Daewoo Tico PM 1993
-
@ryszard napisał w Daewoo Tico PM 1993:
Ja stawiałem, że PM Paciora trafił do Urbana, z którym w ostatnim czasie w górach się spotykał i myślałem że dobijał targu.
Nie wiem, czy Urban był zainteresowany... Chyba nie odpowie, bo przestał się pojawiać na forum w momencie, gdy poprosiłem go o pomoc w zakupie części w sklepie na Słowacji - a było to równo miesiąc temu.
-
@leo
Apropo oryginalnych deficytowych części to niedawno Spinner pisał o sklepie bodajże na Słowacji, w którym jest jeszcze możliwość zakupu niektórych z tych części. -
@pacior napisał w Daewoo Tico PM 1993:
Pomalowałem 3-4 lata temu zardzewiałe zawiasy drzwi od komórki, do dziś farba trzyma i nic nie wyłazi, ale tam nie ma aż takiej wilgoci choć są na zewnątrz.
Aha. Znaczy mogą tylko moknąć, ale nie ma soli i walącego piasku... To jednak inna sytuacja.
Dokładnie, mnie to dość mocno zaskoczyło ale mam nadzieję że to tylko powierzchowna korozja.
Też mam taką nadzieję. Na razie nie ruszam, bo sprawę trzeba załatwić kompleksowo, a wiadomo, że jak się zacznie robić, to nieraz różne rzeczy wychodzą.
Aż głupio się przyznać ale nie zwróciłem na to wcześniej uwagi, zapewne skrócił ją ktoś kto dorabiał ten drut, ale nie mam pojęcia co taki zabieg mógłby mieć na celu..
Nie przejmuj się - ja też nie zauważyłem tego skrócenia zębatki, he he... Do momentu, gdy po złożeniu i wstępnym napinaniu samoregulatora (dopasowywaniu szczęk do bębna) nagle okazało się, że zębatka już jest na końcu blaszki, a luz bęben-szczęki jeszcze spory... Wtedy zacząłem się przyglądać, czemu tak jest - przecież w prawym kole było normalnie. No i wypatrzyłem. :-) Gdyby zębatka była cała, ze swoją tulejką, nie znalazłaby się na końcu blaszki.
Postanowiłem zrobić coś na kształt otwartego bębna: skręcę ze sobą dwie płyty wiórowe, żeby powstała jedna, ale gruba. Wytnę w niej duży otwór o średnicy bębna, czyli 180 mm, i przyłożę do szczęk. Wtedy druga osoba będzie mogła naciskać hamulec, a ja będę mógł zaobserwować, jak pracuje samoregulator po złożeniu - bez niebezpieczeństwa, że szczęki wypadną, bo płyta będzie się zachowywała jak bęben - przytrzyma szczęki tak samo, jak bęben.
-
@leo napisał w Daewoo Tico PM 1993:
pogrubienieNa początek poszło prawe koło. W środku było wszystko OK - tylko trudno było zdjąć bęben, bo już się rancik zrobił i w końcu wytargałem go razem z bebechami.
Niestety tak się dzieje gdy długo się do hamulców nie zagląda.
Tak wyglądała tarcza kotwiczna po zgrubnym oczyszczeniu - chyba zabezpieczona kiedyś tylko podkładem reaktywnym:
Możliwe, że jest to podkład reaktywny, nawet sam nieźle zabezpiecza przed korozją
Od razu wziąłem szlifierkę kątową i dokonałem "usprawnień".
Zrobiłem fazkę na wewnętrznym obrzeżu bębna, co zlikwiduje problem rantu i bęben przy ponownym demontażu będzie schodził bezproblemowo:Dobry krok. Niektórzy producenci bębnów wreszcie już robią taką faskę.
Przy tej okazji postanowiłem sam przetestować różne preparaty na rdzę. Prawą tarczę kotwiczną oczyściłem, pomalowałem "Brunoxem" 2 razy...
