Ja też tak chcę...
-
Fantastyczna rzecz
-
Ciekawe jak z tego
wysiąść przy padniętym akuPewnie jest jakiś awaryjny korbotronic od środka
Gorzej będzie dostać się z zewnątrz.
Ciekawe też, jak się to zachowuje w trakcie wypadku. -
No nie?
Spora wygoda przy
wsiadaniu i wysiadaniu... I można "na żyletkę" parkować.Na "żyletkę" w przypadku, gdy obok stanie auto z takim samym systemem otwierania drzwi.
Jeżeli nie, to spokojnie można odkładać kasę na stały fundusz malowania drzwi.
Jadąc autem bez listew ochronnych, np. do marketu, wolę iść dalej z zakupami, byle mieć wolne miejsce wokół auta. -
No nie?
Spora wygoda przy
wsiadaniu i wysiadaniu...No i drzwi nie były by poobijane oraz boki karoserii, gdyby wszystkie auta miały taki wynalazek.
-
Ciekawe jak z tego
wysiąść przy padniętym akuDa się
Zamknąć bez aku też się da.
Z zewnątrz i z wewnątrz.
http://www.disappearing-car-door.com/dcd/company-jatech-llc/faqs/
-
No nie?
Spora wygoda przy
wsiadaniu i wysiadaniu... I można "na żyletkę" parkować.Pierwsze primo: trzeba umieć wsiadać i wysiadać. Widać na załączonym obrazku, że panie wysiadają po królewsku.
Drugie primo: "na żyletkę" można parkować tylko gdzie wysiąść?
Trzecie primo: jak się ma takie auto, to przed hipermarketami się nie parkuje i nie potrzeba "na żyletkę" -
21 wiek a my wciąż jeździmy autami spalinowymi z technologią poprzedniego wieku.
-
21 wiek a my wciąż
jeździmy autami spalinowymi z technologią poprzedniego wieku.A czym miałbyś życzenie jeździć, jaką technologią?
-
kosmiczną
-
21 wiek a my wciąż
jeździmy autami spalinowymi z technologią poprzedniego wieku.Nikt Ci nie zabrania jeździć common railem albo twin airem
-
a nie wiem sporo jest tych technologii ukrywanych przed nami.
-
Tia, UFO
A na serio: równie stary, ale znacznie wydajniejszy napęd jest w zasięgu ręki: silnik elektryczny. Nie wymaga skomplikowanego układu przeniesienia napędu (zamiast skrzyni biegów wystarczy stałe przełożenie, a same silniczki można umieścić kołach (dodatkowa masa nieresorowana mniejsza od przeciętnej alufelgi), dodać odpowiedni regulator i już mamy tani (naprawdę) i niezawodny napęd na cztery koła: bez dyfra i strat energii...
Jest tylko jeden problem: zasilanie - tutaj pojemność akumulatorów, ich cena oraz czas ładowania powoduje, że na razie to tylko zabawki dla bogatych snobów, ale patrząc na rozwój aku w ciągu ostatnich lat myślę, że za 20-30 lat napęd elektryczny zdominuje samochody (ale do tego potrzeba małego przełomu w rozwoju technologii oraz sieci stacji szybkiego ładowania)...
-
pojemność akumulatorów, ich cena oraz czas ładowania powoduje,
że na razie to tylko zabawki dla bogatych snobów,W tej chwili zasięg rzędu 150km, ładowanie w 4 godziny (czyli przez noc) już pozwalają na użytkowanie auta jako auta miejskiego.
Koszty przejazdu 100km da się zmniejszyć tak, że będzie to około 120% kosztu przejazdu na benzynie (wliczając akumulatory).
-
Czyli nadal więcej niż na benzynie - to gdzie tu oszczędność?
Tesla robi auto, które przejedzie ponad 400km i kosztuje w stanach ponad 85k dolarów.
Co prawda można kupić to auto już od 50k dolarów, ale z dwukrotnie mniej pojemnymi aku.
Czyli w Europie pewnie ze 100k Euro: mimo, że Model S jest śliczny, to jednak mnie na niego zdecydowanie nie stać... -
za 20-30 lat napęd elektryczny zdominuje samochody
20 lat temu mówiono, że 20 lat wcześniej mówiono, że za 20 lat napęd elektryczny zdominuje samochody. Póki co nie zdominował
A swoją drogą, jak już będą te akumulatory możliwe do wyprodukowania, to nikt ich nie będzie sprzedawał na rynku cywilnym. Ba, będą nielegalne.
