Co dziś dłubałem w tico? (2018 i 2019)
-
Pracę rozkładam na 2 tygodnie, oby upały się nie skończyły :D
Czyżby skrócony czas pracy z powodu upałów? :) Działaj, upały mobilizują, zwłaszcza przy montażlu klimy :)
-
@leo napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018):
W piątek: zawory wyregulowane (ostatnia regulacja była 17 kkm temu... przegapiłem termin) - teraz były już podparte. Regulacja na analizatorze spalin.
Silnik kiepsko chodził po regulacji zaworów, gaźnika i LPG. Jeździł przymulony, nie trzymał jałowych obrotów. Już myślałem, że się katalizator rozsypał (tak, tak - ciągle go mam :-) )...
Sprawdziłem wyprzedzenie zapłonu - było opóźnione (tylko 6 st.). Do tego zdjęty z króćca filtra powietrza wężyk kompensatora termicznego. Tak odebrałem od mechanika (po przeglądzie LPG i analizie spalin)...
Zapłon przestawiłem na 10 st. i silnik odzyskał wigor.
Stara prawda - jeśli sam nie dopilnujesz wszystkiego, zapomnij, że ktoś to zrobi. -
@leo napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018):
Stara prawda - jeśli sam nie dopilnujesz wszystkiego, zapomnij, że ktoś to zrobi.
Ale było ,,będzie Pan zadowolony ,, :)
-
@jaco napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018):
@leo napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018):
Stara prawda - jeśli sam nie dopilnujesz wszystkiego, zapomnij, że ktoś to zrobi.
Ale było ,,będzie Pan zadowolony ,, :)
Znam gościa od prawie 20 lat, serwisował mi autko zawsze, gdy nie miałem czasu albo odpowiedniego sprzętu. I byłem zadowolony. Jednak od paru lat coraz trudniej się z nim rozmawia, zrobił się "drogi", a teraz taka wtopa, ech...
-
@leo w Tico nie ma elektroniki tyle co w nowszych samochodach i nie ma na czym zarobić bo i części już praktycznie nie ma.
-
@leo napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018):
@jaco napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018):
@leo napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018):
Stara prawda - jeśli sam nie dopilnujesz wszystkiego, zapomnij, że ktoś to zrobi.
Ale było ,,będzie Pan zadowolony ,, :)
Znam gościa od prawie 20 lat, serwisował mi autko zawsze, gdy nie miałem czasu albo odpowiedniego sprzętu. I byłem zadowolony. Jednak od paru lat coraz trudniej się z nim rozmawia, zrobił się "drogi", a teraz taka wtopa, ech...
Niestety muszę potwierdzić. Sam doszedłem do tego wniosku już kilka lat temu, gdy okazało się, że ma błędną wiedzę nt. gaźnika tico i jego śrub regulacyjnych. Sam miał tico, ale to dawne dzieje.
-
@miechomiecho napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018):
Niestety muszę potwierdzić. Sam doszedłem do tego wniosku już kilka lat temu, gdy okazało się, że ma błędną wiedzę nt. gaźnika tico i jego śrub regulacyjnych. Sam miał tico, ale to dawne dzieje.
Trochę mnie zaskoczyłeś zdaniem o tych śrubach... Nie wspominałeś wcześniej. W moim przypadku zawsze twierdził, że lepiej w gaźniku nie dłubać, tu "fabryki" się nie poprawi; regulować można tylko skład mieszanki i obroty jałowe. No i tym się zajmował, ponieważ dysponuje analizatorem.
To, że sam miał tico, niewiele znaczy; ja korzystałem z jego usług przede wszystkim dlatego, że pracował przez szereg lat w ASO Daewoo, był delegowany na kursy w Korei... To były dobre rekomendacje i mogły świadczyć o znajomości tematu danej marki. No i kiedyś się sprawdzało... dopóki nie nabrał dziwnych manier.
Znajomi twierdzą, że kiedyś, gdy sam naprawiał auta w garażu, chętnie zajmował się wszystkim. Ale gdy otworzył z bratem zakład, już kręcą nosem na naprawy i przeglądy - najchętniej montują instalacje LPG, bo to czysta robota, mało skomplikowana i zarobić można.
