Opel Meriva 1,4 - pomiary spalania
-
@leo napisał w Opel Meriva 1,4 - pomiary spalania:
Nie polecam tankowania pod sam korek, "cykając" pistoletem, bo w ten sposób zalewa się układ odpowietrzania, co jest niewskazane
Masz jakieś potwierdzone info w tej sprawie czy po prostu "kiedyś tak od kogoś usłyszałeś"?
Ja w Suzku leję pod korek (widząc pływające paliwo) od 7-8 lat i nic się nie dzieje. W służbowej Fabii lałem w taki sposób przez prawie 4 lata i też nic. W ostatnim aucie służbowym, czyli Rapidzie (tu był diesel, a tamto benzyna) lałem przez pół roku tak samo i zero objawów...Lanie pod korek jest totalnie niegroźnie, więc proszę nie powielaj nieprawdziwych informacji. :)
-
-
@pacior napisał w Opel Meriva 1,4 - pomiary spalania:
@BPX33 ja uważam że powinno być jednak miejsce gdzie opary paliwa mogą się skraplać, po coś to jednak zrobili..
A: żaden układ paliwowy nie jest w pełni szczelny
B: po tankowaniu pod korek nie zostawiałem auta na miesiąc czy dwa żeby stało tylko nim jeździłem maksymalnie po kilku dniach -
@BPX33 napisał w Opel Meriva 1,4 - pomiary spalania:
A: żaden układ paliwowy nie jest w pełni szczelny
Po takich manewrach, jakie proponujesz, raczej na pewno nie będzie w pełni szczelny.
A jeśli nie jest szczelny, to znaczy, że jest niesprawny.B: po tankowaniu pod korek nie zostawiałem auta na miesiąc czy dwa żeby stało tylko nim jeździłem maksymalnie po kilku dniach
No to zatankuj pod korek i zostaw na miesiąc pod blokiem. Najlepiej w upalne lato.
-
@BPX33 napisał w Opel Meriva 1,4 - pomiary spalania:
Masz jakieś potwierdzone info w tej sprawie czy po prostu "kiedyś tak od kogoś usłyszałeś"?
Znów objawiasz napastliwość słowną w swojej wypowiedzi.
Nie sądziłem, że będę musiał to napisać: takie zachowanie uznawane jest jako nieeleganckie, wręcz niekulturalne (choć doskonale wpisujące się w dzisiejszy poziom publicznych dyskusji, panoszący się w obecnej Polsce). Jak rozumiem, dawno nikomu nie ubliżyłeś, znowu więc trafiło na mnie. Ale to naprawdę nie moja wina, żeś niedouczony.
Serio - nie mógłbyś nieco grzeczniej, bez tej swojej zjadliwości? Zwłaszcza, że ponownie ładujesz się w krzaki z powodu braku wiedzy i/lub niechęci do użycia wujka gugla.Ad rem: czytałem o tym, że niewskazane jest lanie paliwa pod korek i zalewanie układu odpowietrzania, w kilku fabrycznych instrukcjach dodawanych do różnych samochodów przy sprzedaży. Było to wyraźnie podkreślone.
Sugerujesz, że źródło niewiarygodne?Ja w Suzku leję pod korek (widząc pływające paliwo) od 7-8 lat i nic się nie dzieje. W służbowej Fabii lałem w taki sposób przez prawie 4 lata i też nic. W ostatnim aucie służbowym, czyli Rapidzie (tu był diesel, a tamto benzyna) lałem przez pół roku tak samo i zero objawów...
Sprawdzałeś dokładnie, czy nic naprawdę się nie dzieje?
Jeśli nie, to nie powielaj nieprawdziwych informacji.Lanie pod korek jest totalnie niegroźnie, więc proszę nie powielaj nieprawdziwych informacji. :)
Łopanie, jedynie słuszna prawda sączy się ze słów Twych.
Tak jest, fabryczne instrukcje obsługi samochodów podają nieprawdziwe informacje, które powielam.
Układ odpowietrzenia zbiornika paliwa został specjalnie skonstruowany i wykonany właśnie po to, żeby umożliwić kierowcy tankowanie większej ilości paliwa, niż pojemność zbiornika, prawda? Teraz jest OK, prawdziwie?
