1.0 TSI (105 KM)
-
Co nowe to nowe :) Kupisz będziesz dbał to będzie służył to nie używka z którą nie wiadomo co się działo.. no i wiele zależy od tego ile kilometrów będziesz tym robił ;)
-
Obecnie jeżdżę z 1.2 TSI (85 KM) i osiągi są dobre, ale do miasta. W trasie brakuje i to sporo! No i przy prędkościach autostradowych 1.2 wciąga 7,5l/100km, czyli 1.0 będzie wciągał co najmniej z 8l/100km...
-
-
@esen Trzycylindrowce z turbo to teraz taka moda. Dotarła już nawet do japońskich marek. Np. Suzuki w niektórych modelach oferuje silnik 1.2 wolnossący czterocylindrowy albo o większej mocy 1.0 uturbiony trzycylindrowy. Ten drugi jest droższy. Opinie na forum Suzuki są zróżnicowane. Spalanie na papierze 1.0 ma mniejsze niż 1.2, ale jak ostrzej jeździsz to jest wyższe. Jak z trwałością nie wiadomo, ale jest to kolejny element o który trzeba zadbać i może się wysypać. Na plus lepsze osiągi.
-
@drzonca powiedział w 1.0 TSI (105 KM):
Spalanie na papierze 1.0 ma mniejsze niż 1.2, ale jak ostrzej jeździsz to jest wyższe. Jak z trwałością nie wiadomo, ale jest to kolejny element o który trzeba zadbać i może się wysypać. Na plus lepsze osiągi.
Dokładnie to samo chciałem napisać! ;)
@esen 6-ty bieg rozwiąże część problemu, ale przy prędkości maksymalnej i tak nic nie da. :P 1.2 przy 180 km/h wciąga 13-14l/100km. :D
-
@esen powiedział w 1.0 TSI (105 KM):
@BPX33 Tam jest niby 6 biegów to chyba nie powinien.
@leo Na dłużej - nie brałbym.
Czemu na dłużej nie?
Aaa... bo jakoś nadal nie ufam temu rozwiązaniu z TSI.
Po pierwsze: nie przemawia do mnie downsizing po tych paru latach istnienia. Jednak wolę starsze rozwiązania. Zresztą nie tylko ja mam takie zdanie, jeśli chodzi o niezawodność... Toyota też:
KLIKPo drugie: ten 1.0 TSI jest już na pasku, a nie na rwącym się łańcuchu, tak? To tak sobie myślę: jeśli łańcuch nie wytrzymywał warunków pracy w rozwiązaniu TSI, to pasek będzie lekiem? No, nie wiem... Dlatego na pierwsze parędziesiąt kkm mógłbym zaryzykować, ale nie na dłużej.
Po trzecie: jest sporo zachwytu nad 1.0 TSI w Octavii tutaj - KLIK - szczególnie w części "O 1.0 TSI słów kilka….", gdzie zupełnie nie rozumiem, czy zdania:
- Aluminiowe tłoki i kute korbowody zostały wyważone w taki sposób, aby zapewnić cichą i gładką pracę.
- Cała konstrukcja zapewnia niską masę bezwładności i minimalne straty energii przy tarciu wewnętrznym.
- Skrzynia korbowa i głowica cylindrów posiadają swoje własne obiegi układu chłodzenia,
- a kolektor wydechowy zintegrowany z głowicą cylindrów ma kluczowe znaczenie w wydajnym układzie termoregulacji całego silnika.
- Dla udoskonalenia sposobu dostarczenia paliwa do silnika, wałki rozrządu zaworów ssących i wydechowych mogą być regulowane o odpowiednio 50 i 40 stopni obrotu.
są bełkotem pseudospecjalistycznym dla zdobycia podziwu gawiedzi, czy kpiną z czytelników... A do tego "wyjaśnienie":
-Jeśli powyższy opis jest dla kogoś nieco zawiły to za chwilę postaramy się to wyjaśnić prostszym językiem.po czym następuje opis, jak to jest cicho w kabinie...
Mimo tych zachwytów :-) ciekawy i odrzucający jest podrozdział "1.0 TSI vs 1.4 TSI – wrażenia z jazdy".Czyli: na krótko od nowości i tylko do miasta - może bym się skusił.
