jaki kupić skuter?
-
Wedłóg mnie zrób sobie prawko , a skuter dostaniesz od rodziców na 18-stke
-
A według mnie, to wonka osiemnastkę już miała .
-
Miała, ale niedawno
-
No nie będziemy przecież liczyć kiedy
W każdym razie, na prezent osiemnastkowy bym już nie liczył Chociaż podobno u kobiet, to każde urodziny po osiemnastce i tak są osiemnaste, więc nigdy nie wiadomo -
A nie lepiej dobry
rower? 14 km w jedną stronę to, jak to mówią "jabłko dla byka" No i rowerkiem
możesz śmigać cały rok, bez względu na pogodę. Bo też, jak mówią rowerzyści, "pogoda
na rower jest dobra albo bardzo dobra"wiesz,gdybym musiała to bym pojechała. I tak zastanawiam się czy nie będe się bała jechać skuterem/rowerem/pieszo tą trasą którą muszę przebyć. Tiry,bardzo duży ruch ,pobocza jak na lekarstwo. Są fragmenty z chodnikiem w pełni oświetlone,ale i takie że strach ogarnia
-
Ten odpada, bo to
125cm3...
Moja Mama kupiła
taki tylko w dużo lepszym stanie:
Zipp
Vega 50cm3No tak,musze na to zwrócić uwage,zapomniałam.
-
Hmm 14 km w jedną
stronę to nie takie hop siup choć sam lubię jeździć rowerem to dla mnie by było za
dużo tak często jeździć.No i zimą wcale nie tak pięknie się jeździ rowerem jak
twierdzą miłośnicy.14km w obie strony. Może i zdecydowałabym się na rower,ale nie wiem czy po pracy będę miec siłę na pedałowanie.
Pełne osiem godzin na nogach, przerzucanie sporej ilości towaru, kręgosłup i nogi siadają. -
No nie będziemy
przecież liczyć kiedy
W każdym razie, na
prezent osiemnastkowy bym już nie liczył Chociaż podobno u kobiet, to każde
urodziny po osiemnastce i tak są osiemnaste, więc nigdy nie wiadomoU mnie to są dwudzieste pierwsze ciągle
-
Polemizowałbym...
Przy ślizgawicy... w deszczu... silnym wietrze... mrozie...Hmmm...ale przy takiej pogodzie na skuterze też nie pojedzie. A mróz i śnieg (ten leżący oczywiście) to nie przeszkoda. Mnóstwo ludzi dojeżdża do pracy zimą na rowerach.
-
wiesz,gdybym
musiała to bym pojechała. I tak zastanawiam się czy nie będe się bała jechać
skuterem/rowerem/pieszo tą trasą którą muszę przebyć. Tiry,bardzo duży ruch ,pobocza
jak na lekarstwo. Są fragmenty z chodnikiem w pełni oświetlone,ale i takie że strach
ogarniaO! I to ma sens. Ja rowerem po ulicach też nie jeżdżę bo się boję. Ścieżki rowerowe to dla mnie też horror.
-
Hmmm...ale przy takiej pogodzie na skuterze też nie pojedzie.
Oczywiście. I jedno, i drugie nie jest dobrym pomysłem przy złych warunkach atmosferycznych.
A mróz i śnieg (ten leżący oczywiście)
to nie przeszkoda. Mnóstwo ludzi dojeżdża do pracy zimą na rowerach.Tu polemizowałbym z Tobą. Potrzebna jest wyobraźnia. Są dni w zimie, z których trzeba zrezygnować z roweru / skutera - i to całkiem sporo takich dni jest każdej zimy.
A są ludzie, co na siłę wsiadają codziennie na rower - są tacy również na mojej wiosce. Uklepany, wyślizgany śnieg na ulicy czy też wprost gołoledź - oni na chama jadą.
Nie zapomnę, jak bodajże rok temu taki jeden "twardziel" wyłożył się rowerem przed maską mojego samochodu. Miał na tyle szczęścia, że coś mi kazało trzymać się w większej odległości od niego; a wywalił się na skrzyżowaniu (pewnie przyhamował) i już do niego dojeżdżałem. Zdążyłem trochę wytracić prędkość i w końcu zdecydowałem się na ucieczkę na chodnik - na szczęście pusty. Krawężnik pomógł się zatrzymać i udało się... bardziej rowerzyście. -
Hmmm...ale przy
takiej pogodzie na skuterze też nie pojedzie. A mróz i śnieg (ten leżący oczywiście)
to nie przeszkoda. Mnóstwo ludzi dojeżdża do pracy zimą na rowerach.Mój kierownik dojeżdża rowerem. Powiedział że gdyby miał wybór,nie jechałby rowerem.