Wobec tego zatankuj pod sam korek i pozostaw auto na 30-stopniowym upale przez kilka godzin. Ale nie zdziw się, jeśli jednak coś się stanie. Miałeś fizykę w szkole? A uważałeś na lekcjach?Poza samą funkcją zapewnienia bezpieczeństwa przy zmianach temperatur (która być może pełni nawet drugorzędną rolę) ważne jest niedopuszczenie do uwalniania par paliwa do atmosfery. Szczelność jest więc pożądana. Jeśli jej nie ma, cały układ filtracji węglowej nie działa. Zalewanie przestrzeni przeznaczonej na opary także nie służy filtrowi węglowemu. Trzeba jeszcze dodać, że silniki z bardziej zaawansowaną elektroniką i OBD II reagują wywaleniem błędu w przypadku nieprawidłowości w działaniu systemu odprowadzania par paliwa (już nawet luźny korek baku może zakłócić to działanie). Dalej: zalany układ odpowietrzania również w zimie może narobić kłopotów; jeżeli wskutek mrozu podciśnienie staje się zbyt wysokie i zbiornik paliwa ulega silnemu skurczeniu, może dojść do zerwania kabli czujnika poziomu paliwa (usterka znana np. w Volvo S40).
Nie wszystkie SUBIEKTYWNE Twoje odczucia, spowodowane użytkowaniem Suzka, Fabii i Rapida, będą się sprawdzały w innych autach. Świat motoryzacji nie zaczyna i nie kończy się na trzech modelach dwóch marek (nawet za PRLu tak nie było).Nie można było kulturalnie podać w wątpliwość czy zapytać? Trzeba było na mnie naskoczyć, a potem na publicu natrzeć mi uszu i zabronić powielania informacji?
Ale jeśli przez to lepiej się poczułeś... rozumiem i - skarcony - będę cierpiał w milczeniu. -
@Jaco napisał w Opel Meriva 1,4 - pomiary spalania:
Bawić się w spuszczenie , mierzenie itp nie mam zamiaru. Zaufam temu pokładowcowi.
OK, wobec tego musisz mieć świadomość, że Twoje pomiary zawsze będą obarczone jakimś błędem; nigdy nie będziesz pewien, czy są dokładne. I tyle... bo to i tak nic nie zmieni. Silnik i tak łyknie tyle, ile potrzebuje... :-)
Właśnie mi się przypomniało, że zamiast metody na spuszczanie resztek paliwa i dokładne obliczanie spalania, można jeszcze wyjeżdżać benzynę do końca, wożąc ze sobą kanisterek i lejek. Też wypróbowałem (3 razy) i nie polecam z dwóch powodów... ale nie będę się rozpisywał, bo zaraz się dowiem, że "powielam niesprawdzone informacje". ;-)
-
@leo napisał w Opel Meriva 1,4 - pomiary spalania:
Właśnie mi się przypomniało, że zamiast metody na spuszczanie resztek paliwa i dokładne obliczanie spalania, można jeszcze wyjeżdżać benzynę do końca, wożąc ze sobą kanisterek i lejek. Też wypróbowałem (3 razy) i nie polecam z dwóch powodów... ale nie będę się rozpisywał, bo zaraz się dowiem, że "powielam niesprawdzone informacje". ;-)
Ja bym był daleki od tej metody, pompa paliwa nie lubi pracować 'na sucho' no i druga rzecz to grozi to zaciągnięciem syfu z dna baku 😉
-
@leo napisał w Opel Meriva 1,4 - pomiary spalania:
Właśnie mi się przypomniało, że zamiast metody na spuszczanie resztek paliwa i dokładne obliczanie spalania, można jeszcze wyjeżdżać benzynę do końca, wożąc ze sobą kanisterek i lejek.
Aż tak desperacko to ja nie będę robił.
@leo wiadomo i pewne jest tylko jedno. Ile byś nie wlał to i tak wszystko przepali :)
-
@Jaco no to teraz hicior a raczej moje zajebiste wyliczenia. 2 razy wóz mi zgasł bo zabrakło paliwa, zaraz po rozruchu. Paliłem z plaka, podtrzymywałem aż rozgrzeje się parownik, przełaczy na gaz i szybko na stację. A czemu tak ? Bo w peżo pomiary idą z czasu wtrysku. Wskazówka opada względem czasu pracy wtryskiwaczy, a nie od pomiaru z pływaka w baku. Ale!! Dolanie powoduje korektę wskazań, jazda z około połowa baku również wprowadza korektę. Więc, jak jadę na gazie to ubywa mi paliwa na wskaźniku. W interfejsie diagnostycznym PSA są 2 wartości, w baku i na wskaźniku.
