Masowy ubytek oleju z silnika
-
@pacior
Jak pisałem przyśpieszałem proces utwardzania kleju grzejąc miejsce naprawy opalarką. Następnego dnia z wymienionymi uszczelniaczami na wałku rozrządu i na wale korbowym zrobiłem trasę 250 km. Okazało się, że olej już nie cieknie choć w upały gdy silnik i wał nagrzeje się do wyższej temperatury wyciek oleju na wale może się pojawić. Ponadto uszczelniacz jest nowy a rysa mimo, że wypełniona klejem będzie powodować w jakimś stopniu przyśpieszone jego zużycie. Jako, że nieszczęścia lubią chodzić parami to okazało się, że silnik spala olej (wykluczam uszkodzenie uszczelki pod głowicą bo nie znajduję charakterystycznych dla tego przypadku objawów).
Na w/w trasie ubyło ok 0,25 l oleju. Muszę w pierwszej kolejności sprawdzić ciśnienie sprężania w cylindrach by ustalić czy to wina zużytych uszczelniaczy czy pierścieni tłokowych. Na spocie ciśnienia były w normie. -
Nie da rady wyjąć wału korbowego dołem, bez wyjmowania silnika, demontując tylko miskę olejową i rozkręcając korbowody?
-
@leo
W takiej opcji na pewno trzeba byłoby wyjąć co najmniej skrzynię biegów aby odkręcić koło zamachowe od wału. -
@ryszard
W warsztacie sprawdzili mi ciśnienia sprężania w cylindrach. Okazuje się, że na wszystkich wynosi ok 12 kg/cm2 czyli mieści się w normie. Pewnie trzeba wymienić uszczelniacze. Konieczne jest wyjęcie głowicy. Mechanik twierdzi, że sama wymiana uszczelniaczy nie przyniesie na długo poprawy. Radzi aby zrobić remont głowicy: planowanie głowicy, wymiana prowadnic i uszczelniaczy zaworów, wymiana kompletu zaworów, docieranie gniazd zaworowych. Tylko jest to kosztowny remont - 13 lat temu za taki remont po zerwaniu paska rozrządu z materiałami zapłaciłem ok 500 zł, przy czym wymieniony został wówczas tylko jeden zawór. Inna opcja to wymiana silnika tylko nie wiadomo w jakim stanie się kupi. Mam możliwość kupienia na szrocie silnika (bez osprzętu) za 250 zł z możliwością sprawdzenia w aucie przed demontażem. O ile ciśnienie sprężania da się pomierzyć to ile bierze oleju już nie - bo to można określić po wykonaniu dłuższej trasy a wiadomo to auto nawet gdyby przypadkiem było całkowicie sprawne to może jeździć co najwyżej po szrocie. -
Ja bym robił głowicę. Zawory drogie nie są, uszczelniacze tak samo. Głowicę rozbierzesz sam (pokazywałem kiedyś przyrząd do wyciągania zaworów), na upartego sam dotrzesz zawory, jeśli gniazda nie są wypalone. Możliwe, że wystarczy sama wymiana uczelniaczy, wtedy głowicy nie trzeba ściągać. Ale dobrze byłoby skontrolować stan zaworów i gniazd, a tego bez demontażu nie zrobisz.
-
Ja bym zaryzykował z wymianą silnika. Mniej czasu zajmuje wymiana samego słupka niż rozkręcenie i złożenie starego silnika. Oczywiście jest ryzyko, że nowy silnik może być w podobnym czy gorszym stanie, ale jeśli okazałby się ok, to można sporo zaoszczędzić, sam remont głowicy myślę że minimum 200zł razem z planowaniem, do tego nowa uszczelka, inne materiały, wychodzi już 300. Biorąc pod uwagę tą sytuację z rysą na wale, myślę że drugi silnik byłby dobrym wyjściem.
-
Witam . A gdyby tak dotoczyć cienką tuleję na wał i wkleić na KLEJ ANAROBOWY DO GWINTÓW . Po wcześniejszym spasowaniem z simeringiem o większym rozmiarze wewnętrznym ? Taki mi pomysł przyszedł do głowy , bo z powodu rysy silnik wymieniać to bym kombinował :) Pozdrawiam
-
Podrzucam temat do góry pytaniem: minął prawie rok od naprawy rysy na wale - jak się sprawy mają? Czy zastosowane zaklejenie rysy dało dobry rezultat - pozbyłeś się wycieku?
-
Po wymianie uszczelniacza na wale korbowym od strony kola pasowego wyciek oleju całkowicie ustąpił. Na szczęście nic nie cieknie przez porysowany wał.
Nie wiem czy to zasługa żywicy czy rysa była jednak płytka i bez żywicy by też nie ciekło. -
No to świetnie! A zanosiło się na poważny wydatek i robotę. :-)
Mam jeszcze pytanie: nie było dużych trudności z dostępem do tego uszczelniacza, bez wyjmowania silnika? Roboty prowadziłeś od góry, czy z kanału? -
Prace wykonywałem bez korzystania z kanału. Po wymontowaniu przedniego zderzaka, odkręceniu koła pasowego i zdjęciu pokrywy paska rozrządu uzyskuje się względnie dobry dostęp do uszczelniacza ale nie ma dużo miejsca na wkręcenie w uszczelniacz wkrętów do jego wyciągnięcia. Wkręcanie wkrętów niesie za sobą ryzyko porysowania czopa wału dlatego teraz raczej bym próbował wyłuskać uszczelniacz z gniazda obudowy pompy oleju wkrętakiem.
-