Zima ---> zimowki tył czy przod ?
-
Wiadomo-im więcej samochód ma dodatków wpływających na bezpieczeństwo, tym bardziej jest ten
samochód bezpieczny-to się rozumie samo przez się. Oczywiście każdy samochód może Cię
zabić, ale im więcej jest systemów, tym prawdopodobieństwo jest mniejsze.Śmiem twierdzić że prędzej się można zabić fiatem panda z ABS-em, niż 20 letnim polonezem. Kto miał z taką pandą doczynienia, bedzie wiedział o czym mówie <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Inna sprawa to to, że nawet najbardziej wymyślne wynalazki nie zastąpią umiejętności.
Wielokrotnie się spotykałem z
wypowiedziami ekspertów, którzy jednoznacznie twierdzili: tylko cztery zimówki, ale jak już
mają być zaledwie dwie, to na tylną oś niezależnie od napędu.To ja im dziękuje za takie porady i jako że 4 nie mam, jutro zakładam 2 na PRZÓD ma sie rozumieć...
-
Śmiem twierdzić że prędzej się można zabić fiatem panda z ABS-em, niż 20 letnim polonezem. Kto
miał z taką pandą doczynienia, bedzie wiedział o czym mówie
<img src="/images/graemlins/20.gif" alt="" /> to chyba przeżyliśmy to samo <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> -
A pokazali jak ruszać na letnich oponach na osi
napędzanej ??
Bo w wielu przypadkach to jest największy problem...Ok. Pewnie masz rację. Choć osobiście wolę mieć większą pewność panowania nad autem w czasie jazdy niż łatwość ruszania. Wolniej się rozpędzę, ale bezpieczniej dojadę do celu z większą szansą na niespotkanie się z nietypowym zachowaniem auta na drodze.
Dyskusja dotyczy stosowania opon zimowych tylko na jednej osi i w zasadzie skupiamy się na tym, a nie na zasadności stosowania kompletu opon.
A jechać na hura i albo się uda, albo nie, to nie jest najlepszy pomysł. Jeśli ktoś straci panowanie nad autem i wpadnie do rowu bez strat w ludziach to "pół biedy". Ale jeśli dojdzie do strat poważniejszych, to powstaje pytanie, czy pomysł obowiązkowego stosowania opon zimowych jest faktycznie niedorzeczny. Oczywiście sporne są kwestie warunków, na jakich powinny być wprowadzone takie obostrzenia, ale zasadność takich przepisów byłaby bardziej logiczna od np. obowiązkowego posiadania gaśnicy (w mojej opinii ma się rozumieć). -
Niemniej jednak ja się upieram że przy tej ostrożnej
jeździe większą kontrolę dają zimówki na przedzie.
Zrezygnować z paru browarów i dokupić 2 kolejneMam obecnie 2 zimowki i 2 letnie na aucie... Letnie po lewej a zimowki po prawej stronie. To zle? <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" />
-
Mam obecnie 2 zimowki i 2 letnie na aucie... Letnie po lewej a zimowki po prawej stronie. To
zle?Źle. założyłeś jak do anglika <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
Zmień szybko <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> -
Mam obecnie 2 zimowki i 2 letnie na aucie... Letnie po lewej a zimowki po prawej stronie. To
zle?Ja proponuje na przód 1 zimówke + dojazdówke z bagażnika se przypomnieć, a na tył 1 letnią + drugie kółko na kapciu i wio na autobane.
A ideałem byłoby, jakbyś miał napęd 3x5, czyli na prawy przód + lewy tył + zapas <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
Bzdura. Niezależnie od napędu powinno się dawać je na oś
tylną. Dlaczego? Z tego powodu, że jak zacznie Ci
obracać tyłem to wyprowadzenie z poślizgu
przednionapędowca jest trudno wykonalnenajlepiej to miec 4 zimowki <img src="/images/graemlins/jezor.gif" alt="" />
-
To jak masz 2 opony letnie na śniegu to powinieneś jechać na tyle wolno, zeby Ci przód nie
uciekłJeśli masz 2 zimówki na osi napędowej to powinieneś jechać na tyle wolno żeby ta druga Ci nie uciekła. Jak np będziesz stał na śniegu pod górkę i miał opony zimowe na osi bez napędu to możesz pojechać w dół zamiast do góry... Po za tym cała dyskusja moim zdaniem jest bezsensu bo koszt drugich 2 opon używanych które będą na pewno lepsze od letnich jest śmieszny a jeżeli ktoś chce mieć auto to musi się z tym liczyć że nie będzie tylko kupował benzyny. Ja np kupiłem rok temu do swifta 4 felgi od hyundaia z oponami zimowymi michelin z bieżnikiem 5mm za 120zł + przesyłka 40zł. Może i nie bogate ale nie miałem zbytnio kasy i całą zimę przejeździłem bez problemów i jeszcze tą na nich pośmigam co na pewno będzie bezpieczniejsze od jazdy na letnich.
