Masowy ubytek oleju z silnika
-
@ryszard Na spokojnie zrobisz to w czasie do 8h a myślę że nawet szybciej. Problemów jakiś poważniejszych nie ma jeżeli dysponujesz wyciągarką.. ja robiłem bez ale potrzebna jest pomoc (skrzynie wyciągałem dołem a później silnik górą). Przy wyciągarce chyba można wyjąć silnik razem ze skrzynią.
Zdemontować trzeba też przedni pas.Ps. W Twojej sytuacji zalałbym 15W40
-
Można kupić coś takiego jak klej do metalu, dwuskładnikowy. Może to by zdało egzamin, ważne żeby to miejsce miało dobrą odporność na tarcie, na dłuższą metę nawet uszczelniacz potrafi zrobić rowek na powierzchni wału, która jest utwardzona.
-
@pacior
Nie mów, że wszystko idzie tak gładko. Tylko raz i to ok. 12 lat temu wyjmowałem cały zespół silnik-skrzynia biegów wg opisu Trzeciaka. A nie miałeś problemów z zestawieniem silnika ze skrzynią biegów w aucie. Ja jeżeli już to raczej będę wyjmował zespół bo łatwiej go rozdzielić na silnik i przekładnię poza samochodem na podłodze. -
@piotrek9214
Po negatywnych opiniach fachowców miałem nie stosować tego typu kleju ale ostatecznie dałem bo stwierdziłem, że nie zaszkodzi. Problem z tym klejem do tego konkretnego celu jest taki, że rysa jest mała (mała powierzchnia kontaktu) a ponadto żywica mięknie w wysokiej temperaturze o czym się mogłem przekonać przy ogrzewaniu opalarką wypełnienia rysy w celu jej szybszego utwardzenia. Dlatego bardziej nadają się do połączeń wolnoobrotowych. Wypełnioną klejem dwuskładnikowym anaerobowym rysę i po utwardzeniu przeszlifowałem papierem 400 i 600 i na czop założyłem nowy uszczelniacz - zamiennik firmy DYG o ile to firma a nie jakieś oznaczenie. Pierwszą próbę szczelności na uszczelniaczu mam już za sobą. Zrobiłem 50 km - zdecydowanie za mało by się wypowiadać (niby jeszcze nie cieknie). Jutro chcę przejechać dalsze 100 km i zobaczę co się dzieje. -
Myślę też o ewentualnej wymianie/regeneracji wału w razie niepowodzenia podjętych dotychczas działań ale po zapoznaniu się z opisem tej czynności w książce Trzeciaka trochę jestem przerażony zakresem i skomplikowaniem prac. Nie do końca rozumiem, dlaczego przewiduje się zdjęcie głowicy do wymiany wału korbowego. Chciałbym tego uniknąć bo uszczelkę pod głowicą mam dobrą a wymiana to dodatkowe koszty i zwykle nie będzie to zrobione tak dobrze jak fabrycznie. Mogę przypuszczać, że Trzeciakowi chodziło o to aby nie doszło do kolizji tłoka z zaworem przy ruszaniem (obracaniu) wałem korbowym gdy ten nie jest już sprzężony z wałkiem rozrządu po zdjęciu paska rozrządu. Takie niebezpieczeństwo powstaje gdy np będzie odkręcane koło zamachowe od wału. Gdyby jednak wpierw odkręcić kolo zamachowe to głowica mogłaby zostać, ale może są jeszcze inne powody dla których głowica powinna być zdjęta.
-
@ryszard oczywiście nie zawsze za pierwszym razem udaje się zespolić silnik że skrzynią, szczególnie w komorze silnika ale jest to wykonalne, należy dobrze wycentrować tarcze sprzęgła. Ja robię to na oko, ale gdyby mieć drugą skrzynie i użyć z niej samego wałka napędowego do centrowania tarczy to proces ten byłby bezproblemowy.
Ps. Wydaje mi się że powinieneś odczekać kilka dni dla lepszego utwardzenia kleju choć nie wiem czy idzie to w parze z jego przyczepnością
-
@pacior
Jak pisałem przyśpieszałem proces utwardzania kleju grzejąc miejsce naprawy opalarką. Następnego dnia z wymienionymi uszczelniaczami na wałku rozrządu i na wale korbowym zrobiłem trasę 250 km. Okazało się, że olej już nie cieknie choć w upały gdy silnik i wał nagrzeje się do wyższej temperatury wyciek oleju na wale może się pojawić. Ponadto uszczelniacz jest nowy a rysa mimo, że wypełniona klejem będzie powodować w jakimś stopniu przyśpieszone jego zużycie. Jako, że nieszczęścia lubią chodzić parami to okazało się, że silnik spala olej (wykluczam uszkodzenie uszczelki pod głowicą bo nie znajduję charakterystycznych dla tego przypadku objawów).
