ASUS R510D
-
-
A więc...
Zgodziłem się na naprawę za 700zł plus koszty wysyłki w obie strony to 38zł.
Jak pisałem że mówili że się już uruchamia i tylko brak podświetlenia matrycy.
W minioną środę już nie wytrzymałem i w rozmowie telefonicznej wypomniałem im że mają takie super opinie w internecie a ja za każdym razem dzwoniąc słyszę aby czekać.
No i usłyszałem że mogę zrezygnować z naprawy !!!!
Normalnie jakbym dostał w mordę. Wcześniej nie można było zrezygnować jak dogadałem się na 700zl (a i tak chcieli jeszcze 200zł więcej wyciągnąć ale jak ja powiedziałem że rezygnuje szybko okazało się że cena części jaka zamówili zmieści się w 700- cwaniaki!!!)
Bez zastanowienia oczywiście zrezygnowałem upewniając się czy będą jakieś koszta. No były tylko za kuriera 38zł.
Wczoraj laptop przyjechał no i naprawdę się uruchamia . Obraz mam na TV. Ale dziś podpatrzyłem że na ekranie również widać jak się uruchamia jakby była uszkodzona świetlówka gdyż obraz się nie podświetla.
Nie działa touchpad i żadne z portów USB. Klawiatura działa. Nie wiem że to jest wyłączone w BIOS do którego da się wejść ale obraz widać tylko ledwo co na matrycy laptopa. Ciężko tam coś namierzyć aby może go zresetować. Ale będę próbował.
Najgorzej było aż tyle czekać i jeszcze nie wiadomo ile jeszcze było by czekać gdyż niby już część była w polsce ale nie u nich.
Obecnie jestem po zakupie podobnego modelu za 560zł tyle ze tam jest i3 dwa rdzenie 4 wątki z 8GB RAMu.
Taki ustaliłem z właścicielem tego laptopa.
Dzwoniłem też do kolejnego serwisu no i jak powiedziałem że laptop był tam to nawet nie chcą naprawiać.
Ogólnie serwis ratujemy laptopa mnie się nie podoba. Nie wiem skąd maja takie opinie. Może ludzie przynoszą laptopy na wymianę baterii a nie naprawy elektroniki.
Poczekam aż przyjedzie ten drugi. Przełożę dysk i zobaczymy. -
-
@pacior mnie tam bez różnicy oby nie bylo gorzej niż sprzed .
W tym laptopie są dwie linie zasilania prawdopodobnie matrycy ciezko do naprawy. Na aliexpres znalazlem plyty glowne za okolo 270zl ale nie bede się bawić w naprawy. -
@Jaco napisał w ASUS R510D:
cwaniaki!!!)
Przykre jest to, co opisujesz.
Cholera, wysłałeś prawie 2 miesiące temu. Po 3 tygodniach miałeś telefon, że już coś działa, ale jeszcze nie wszystko - przytrzymanie klienta. A po następnym miesiącu... obraza majestatu i że możesz zabierać... Świetne podejście, nie ma co.
Napiszesz im odpowiednią opinię? -
-
@Jaco napisał w ASUS R510D:
Taki mam zamiar.
Jak ich nie zjedziesz po całości to do Ciebie przyjadę i tak przekopię dupsko, że od razu Ci się poprawi! :P
Cwaniaków trzeba tępić każdym możliwym sposobem, a w obecnych czasach opinie w internecie to najlepszy bat. ;)
-
@BPX33 podsun cos do napiasnia.
Aha. Może ktoś zna sposób aby wyświetlić bios na monitorze zewnetrznyn w takim asusie? -
@Jaco napisał w ASUS R510D:
@BPX33 podsun cos do napiasnia.
A co tu dużo pisać? Opisz dokładnie sprawę, podaj wszystkie fakty i na koniec napisz, że będziesz wszystkim i w każdej możliwej sytuacji odradzał korzystanie z tego serwisu i tyle.
-
Przyszedł dziś drugi Asus i jest identyczny wyglądem jak ten co mam. Jedynie ma inny procesor. Przełożyłem dysk i działa. Jedynie wymaga aktualizacji sterowników i systemu.
-
Po mojej opinii dostałem maila :
Szanowny Panie ,
chciałbym podsumować przebieg naprawy i trochę uporządkować wydarzenia wraz z wykonanymi czynnościami.
