Na drodze.
-
@Jaco napisał w Na drodze.:
Jadę i ...
W sensie, że mijasz pojazd wojskowy?
Ja już takowych na ekspresówkach i autostradach minąłem tyle, że jak miałbym to wszystko nagrywać to pewnie ze 100GB materiałów by było... :P
-
@BPX33 jeździsz więcej po takich drogach niż ja więc dla mnie jest zdziwienie . Widziałem już auta wojskowe po drodze ale akurat tego jeszcze nigdy na drodze.
-
Mnie to zawsze wielkość tych pokazdów zdumiewa. Mijałem lawety z leopardami czy tam innymi czołgami to były ogrooomne.
-
Tam ciut wcześniej autem na poboczu stali ukraińcy. Już nie raz widziałem na YT wypadek z takiego stania. Trochę dalej już był MOP ale po co tam skoro można tu.
-
To ja we środę byłem świadkiem takiej sytuacji na S2. Rozumiem przepis o jeździe na suwak ale w tym przypadku chyba jednak typ z pickupa trochę przesadził i było to wg mnie wymuszenie.
-
@Gooral w jeździe na suwak chodzi o umożliwienie, a nie o ustąpienie. Prędkość raczej większa niż w korkach w których ja najczęściej stoję. Dla mnie to chłop po prostu się wypchał. Bo ma większy wóz.
-
-
Ja jakieś pół roku temu takiego oto dzwona przywaliłem
https://youtu.be/4B2jRi-LBH8 -
@Gooral napisał w Na drodze.:
To ja we środę byłem świadkiem takiej sytuacji na S2.
Mi kiedyś na S2 w Wawie zrobił jakiś młotek podobnie to jechałem za nim kilka minut cały czas z wciśniętym klaksonem. Tyle tylko, że korek był większy i wszyscy w okolicy widzieli co zrobił, więc popierali moje zachowanie ;)
-
@Gooral napisał w Na drodze.:
To ja we środę byłem świadkiem takiej sytuacji na S2. Rozumiem przepis o jeździe na suwak ale w tym przypadku chyba jednak typ z pickupa trochę przesadził i było to wg mnie wymuszenie.
Na moje to on go nie widział. Pewnie rozmawiał przez telefon, rozkojarzenie a auto jest jakby w jego martwym polu.
Bywa.
-
https://tvn24.pl/lublin/ryki-karetka-zderzyla-sie-z-ciezarowka-zaloga-ambulansu-trafila-do-szpitala-7447957
Nawet do pracy na 14 nie mogłem tamtędy przejechać. Ale dotarłem z drugiej strony. Żadnych objazdów nic zorganizowania. Jedziesz i nie wiesz gdzie. Dobrze że przede mną jechał kolega z pracy to pojechałem za nim.