-
@likaon dokładnie ta sama historia miała miejsce jak moi rodzice mieli Citroena w gazie. Również jadąc np. z Łodzi nad morze na LPG w trakcie drogi zapalała się rezerwa pomimo, że wyjeżdżając była 1/4 baku 😁 mój ojciec przez to wiecznie nie wiedział ile jest paliwa i nagminne były sytuacje, że nie mógł auta odpalić bo nie było benzyny 😂
Podobnie jest w Nissanie Murano szwagra, jak odpala to poziom paliwa jest z wtrysków i często zapala mu się rezerwa a po przejechaniu kilku km przełącza się chyba na pływak i wtedy nagle magicznie przybywa paliwa 😃 -
Panowie ja mam łopla. Jak będzie wyjdzie w praniu :)
-
@Gooral napisał w Opel Meriva 1,4 - pomiary spalania:
@leo napisał w Opel Meriva 1,4 - pomiary spalania:
Właśnie mi się przypomniało, że zamiast metody na spuszczanie resztek paliwa i dokładne obliczanie spalania, można jeszcze wyjeżdżać benzynę do końca, wożąc ze sobą kanisterek i lejek. Też wypróbowałem (3 razy) i nie polecam z dwóch powodów... ale nie będę się rozpisywał, bo zaraz się dowiem, że "powielam niesprawdzone informacje". ;-)
Ja bym był daleki od tej metody, pompa paliwa nie lubi pracować 'na sucho' no i druga rzecz to grozi to zaciągnięciem syfu z dna baku 😉
Aż mnie paluchy świerzbią, żeby oskarżyć Cię o "powielanie niesprawdzonych informacji". Przecież trzy razy tak zrobiłem i nic się nie stało, więc wyjeżdżanie paliwa do zera jest "totalnie niegroźne". :-D
Rzeczywiście, zrobiłem to prowadząc dokładne pomiary w celu skalibrowania UKP, który założyłem po zamontowaniu instalki LPG. Trochę się cykałem, ale pomyślałem, że może nie odłożyło się jeszcze zbyt dużo syfu w zbiorniku w trzyletnim samochodzie z przebiegiem 35 kkm. No i miałem nadzieję, że nie spalę pompy - a eksperymentowałem wiosną, gdy temperatury nie były jeszcze wysokie.
Oczywiście masz rację - grozi to zasyfieniem przewodów paliwowych (nie wszystko filtr może zatrzymać), załatwieniem przez to wtryskiwaczy i czort wie, co jeszcze moze się wydarzyć z silnikiem. Poza tym pompa nie lubi pracować na sucho, zaś paliwo w zbiorniku pełni funkcję chłodzącą pompę - resztki benzyny jej tego nie zapewniają. Nawet gazownik przy montażu mówił, żeby mimo jeżdżenia na gazie utrzymywać w baku paliwo - tak 1/3 lub 1/4 przynajmniej, a nie jeździć na rezerwie.
Dodam, że wyjeżdżanie paliwa do końca wiąże się z przymusowym postojem w losowym momencie. Raz silnik zgasł mi w Puławach, w środku miasta - na szczęście wieczorem, ruchu nie było, zdążyłem sturlać się na chodnik, żeby wlać piątkę paliwa z kanisterka. Potem wiedząc, że mam resztki, specjalnie wyjeżdżałem na mało uczęszczane drogi, żeby w chwili zgaśnięcia silnika nie mieć problemów. A po dotankowaniu modliłem się w duchu, żeby silnik odpalił... ;-)
Wreszcie darowałem sobie te metody i - wiedząc już orientacyjnie, na ile mi wystarczy rezerwa - wyliczałem spalanie spuszczając ostatnie resztki w garażu. Zabawy było sporo, ale teraz mam całkiem dobrze skalibrowany UKP. Z kompa fabrycznego już nie korzystam (bo i tak mierzy on jednoliniowo spalanie, nie rozgraniczając wskazań na benzynę lub gaz). -
@likaon W silniku Renault też zliczane są czasy wtrysku do obliczeń komputera, ale wskazania ilości paliwa w baku idą z pływaka. Tak więc jazda na gazie nie powoduje zmian na wskaźniku w desce rozdzielczej.
