.
Wychodzi więc na to, że auto w PL przejechało ponad 40 tys w 2 lata co wydaje się być realnym przebiegiem.Niestety z faktur wynika, że nie był robiony rozrząd w Niemczech a sąsiadka w PL też go nie wymieniała. Więc pierwsze co mnie czeka to rozrząd.
-
Egzemplarz dwa lata temu sprowadzony z DE.
-
Z tego co czytałem
i się dowiadywałem to płyta podłogowa, silnik i wiele podzespołów pochodzi z Nubiry,
więc z dostępności części nie ma aż takiego problemu.Oczywiście, wiele części jest zamiennych z innych DU . Jednak po 1. - nie wszystko (np. blacharka), po 2. - marka nie istnieje, aut coraz mniej... A gdy ja szukałem, były jeszcze bardzo młode Rezzo: KLIK.
Części też są dość tanie, poza
tym wiele osób zachwala ten samochód za bezawaryjność. Mam nadzieję, że i mi będzie
bezawaryjnie służył.Tego Ci życzę.
CO do spalania to
masz rację... benzyny ponoć trochę potrafi spalić 8-10 litrów.
Jednak w aucie tym
jest założona instalacja gazowa (dwuletnia)To nieco ratuje sytuację. W przeciwnym wypadku tylko się za kieszeń trzymać trzeba.
Relacją ze spalania
będę mógł zdać po kilku tankowaniachNapisz tutaj! Sam jestem ciekawy Twoich wrażeń z jazdy i żarłoczności Tacumy/Rezzo...
Ech, jak ona mi się podobała, gdy po raz pierwszy pojawiła się w salonach... -
Gratuluje kolego zakupu Hyundai Accent LC2.
Pierwsza generacja bardzo udana wielki plus że nie poszedłeś w ropę.Bo auto dosyć kapryśne na różne mieszanki które oferują nam tubylcy z różnych stacji.
Na pewno nie będziesz się zbytnio przestawiać z przełącznikami bo to i to koreańczyk i wiele z tych rzeczy mają wspólnego.
Myślę z osobistego serwisu tego auta że największy mankament tego modemu to wspomaganie,w moich rękach pozostawiają bardzo duży margines niezaufania co do prowadzenia,bowiem sprzężenie oporu kierownicy jest o wiele za niskie przy przekroczeniu 140km/h.
Ale możliwe że to tylko moje odczucie wprawnej ręki bo klienci jak najbardziej zadowoleni pomijając nieszczęsne wtryski,ale u Ciebie to inna bajka.Pozdrawiam i życze jak najmniej nierówności...
-
Zdjęcia
-
Ładny Akcencik Pozostaje mi zaprosić Kolegę na kącik Hyudaia na Autokąciku
-
Nie wiedziałem, że te accenty są takie ładnawe.Sam kupiłem koreańczyka ale getza. Co ciekawe części lepiej kupować przez net bo w sklepach hyundaia traktują jako japończyka i części są nie takie tanie. A w necie normalnie sporo taniej można wszystko kupić nawet porównując z sklepami typu Fota. Przykładem u mnie był zakup chlodnicy klimy gdzie w sklepie 400zł a przez neta 260. Tak samo rozrząd 180zł czyli pasek dayco plus rolka i pompa wodna GMB. W sklepie zaś sama pompa 120zł a pasek 90zł.
-
A w necie normalnie sporo taniej
Tanio jest w Fox Rzeszów - wszystkim właścicielom koreańców i japońców zawsze ich polecam
-
Chciałabym pożegnać wszystkich Forumowiczów i podziękować za mile spędzony czas na forum. Pożegnałam swojego Ticusia i odprowadziłam go na niebiańskie autostrady.
Spędziłam tutaj 4 lata, ucząc się jak wymienić samej klamkę, która w czasie zimy ciągle mi się łamała. Nauczyłam się jak bezboleśnie wymieniać wkład w lusterkach i w miarę swoich możliwości dbać o dobre imię mojego Ticusia.
