Przeprawa przez naprawę rozrusznika- sporo przydatnych informacji
-
@leo dzięki za przestrogę. Rzeczywiście styki, końcówki przewodów i nakrętki wyglądają na dość mocno skorodowane, do tego plecionka przy rozruszniku jest zielonkawa, to samo połączenie silnik-nadwozie. Zamierzam wymienić za wczasu, reszta okaże się po rozmontowaniu.
Co do peszli na przewody- dobry pomysł, zauważyłem, że przewód plusowy do rozrusznika jest w takim poprowadzony, czy alternator fabrycznie też powinien być w ten sposób przyłączony? Sądząc po tym jak to tam wygląda, nie sądzę by cokolwiek tam było ruszane, raczej nic tam nikt nie wywalił „bo wygodniej”edit: cyknięcie jest w momencie przekręcenia stacyjki na pozycję startu rozrusznika- ale nie jest ono jakieś specjalnie donośne, raczej przypomina przekaźnik, słuchając z kabiny wydaje mi się, że to gdzieś z okolic rozusznika. u mnie 23 lata i 205 tysięcy, czy prawdziwe- nie mam bladego pojęcia :)
-
@barteu Peszel kosztuje grosze, warto zainwestować i wsadzić wszystkie kable tam biegnące. Dla świętego spokoju - w końcu jakieś zabezpieczenie jest.
Tak się jeszcze zastanawiam nad tym chrobotaniem; oby to nie był kończący się zębnik, który skutecznie potrafi zniszczyć wieniec na kole zamachowym, a to grubsza już robota, związana z wyciąganiem silnika... Ale jeśli nie ma tak, że rozrusznik ma nienormalnie wysokie obroty, aż mało nie wyskoczy spod maski, a wału korbowego nie kręci - to taka sytuacja raczej nie będzie mieć miejsca.Miałem takie przeboje z wartburgiem, lata temu już. :-) Rozrusznik często odmawiał posłuszeństwa, zwłaszcza w zimie - była tam konstrukcyjnie duża szpara między kołnierzem rozrusznika a obudową sprzęgła, dostawała się woda, zimą zamarzała... Robiłem uszczelnienia z kawałków gumy, ale rozrusznik już się zniszczył w środku. Zębnik też wyharatał wieniec na kole zamachowym - wyciągnąłem z ojcem silnik, a tam wieniec nie miał już połowy szerokości zębów na całym obwodzie. Pamiętam, jak grzaliśmy nowy wieniec w piecu, żeby go założyć na koło zamachowe... A po naprawie założyliśmy nowy rozrusznik od Syreny, pasował idealnie i skończyły się problemy. :-)
-
@leo oj, oby tak nie było :D zależy jak długo w ten sposób jeździł poprzedni właściciel. Niemniej jednak, rozrusznik raczej ociężale kręci, więc mam nadzieję, że nie stało się tam nic poważnego.
Swoją drogą, mnie w tamtych czasach jeszcze na świecie pewnie nie było, ale lubię słuchać doświadczeń ludzi, którzy większość kilometrów pokonali własnoręcznie naprawianymi autami :) Dzisiaj to już chyba nie jest tak częste. -
@barteu Bo widzisz, prawda jest taka: nikt Ci tak dobrze nie zrobi, jeśli sam się nie zabierzesz. :-) I nie dotyczy to tylko napraw aut - stąd samodzielnie robię remonty w domu i takie tam inne, co da się zrobić. Szlag by mnie trafiał, gdybym wziął "fachowca", który spieprzy robotę, i jeszcze każe sobie za to zapłacić. Oglądanie "Usterki" mnie w tym utwierdziło. Tak więc jeżeli chcesz mieć zrobione dobrze - zorientuj się, poczytaj, popytaj ludzi, pomyśl i wyciągnij wnioski - i zrób to sam. :-)
Dlatego lubię takie starsze samochody jak Tico. Tu prawie wszystko da się samemu naprawić, co dodatnio wpływa na sprzęt, kieszeń i własne samopoczucie. :-)
Powodzenia w naprawie życzę i napisz, co i jak było. -
@barteu
Jeżeli jeszcze nie czytałeś to sporo informacji n/t wymontowania rozrusznika z auta, usterek a także konserwacji rozrusznika znajdziesz w tych tematachRozrusznik
https://zlosniki.pl/topic/7316/rozrusznik/25?page=2Wyjęcie / wyjmowanie rozrusznika i jego konserwacja
https://zlosniki.pl/topic/9130/wyjęcie-wyjmowanie-rozrusznika-i-jego-konserwacja?page=1W tym drugim temacie dobrze opisany jest opis demontażu i konserwacji rozrusznika.
Ze swej strony dodam rysunek rozrusznika z moimi notatkami, który może być pomocny przy składaniu.Zanim jednak bym rozebrał rozrusznik na czynniki pierwsze to w pierwszej kolejności sprawdziłbym stan szczotek.