Za to u mnie jest inna historia :-). Wskaźnik jest w postaci ośmiu "cegiełek" (tak samo, jak m. in. w Clio). No i kiedyś chciałem podczas tankowania sprawdzić, ile musi być litrów w baku, żeby zgasł "żebrak", a potem przy ilu zapala się jedna cegiełka, potem druga itd. No więc przed tankowaniem włączyłem zapłon, żeby wskaźniki zadziałały, i powoli lałem benzynę, patrząc wciąż na wskazania. I co? "Żebrak" cały czas się świecił, żadna cegiełka się nie pojawiała. I tak zatankowałem do pełna, mając przed oczami ciągle świecącą rezerwę... :-) Okazało się, że dopiero wyłączenie zapłonu i ponowne włączenie spowodowało właściwe wskazanie, że bak jest pełny. Czyli czujnik w pływaku nie działa liniowo na wskaźnik, tylko sygnał musi przejść przez elektronikę - włącza się zapłon, w tym momencie sygnał leci do ECU i to on wyświetla poziom paliwa.
Trochę to dziwne, bo w drugą stronę działa to liniowo - podczas ciągłej jazdy na benzynie cegiełki gasną w miarę ubywania paliwa.Ech, jednak najlepsze są "analogi", jak w Tico. :-)
@likaon A na jaką temperaturę masz ustawione przejście z beny na gaz?
-
@leo napisał w Opel Meriva 1,4 - pomiary spalania:
podczas ciągłej jazdy na benzynie cegiełki gasną w miarę ubywania paliwa.
@leo na stacji auto stoi w bezruchu. Może gdybyś nim pobujał wskaźnik by zadziałał jak właśnie w czasie jazdy gdzie paliwo w baku pływa we wszystkie strony,
-
@leo A to jest dobre pytanie, bo nie wiem. Musiałbym podpiąć się komputerem ale coś mi się kojarzy że między 35 a 40 stopni.
-
@Jaco Może... Ale przecież pływak się podniósł podczas tankowania do maksimum, więc czujnik w pływaku też zadziałał. A może jest tak, że ECU otwiera się na sygnał z czujnika co jakiś określony czas... Nie wiem, już bawił się nie będę, bo wszystko, co było mi potrzebne, mam sprawdzone, zapisane. ;-)
-
@likaon napisał w Opel Meriva 1,4 - pomiary spalania:
@leo A to jest dobre pytanie, bo nie wiem. Musiałbym podpiąć się komputerem ale coś mi się kojarzy że między 35 a 40 stopni.
U mnie gazownik pytał, czy ustawić na 35, czy na 30 stopni (to jest najniższa temperatura z dopuszczalnych). Zdecydowałem się na 30 stopni - spokojnie wystarcza, a nie spala zbyt długo wachy, zanim się przełączy.
W lecie odpalenie i wyjazd z garażu, chwila postoju na zamknięcie bramy garażowej, potem maksymalnie z kilometr wolnej jazdy z prędkością do 40 km/h i już przełącza.
Gdy silnik 1,6 zużywa benzynę tylko podczas rozgrzewania się do tych 30 stopni, ma średnie spalanie 14-14,5 l / 100 km. Ale to, jak pisałem, wciąż na zimnym. Więc im krócej pali benzynę, tym lepiej dla kieszeni. -
@leo ja może i bym zmienił, ale jak działa to nie ruszam, bo znając mnie i peżo wejdą problemy z zapłonem i inne kwiatki :)
-
Minęło dwa tygodnie.
Przez ten okres zrobiłem 760km przy zużyciu 43,9lKontrolka rezerwy tylko się paliła a zasięg był jeszcze około 90km .
Zatankowałem :
Po drugim odbiciu pistoletu około 42l.
Pokazał mi się zasięg :
Jedziemy dalej.
-
Zapomniałem kompletnie napisać.
Jakieś 4-5 miesięcy temu przy pełnym tankowaniu lałem do baku taki specyfik :Dziś wlałem ponownie bo zalegał w garażu .