Jednak to prawda co mówili o nim w reklamie." TICO - ambitny typ. Samochód rodzinny. " Jeździłam nim z 2 dzieci i dużym psem więc to na 100% samochód rodzinny.
Teraz zaczynam nową drogę z nissanem ale zawsze będę patrzeć na Tico z sympatią i lekką tęsknotą. Serdecznie wszystkich pozdrawiam i dziękuję. -
Powodzenia i szerokich dróg Ci życzę.
-
Teraz zaczynam nową drogę z nissanem ale zawsze będę patrzeć na Tico z sympatią i lekką tęsknotą.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam i dziękuję.Życzę, aby następne samochody były równie dobre i bezawaryjne, jak Tico
-
Witajcie
Z Tico rozstałem się jesienią ubiegłego roku. Zostało skasowane w wypadku (nie z mojej winy). Był to mój pierwszy samochód i wspominam go z dużym sentymentem. Jeździło się bardzo fajnie. Szukając następcy wybór padł na Swifta mk4 1.0.
Pozdrowienia dla wszystkich posiadaczy Tico
-
Witajcie.
I na mnie przyszedł czas. Tico kupiłem po taniości jako tymczasowy "doopowóz". Tymczasowo jeździł prawie 2 lata z czego ostatnie pół dość intensywnie, ok 120km dziennie.
Nadarzyła się okazja na zmianę. Teraz mam golfa III też z 1997 roku jak mój Tico, ale golf jest już zagazowany i ma 4 poduszki. Czego przy ostatnich dojazdach bardzo mi brakowało. W sensie gazu, jako obniżenie i tak już taniej eksploatacji. Poduszki tylko jako spokój i ewentualna ochrona w razie „W”.
Na początku mej przygody z Tico, byłem bardzo sceptycznie nastawiony, mimo, że żona ma Matiza. Ale powiem wam, że mam wielki szacun dla tego wozidła. Przez 2 lata zawiódł mnie tylko 1 raz, jak w wielkie mrozy (ok -21-22*) puścił olej pod uszczelką filtra. Po części z mojej winy, bo po zakupie nie zmieniłem od razu oleju i filtra. Miał małą usterkę przekaźnika wiatraka chłodnicy, elektryka tylnego zderzaka się utleniła, zresztą każdą dłubankę opisywałem w wątku o dłubaniu. Ogólnie pierdółki z którymi sobie radziłem sam ewentualnie z nieocenioną pomocą Waszą i forum.
Teraz Tico będzie powożone przez młoda kierowniczkę z Bierunia. Ogólnie nie było problemu ze sprzedażą, samochód sam się sprzedał. Nie miałem na nim rdzy. Każdy jak widział moje Tico, to mówił, że ładny egzemplarz. Silnik też chodził bez zarzutu. Palił mi na „trasie” 4,3-4,5l na 100km przy średniej prędkości 50km/h(starałem się nie przekraczać 90-100 wtedy najmniej palił). W mieście nie przekraczał 5,5l/100km.Woził mnie dzielnie, ale przyszedł czas na zmianę.
Dzięki Wam za wsparcie i pomoc przy dłubaniu i usprawnieniach.
Będę zaglądał od czasu do czasu, zostaję też na zlosnikiu bo tu też jest kącik VAG
-
wypowiadasz się
dobrze o Tico więc może jak i ja kiedyś jeszcze do niego wrócisz
pozdroTak jak ja. Tico było moim drugim autem po maluchu ale powróciłem do niego i nie żałuję decyzji.
-
Będę zaglądał od
czasu do czasu, zostaję też na zlosnikiu bo tu też jest kącik VAGChyba jako jedyny aktywny przedstawiciel kącika VAG zapraszam serdecznie - chwal się nowym nabytkiem
-
nie potwierdzam i nie zaprzeczam.