Tak apropo 3 dni temu mój kolega rozwalił celice bo miał dwie zimówki i mu przy wjeździe na obwodnice tył uciekł i przydzwonił w barierkę. I teraz na naprawę wyda z 800zł a za dwie używane zimówki zapłaciłby 80zł i myślę że nic by się nie stało.
-
Tak apropo 3 dni temu mój kolega rozwalił celice bo miał
dwie zimówki i mu przy wjeździe na obwodnice tył
uciekł i przydzwonił w barierkę. I teraz na naprawę
wyda z 800zł a za dwie używane zimówki zapłaciłby
80zł i myślę że nic by się nie stało.W sumie komplet nowych dobrych opon zimowych jest tańszy niż naprawa po dzwonie (a już na pewno tańszy niż leczenie obrażeń po wypadku)... Jeśli ktoś kupuje dwie zimówki tylko dla zaspokojenia sumienia, to lepiej, żeby nie wyjeżdżał na drogi (a nawet i 10 zimówek nie uchroni przed wpadnięciem w poślizg, jak się nie będzie uważało na drodze - czasami i 20km/h jest za szybko)...
-
.............
Tak apropo 3 dni temu mój kolega rozwalił celice bo miał dwie zimówki i mu przy wjeździe na
obwodnice tył uciekł i przydzwonił w barierkę. I teraz na naprawę wyda z 800zł a za dwie
używane zimówki zapłaciłby 80zł i myślę że nic by się nie stało.To niezbyt dobry przykład, to wręcz woda na młyn dla tych, co głosują za opcją zakładania 2 zimówek na TYLNA oś. A jednak wszyscy się zgodzimy, żeby mieć 4 sztuki i już.
Równie dobrze można by dyskutować nad oszczędzaniem spalania przez odłączenie 2 z 4 cylindrów...
<img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> -
jesli mamy tylko 2 zimowki to zawsze zakladamy na os przednia!przod skreca i to kierownica wyciagamy samochod z pozslizgu!
-
Równie dobrze można by dyskutować nad oszczędzaniem
spalania przez odłączenie 2 z 4 cylindrów...Tak właśnie miała Vectra mojego szefa, która notorycznia wchodziła w "tryb serwisowy", stawała się mułowata i zapraszała do wizyty w warsztacie...
-
Najlepiej 4...A jak już dwie to tylko na tył! Niezależnie od napędu...A dwie na przód...samobójstwo!
Wolę jeździć na 4 całorocznych niż tylko na dwóch zimówkach-bez sensu. Mam 4 całoroczne Navigatory w Tico, na których jeżże non-stop, a w Suzuki 4 Kormorany zimówki na zimę. Pozdrawiam <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> -
Tak właśnie miała Vectra mojego szefa, która notorycznia wchodziła w "tryb serwisowy", stawała
się mułowata i zapraszała do wizyty w warsztacie...Moze ta Vectra miala cos wspolnego z microsoftem <img src="/images/graemlins/uzbroj_zlo.gif" alt="" />
-
Dorzuce troche tez.
Moim zdaniem zimowki tylko na przodzie sa mniej bezpieczne bo daja zludne wrazenie panowania nad autem. Przyspieszasz, hamujesz, az ci powieje albo trafisz na zle wyprofilowany zakret.
Jak masz letnie na przodzie to od samego poczatku wiesz, ze jedziesz sankami.
Zupelnie inaczej wyglada sprawa pzyczepnosci. Przyspieszac bedzie duzo lepiej z zimowkami na osi napedzanej. Hamowania wcale nie bylbym pewien bo na sliskim i tak blokuje sie i zimowki i letnie.Co do jazdy w zakrecie i ogolnego bezpieczenstwa to przy aucie z silnikiem i napedem z przodu lepiej bedzie chyba z letnimi na przodzie. Ujmujac gazu do zakretu dociazamy przednia(kiepska) os wyrownujac przyczepnosc. Jak bedziemy mieli gumy na odwrot to zwalniajac jeszcze zwiekszamy roznice przod/tyl.
A gadanie o wychodzeniu z poslizgu gazem sobie mozna...
Jak udalo wam sie skontrowac i zlapac tyl to znaczy, ze z oponami odwrotnie tez by wyszlo ujmujac gazu i spokojnie skrecajac. Pomijam fakt, ze zmniejszacie wtedy predkosc jakby niewydalo. <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> Malo tego - juz to widze jak ktos kto nie cwiczy regularnie jazdy bokami, w prawdziwym syfie, przy ciezarowce z naprzeciwka i ockniety ledwo z zamyslenia wracajac z pracy po 18 daje w gaz w tym jednym jedynym zakrecie. <img src="/images/graemlins/pub2.gif" alt="" />Zimowki na przedzie sa fajne bo sie 15km/h zakrety bokami jedzie. Droga do pracy przestaje byc nudna ale przy swiezym sniegu nawet pasa zmienic sie nie da bez kontry
...o, sniezek! <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
Moze ta Vectra miala cos wspolnego z microsoftem
Słuszna uwaga i trafne spostrzeżenie! <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
-
Najlepiej 4...A jak już dwie to tylko na tył! Niezależnie od napędu...A dwie na przód...samobójstwo!