17.03 otrzymaliśmy zgodę na naprawę płyty głównej w granicach od 492zł brutto do 738zł brutto (400-600netto), 19.03 po naprawie płyta nie zadziałała w pełni sprawnie m.in. wymienialiśmy układ KBC(IT8528E), oraz 1225C. Następnie potrzebowaliśmy do dalszej naprawy układu RTD2132N, który był dostępny jedynie w chinach, niestety do dzisiaj nie dotarł do nas żaden mimo zamówienia kilku od różnych sprzedawców tak aby maksymalnie przyspieszyć naprawę. W załączniku zrzut ekranu z statusu przesyłki, można sprawdzić po jej numerze, że do dzisiaj nie dotarła. Co do pracy elektroników nie mam zarzutu, natomiast cały czas pracujemy nad obsługą klienta i przepływie informacji w firmie, zdajemy sobie sprawę z problemu, mamy obecnie sporo pracy, na tyle, że faktycznie na diagnozę trzeba bardzo długo czekać w większości przypadków. Obecnie udało się ten czas zmniejszyć do około tygodnia, ale nadal cały zespół bierze nadgodziny.
Prosiłbym o zastanowienie się czy faktycznie zasługujemy na taką opinię, proszę pamiętać, że nie mamy wpływu na czas dostarczenia do nas układów, szczególnie przy COVIDOWYCH procedurach na granicy i później w sortowniach co często blokuję na długi czas przesyłki.
W razie pytań pozostaję do dyspozycji.
Odpisałem dlaczego nie mogłem zrezygnować z naprawy po zamówieniu części które nadal nie przyszły. Tylko po kolejnym moim telefonie dało się.
-
Kto ich wie - może faktycznie mają problem z osobą / osobami zajmującą się obsługą klientów oraz komunikacją wewnątrz zespołu. Jednak nie zmienia to faktu, że jest to problem firmy i nie powinien to być problem klienta. Ja nie wiem, czy na miejscu szefa / kierownika (bo chyba ktoś taki Ci odpisał) jest sens się do tego przyznawać - bo po co "opuszczać majtki bez proszenia" przed klientem? Jak dla mnie - jest to słabe rozwiązanie: kiepskie usprawiedliwienie, do tego obnażenie mankamentów firmy przed klientem. Jeśli już mają zdiagnozowany problem u siebie, powinni bez opowiadania klientom o tym, zrobić jak najszybciej porządek na własnym podwórku i cześć. Jak pisałem: to ich problem, nie Twój. Inaczej nic z tego nie będzie.
Oni świadczą usługę naprawy. lecz to Ty finansujesz tę naprawę - z której oni mają mieć zarobek. Przy tym daleki jestem od promowania postawy klienta "ja płacę i wymagam"; rozumiem, że mogą wystąpić trudności niezależne od nich, ale gdy wystąpią, trzeba umieć porozumieć się, dogadać z klientem. A jeśli osoba odpowiedzialna za to nie potrafi, a do tego mają kłopot z przepływem informacji między swoimi pracownikami... to tak będą się kończyły trudniejsze sprawy.
O, przypomniało mi się: KLIK :-)
Chcieli od Ciebie jeszcze czegoś w tym mailu? A może coś zaproponowali? -
@leo w mailu dostalem właśnie tę odpowiedź.
-
@Jaco A już myślałem, że zaproponowali coś, żeby Cię udobruchać, żeby dać Ci choć odrobinę satysfakcji i żebyś miał jakąkolwiek motywację do zmiany opinii... Jednak nie. Lepiej poskarżyć się na wewnętrzny bałagan w firmie i kazać Ci zastanawiać się, czy zasługują na taką opinię... Żenada. W moich oczach zasługują na złą opinię, bo nie są firmą trzymającą współczesne standardy i nie zaspokoili oczekiwań klienta, narażając go na koszty, stratę czasu i niezałatwienie sprawy.
Piękne zdanie: "Prosiłbym o zastanowienie się czy faktycznie zasługujemy na taką opinię, proszę pamiętać, że nie mamy wpływu na czas dostarczenia do nas układów". A czy mają wpływ na własnych pracowników, którzy tak rozmawiają z klientami, jak z Tobą?Miałem trochę niesmaczną sytuację pół roku temu; po nie do końca udanym zakupie zmieniłem opinię pewnemu sklepowi na Alle... było to przed świętami, chciałem chyba poczuć się lepszym ;-) - dziś żałuję. Korzystając z portalu wybraliśmy z żoną dwa wystawione komplety pościeli na prezent, zapłaciłem i czekałem na przesyłkę. Po półtora tygodnia telefon, że jeden komplet mają, ale drugiego nie... czyli sprzedają coś, czego nie mają (a ogłoszenie nadal wisiało). Zaproponowali wysyłkę innej pościeli w tej samej cenie (bo już zapłaciłem). Zgodziłem się, po tygodniu paczka przyszła. Wystawiając ocenę nie dałem maksymalnych ilości "gwiazdek" z powodu nieotrzymania tego, co kupiłem, oraz za opieszałość w realizacji - poszły chyba 3 gwiazdki zamiast 5. No to dostałem krótkiego maila, żeby zmienić ocenę; argument... bo to "obniża sklep w rankingach". Machnąłem ręką, zmieniłem. Nawet jednego słowa podziękowania ani przeproszenia za sytuację nie dostałem. Dziś tego bym nie zrobił.
