Małe skazy przy kupnie Tikusia
-
Kupując każdy używany samochód trzeba sie liczyć z jakimiś wadami i uszkodzeniami. Jest to rzecz która ma slużyć do jazdy a więc naturalne są wgniecenia, zarysowania itp. Każdy co posiada samochód wie jak łatwo jest zaryswać lub wgnieść element swej furki. A szczególnie w tico gdzie jest niezbyt gruba blacha karoserii można ją uszkodzić łatwo. Więc jeśli chcesz kupić samochód bez widocznych skaz to polecam salon <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" />i nówkę sztukę. Także nie wszyscy z małym wgnieceniem jadą do blacharza a robą naprawy w swoim zakresie.
-
Kupując używaną furę należy liczyć sie z usterkami - moj miał kilka usterek lakierniczych ale wiedzialem o nich. Z czasem po pastowaniu wyszło ich więcej.
Moim zdaniem jak używany nie ma skazy świadczy ze było malowane/ukrywane/kombinowane. tylko nowe maja idealny lakier -
Moim zdaniem jak używany nie ma skazy świadczy ze było malowane/ukrywane/kombinowane. tylko nowe
maja idealny lakierZgadzam się,ale tak jak mówiłem ryski ok, ale wgniecenia po prostu psują efekt bardziej niż te ryski.Jak jeździć to samochodem a nie obitą blaszanką.
<img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" />
-
Zgadzam się,ale tak jak mówiłem ryski ok, ale wgniecenia po prostu psują efekt bardziej niż te
ryski.Jak jeździć to samochodem a nie obitą blaszanką.Tico ma miękkie blachy, toteż łatwo je uszkodzić
-
Jak jeździć to samochodem a nie obitą blaszanką.
Czy trochę nie przesadzasz? Jeśli komuś zależy na ideale, kupuje auto z salonu i trzyma w garażu, bo na zwykłym parkingu łatwo o zarysowanie. Sam napisałeś, że Prawie wszystkie te rzeczy jakie udało mi się zauważyć nie są widoczne na pierwszy rzut oka, jednak zaczynają się ujawniać na słońcu, więc w czym problem? Auto nie jest do podziwiania go w słońcu <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
Auto nie jest do podziwiania go w słońcu
<img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
Dobrze, ale nie musisz się od razu ze mnie śmiać. To ma być moje pierwsze auto i nie chce żeby stało się powodem do śmiechu tak, jak Ty śmiejesz się ze mnie ze chcę mieć w miarę ładne auto, choć i tak jestem przekonany ze i tak będą się śmiać że kupiłem Tico. Ale to ich problem. <img src="/images/graemlins/biglaugh_.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/wino.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/bzik.gif" alt="" />
-
To ma być moje pierwsze
auto i nie chce żeby stało się powodem do śmiechu tak, jak Ty śmiejesz
się ze mnie ze chcę mieć w miarę ładne auto, choć i tak jestem
przekonany ze i tak będą się śmiać że kupiłem Tico. Ale to ich problem.Zwróć uwagę, że piszesz o roczniku 98 - to już 10 lat... Nie ma siły, żeby cała karoseria była bez skazy. Ja w przypadku Twojego znajomego zastanawiałbym się raczej nad tym niewielkim przebiegiem. <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
A to, że inni będą się śmiali? Zapewniam, że do czasu, gdy Ty nie będziesz się zastanawiał nad kosztami paliwa (być może LPG) i nawet po papierosy będzie Ci się chciało podjechać do kiosku, a większość ludzi najpierw policzy koszty każdego wyjazdu, zanim uruchomi silnik. No i nie będziesz musiał miesiącami oszczędzać na opłaty ani zadłużać się, bo coś "walnęło" w aucie. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" /> -
A mnie zastanawia cicha praca silnika <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> Jak ja swojego kupiłem to silnik zaczynało być słychać tak w okolicy 5000 RPM w zwyż - jak juz cześć forumowiczów wie, to miałem silnik zajechany, zalany uszczelniaczem, który również wysiszył silnik. Po remoncie, silnik chodzi znacznie głosniej, nawet na obrotach jałowych go słychac. Niech Twój kolega zmieni w nim olej, jak po wymianie nie bedzie kopcił oleju i dalej będzie "cichy" no to w kwestii silnika miał szczęście.
Co do blachy to w moim też są małe wgniecenia gdzieniegdzie, było widać malutkie oznaki rdzy - po zimie oznaki są już wieksze <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />
-
A mnie zastanawia cicha praca silnika Jak ja swojego kupiłem to silnik zaczynało być słychać
tak w okolicy 5000 RPM w zwyż -Nie pamiętam - kupiłeś zagazowanego, czy instalacja montowana była za Twojej kadencji?