Nie warto testować - już został przetestowany. Kiedyś zamieściłem link do takiego testu.
Kiedyś kiedy brunox robił wielka furorę uwierzyłem w ten środek i próbowałem nim zabezpieczyć rdzewiejącą obudowę pralki. Po mniej więcej roku na białej emalii nałożonej na blachę potraktowaną brunoxem pojawiły się pęcherze. Byłem rozczarowany tym cudownym środkiem.Na koniec prysnąłem bęben czarną farbą żaroodporną i złożyłem wszystko do kupy. Potem zabrałem się za lewe koło - tutaj bęben sam prawie spadł po odkręceniu nakrętki. A pod nim ukazało się...
Niesamowite. Czegoś takiego dawno nie widziałem.
Jak widać, nie było szans na dobre działanie tego hamulca. Rurka samoregulatora leżała sobie swobodnie na osi bębna (nawet wgłębienie od tarcia się zrobiło na rurce), pałąk jakoś dziwnie wygięty (jakby dorobiony z innego drutu), blaszka samoregulatora osłabiona od rdzy i pogięta w paragraf (za mocna sprężyna?).
Dosłownie druciarstwo z tym dorobionym drutem :) Gdyby nie to, że wytarła się rurka rozpieraka to pomyślałbym, że rozpierak spadł przy demontażu bębna.
Przyjrzałem się: ktoś kiedyś spiłował połowę zębatki - całą tulejkowatą część dystansującą zębatkę od rurki samoregulatora (widać na zdjęciu wyżej). Ciekawe, dlaczego? Czyżby przy wkładaniu nowych szczęk i bębna, nawet skręcony maksymalnie samoregulator nie pozwalał na włożenie bębna? Nie wiem. W każdym razie - po wstępnej regulacji samoregulatorów (tak, jak robiłem to w moim "srebrniaku") hamulce są bardzo słabe, a pedał głęboki. Linki ręcznego też nie dało się dobrze wyregulować tak, żeby gwinty leżały obok siebie. Po prostu samoregulatory nie pracują właściwie. Zakupię i założę nowe.
Nie ma innego wyjścia.
Niestety, podczas demontażu lewego hamulca linka nie dała się wysunąć z tulejki - już po 2 latach rdza zrobiła swoje. Tulejka wyszła wraz z linką z tarczy kotwicznej i udało mi się ją oswobodzić dopiero w imadle. Nie lubię "druciarstwa" - został tylko fragment kołnierza tulejki, czyli nie udałoby się jej pewnie zamocować w tarczy, więc postanowiłem dorobić coś w zamian - o czym dalej.
Dlatego ja smaruję tulejkę od środka oraz na zewnątrz przy zmianie czy demontażu linki aby uniknąć szybkiej korozji połączenia
-
Czyli czerwony PMik zostaje na forum, super :)
-
@leo napisał w Daewoo Tico PM 1993:
Tulejka-samoróbka po złożeniu w tarczy:
Mosiądz nie będzie rdzewiał - to duża zaleta. Linka wchodzi luźno, użyłem tez smaru wodoodpornego ŁT4S. Niestety, po złożeniu gumowa osłona linki nie zakrywa całości gwintu nowej tulejki - trzeba coś dodatkowego założyć celem ochrony przed wodą i brudem (najlepiej dopasować kawałek gumowego wężyka, ja na razie użyłem plastikowej rurki termokurczliwej, którą zgrzałem na koniec).
Świetnie poradziłeś sobie z tą tulejką domowym sposobem, do tego tulejka mosiężna nierdzewna, smar i osłona z koszulki termokurczliwej zapobiegająca wypłukaniu smaru. Zabezpieczam podobnie.
