Co dziś dłubałem w tico? (2020, 2021, 2022)
-
-
@tom83ek Hmm, no właśnie... Moim zdaniem, zostawianie środka narażonego na wodę i piasek nie bardzo ma sens. Po zaaplikowaniu przykryłbym to jakąś substancją osłaniającą - jakimś poliuretanem, w ostateczności bitgumem... Niech ten środek tam sobie spokojnie działa, bez piaskowania i wymywania.
Ja dziś stwierdziłem, że pasek alternatora jest luźny. Może to jest przyczyna żarzenia się czasem kontrolki ładowania? Postanowiłem go naciągnąć, ale za cholerę nie mogę dostać się do śruby na łapie alternatora. Zamontowany parownik LPG i węże biegnące do niego strasznie to utrudniają od góry, a od dołu też trudno uchwycić łeb śruby i ją skutecznie poluzować. Zostawiłem robotę na jutro.
Macie jakiś patent na tę śrubę? Jak ją odkręcacie? ;-) -
@leo ściągasz koło , podnosisz , wsuwasz się pod auto i dwoma kluczami z przedłużką luzujesz 2 śruby . Potem trzonkiem młotka regulujesz naciąg paska klinowego .
-
@leo
Mam w tym samym miejscu instalację gazową i identyczne problemy z dostępem do śruby regulacji napięcia paska alternatora. Aby poprawić dostęp do tej śruby demontuję filtr węglowy. -
@tadeusz-malinka Nie muszę ściągać koła, bo korzystam z kanału. Dwa klucze są niepotrzebne - u mnie są ciągle fabryczne śruby z niepozrywanymi gwintami w obudowie alternatora, więc jeden klucz 12 wystarcza. Problemem jest brak miejsca i dostępu od dołu... Może mój pasek jest jakiś krótki, przez co śruba na łapie jest mocno przesunięta ku przodowi auta? Gdyby była bardziej z tyłu, gdzie kończy się łapa i zakres regulacji (tak będzie przy dłuższym pasku, bo alternator byłby bardziej odsunięty od silnika), byłoby łatwiej się do niej dostać od dołu. Wydaje mi się, że kiedyś, na starym pasku, odkręcałem tę śrubę właśnie od spodu... Obecnie jest założony pasek ząbkowany Goodyear.
@ryszard Właśnie tak samo zrobiłem: poodpinałem wężyki, wyciągnąłem ten zbiornik par paliwa, wtedy węże parownika się nieco poddały i tak pomaluśku, manewrując kluczem płaskim i oczkowym, poradziłem sobie z tą śrubą na łapie. Im dłuższy klucz, tym lepiej.
Jest jeszcze lepszy sposób: zdemontowanie zaworu powietrza dodatkowego (tego metalowego ustrojstwa, do którego przykręcona jest rurka biegnąca od kolektora wydechowego). Problemem jest jednak odkręcenie zaworu od rurki (dwie śruby z łbem krzyżakowym i kiepski dostęp - próbowałem, łeb się "omielił"); chyba lepiej odkręcić całą rurkę z zaworem od kolektora... ale wiadomo, że to może też być trudne. Mając zawór z rurką na stole można łatwiej rozdzielić te elementy, a na przyszłość skręcić na zwykłe śruby (i delikatnie dokręcać). Wówczas łatwiej i szybciej pójdzie robota, a i dostęp do łapy alternatora będzie lepszy.
-
Ja dzisiaj zakonserwowałem środkiem RustCheck oczyszczone wstępnie miejsca z rdzy i przykręciłem bak z nowymi przewodami gumowymi Gates.
Pozostało mi zamontować nowy filtr paliwa i można wlewać paliwo.@leo środka Rust Check nie przykryjesz niczym bo ma konsystencje "kisielu"
Korozja w okolicach wahaczy nie powiększyła się, więc coś tam działa.
Po pewnym czasie środek się wypłukuje dlatego producent zaleca ponowną aplikację co 12-18 miesięcyTak to wygląda dzisiaj po nałożeniu.
A tak wyglądał przewód paliwa Gates po 14 latach :)
-
@tom83ek napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2020):
@leo środka Rust Check nie przykryjesz niczym bo ma konsystencje "kisielu"
Korozja w okolicach wahaczy nie powiększyła się, więc coś tam działa.
Po pewnym czasie środek się wypłukuje dlatego producent zaleca ponowną aplikację co 12-18 miesięcyUuu, to kiepsko. Sądziłem, że się utwardza po położeniu, można osłonić go czymś i zapomnieć na ładnych parę lat.
A tak wyglądał przewód paliwa Gates po 14 latach :)
No, po tych latach i tak nie jest źle. ;-)
-
@leo może tym spróbujesz - w razie potrzeby -bez rozkręcania [https://allegro.pl/oferta/przyrzad-do-montazu-i-demontazu-paskow-klinowych-11953340072]
-
@tadeusz-malinka Nie, ja naciągałem pasek, nie wymieniałem. Zresztą, już zrobiłem to na drugi dzień.