-
Nie mam zamiaru zmieniac opinii bo nie wyszli z inicjatywa ze brak czesci oddaja bez naprawy. A tak jak bym go nie zabral czekał bym w nieskończoność.
Niech się wpychają.
Na Alle też miałem jak ty podobny przypadek ale zdania nie zmienilem. Nawet miesiac czy dwa od wystawienia komentarza nadal mnie meczyli wiadomosciami aby zmienic komentarz. -
Kolejny mail:
Dzień dobry,
tak jak pisałem, z racji pojawienia się nowych osób w zespole obsługi klienta, pojawił się problem z niedoinformowaniem osoby która przekazała informację o potrzebie pokrycia kosztów zamówionych części, od momentu przeanalizowania Pana naprawy przeprowadziliśmy rozmowę z każdym sprzedawcą tak aby takie sytuację już się nie pojawiły. Chcemy świadczyć jak najlepsze usługi, między innymi życzliwy skupiający się na kliencie kontakt w sprawie naprawy.
Jeżeli zależy Panu na dalszej naprawie, mogę zaproponować dolną granicę czyli 492zł brutto jeżeli części które do nas przyjdą okażą pomocne w naprawie. Jeżeli jest Pan zainteresowany to proszę o informację, zamówię ponownie układy od innego sprzedającego, jak już u nas będą wyślemy list przewozowy po odbiór sprzętu.Próba naprawy w innym serwisie który nieumiejętnie będzie podgrzewał układy może uniemożliwić dalszą naprawę.
Naprawiać nie mam zamiaru.
-
Kolejny mail:
Dzień dobry,
rozumiem, historia Pana sprawy jest już opisana w bazie i będziemy pamiętali o stosownym rabacie na przyszłe usługi. Prosiłbym o drugą szasnę i kredyt zaufania dla naszej firmy, gdyby kiedyś pojawił się problem z urządzeniem elektronicznym to prosimy o kontakt, obiecuję, że będziemy najlepszym miejscem do którego będzie mógł się Pan zgłosić z problemem.
W razie pytań pozostaję do dyspozycji.
Na tego już nie odpisuję.
-
A może odpiszę bo : https://allegro.pl/oferta/nowy-uklad-smd-rtd2132n-fv-gwar-finaltech-9397989054
To uklad na ktory czekaja z Chin. -
@leo napisał w ASUS R510D:
Miałem trochę niesmaczną sytuację pół roku temu; po nie do końca udanym zakupie zmieniłem opinię pewnemu sklepowi na Alle... było to przed świętami, chciałem chyba poczuć się lepszym ;-) - dziś żałuję. Korzystając z portalu wybraliśmy z żoną dwa wystawione komplety pościeli na prezent, zapłaciłem i czekałem na przesyłkę. Po półtora tygodnia telefon, że jeden komplet mają, ale drugiego nie... czyli sprzedają coś, czego nie mają (a ogłoszenie nadal wisiało). Zaproponowali wysyłkę innej pościeli w tej samej cenie (bo już zapłaciłem). Zgodziłem się, po tygodniu paczka przyszła. Wystawiając ocenę nie dałem maksymalnych ilości "gwiazdek" z powodu nieotrzymania tego, co kupiłem, oraz za opieszałość w realizacji - poszły chyba 3 gwiazdki zamiast 5. No to dostałem krótkiego maila, żeby zmienić ocenę; argument... bo to "obniża sklep w rankingach". Machnąłem ręką, zmieniłem. Nawet jednego słowa podziękowania ani przeproszenia za sytuację nie dostałem. Dziś tego bym nie zrobił.
Miałem podobną sytuację z pościelą, tyle, że przyszedł chłam na maxa. Wystawiłem odpowiedni komentarz, i odezwali się do mnie, że przez pandemie nie mają towaru przy sobie a sprzedawcy pracują z domu. Zaproponowali zwrot połowy kasy lub dwa proszki niemieckie po 3,5kg. Wziąłem proszki i zmieniłem im tą opinie. Generalnie wniosek taki, że trzeba walczyć o swoje ;) napisałem im nawet, że opinie zmienię dopiero po otrzymania lu proszku i jak go zoabaczę więc mogłem tego w ogóle nie zmienić ale wtedy to bym już był chamem.