No i od paru lat nagania wszystkich na zakup od niego Ceramizera i regularne stosowanie - ja za każdym razem odpowiadam, że "zastanowię się" (choć nie mam zamiaru eksperymentować). Trochę to odstraszające, przyznam.
Szkoda, naprawdę z przykrością myślę o jego dzisiejszej postawie. Kiedyś facet dostępny, z którym dobrze się rozmawiało, fachowo wykonywał swoją pracę, nie zdzierał kasy i banialuków nie opowiadał... A teraz uprze się na coś, co sam sobie ubzdura, i koniec - nie przekonasz. Wypisałem wyraźnie na kartce, o co proszę: przed regulacją na analizatorze ustawić na zimno zawory i ustawić kąt zapłonu. Już w momencie zostawiania samochodu zaczął wykład, że zapłonu ustawiać nie trzeba, bo tam nic się nie przestawia - dobrze, zgodziłem się, ale proszę o kontrolę. Na drugi dzień oddał kartkę z odhaczonym punktem o zapłonie. No i dopiero sam, na trzeci dzień po odbiorze, podpiąłem lampę i stwierdziłem 6 stopni... Najlepsze jest to, że 17 kkm przedtem on osobiście ten zapłon ustawiał... I tak jeździłem tyle czasu, bo nie przyszło mi do głowy sprawdzać po jego - mechanika - robocie. Przecież wziął za to pieniądze... a czynność nieskomplikowana.
Nawet się zastanawiałem, czy te zawory ustawiał... obejrzałem pokrywę, śruby i nie widzę śladów ingerencji.
Aha - ze zdziwieniem usłyszałem tydzień temu, że zawory na LPG reguluje się co 20 kkm... Do ciężkiej cholery, całe życie powtarzał, że koniecznie po 10 kkm trzeba zaglądać. A teraz nagle mówi o 20... to już chyba świadczy o braku jego chęci do pracy.
Szkoda, bo tyle lat cieszyłem się, że mam dobrego mechanika i ceniłem sobie tę znajomość (m. in. poleciłem go dwóm kolegom z forum). A teraz nie polecę chyba nikomu, bo odpowiedzialności nie wezmę...
Myślałem, co zrobić z ostatnim przypadkiem - miałem nie ruszać tego przestawionego zapłonu, tylko pojechać do niego i powiedzieć, żeby sam sprawdził, ale teraz przy mnie. Jednak dam sobie spokój - nie chce mi się handryczyć z nim przy kolegach, nic to nie da. Moje nerwy i czas są ważniejsze. A na mnie po prostu już nie zarobi. -
Ja dość szybko się połapałem, co facet wie w kwestii działania gaźnika :) Przecież przekroje wewnętrzne kanałów paliwowo-powietrznych zmieniają się w czasie eksploatacji auta - zanieczyszczenia. Stąd konieczność okresowych regulacji - i to nie tylko śrubą składu mieszanki. Wolałem więc przyjechać na samą regulację LPG już wcześniej przygotowanym autem - po własnoręcznie wykonanych regulacjach zaworów. Pomijam wciskanie ceramizerów. Nie wiem, jak to do końca z nimi jest - czy działają, czy nie. Grzecznie podziękowałem, pomimo, że przekonująco namawiał.
-
Dorobiłem z deski dystanse pod głośniki na tył, wreszcie jest wszystko podłączone, złożyłem wnętrze po wygonieniu myszy, która zjadła trochę kabli i wygłuszenie pod deską rozdzielczą
-
Zdrowo to tico wygląda, aż zazdroszczę :)
-
Zdrowo ale niestety ma dość dużą przeszłość kolizyjną, karoseria nie trzyma wymiarów i prawie w ogóle sztywności. Nowe Tico jest dość miękkie, a co dopiero to, gdzie są złamane słupki i inne elementy konstrukcyjne. Może i nie warto ryzykować życia, ale sentyment bierze górę :)
-
Miałem dziś dzielić się z Wami dobrą nowiną jaką jest ukończenie operacji montażu klimy,
poza tym zamontowałem nowe amortyzatory, sprężyny i gumy z przodu, wymieniłem też przewody hamulcowe lewy przód oraz poprowadziłem nowe okablowanie do tylnych głośników..