Do czego dążę?... Przy montażu instalacji LPG zazwyczaj (w różnym stopniu) demontowany jest układ dolotowy powietrza. Z tego tytułu, generalizując, zagazowane Tico może "chodzić" głośniej. Jeśli w momencie kupna było już zagazowane, to może jakiś element układu dolotu się rozszczelnił (np. kolanko zsunęło). Nie upieram się, że taka musi być przyczyna, ale może akurat...
O wpływie demontażu elementów na głośność pracy silnika pisałem chyba parę razy, np. tu. -
Nie pamiętam - kupiłeś zagazowanego, czy instalacja montowana była za Twojej kadencji?
Do czego dążę?... Przy montażu instalacji LPG zazwyczaj (w różnym stopniu) demontowany jest
układ dolotowy powietrza. Z tego tytułu, generalizując, zagazowane Tico może "chodzić"
głośniej. Jeśli w momencie kupna było już zagazowane, to może jakiś element układu dolotu
się rozszczelnił (np. kolanko zsunęło). Nie upieram się, że taka musi być przyczyna, ale
może akurat...
O wpływie demontażu elementów na głośność pracy silnika pisałem chyba parę razy, np. tu.Oooo kolego za tego linka to dzięki wielkie <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Tico kupiłem zagazowane, na poczatku faktycznie miałem załozona puszke lato/zima ale podczas remontu silnika mechanik mi ją zdjął bo "ona nie jest potrzebna i przeszkadz" <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" /> ale skoro mówisz że ten patetnt działa to w wolnej chwili przejade sie na działke i założe oryginalny układ dolotowy <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" /> teraz mam tylko puszke filtra powietrza i kolanko skierowane w przeciwną strone do toru jazdy. Mam nadzieje że twoja wskazówka sie sprawdzi, bo moje tico faktycznie głośno chodzi <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />
-
Mam nadzieje że
twoja wskazówka sie sprawdzi, bo moje tico faktycznie głośno chodziKoledze Framar'owi pomogło, więc może Tobie także ulży. Trzymam kciuki <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />. Po próbach napisz, jakie są efekty - chyba najlepiej w tamtym wątku, żeby nie robić chaosu.
-
Zgadzam się,ale tak jak mówiłem ryski ok, ale wgniecenia po prostu psują efekt bardziej niż te
ryski.Jak jeździć to samochodem a nie obitą blaszanką.bedziesz jezdzil tico przyzwyczaj sie ze to blaszanka . zelazko . wywalona budka telefoniczna , i co tam jeszcze twoi koledzy w golfach wymysla
tico to raczej srodek lokomocji a nie obiekt westchnien gawiedzi
no i na koniec , szukasz idealu , szukaj w salonie <img src="/images/graemlins/hahaha.gif" alt="" />
na motogieldzie pojawilo sie tico z przebiegiem 32 000 kilometrow moze zerknij ,koles chce 5000 za chyba 98 rocznik nie pamietam
jak sie tak ceni to moze bliski idealu jest <img src="/images/graemlins/niewiem.gif" alt="" /> -
Ja w przypadku Twojego znajomego zastanawiałbym się raczej nad tym niewielkim
przebiegiem.
<img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />No cóż... kupił go po zmarłym gościu, który mało nim jeździł. A jego żona nie jeździła tylko od razu po załatwieniu formalności sprzedała autko.
-
Moje pytanie do Was.: Czy Wy też mieliście podobne skazki przy kupnie Waszych Tikusiów?
W moim przypadku kupowałem 5-letnie Tico i miało trochę odkształcony błotnik przedni (wybrzuszony) oraz otarcie lakieru na tylnym prawym błotniku. Jak się później okazało samochód ten miał jeszcze przynajmniej dwie stłuczki lub jedną obustronną, czyli z przodu i z tyłu.
No i oczywiście czy cena 3600 zł jest odpowiednia?
Za mojego płaciłem 8750 <img src="/images/graemlins/wink.gif" alt="" />
Dziś usłyszałem, że za 3500 zł nie kupię używanego Tico bez skazy... Zgadzam się OK,
ryski
Napiszcie co sądzicie ???Wszystko zależy, co uznasz za auto bez skazy.
Moim zdaniem da radę, choć trzeba trochę poszukać kupić Tico w dobrym stanie za ok. 3kzł.
Oczywiście w większości przypadków samochody te mają ok. 10 lat, więc nie warto specjalnie liczyć na brak skaz. Dotyczy to wszystkich starszych samochodów, a nie tylko Tico.
Nawet w przypadku Tico sytuacja jest lepsza, gdyż praktycznie nie kupi się tego samochodu po mocniejszym dzwonie. Wynika to z braku opłacalności remontu tego auta po poważniejszej kolizji lub wypadku. Inne, droższe samochody często składane są z kilku innych, a z racji wyższej ceny rynkowej nadal takie składaki opłaca się sprzedawać i na nich zarabiać. Z Tico taki proceder jest po prostu nieopłacalny.