Małym motocyklem bez kategorii A...
-
Hmmm...z
awaryjnością to bym nie przesadzał ale cena? Po regeneracji to są już duże
pieniądze.Pieniądze... czy ja wiem, czy "duże"... IMO "średnie".
Bracia mojego szwagra reanimowali WSKę swojego ojca. Wszystko na błysk, łącznie z chromowaniem. No i wygląda ładnie, ale ciągle coś muszą przy niej grzebać.To już wolałbym nowszy typ "suchej Elki" (SHL-ki) - bardziej z sentymentu. Mój stryj taką jeździł... trochę mnie nią woził, gdym dzieciakiem był.
-
A mi po głowie
chodzi używany, ogołocony sachs xtc 125
swapNieźle, ale sporo gimnastyki przy czyszczeniu.
-
No dobra... Tak sobie myślę: albo używka Virago, albo może wesprzeć "polską" markę i wziąć nówkę...
Znaczy się Junak albo Romet. Chciałbym też, żeby miał szansę polecieć trochę więcej niż 90 km/h (nie, żeby mnie demon prędkości dopadł - po prostu sporo pomykam na S-17, a nie ma sensu się wlec tam 80-90).
Tylko że nie wiem, czy jest sens "iść" w te marki. Macie jakieś doświadczenia? Interesują mnie kwestie trwałości, awaryjności, cen i dostępności części, rzeczywistych kosztów utrzymania, no i zadowolenia posiadaczy...? -
Znajomy kupił Rometa, już nie pamiętam jakiego. Nie narzeka na niego, jednak z serwisem w Łodzi jest kiepsko, jest jeden, który robi obowiązkowe przeglądy gwarancyjne. Co do trwałości i materiałów, powiedziałbym, że są średniej jakości, lakier na baku odpada od suwaka od kurtki skórzanej, i plastiki "się telepią". Ogólnie, chińszczyzna pod polską marką. Pocieszające jest to, że awarii przez 2 lata nie załapał. Po spotkaniu z samochodem, nóżka jedynie się wygięła.
-
Sporo czytałem na temat Rometów i potwierdzam co kolega wyżej napisał,
jakość nie jest na najwyższym poziomie ale jak się dba to raczej większe awarie się nie przytrafiają.
Przypominam że te Romety kosztują w granicach 3-4 tysięcy więc co tu więcej wymagać.. -
A z Junakami miał ktoś coś do czynienia?
125-tki też drogie nie są, a wyglądają całkiem nieźle, może coś by się dało wybrać... -
A z Junakami miał ktoś coś do czynienia?
No tak tylko że ten Junak to tylko piękna chińszczyzna i ciekawe jak to bedzie jeździć po kilku latach. Ja sam myślę nad zakupem rekreacyjnego motora tak 125cm by mało palił i jeździł jako tako. Nie chcę właśnie chińszczyzny typu romet a raczej szukam używki suzuki GN125 co pojeździ dłużej niż te nówki. Ale teraz sezon i raczej się nie kupi bo jak coś fajnego to ogłoszenie schodzi na drugi dzień bo ktoś kupił. A miałem taki na oku i pojechał...
http://allegro.pl/suzuki-gn-125-i4335946203.html -
A z Junakami miał
ktoś coś do czynienia?pewnie jakość na poziomie rometa,
nie wiem jak z junakiem ale do rometów idzie dokupić wszystkie części zamienne, jest sporo sklepów, itd -
Panowie...
Prezydent podpisał dziś ustawę. Ograniczenia: prawko kat. B od min. 3 lat, motór nie więcej niż 125 cm3, nie więcej niż 11 kW, nie więcej niż 0,1 kW na 1 kg masy. Obojętna skrzynka - automat czy mechaniczna (znaczy nożna, bo mam opory przed nazywaniem jej "manualną" ).
