1.0 TSI (105 KM)
-
@smisnykolo powiedział w 1.0 TSI (105 KM):
moim osobistym zdaniem samochody poniżej 200 kuni oraz powyżej 10 sekund do setki nie powinny być dopuszczone do ruchu jako stwarzające zagrożenie dla ruchu drogowego hihi.
Strasznie niskie masz wymagania! :P Ja uważam, że na ulicę bez 500 KM nie ma co podchodzić (200 KM w 2 tonowej budzie jedzie gorzej niż moje 53KM)... Na tor co najmniej 1000KM!
@esen marketingowy bełkot można wcisnąć wszędzie, a są ludzie na tym świecie, którzy sprzedali by Ci nawet najprawdziwsze gówno własnej roboty! :P
-
Poczytałem trochę na spokojnie o tych technologiach i powiem, że to do mnie przemawia.
-
Szkoda tylko, że artykuł dotyczy jednostki o 2x większej pojemności (2.0 TSI), a to chyba jednak sporo zmienia...
-
-
@esen albo to Ty nie umiesz czytać ze zrozumieniem albo ja...
Przeczytaj sobie jeszcze raz rozdział "Osiągi". Jak wół piszą tam TYLKO o silniku 2.0! Nie ma w tym artykule ani jednego słowa o żadnej innej jednostce. Co to oznacza? Że VW jako bazową jednostkę uważa 2.0. Wszystkie inne są wymysłami księgowych, żeby zarobić jak najwięcej, a wydać jak najmniej...
Ale ok, skoro Ty jesteś przekonany to najważniejsze. Kupuj, jeździj i życzę bezawaryjności!
P.S. Nawet na zakończenie napisali: Dzięki tym osiągnięciom silnik 2.0 TFSI otrzymał tytuł International Engine of the Year Award 2008
Skoro 2.0 jest taki genialny to czemu 1.0 też nie został silnikiem roku? Jak dla mnie coś jest na rzeczy... -
Znajomy ostatnio był w PL, wypożyczył na swój pobyt Leona 1.0 TFSI i był zadowolony. Mówił, że fajnie się zbiera z dołu, spalanie też było przyzwoite. Na trasie nie był specjalnie uciążliwy bo dzięki turbo jechał na niskich obrotach i silnik nie wył, ale powyżej 120-130 km/h silnik niedomagał i spalał jak 3.0...
I wtedy zadałem mu podstawowe pytanie: "super, ale powiedz mi jak będzie z wytrzymałością tego silnika? Bo jak dla mnie to przy 100 tys. km (patrząc optymistycznie) ten silnik będzie do remontu.
Odpowiedź brzmiała: "Stary, to jest jasne, gość z wypożyczalni mi powiedział, że biorą to do 50 tys. km a potem z tym uciekają bo się boją".
Taka sama idea jest w mojej firmie.Pomijam już fakt, komedii jaka towarzyszy odpalaniu Superba czy Focusa ST Line z silnikiem 3cylidnrowym :D
Patrzysz sobie i myślisz fajna fura pewnie jakiś 2.0 silniczek albo diesel, jeździłbym. I wtedy rozrusznik odpala 3cylindrowy furkot...kurtyna w dół i koniec przedstawienia :D -
Zobaczymy jaki będzie w najbliższych latach główny kierunek rozwoju europejskich silników, po wprowadzeniu bardziej realistycznej procedury pomiaru spalania. Zauważcie, że do tej pory cały nacisk szedł na to by w laboratorium samochód palił jak najmniej. Jak będzie na drodze było nieważne. Stąd moda na małą pojemność i turbo.
Podobnie z coraz bardziej rygorystycznymi normami dot. emisji szkodliwych substancji. "Ekologia" sprowadzała się tylko do tego by na papierze wszystko wyglądało fajnie, a w rzeczywistości było coraz gorsze. Nowoczesna benzyna, bezpośredni wtrysk, uboga mieszanka - więcej sadzy i tlenków azotu. Już zaczyna się przebąkiwać o filtrach cząstek stałych dla silników benzynowych. Do czego to prowadzi wiemy - ile razy jechałem za "nowoczesnym" dieslem kopcącym bardziej niż stary autobus...