-
-
lambo i honda potrafią zrobić 110 kuni z litra z wolnossaka hihi.
-
@esen powiedział w 1.0 TSI (105 KM):
@leo No dobra, ale jak to turbo w ógole działa, że z praktycznie tego samego silnika da się wykrzesać więcej mocy? Wytłumacz jak dziecku ;)
Jak to jak? Z każdego silnika możesz wykrzesać 2x/3x więcej mocy niż ma nominalnie tylko starczy Ci on wtedy na 2 lub 3 przejażdżki... :P
-
@esen powiedział w 1.0 TSI (105 KM):
@leo No dobra, ale jak to turbo w ógole działa, że z praktycznie tego samego silnika da się wykrzesać więcej mocy? Wytłumacz jak dziecku ;)
Nie, no, Esen... Opisów działania turbo znajdziesz bez liku. :-)
Najgorsze jest to, że to turbo dorzucili na chama do silnika, który w założeniu miał pracować bez turbo. Gdyby projektowali od początku nowy silnik, z nowymi rozwiązaniami i z nowych materiałów, od razu przewidzianego do współpracy z turbo, to co innego. Ale zapanowała moda na downsizing i zabieranie cylindrów, fałszywie powołując się na stare przyzwyczajenia, że im mniejsza pojemność, tym mniejsze spalanie. Jednak chciałoby się wyrwać jak najwięcej mocy, stąd dodatki. W związku z tym, że potrzeby i wysilenie jest większe, spalanie wcale nie spada... Prosta fizyka: do wykonania określonej pracy potrzebna jest określona ilość energii uzyskanej z określonej ilości paliwa. A silnik pozostaje ten sam - cieplny, spalinowy. I zacytuję klasyka: "Praw fizyki pan nie zmienisz, i nie bądź pan głąb." ;-) -
@BPX33 powiedział w 1.0 TSI (105 KM):
@esen powiedział w 1.0 TSI (105 KM):
@leo No dobra, ale jak to turbo w ógole działa, że z praktycznie tego samego silnika da się wykrzesać więcej mocy? Wytłumacz jak dziecku ;)
Jak to jak? Z każdego silnika możesz wykrzesać 2x/3x więcej mocy niż ma nominalnie tylko starczy Ci on wtedy na 2 lub 3 przejażdżki... :P
Dokładnie. Im bardziej wysilony motor, tym krótszy jego żywot.
Dlatego najtrwalsze są jednostki bez "dopalaczy" (turbo, kompresor), najlepiej odprężone... które pracują wg pierwotnych założeń i w warunkach dostosowanych do wytrzymałości materiałów, z jakich zostały wyprodukowane..
Gdyby dorzucać udziwnienia do silnika zbudowanego ze stopów superwytrzymałych (i masakrycznie drogich), to OK. Jednak materiały pozostają mniej więcej takie same, ale konstruktor wymaga od nich coraz więcej (wyższe prędkości obrotowe, większe przeciążenia). To nie może gwarantować długiej eksploatacji. -
materiały z jakich buduje się samochody uległy zmianie, a turbo jest dobre bo obniża znacznie punkt maksymalnego momentu obrotowego. Turbo nie musi wcale służyć do podnoszenia mocy ale do podniesienia komfortu podróżowania poprzez obniżenie punktu momentu obrotowego, oraz podniesienie momentu obrotowego, z silnika wolnossącego nawet poprzez tuning mechaniczny i wydanie tysięcy złotych na przeróbki dolotu wydechu wałków zamachu głowicy podniesienie momentu będzie wciąż znikome w porównaniu do możliwości turbo.