Teraz ustawa ma być opublikowana (ze dwa dni to potrwa), następnie okres legislacyjny - 30 dni. Znaczy pod koniec sierpnia będzie można śmigać!Dziś, kiedy ustawa była podpisywana , byłem w "salonie" Rometa w Puławach (przy wlocie od Lublina). Stało kilka motórów, w tym 125-ek dwie - Ogar Caffe i ZetKa. Obejrzałem... hmm, takie to sobie, strasznie gumowo-plastikowe. Jakoś nie wzbudziły mojego zaufania ani szczególnego zachwytu (w moim odczuciu mają jedną zaletę: są nowe ). Pan w zasadzie uprzejmy, ale... nie był w stanie mi niczego więcej powiedzieć, niż mogłem przeczytać na stronie WWW producenta... Na moje perfidne pytanie o zasilanie (gaźnik czy wtrysk) zasępił się, po czym stwierdził, że nie wie, ale "się dla mnie dowie", następnie siadł za kompem i niczego więcej nie powiedział. No, to pokazałem mu gaźnik w motorku. Moje następne pytanie o instalację elektryczną (6 czy 12 V) też pozostało bez odpowiedzi, więc zajrzałem w lampę, przeczytałem wytłoczenia na cokole żarówki i poinformowałem pana, że jednak 12 V. W związku z powyższym darowałem sobie dalszą dyskusję o szczegółach technicznych i poprosiłem o pokazanie, jak wyglądają motorki od środka. Pan po gorączkowych poszukiwaniach stwierdził, że szef schował mu kluczyki i nie otworzy mi żadnego... Na koniec zapytałem o jazdę próbną - nie ma takiej możliwości, bo po pierwsze: motorki nie są uzbrojone w akumulatory, a po drugie - żeby czynić jazdy próbne, sklep musiałby nabyć taki motorek, a to... mu się nie opłaca. Więc możesz ewentualnie kupić to, co widzisz, bez możliwości przetestowania... a przejechać się dopiero wtedy, gdy kupisz.
Z ciekawostek: pierwszy przegląd po 300 km, następne co 1500 km. Koszt przeglądu to 120 zł (bez materiałów). Gwarancja 2 lata. Oczywiście żadnej literatury nie ma, żeby sobie samemu coś później podłubać.
Bez żalu opuściłem (na zawsze chyba) ten salon i pojechałem do drugiego (wlocik od Zwolenia). Tam pobrudzony młody człowiek o zaolejonych rękach (z serwisu gość) wręczył mi katalogi Rometa i Junaka (również dostępne na stronach WWW) i poradził, żebym jednak rozglądał się za Junakiem...To tyle na dziś. A w ogóle dojrzewam do nieco innego planu.
-
-
O to to!
Wspaniały motocykl "na pierwszy raz". Oczywiście, jak ktoś ma ciśnienie na choperka. I to wcale nie jest "popierdółka" ;), bardzo ładnie zbiera się na starcie, prędkoś podróżna ma w granicach 100km/h. Ja osobiście poecam -
Jest taka opcja. Tyle, że gdy przyjdzie czas na wymiany i remonciki, kieszeń może trochę zaboleć...
-
Nie przesadzaj. Fakt, wszystko co związane z motocyklem kosztuje dużo więcej niż do samochodu ale nie histeryzujmy. W motocyklu prawie nic sie nie psuje, bo niby co? Najdroższe sa opony, które co te hmmm...co 5 lat trzeba wymienić. Ale nie kupuje się zimówek i tu jesteśmy "do przodu". Benzyny pali toto tyle co nic. Ja średnio w miesiącu tankuje za 35 złotych. Ostatni zakup części (z tego co się zepsuło) to linka sprzęgła za 63 złote i regulator prądnicy za 190. To duże wydatki jak na 23 letni motór?
-
Nie przesadzam i zazdraszczam Ci dobrze utrzymanego motocykla.
Gorzej, jeśli zaliczy się wtopę po zakupie i trzeba będzie dołożyć do remontu - rzadko kiedy przecież kupisz dobry sprzęt z pewnych, znajomych rąk. Zaś części do dżapańców tanie nie są.
Czyli - jak wszędzie: zależy, na co się trafi - w pewnym sensie loteria. -
A ja się jeszcze zastanawiałem nad Srubzuki RG125, niby stare ale części sporo widziałem, nie drogo jedna sztuka na alledrogo była ale pewnie 2x tyle w remont trzeba zabulić. Tylko ciekawe, bo niby to cudo ma ponad 15 koni i nie spełnia założenia o 125, dla tego pojazdu już kat.A jest potrzebna ? Bo nie za bardzo chciałbym mieć przykrości przy kontroli z powodu za dużej mocy pojazdu.
-
1 KM = 0,7355 kW
1 kW = 1,36 KM
Czyli rzeczywiście: 15 KM = 11,0325 kW.Suzuki RG 125 ma 28 KM - o wiele za dużo. Ja bym nie ryzykował.
-
1 KM = 0,7355 kW
1 kW = 1,36 KM
Czyli rzeczywiście:
15 KM = 11,0325 kW.
Suzuki RG 125 ma 28
KM - o wiele za dużo. Ja bym nie ryzykował.A virago sie pieknie mnieści, bo ma 11 koniófff
-
I to jest maksymalne wykorzystanie możliwości przepisów.
-
Bo Virażki najlepsze som
-
A Honda Shadow 125?
Idealnie 11kW,czyli 15KM