następny śmiertelny wypadek - w mieście, na pasach...
-
@leo dziś w wiadomościach na TVP 1 o tym mówią.
-
@leo napisał w następny śmiertelny wypadek - w mieście, na pasach...:
Prędkość wstępnie oceniona została na ok. 120 km/h... Co trzeba mieć we łbie, żeby tak grzać przez ruchliwe osiedle?
Codziennie za prędkości tego rzędu jest w Polsce zabieranych kilkanaście praw jazdy, więc to nie było odosobniony przypadek. Tylko w tym przypadku pech chciał, że gościu znalazł się w nieodpowiednim miejscu i czasie...
-
Szkoda kierowcy, nie dość że zabił człowieka to jeszcze grozi mu długa odsiadka.
Oczywiście ofiary też mi szkoda ale jemu to życia nie przywróci. -
@pacior ja to w ogóle nie rozumiem ludzi, którzy w terenie zabudowanym jadą 80 km/h, a po wyjechaniu z niego jadą dalej z tą samą prędkością... Stosując taką logikę powinni jeździć poza terenem zabudowanym 120 km/h no nie?
Albo tacy którzy mijając fotoradar z ograniczeniem do 60 km/h zwalniają do 40 km/h. Aż chcę się takim wjechać w tyłek za blokowanie ruchu... -
Przerażające jest też, że wszyscy wiedzą, co się tam dzieje, i nikogo to nie obchodzi. A niewiele potrzeba, zdaje się - wystarczą dwa sygnalizatory świetlne. I od razu by się poprawiło.
-
@leo napisał w następny śmiertelny wypadek - w mieście, na pasach...:
Przerażające jest też, że wszyscy wiedzą, co się tam dzieje, i nikogo to nie obchodzi.
Przecież to jest takie typowo Polskie... "Jeśli coś mnie nie dotyczy to się tym nie przejmuję!"
-
Bardzo często, bo praktycznie co tydzień jestem w tych rejonach, znaczy mówię o wypadku pomarańczowego bmw. Tam nawet 40 km/h jest za dużo, mnogość świateł, przejść bez świateł, uliczki itd. Tym bardziej nie czaję pędzenia tam. A zaraz obok S8.
-
-
@likaon Ja Stolicę omijam , byłem 2 * Tico 12 lat temu na lotnisku bez namiarów i nawigacji -najchętniej bym wysiadł z Tico i rowerem lub pieszo dotarł do celu , trąbią na wszystko co się rusza -i nikt tam nie jedzie 50
-
@TADEUSZ-MALINKA Obecnie, jest jeszcze gorzej, chamstwo, wciskanie się na siłę, ostre hamowanie przed maską, co chwila długie i klakson bez opamiętania, ale i wyjazd z uliczek podporządkowanych wprost pod maskę, jazda na czerwonym świetle, brak poszanowania uczestników ruchu to codzienność, smutne to.