Sprawa jest oczywista, lepiej założyć 4 zimówki, ale cała dyskusja toczy się, czy te opony lepiej założyć na przód, czy tył.
Moim zdaniem przy samochodach przednionapędowych zdecydowanie z przodu zakładać i sam mam tak założone.
Co mi po letnich oponach na przodzie, skoro nie podjadę pod żadną górkę, a każde trochę mocniejsze hamowanie będzie kończyło się blokowaniem przednich kół i utratą kierowalności samochodu (w poślizgu ze zblokowanymi przednimi kołami mogę sobie kręcić kierownicą we wszystkie strony, a i tak jedzie się prosto).Wiadomo, że hamulce przedniej osi są mocniejsze, więc zimowe opony zapewnią lepszą przyczepność. Szczególnie jest to ważne w ruchu miejskim, gdy często jedzie się w kolumnie samochodów i nagle zachodzi potrzeba mocniejszego przyhamowania. Mój dom położony jest na górce i mimo posiadania dobrych opon Continental nie udawało mi się pod nią podjechać (koła traciły przyczepność w połowie górki i samochód staczał się w tył). Kupiłem od razu 4xNavigatory, które spisywały się bardzo dobrze przez 3 lata. Niestety później robiły się coraz bardziej śliskie, że zmuszony byłem kupić zimówki. Tak się złożyło, że były dostępne tylko dwie sztuki, więc tylko je kupiłem i założyłem na przednią oś Dębica Frigo Directional. Teraz bezproblemowo podjeżdżam pod ośnieżone górki i nie mam z tym problemów. Również mocniejsze, gwałtowne hamowanie daje pozytywne rezultaty. Oczywiście pamiętam, że z tyłu mam opony letnie (1-roczne) i nie próbuję nawet jeździć jak porą letnią (niektórzy o tym zapominają). Jak dotąd taką kombinację mam przez 4 ostatnie zimy i nie miałem nigdy problemów. Raz jeden, jedyny obróciło mnie, ale to wtedy, gdy wyjeżdżając z rana na oblodzoną drogę zapragnąłem wejść w zakręt na "ręcznym". Kolejna sprawa, nawet wprowadzając celowo samochód w lekki poślizg przednie koła napędowe ciągną samochód w kierunku zgodnym z ich ustawieniem. Przy letnich oponach będzie jedynie mielenie w miejscu spowodowane brakiem odpowiedniej przyczepności.
Można oczywiście przyjąć, że w samym poślizgu mając lepsze opony z tyłu powinno lepiej się nad tym zapanować, ale to dotyczy głównie sytuacji awaryjnej, tzn. gdy jesteśmy już w poślizgu. Podczas normalnej eksploatacji bardziej jednak liczy się lepsza przyczepność kół napędowych podczas przyspieszania i hamowania oraz kierowalność, czyli możliwość prowadzenia samochodu zgodnie z aktualnie ustawionym kołem kierownicy.
-
Moze ta Vectra miala cos wspolnego z microsoftem
Nie sądzę, jednak soft w samochodzie musi czasami działać (chociażby po to, by wyjechać z salonu <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> )...
Za to ostatnio przekonałem się, czym się różni elektronika samochodowa od tej domowej. Zeszłej soboty ruszyłem w drogę z Wrocka do Oleśnicy, włączam CD i po chwili mały zonk, bo muzyka trzeszczy - myślę sobie "no, wrocławska kostka trzęsie, ale nie powinno być aż tak źle". To mówię do żony, żeby sprawdziła płytkę, która tam tkwiła, może zarysowana?
Sprawdziła - była pokryta wodą, która się skropliła w nocy. Strzepnęła nadmiar płynu, wrzuciła do odtwarzacza i wszystko pięknie zagrało. Do domowego sprzętu jednak nie odważyłbym się wrzucić nawet lekko wilgotnej płytki...P.S.
Czy ktoś wie, jak stabilne musi być oprogramowanie do urządzeń wbudowanych (i co się stanie, jak sobie "zwiśnie" - a zwisa, bo miliony linii kodu z definicji nie mogą być bezbłędne)... Tylko, że porządnie zaprojektowany soft potrafi sobie poradzić nawet z własnym zwisem... -
Czy ktoś wie, jak stabilne musi być oprogramowanie do
urządzeń wbudowanych (i co się stanie, jak sobie
"zwiśnie" - a zwisa, bo miliony linii kodu z
definicji nie mogą być bezbłędne)... Tylko, że
porządnie zaprojektowany soft potrafi sobie
poradzić nawet z własnym zwisem...To zależy czy to soft wbudowany w lodówkę czy w samochód.
Tak czy inaczej część softu z watchdogami musi być niezawisła (przy założeniu że hadrware jest sprawny).
I to ta część odpowiada za pracę całej reszty oprogramowania i jeśli jakaś część nie da znaku życia przez xxx sekund to jest brutalnie zabijana i uruchamiana na nowo. -
to chyba przeżyliśmy to samo
Moge prosic o uswiadomienie <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />