pogaduchy o naprawach blacharskich
-
Widziałem ten film już dawno i nawet dałem "łapkę w dół".
Ja miałem do naprawy fragment progu, który ktoś wcześniej już wspawał.
W tym miejscu pojawiła się rdza.
Po oczyszczeniu okazało się, że korozja poszła wzdłuż linii spawu i tylko ten fragment trzeba było naprawić, pozostała część była OK.
Na fotkach poniżej widać, jak to się przedstawiało.
Po dokładnym oczyszczeniu:
Dlatego też zastanawiałem się nad przynitowaniem tego fragmentu progu.
Jak pisałem, mam wspawany jednak ten kawałek i dobrze zakonserwowany. -
@Sharky Wiesz co... Ja widzę tu tylko trochę perforacji, która nie ma znaczenia dla konstrukcji, i powoli rozszerzającą się korozję. Poważnie zastanowiłbym się więc nad naprawą za pomocą żywicy epoksydowej - tak, żeby pozbyć się dziury oraz skutecznie odciąć dopływ tlenu i wilgoci do już zaatakowanej blachy wokół tej dziury.
-
W naprawie nitami trzeba odpowiednio zabezpieczyć elementy, można użyć felcarki aby ładnie wypchnąć dany kawałek o ile mamy taką możliwość, nity stalowe, nity kryte, tak naprawdę trzeba uważać z nitami Alu, ale sądzę że i one dadzą radę, kiedyś na forum fordów, Capri chyba, gość reanimował starego forda i okazało się, że miał nitowane nadkole, zero korozji, trochę szpachli aby zamaskować nity.
-
Tak - na nity to zrobisz i blaszkę nierdzewkę , ale ja bym zwrócił uwagę u Ciebie czy masz zatkany błotem i piaskiem z tyłu progu od strony koła -zdejmij plastyk lub dciągnij nadkole i wyczyść.
-
@Sharky ja robiłem już kilka napraw na nity :) oczywiście te miejsca to poszycia nie coś co przenosi obciążenia. Jak wyżej miałeś foto to własnie progi w nissanie wstawiłem, progi w partnerze, części nadkola wewnętrznego i progu w smarcie i fragment nadkola w seacie :) jedna reperaturkę wstawiałem z włókna bo za dużo gięcia itp- to był narożnik progu przy nadkolu (wyszło nawet) :)
-
Jeszcze jesienią to sprawdziłem, wszystko było OK.
-
ja robiłem już kilka napraw na nity :) oczywiście te miejsca to poszycia nie coś co przenosi obciążenia.
No to super, właśnie myślałem, aby takie miejsca, gdzie nie ma obciążenia w razie konieczności naprawić poprzez nitowanie.
Jest to o tyle dobre, że wcześniej naprawiane miejsce można dokładnie oczyścić i zakonserwować, a następnie przymocować. Jest to o tyle dobre w porównaniu do spawania, że nie trzeba mieć spawarki, a z drugiej strony miejsca spawania narażone są na przyspieszoną korozję. -
@Sharky Nie bierzesz pod uwagę naprawy żywicą tak niewielkiego (jeszcze) ubytku?
Dlaczego ja bym się do tego skłaniał? Otóż z prostego powodu: dałoby się uniknąć szpachlowania. Jeżeli użyjesz nitów, będziesz musiał ukryć je za pomocą szpachli. Może się mylę, ale wszystko, co wiąże się ze szpachlą, kojarzy mi się negatywnie: szpachla chłonie wilgoć, pod nią też potrafi rozwinąć się korozja, może odpadać. Poza tym ostatecznością i rozwiązaniem nietrwałym wydaje mi się użycie szpachli na progu narażonym na ciągłe uderzanie kamieni, piaskowanie, wilgoć.
Dlatego wolałbym po takim oczyszczeniu blachy, jak na Twoim zdjęciu, zabezpieczyć metal dobrym środkiem i załatać żywicą, którą da się doszlifować do pożądanego kształtu. Będzie się mocno trzymać, nie będzie "ciągnęła" wody, jest bardziej odporna na udary... -
Tak, jak pisałem wcześniej, ja mam to już naprawione.
Po prostu pewnego dnia pojechałem do garażowego blacharza z pytaniem, czy by mi to zrobił i ile by to kosztowało.
Ku mojemu zdziwieniu powiedział, abym zostawił mu od razu samochód i przyjechał po odbiór za kilka godzin.
Tak więc mam zrobioną już wstawkę i została ona wspawana.
Na blachę poszedł jeszcze grunt epoksydowy, a na to konserwacja.
Nie pamiętam dokładnie, ale za wszystko zapłaciłem ok. 200-250zł. -
@Sharky napisał w pogaduchy o naprawach blacharskich:
Tak, jak pisałem wcześniej, ja mam to już naprawione.
Faktycznie... tak się zafascynowałem zdjęciami i pomysłem nitowania, że zupełnie przeoczyłem tekst o naprawie... :-) Przepraszam.
Jednakowoż kwestia naprawy takiego uszkodzenia za pomocą żywicy pozostaje otwarta. :-) -
Ja też przeoczyłem ,ale ja bym nie dał tyle i sam zrobił na blachę ocynk nity włókno -szpachla i zakonserwował , w Fordzie trzyma 3 lata i 0 korozji .
-
to ja może pokażę jak to mi powychodziło
nawet przetłoczenie ogarnałem :D
-
O wreszcie jakieś konkrety z widocznymi efektami pracy.
Ja przymierzałem się do nitów z bardzo płaskim łbem, że szpachli było by naprawdę mało.
Jak widać po fotkach, można śmiało stosować tą metodę. -
@zajczykowski Skąd brałeś materiał?
Czy fragmenty progów wycinałeś z kupionych reperaturek? Czy sam docinałeś i giąłeś blachę?
A materiał na drzwiach? -
@leo materiał z Castoramy, grubsze kawałki no to zdobyczne poprostu. Drzwi? Drzwi nie robiłem.
-
@zajczykowski fajnie te przetłoczenie wyszło. Nawet kupne progi mają bardzo podobne, mowa o berlingo.
-
@zajczykowski napisał w pogaduchy o naprawach blacharskich:
@leo materiał z Castoramy, grubsze kawałki no to zdobyczne poprostu.
Znaczy to też rynny? Hehe...
Drzwi? Drzwi nie robiłem.
OK. Myślałem, że ta pordzewiała dziura na ostatnich zdjęciach to drzwi.
-
Jednakowoż kwestia naprawy takiego uszkodzenia za pomocą żywicy pozostaje otwarta. :-)
Ja nawet kupiłem już włókno szklane i żywicę poliestrową, jak również arkusz blachy ocynkowanej w Castoramie i szykowałem się do naprawy. Jak pisałem, zupełnie przypadkowo skorzystałem z naprawy "garażowego blacharza" i tak już zostało.
Ja też przeoczyłem ,ale ja bym nie dał tyle i sam zrobił na blachę ocynk nity włókno -szpachla i zakonserwował , w Fordzie trzyma 3 lata i 0 korozji .
Właśnie rozważałem dwie możliwości, tzn. przy małym kawałku zastosować włókno szklane z żywicą poliestrową, a w przypadku większej wstawki przynitować kawałek odpowiednio ukształtowanej blachy ocynkowanej.
Kupiłem nawet nity z bardzo płaskim łbem, przez co ilość szpachlówki nie byłaby duża.
W efekcie, przez zupełny przypadek skończyło się jw. -
@Sharky napisał w pogaduchy o naprawach blacharskich:
Ja nawet kupiłem już włókno szklane i żywicę poliestrową, jak również arkusz blachy ocynkowanej w Castoramie i szykowałem się do naprawy. Jak pisałem, zupełnie przypadkowo skorzystałem z naprawy "garażowego blacharza" i tak już zostało.
No i dobrze się stało, że od ręki Ci to zrobił. Tyle, że malowanie podkładem itd. lepiej chyba zostawić sobie - zawsze będziesz pewny, że zrobiłeś to dobrze. ;-)
-
A tak apropo łatek, spojrzałem na castoramę online i oni mają tylko blachę ocynkowaną o grubości 0,5. Trochę cienka. wolałbym jakieś 0,7 albo nawet 1.