Przy tak dużej gęstości energii przeciętny samochód elektryczny od dzisiejszych bombo-samochodów rodem z Iraku będzie się różnił jedynie brakiem detonatora.
-
A swoją drogą, jak
już będą te akumulatory możliwe do wyprodukowania, to nikt ich nie będzie sprzedawał
na rynku cywilnym. Ba, będą nielegalne.
Przy tak dużej
gęstości energii przeciętny samochód elektryczny od dzisiejszych bombo-samochodów
rodem z Iraku będzie się różnił jedynie brakiem detonatora.Sugerujesz, że będzie w przyszłych akumulatorach większa "gęstość energii" (cokolwiek to ma znaczyć) niż w obecnym baku z benzyną?
-
A ja myślę, że te nowe technologie, dotyczące chociażby akumulatorów o świetnych zdolnościach, są już dawno opracowane, tylko leżą zamknięte w sejfie i są dobrze pilnowane. Zadbało o to odpowiednie lobby; dopóki pewnym dobrze ustawionym grupom ludzi opłaca się zarabiać na ropie, dopóty będziemy na tej ropie jeździć. Jeżeli większości przestanie na ropie zależeć, poszukamy innych źródeł.
Sterowani w bardzo pomysłowy sposób jesteśmy i tyle.PS. Nie, nie będę postulował powołania kolejnej komisji śledczej.
-
Jeszcze dziesięć lat temu auta elektryczne można było policzyć na palcach jednej ręki pijanego drwala. Obecnie każda firma ma w ofercie hybrydę plus auto czysto elektryczne. Fakt: ceny aut czysto elektrycznych powalają i powoduję, że są nieopłacalne, ale hybrydy są już w zasięgu ręki.
Jeśli chodzi o aku li-jon czy li-poli, to one SĄ małymi bombkami - wie o tym każdy, kto przeładował aku za pomocą uszkodzonej ładowarki: ale nie wybuchają podczas zderzenia, a podczas ładowania zbyt dużym prądem.
Na razie nie widzę cudu na horyzoncie, ale jednak pojemność aku powoli rośnie (tak naprawdę czas ładowania można drastycznie skrócić, ale kosztem obniżenia ich żywotności).Co do ukrywania technologii w sejfach: w obecnym świecie, gdzie obieg informacji jest błyskawiczny a wywiad gospodarczy jest znacznie bardziej powszechny niż jest to podawane do publicznej wiadomości, walkę gospodarczą prowadzi się za pomocą patentów i ukrywanie technologii działa raczej na niekorzyść producentów (na przykład od ponad pięciu lat czytam, iż OLEDy opanują tv, ale jak na razie większość problemów z OLEDami pozostała nierozwiązana i jakoś nie widać, by LCD/plazma były zagrożone: to znaczy - w telefonach króluje AMOLED, ale w tv jak na razie nie ma szansy na poważnie zaistnieć)...
-
Wystarczy, że baterię będzie można zdetonować - niektóre laptopy już to potrafią, samoczynnie
Nie piszę, że tak będzie na 100%, bo niby skąd miałbym to wiedzieć, ale tak mi to wygląda.
-
Jeszcze dziesięć
lat temu auta elektryczne można było policzyć na palcach jednej ręki pijanego
drwala. Obecnie każda firma ma w ofercie hybrydę plus auto czysto elektryczne. Fakt:
ceny aut czysto elektrycznych powalają i powoduję, że są nieopłacalne, ale hybrydy
są już w zasięgu ręki.Auta "sportowe" też są, od dawna, szejkowie z Arabii kupują i wstawiają do garaży. Ale z praktycznością nie ma to nic wspólnego - coś jak te hybrydy. Ani to ekologiczne, ani wygodniejsze, ani tańsze, jedynie modne.
Jeśli chodzi o aku
li-jon czy li-poli, to one SĄ małymi bombkami - wie o tym każdy, kto przeładował aku
za pomocą uszkodzonej ładowarki: ale nie wybuchają podczas zderzenia, a podczas
ładowania zbyt dużym prądem.Więc detonatorem będzie jedynie kawałek elektroniki. Jak wygodnie...
Co do wzrostu pojemności, są rozwijane technologie, które mogłyby dramatycznie i jednorazowo rozwiązać ten problem, po prostu podnieść pojemność o kilka rzędów wielkości.
Pod warunkiem, że zadziałają. Naukowcy obiecują, że tak będzie, ale oni muszą kłamać, żeby grant wydębić od sponsorów, więc nie ma co im wierzyć.