Za przykład niech posłuży seat leon I 1.8T na którego poluję, 180 KM przy 5500 obr/min i 235 Nm przy 1950 obr/min wersja cupra ma z tego samego silnika 225 KM przy 5900 obr/min i 280 Nm przy 2200 obr/min a teraz silnik 2.8L wolnossący występujący w limitowanej serii cupry, 204 KM przy 6200 obr/min i 270 Nm przy 3200 obr/min -
@smisnykolo powiedział w 1.0 TSI (105 KM):
Za przykład niech posłuży seat leon I 1.8T na którego poluję, 180 KM przy 5500 obr/min i 235 Nm przy 1950 obr/min wersja cupra ma z tego samego silnika 225 KM przy 5900 obr/min i 280 Nm przy 2200 obr/min a teraz silnik 2.8L wolnossący występujący w limitowanej serii cupry, 204 KM przy 6200 obr/min i 270 Nm przy 3200 obr/min
Wolałbym wolnossące 2,8 niż 1.8 Turbo! Tam gdzie kończy się działanie turbosprężarki (w tym przypadku pewnie ok. 3500 RPM) zaczyna się nicość, a silnik wolnossący "rozkręca" się dalej prawie pod czerwone pole. Silniki z turbo są dobre do polatania po mieście i poszpanowania jakie to mają odejście spod świateł...
-
@BPX33 w dizlu tak jest że turbo kończy się tak jak napisałeś, ale nie w benzynie, w benzynie turbo działa od początku do końca, na początku daje bardzo niskie doładowanie na poziomie 0.2 bara, co ciekawe w punkcie najwyższego momentu obrotowego dla silnika z turbo turbina wcale nie daje najwyższego ciśnienia doładowania.
W turbo nie chodzi o to jakie masz odejście od świateł ale o elastyczność, czyli lepsza reakcja na gaz na każdym biegu. -
@smisnykolo Nigdzie nie napisałem, że turbo całkowicie jest złe.
Zwróć uwagę, że Esen zapytał o 1.0 TSI stosowany w skodzie. Rozważamy ten konkretny silnik - wolnossący, z którego odcięto jeden cylinder i dorzucono turbinę. Weź odetnij jeden cylinder z Tico :-) i dodaj mu turbawkę... Co dłużej pojeździ, seria czy taki "tuning"?
Nie ma sensu porównywać "unowocześnianych" silników, downsizingowanych w ten sposób z próbą ratowania osiągów przez turbo, z silnikami sportowymi - o dużej pojemności i pomyślanymi od początku do współpracy z doładowaniem. -
@leo powiedział w 1.0 TSI (105 KM):
Weź odetnij jeden cylinder z Tico :-) i dodaj mu turbawkę... Co dłużej pojeździ, seria czy taki "tuning"?
Stawiam pół litra, że silnik wybuchnie zaraz po odpaleniu! :P
-
moim osobistym zdaniem samochody poniżej 200 kuni oraz powyżej 10 sekund do setki nie powinny być dopuszczone do ruchu jako stwarzające zagrożenie dla ruchu drogowego hihi.
-
@leo ehem, myślę że twoje założenie może być błędne. TSI z tego co czytam to jest silnik stworzony pod turbo, nie że sobie wzięli jakiś tam silnik i podokładali elementy
-
Nie będę się upierał - jeszcze raz przypomnę: pisałem o tym konkretnym silniku Skody . Bazowałem na artykule, który wcześniej przytoczyłem i w którym tak właśnie ów silnik opisywano.
I jeszcze doświadczenie prawie własne (tj. moich znajomych): Golf Plus, silnik 1.4 TSI. Po kilkudziesięciu kkm urwany łańcuch rozrządu, naprawa kilka tys. zł, potem wciąż "coś" z tym silnikiem. Po paru miesiącach użerania się i postojach u mechanika auto poszło na sprzedaż. A było głośno i szeroko o problemach z łańcuchem w tych motorach... ale znajomi uważali, że to na pewno ich nie dotyczy. Przecie "niemiecki silnik, na pewno nic się nie zdarzy". (Teraz jeżdżą dalekowschodnimi markami.) ;-) -
@smisnykolo powiedział w 1.0 TSI (105 KM):
moim osobistym zdaniem samochody poniżej 200 kuni oraz powyżej 10 sekund do setki nie powinny być dopuszczone do ruchu jako stwarzające zagrożenie dla ruchu drogowego hihi.
Strasznie niskie masz wymagania! :P Ja uważam, że na ulicę bez 500 KM nie ma co podchodzić (200 KM w 2 tonowej budzie jedzie gorzej niż moje 53KM)... Na tor co najmniej 1000KM!
@esen marketingowy bełkot można wcisnąć wszędzie, a są ludzie na tym świecie, którzy sprzedali by Ci nawet najprawdziwsze gówno własnej roboty! :P