Przyrząd ciekawy, chociaż... po jego zastosowaniu i tak w 9 przypadkach na 10 trzeba będzie luzować śruby, żeby wyregulować naciąg. Sama wymiana zwykle nie wystarcza.Niestety, naprężenie paska nie pomogło na pojawiającą się żarzącą kontrolkę przy większym obciążeniu prądowym. Czyli albo trzeba poprawiać styki, albo... może szczotki w alternatorze się kończą? Altek nigdy nie demontowany, a 24 lata i ponad 200 kkm minęło.
-
@leo to dobry wynik , ja miałem podobnie po wykonanym remoncie prze zemnie alternatora ( wymieniłem łożyska i szczotki , ale tam takie podkładki były pod łożyskami i źle to zrobiłem ) też jażyła się kontrolka przy większym obciążeniu . Wymieniłem na używany , poprawiłem też styki Masy i jest ok
-
@tadeusz-malinka A co zrobiłeś źle? Napisz coś więcej.
-
@leo już nie pamiętam , było to dawno , problem był w tych gniazdach pod łożyskami . Były tam takie blaszki do zaklepania . To jest tak robione , żeby fabryki nie poprawiać.
-
Wczoraj, korzystając z wolniejszej świątecznej chwili, wyciągnąłem radiomagnetofon z SXa celem podjęcia próby naprawienia.
Otóż od wielu lat strasznie trzeszczał potencjometr głośności, co było strasznie męczące, zwłaszcza przy słuchaniu w opcji "LOUD" (jedynej słusznej, bo jakościowo znośnej przy fabrycznych głośniczkach). Trudno też jest obecnie trafić w stację, aby odbiór był bez zakłóceń. Spalona część podświetlenia. Poza tym nie korzystałem już od lat z magnetofonu, bo wciągał taśmę.
Mam w SXie sprzęt rzadki, bo "EVE soundcar EX239k" w postaci "szuflady" (takie to były czasy ;-) ). Firma EVE jest z Sulejówka i nadal istnieje, choć przez lata trochę zmieniła nazwę i asortyment. Autko kupowałem w 1998 r. i nie miałem wpływu na wybór sprzętu; po prostu spośród kilku dealerów zdecydowałem się na tego, który zaoferował najwięcej w cenie samochodu (u mnie to było radio i dywaniki za friko). Trochę potem byłem zawiedziony, że taki sprzęt dostałem, no, ale "darowanemu koniowi...". Poza tym nie było takie całkiem złe, skoro jeździ przez 24 lata. ;-)
No więc rozebrałem radio i długo męczyłem się z wylutowaniem potencjometru, który miał bardzo fantazyjnie powyginane i polutowane nóżki, o dostępie nie wspominając... w końcu po długiej walce z odsysaczem, plecionką, lutownicą i hot-airem wytargałem dziada. Nietypowy potencjometr, z wieloma mikroskopijnymi blaszkami. Wyczyściłem "Kontaktem" i izopropanolem - przestał trzeszczeć. Tu sukces.
Przy okazji tej walki pourywałem niechcący parę kabelków z panelu (trochę "makaronu" tam jest). Niestety, nie obfociłem tego wcześniej... Potem doszedłem do ładu, przedłużyłem przewody i polutowałem, jak trzeba. Ale został mi jeden kabelek masowy, który nie wiem, gdzie był - a nie działa bez niego część wyświetlacza (tylko wyświetlanie odbieranego zakresu) i przygasają żaróweczki podświetlenia na zakresie FM. W magnetofonie są wyciągnięte paski... albo sobie daruję, albo ściągnę i gdzieś dokupię na podobny wymiar.
Nie chcę eksperymentować z tym kabelkiem. Radio sprawdziłem - dobrze działa, choć nie wyświetla zakresu i przygasa na UKFie, a dopasowywanie masy na "wydajemisię" może sfajczyć podzespoły. Schematu wraz z dokumentacją nie dostałem, na necie też nie znalazłem. Napisałem prośbę do producenta o pogrzebanie w archiwach i przesłanie schematu... ciekawy byłem, jak się zachowają. Dziś dostałem wiadomość, że dziękują za zainteresowanie tym wiekowym radiem i poszukają schematu. Zobaczymy... Jeśli się uda, przełożę to radio do PMa (będzie wtedy cały "z epoki"), a nowszy sprzęt od Jaca wyląduje w SXie. -
@leo zawsze focę to co mam robić. A elektronika z kablami przede wszystkim. Poszukaj w necie może ktoś robił foty i będzie wiadomo gdzie ten kabel był.
-
@jaco Mnie też przyszło na początku na myśl, żeby sfocić, ale pomyślałem - przecież to tylko jeden potencjometr, pięć punktów, pójdzie szybko, co się może stać? A potem tak się zaangażowałem w walkę z tymi powykręcanymi jak po Heine-Medina nóżkami, że fotografowanie wyleciało mi z głowy.