Wszystko pod testy, na rzeczywistość nikt nie patrzył. Tylko Japończycy nie dali się zwariować. Po aferze z oprogramowaniem powoli zmienia się podejście, zobaczymy jak się to skończy. -
@esen powiedział w 1.0 TSI (105 KM):
Poczytałem trochę na spokojnie o tych technologiach i powiem, że to do mnie przemawia.
BPX całkiem słusznie zwrócił uwagę na pochwałę tego silnika, ale... dwukrotnie większego, gdzie - tak w skrócie to ujmę - zapotrzebowanie na moc jest zabezpieczone już na starcie, bez udziwnień.
Moje zdanie jest takie: tym więcej potencjalnych problemów i poważnych kłopotów podczas eksploatacji dla kierowcy, im więcej technicznego skomplikowania (patrzę na Twój artykuł: "dodatkowe przepustnice w kanałach dolotowych sterowane podciśnieniowo", "kolektor ssący o zmiennej geometrii", "zasilanie wtryskiwaczy z baterii kondensatorów napięciem ok. 65 V", "układy redukcji emisji tlenków azotu - w silniku FSI recyrkulacja może wynosić nawet 25 procent objętości ładunku cylindra, dodatkowe konwertery katalityczne, montaż dodatkowych czujników temperatury i czujników tlenków azotu"). Do mnie - zdeklarowanego praktyka - to nie przemawia.
Powtórzę też moje stanowisko, które - zdaje się - potwierdzają koledzy: na krótko i tylko do miasta - tak. Na dłużej i uniwersalnie - nie.
Esen, zrobisz jak chcesz. W końcu wyprodukowali toto, więc ktoś powinien to kupić (czyt. zapłacić ;-) ) - gwarancja szybko minie, w bezpiecznych terminach (bo wszystko jeszcze nowe), potem z taką zabawką zostaniesz sam na placu boju.
Ja bym się nie zdecydował, chyba, że nie byłoby żadnego wyboru. Ale wtedy i tak szukałbym starszej używki z normalnymi rozwiązaniami. :-) -
W rodzinie jest fabia 2016 z takim małym motorkiem i fabrycznym lpg - auto flotowe. Na miasto ok, na trasy trochę męka - silnik jednak nie daje rady przy wyprzedzaniu. Klimę trzeba wyłączać przy wyprzedzaniu - jeśli chce się to zrobić szybko - podobnie jak w tico :) Silnik z lpg ma tendencję do 'telepania' się na biegu jałowym, niby auto nowe i po regulacjach - ale coś nie domaga - magia 3 cylindrów? Z racji tego, że auto flotowe - firma pozbędzie się go, zanim powstaną większe problemy eksploatacyjne.
Osobiście nie jestem zwolennikiem małych, wysilonych jednostek. Czas pokaże, jak będą się sprawować. Hamerykanie nie bez kozery robią wielkie silniki - mają często do pokonania tysiące kilometrów - silnik ma być nie wysilony i wytrzymały, a przy tym ma mieć zapas mocy. W Europie eurokołchoz narzuca normy dla ekologów, które nijak mają się do ekologii - tylko kasa się liczy.
-
@miechomiecho powiedział w 1.0 TSI (105 KM):
Klimę trzeba wyłączać przy wyprzedzaniu - jeśli chce się to zrobić szybko - podobnie jak w tico :)
Właśnie chciałem jeszcze o tym napisać odnośnie Fabii, którą jeżdżę porównując z moim Swiftem. Niby w Fabii turbo i 32 KM więcej, ale jakoś słabo czuć różnicę. Prawdopodobnie to wina masy, bo wg dowodów rejestracyjnych jest ok. 350 kg różnicy (oczywiście na niekorzyść Fabii). Eh, ta współczesna "spasiona" technologia...
Teoretycznie to nowe 1.0 ma jeszcze więcej mocy (o 20 KM) i powinno być lżejsze od 1.2 (4 cylindry), ale na cuda bym nie liczył. :/