Żeby je tak zabezpieczali w fabryce (a Pacior chociaż posmarował tulejkę smarem przy wymianie linki) problem z wyjęciem linki hamulcowej z tarczy kotwicznej by nie istniał.Jeszcze taka ciekawostka: tak wygląda guma tulei wahacza tylnego za 60 zł - zamiennika (produkcji podobno koreańskiej, ale nie oryginał) po ok. 1,5 roku eksploatacji i ok. 23 kkm przebiegu:
Rzekomy oryginał Daewoo Motor na pierwszy montaż (wg sprzedawcy). Widzę już naderwaną gumę w przedniej tulei wahacza. Taki to urok koreańskich i innych zamienników.
-
-
@Jaco No, niestety... Dęblin jest prawie 2 razy większy od Ryk (jest w ogóle największym miastem w powiecie), ma mnóstwo wojska, duży węzeł kolejowy itd... W Rykach jest w zasadzie tylko Zakład Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego i Spółdzielnia Mleczarska. Podobno "zaletą" Ryk jest położenie przy trasie Warszawa-Lublin... chociaż teraz jest odwrotnie :-D .
Jednak przy podziale na powiaty ktoś potrafił przeforsować swoje sprawy... i jest tak, jak jest.
Dęblin leży w widełkach Wisły i Wieprza. Za Wieprzem jest już powiat puławski, od mojego domu jest to kilkaset metrów. Były zakusy, żeby przeprowadzić referendum za przyłączeniem miasta do powiatu puławskiego, jednak nie dopuszczono do tego. Większość mieszkańców opowiedziałaby się za zmianą przynależności, a wtedy istnienie powiatu ryckiego straciłoby sens.
Polityka, panie. :-) -
@ryszard napisał w Daewoo Tico PM 1993:
Dla chcącego nic trudnego, ale czy warto było się męczyć, myślę, że bez kłopotu byś kupił uchwyty w bardzo dobrym stanie na szrocie, chyba, że nie ma go u ciebie w pobliżu.
Niby jest jakiś 15 km ode mnie, ale... jakoś nigdy nie zaglądałem.
Ciekawe jaką rolę pełni ten przewód bo ostatnio go eksperymentalnie odłączyłem i silnik zapalał.
Wydaje mi się, że jego zadaniem jest zapewniać dodatkowo solidną masę dla bloku silnika.
Co to za smar? Do czego się go stosuje?
EDIT: PRZEPRASZAM - POMYŁKA. Omyłkowo zamieściłem zdjęcie i opis smaru ceramicznego firmy "Moje Auto". Właśnie wracam z garażu i tam się zorientowałem; chodziło mi o smar ceramiczny firmy "Termopasty". Pomyłka wzięła się stąd, że na półce stoją obok siebie dwie puszki: jedna mała z tym smarem ceramicznym od "Termopast", a druga z tzw. "białym smarem" właśnie firmy "Moje Auto", która wygląda identycznie jak puszka ze smarem ceramicznym tej firmy. W internecie wyszukiwarka "wyrzuciła" mi wczoraj fotkę ceramicznego "Moje Auto" i jakoś tak bez głębszego zastanowienia podlinkowałem. A w garażu od razu zorientowałem się, że zrobiłem błąd.
Tak więc za 10 zł (jest jeszcze cena) kupiłem kiedyś małą puszkę smaru ceramicznego firmy "Termopasty":
Wg producenta:
Produkt idealny do stosowania na mocno obciążonych mechanicznie i termicznie elementach. Pracuje w temperaturze od -40 do 1200 °C. Zapobiega „zapiekaniu się” metali. Działa antykorozyjnie, antyzatarciowo – doskonale zabezpiecza. Ułatwia demontaż części uprzednio smarowanych. Nie zawiera związków metali, ani silikonu. Jest odporny na działanie substancji chemicznych, wody i warunków atmosferycznych.Zastosowanie:
-przy montażu bojlerów,
-piecy,
-silników,
-układów ogrzewania,
-pomp wodnych,
-wydechy,
-śruby montażowe kolektorów,
-głowice,
-piasty układy hamulcowe,
-systemy ABS,
-układy ASR i ESP. -
@leo użyłem tego samego smaru do prowadnic zacisku hamulcowego, po miesiącu stanął. Taki psikus i nauczka na przyszłość.