W necie nie znajdę niczego. To bardzo rzadki sprzęt, robiony właściwie przez małą manufakturę, nigdy u nikogo nie widziałem takiego radia, w żadnym sklepie również. -
@leo napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2020):
No więc rozebrałem radio i długo męczyłem się z wylutowaniem potencjometru, który miał bardzo fantazyjnie powyginane i polutowane nóżki, o dostępie nie wspominając... w końcu po długiej walce z odsysaczem, plecionką, lutownicą i hot-airem wytargałem dziada. Nietypowy potencjometr, z wieloma mikroskopijnymi blaszkami. Wyczyściłem "Kontaktem" i izopropanolem - przestał trzeszczeć. Tu sukces.
Wyciągałeś potencjometr hotem :o ?
O ile dobrze pamiętam, tata w Żuku miał jakieś EVE czy jakoś tak. Niestety słońce i brak komory zmasakrowały te radio jeszcze w latach '00 kiedy Żuk istniał.
Próbowałem ostatnio nowe radio made in china z czytnikiem CD/DVD i Bluetooth i się bardzo zdziwiłem, że kończący żywot Blaupunkt Dakota RCR 127 ma dużo lepszy dźwięk na tych oryginalnych PC-SPEAKERach w Tico. Te radia z China widać są warte tyle ile ważą...
Tak BTW ile powinno być przewodów do tylnych głośników. Wydaje mi się, że 4. Z kostki radia idą zresztą 4, ale w bagażniku w kostce są 3 (kostka tam jest na 4). Dwa są zmostkowane (minusowe) co oczywiście daje dziwne sumy impedancji dla wzmacniacza radia stereo. I nie wygląda, żeby ktoś coś tam przerabiał. Jak to jest u Was?
-
@spinerr napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2020):
Wyciągałeś potencjometr hotem :o ?
Między innymi. Samą lutownicą trudno było.
Tak BTW ile powinno być przewodów do tylnych głośników. Wydaje mi się, że 4. Z kostki radia idą zresztą 4, ale w bagażniku w kostce są 3 (kostka tam jest na 4). Dwa są zmostkowane (minusowe) co oczywiście daje dziwne sumy impedancji dla wzmacniacza radia stereo. I nie wygląda, żeby ktoś coś tam przerabiał. Jak to jest u Was?
Nie odpowiem, są lepsi spece od audio na forum. Na pewno masz samoróbkę, bo fabrycznie były tylko dwa głośniczki z przodu, instalacja audio nie była ciągnięta do bagażnika (choć nie wiem, jak w ostatniej wersji z 2000 r.).
-
@leo napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2020):
Na pewno masz samoróbkę
Dokładnie.
Ale przewodów do głośników na każdą stronę powinno być tylko dwa. + i - . A jak piszesz o tym dziwnym dźwięku być może właśnie są pomylone przewody do głośników tego plusa z minusem
-
Korzystając z wolnego wieczoru zabrałem się za regulację luzu zaworowego w moim Tico. Ostatnia regulacja miała miejsce jakieś 12 tys km temu, tym razem wszystkie zawory były w równym stopniu luźniejsze. Umyłem pokrywę, oczywiście wpadła też nowa uszczelka. Przy okazji sprawdziłem stan kopułki, palca, przewodów i świec. Kopułka ma za sobą ok 40tys km, z tego co pamiętam producentem była firma OYO, o dziwo pomimo delikatnie wypalonych styków trzyma się jeszcze dobrze, nie zauważyłem żadnych pęknięć, co miało miejsce w poprzednich, grafitowy rdzeń również wygląda dobrze, palec też jest w dobrym stanie, ciężko stwierdzić ile ma przejechane ponieważ pochodzi z używanego aparatu zapłonowego, ale jest jeszcze oryginalny Mando, wszystkie zamienniki jakie miałem rozpadały się w rękach, kable WN Magneti Marelli po ok 20 tys nadają się już do wymiany ze względu na zaśniedziałe styki, zastanawiam się jakiej firmy wybrać nowe kable WN, miałem kilka razy rzekomo Made in Korea, ale niestety był to zwykły badziew, świece Denso po 20 tys wyglądają jeszcze dobrze. Ogólnie Tico wróciło do bardziej oryginalnego stanu, obecnie w takiej formie podoba mi się najbardziej. Założyłem matizowe stalówki wraz z oponami wielosezonowymi w rozmiarze 145/70, ponieważ poprzednie alufelgi były już krzywe, zaczęły się utleniać, a opony z 2010r nadawały się jedynie na śmietnik mimo jeszcze wysokiego bieżnika.
-
@piotrek9214 ja zawsze brałem przewody zapłonowe Sentech i raczej nic się złego nie działo, ewentualnie można zaszaleć i założyć NGK 🙂