Na w/w trasie ubyło ok 0,25 l oleju. Muszę w pierwszej kolejności sprawdzić ciśnienie sprężania w cylindrach by ustalić czy to wina zużytych uszczelniaczy czy pierścieni tłokowych. Na spocie ciśnienia były w normie. -
Nie da rady wyjąć wału korbowego dołem, bez wyjmowania silnika, demontując tylko miskę olejową i rozkręcając korbowody?
-
@leo
W takiej opcji na pewno trzeba byłoby wyjąć co najmniej skrzynię biegów aby odkręcić koło zamachowe od wału. -
@ryszard
W warsztacie sprawdzili mi ciśnienia sprężania w cylindrach. Okazuje się, że na wszystkich wynosi ok 12 kg/cm2 czyli mieści się w normie. Pewnie trzeba wymienić uszczelniacze. Konieczne jest wyjęcie głowicy. Mechanik twierdzi, że sama wymiana uszczelniaczy nie przyniesie na długo poprawy. Radzi aby zrobić remont głowicy: planowanie głowicy, wymiana prowadnic i uszczelniaczy zaworów, wymiana kompletu zaworów, docieranie gniazd zaworowych. Tylko jest to kosztowny remont - 13 lat temu za taki remont po zerwaniu paska rozrządu z materiałami zapłaciłem ok 500 zł, przy czym wymieniony został wówczas tylko jeden zawór. Inna opcja to wymiana silnika tylko nie wiadomo w jakim stanie się kupi. Mam możliwość kupienia na szrocie silnika (bez osprzętu) za 250 zł z możliwością sprawdzenia w aucie przed demontażem. O ile ciśnienie sprężania da się pomierzyć to ile bierze oleju już nie - bo to można określić po wykonaniu dłuższej trasy a wiadomo to auto nawet gdyby przypadkiem było całkowicie sprawne to może jeździć co najwyżej po szrocie. -
Ja bym robił głowicę. Zawory drogie nie są, uszczelniacze tak samo. Głowicę rozbierzesz sam (pokazywałem kiedyś przyrząd do wyciągania zaworów), na upartego sam dotrzesz zawory, jeśli gniazda nie są wypalone. Możliwe, że wystarczy sama wymiana uczelniaczy, wtedy głowicy nie trzeba ściągać. Ale dobrze byłoby skontrolować stan zaworów i gniazd, a tego bez demontażu nie zrobisz.
-
Ja bym zaryzykował z wymianą silnika. Mniej czasu zajmuje wymiana samego słupka niż rozkręcenie i złożenie starego silnika. Oczywiście jest ryzyko, że nowy silnik może być w podobnym czy gorszym stanie, ale jeśli okazałby się ok, to można sporo zaoszczędzić, sam remont głowicy myślę że minimum 200zł razem z planowaniem, do tego nowa uszczelka, inne materiały, wychodzi już 300. Biorąc pod uwagę tą sytuację z rysą na wale, myślę że drugi silnik byłby dobrym wyjściem.
-
Witam . A gdyby tak dotoczyć cienką tuleję na wał i wkleić na KLEJ ANAROBOWY DO GWINTÓW . Po wcześniejszym spasowaniem z simeringiem o większym rozmiarze wewnętrznym ? Taki mi pomysł przyszedł do głowy , bo z powodu rysy silnik wymieniać to bym kombinował :) Pozdrawiam
-
Podrzucam temat do góry pytaniem: minął prawie rok od naprawy rysy na wale - jak się sprawy mają? Czy zastosowane zaklejenie rysy dało dobry rezultat - pozbyłeś się wycieku?
-
Po wymianie uszczelniacza na wale korbowym od strony kola pasowego wyciek oleju całkowicie ustąpił. Na szczęście nic nie cieknie przez porysowany wał.
Nie wiem czy to zasługa żywicy czy rysa była jednak płytka i bez żywicy by też nie ciekło. -
No to świetnie! A zanosiło się na poważny wydatek i robotę. :-)
Mam jeszcze pytanie: nie było dużych trudności z dostępem do tego uszczelniacza, bez wyjmowania silnika? Roboty prowadziłeś od góry, czy z kanału? -
Prace wykonywałem bez korzystania z kanału. Po wymontowaniu przedniego zderzaka, odkręceniu koła pasowego i zdjęciu pokrywy paska rozrządu uzyskuje się względnie dobry dostęp do uszczelniacza ale nie ma dużo miejsca na wkręcenie w uszczelniacz wkrętów do jego wyciągnięcia. Wkręcanie wkrętów niesie za sobą ryzyko porysowania czopa wału dlatego teraz raczej bym próbował wyłuskać uszczelniacz z gniazda obudowy pompy oleju wkrętakiem.
-