-
@leo napisał w Daewoo Tico PM 1993:
Parametry :
Wysokotemperaturowy : do 1400C
Ciekawe czy w mojej robocie by się sprawdził.
-
@likaon Nie wiem, czy jest różnica w tych smarach zależnie od producenta - wczoraj zamieściłem fotkę smaru ceramicznego firmy "Moje Auto" (o którym Ty piszesz negatywnie). Dziś po zorientowaniu się wyedytowałem post i sprostowałem: w garażu mam smar ceramiczny firmy "Termopasty" i od niedawna zacząłem używać właśnie tego. Przepraszam.
Tak więc może to sprawa producenta? Nie wiem. Jeszcze nie mogę nic powiedzieć o jakości i spełnianiu swoich zadań przez ten smar.
Jedno, co zauważyłem: instrukcja podaje, że koniecznie trzeba wstrząsnąć puszką przed użyciem. I to prawda - bez potrząsania różne substancje niejednorodne wylatują. Może i Ty niechcący nasmarowałeś akurat nie tą frakcją, co trzeba...? A może jakość smaru firmy "Moje Auto" jest kiepska? A może w ogóle ta nowinka pod hasłem "smar ceramiczny" to ściema? -
@Jaco napisał w Daewoo Tico PM 1993:
Ciekawe czy w mojej robocie by się sprawdził.
Musiałbyś sprawdzić. :-)
-
Dziś ponownie rozebrałem hamulce tylne. Zrobiłem sobie taki "otwarty bęben" z płyty paździerzowej, dzięki któremu mogłem obserwować pracę hamulców podczas naciskania pedału bez obawy, że się cylinderki rozlecą.
Stare samoregulatory nie pracowały dobrze. Blaszki uruchamiające zębatki często odchylały się i nie miały z zębatkami kontaktu. Wymieniłem samoregulatory na nowe, trochę podginając ich widełki, teraz pracują. Ręczny dał się ładnie i równo wyregulować. Jedna słaba strona (jak u nas wszystkich chyba): pedał hamulca jest niski.Poza tym zająłem się wskaźnikiem paliwa. Zauważyłem bowiem, że wskaźnik w PMie działa bardzo nieliniowo i trudno jest zorientować się, ile litrów paliwa jest w baku. W nowszym SXie mam lepiej.
Opróżniłem bak do zera. Potem wlewałem po 5 litrów benzyny i obserwowałem wskaźnik, zrobiłem też fotki. Teraz będę mógł z większą dokładnością określić, ile paliwa jeszcze siedzi w zbiorniku. -
Jak robiłeś takie ładne zdjęcia ,( miałeś statyw pod aparat ) i jakiego programu używasz żeby je tak ładnie pokazać. U mnie reguluje przy podniesionych kołach -równomiernie kręcąc w kabinie przy dźwigni ręcznego ,ale warunek ze musisz mieć jednakowe szczeki hamulcowe , ale możesz inaczej sprawdzając moment kiedy koła zaczynają się koła blokować. W nowszych wskaźnikach wcale nie lepiej bo nie ma kontrolki rezerwy paliwa.
-
@leo Ja w PM-ie zawsze tankowałem gdy wskazówka schodziła do połowy. Nie wiem czy zwróciłeś uwagę ale wskaźnik temperatury też jest nieco inaczej wyskalowny, długo się do tego przyzwyczajałem.
Ze smarów mogę polecić Keramicx w tubie od CX-80. Smarowałem nim prowadnice zacisków w Ignisie, po miesiącu rozbierałem i wszystko ładnie pracowało.