Jednak pozostawiając na ponad tydzień tico z przednim lewym kołem na krawężniku doprowadziłem do pęknięcia przedniej szyby :(
Nowa atermiczna wraz z kompletem uszczelek już zamówiona - 400zł za taki zestaw. -
Jednak pozostawiając na ponad tydzień tico z przednim lewym kołem na krawężniku doprowadziłem do pęknięcia przedniej szyby :(
Nieraz zostawiam w toku naprawy na kilka dni auto podniesione na podnośniku fabrycznym z uniesionym przednim kołem. Teraz w świetle twojego przypadku będę uważał aby nie trwało to zbyt długo bo powstają odkształcenia w karoserii, które mogą skutkować pęknięciem szyby.
Nowa atermiczna wraz z kompletem uszczelek już zamówiona - 400zł za taki zestaw.
Ta atermiczna szyba dużo się różni od oryginalnej szyby. Pytam bo ja kupiłem 2 lata temu oryginalną szybę Daewoo Motor (producent Hang Glas) za 80 zł (sprzedawca z Płońska ma je nadal w sprzedaży ale dziś życzy sobie 110 zł).
-
@ryszard Gdzieś kiedyś słyszałem że nie powinno tak zostawiać się aut, mam nauczkę.
W Tico występowały 2 typy szyb czyli białe i zielone atermiczne, atermiczna powoduje że wnętrze mniej się nagrzewa. Moja kosztuje 180zł, chyba Pilkington.
Boczne w PM mam białe i od dawna myślę nad ich wymianą na zielone. -
@pacior
Ja nie słyszałem ale teraz będę uważał aby tak nie parkować i nie trzymać zbyt długo auta z uniesionym przednim kołem na podnośniku.Zatem szyba, którą kupiłem jest atermiczna - przyciemniana z zielonkawym pasem u góry. Te białe (nieatermiczne) były dużo tańsze bo nie było zbyt wielu chętnych na ich kupno.
. -
@pacior napisał w Co dziś dłubałem w tico? (2018):
@ryszard Gdzieś kiedyś słyszałem że nie powinno tak zostawiać się aut, mam nauczkę.
W Tico występowały 2 typy szyb czyli białe i zielone atermiczne, atermiczna powoduje że wnętrze mniej się nagrzewa. Moja kosztuje 180zł, chyba Pilkington.
Boczne w PM mam białe i od dawna myślę nad ich wymianą na zielone.Nie pamiętam, jakie oznaczenia mają szyby atermiczne, ale mam na zapleczu chyba komplet przednich i tylnych szyb z demontażu tico koleżanki :)
-
W moim szyba pękła po dość szybkim przejechaniu ostrego zakrętu. A jeśli chodzi o krawężniki to znam ten ból, wystarczy że zaparkuję na jakiejś krzywiźnie i drzwi się zatrzaskują, najgorzej jest z klapą bagażnika i drzwiami kierowcy.
-
@miechomiecho będziemy musieli pomyśleć o tych szybach przy okazji jakiegoś zlotu ;) jeżeli mają zdrowe mocowania to byłbym chętny.
-
Na moje doświadczenie z dwoma Tico tylko raz poszła mi szyba ale boczna od kierowcy. Ktoś ją mi z wiatrówki chyba załatwił bo auto stało przed garażem , ciepło było i nagle coś klapnęło. Podchodzę do auta ale nic nie widzę. Dopiero żona szła i mówi czego ta szyba taka biała a ona w kawałkach jeszcze nie wyleciała z auta. Nawet fotkę zdążyłem zrobić.
-
Zabrałem się za przygotowanie do modyfikacji przednich zwrotnic i układu hamulcowego. Wymienię łożyska w piastach i mam nadzieję że jutro wystarczy mi czasu aby całość zamontować.