-
@pacior napisał w Daewoo Tico PM 1993:
@leo Ja w PM-ie zawsze tankowałem gdy wskazówka schodziła do połowy. Nie wiem czy zwróciłeś uwagę ale wskaźnik temperatury też jest nieco inaczej wyskalowny, długo się do tego przyzwyczajałem.
Tak, zauważyłem. Żeby się przyzwyczaić, szybko włożyłem sobie do łba, że "na czarnych zegarach jest inaczej". :-)
-
@TADEUSZ-MALINKA napisał w Daewoo Tico PM 1993:
Jak robiłeś takie ładne zdjęcia ,( miałeś statyw pod aparat ) i jakiego programu używasz żeby je tak ładnie pokazać.
Dzięki za pochwałę. :-)
Mhm, jakby Ci tu napisać... No dobra - śpieszyłem się, bo już była noc, więc robiłem na szybko. A było tak:- wieczorem w garażu napełniałem zbiornik partiami po pięć litrów, na włączonym ciągle zapłonie (żeby wskazówka miała czas się ustabilizować);
- wlewałem do baku benzynę z banieczki pięciolitrowej, potem napełniałem banieczkę z dużego kanistra, w tym czasie wskazówka sobie spokojnie szła wyżej i stawała, potem robiłem zdjęcie;
- fotki robiłem kilkuletnim telefonem Samsung, z ręki, opierając telefon na obudowie kierownicy :-) (ciemno było w kabinie, musiałem przyświecić sobie latarką w telefonie, żeby w ogóle trafić obiektywem na wskaźnik);
- po powrocie do domu zrzuciłem zdjęcia na kompa;
- korzystałem ze starej, popularnej przeglądarki obrazków "Irfan View" (dostępna w necie za darmo) :-) - wyświetlałem zdjęcie i wycinałem interesujący mnie fragment ze wskaźnikiem; dokładnie to samo można zrobić w "Paincie";
- jak pisałem, robione było na szybko - wycięte fragmenty zdjęcia wkleiłem do "Worda" i podpisałem;
- wszystko na szybkości, bo trzeba było iść spać, więc zrobiłem "screen shota" z wyświetlonym na ekranie dokumentem "Worda";
- wstawiłem "screen shota" znowu do przeglądarki obrazków, przyciąłem odpowiednio i zapisałem jako obrazek JPG;
- obrazek dałem na forum. :-)
-
@leo Dzięki za wyjaśnienie , ten program kiedyś używałem na XP i miałem opis do niego z Komputer Świat , to dobry program i ponownie go zainstaluję na WIN 10. Trzeba przyznać ze napracowałeś się z tą legalizacją , wykorzystaj to dodając dodatkowe oznaczenie na wskaźniku w litrach -np. więcej jak połowa 15 l
-
Tymczasem przerwa w pracach, bo czasu brak. Autko stoi w garażu, jest wyciągane raz na kilka dni i przejeżdża 10-80 km, najczęściej w weekendy. Zawsze odpalę klimę, bo musi być smarowana.
Taka "ciekawostka przyrodnicza" ;-) - pewnie dla Paciora też, bo raczej o tym nie wiedział.
Pogrzebałem w różnych źródłach i dowiaduję się coraz więcej o tym egzemplarzu. Otóż został on wyprodukowany 19 lub 20 marca 1993 r. Pierwsze tika przypłynęły do Polski w maju 1993 r., dwoma statkami po 500 sztuk każdy. Biorąc pod uwagę istotne różnice między tym egzemplarzem a wieloma innymi, znanymi nam w tamtym czasie (np. brak kierunkowskazów bocznych), oraz że pierwsza rejestracja u nas nastąpiła w czerwcu 1993, wszystko wskazuje na to, iż stałem się właścicielem jednego z naprawdę pierwszych tików w Polsce. :-)
Na 99% pochodzi on z tej pierwszej serii, która do nas trafiła.