U mnie powodem niedziałania rozrusznika było zużycie szczotek przy przebiegu auta 221 tyś km. Z uwagi na zbliżony u ciebie przebieg i podobne objawy jest wysoce prawdopodobne, że też będziesz miał do wymiany zespół szczotek.
Do wymiany szczotkotrzymacza nie potrzeba rozbierać całego rozrusznika - wystarczy odkręcić tylną pokrywę.
U mnie zmierzona długość szczotek wynosiła: dolna lewa 8,5 mm (OK), dolna prawa 8,5 mm (OK), górna lewa 7 mm (na progu zużycia), górna prawa 6 mm (za krótka) - która była bezpośrednią przyczyną przyczyną nie obracania się wirnika rozrusznika mimo prawidłowego zasilania. Minimalna długość szczotki powinna wynosić 7 mm.
Oczywiście trzeba oczyścić z pyłu wnętrze rozrusznika w tym komutator i przy okazji sprawdzić średnicę komutatora (dopuszczalna min 31,9 mm).
Nowy szczotkotrzymacz powinien mieć tymczasowy montażowy pierścień, który utrzymuje szczotki w odpowiednim rozsunięciu i ułatwia założenie nowego szczotkotrzymacza na komutator.
Po zmianie szczotek można zamontować do auta rozrusznik i dokonać próby jego działania - do prób nie musi być podłączony alternator i czujnik ciśnienia oleju (po prostu przed rozruchem nie będą się świecić lampka ładowania i lampka ciśnienia oleju)Jeżeli rozrusznik po wymianie szczotek będzie działał to można go zostawić i składać samochód ale mimo wszystko przy twoim wysokim przebiegu auta warto jeszcze raz wyjąc rozrusznik i dokonać jego konserwacji wg wskazanych opisów.
Ze swej strony dodałbym, że przy montażu rozrusznika trzeba zwrócić uwagę na prawidłowe położenie (odpowiednią stroną) dźwigni sprzęgającej 2pierścieni oporowych 5
oraz zamontowania w odpowiedniej kolejności krążka metalowego i gumowej zaślepki.
Pewną trudność sprawia montaż bendixa. Aby zamontować bendix na wałku wirnika trzeba na wałek nasunąć bendix a także osłonkę zewnętrzną odpowiednią stroną (pełną ścianką od strony uzwojenia), następnie położyć pierścień sprężysty na tulejkę w przedniej pokrywie rozrusznika, włożyć koniec wirnika w tulejkę i przesuwać wałek wirnika w tulejce aż pierścień wpadnie do rowka,
następnie nasunąć osłonkę metalową zewnętrzną na pierścień sprężysty (w tym celu zamocować w imadle klucz płaski 12, oprzeć osłonkę na kluczu i pobić młotkiem gumowym koniec wirnika aby osłonka naskoczyła na pierścień), nasunąć osłonkę czołową pierścienia sprężystego (wywinięciem w kierunku uzwojenia).
Jeżeli chodzi o montaż rozrusznika to robiłem to następująco:
- włożyć rozrusznik od dołu samochodu (jeżeli jest miejsce - nie ma np instalacji gazowej to alternatywnie od góry) i ustalić w otworze skrzyni biegów (ustalenie na tulejkach ustalających znajdujących się w kołnierzu skrzyni biegów),
- po otwarciu maski silnika tylną śrubę mocującą rozrusznik wkręcić palcami prawej ręki a lewą ręką włożoną z lewej strony gaźnika przytrzymać rozrusznik, przednią śrubę mocującą rozrusznik wkręcić wstępnie za pomocą krótkiej przedłużki 3/8 " (nie 1/4" bo ta ma mniejszą średnicę, którą trudniej pokręcać). Dokręcić śruby mocujące rozrusznik za pomocą grzechotki 1/4 " z krótką przedłużką (grzechotka 3/8 " nie za bardzo podchodzi)
- zamocować przewód czarny bardzo gruby od + akumulatora do zacisku górnego nakrętką mosiężną M8 z podkładką sprężystą, zmocować przewód średnio gruby od stacyjki nakrętką mosiężną M6, zamocować przewód cienki czarny za pomocą śruby M8 do kadłuba przy misce olejowej
-
@ryszard , przekazałeś mi ogrom wiedzy, za co bardzo Ci dziękuję. Oczyściłem sobie z obu stron dostęp, jednak poległem na śrubach rozrusznika- no ni cholery nie mogę sobie z nimi poradzić, a to klucz się obślizguje, a to w sumie nie wiem, czy do dobrej się dobieram, no ciężki temat.
-
@barteu śruby najlepiej wcześniej postukać młotkiem i klucz musi być dobrze dobrany aby za pierwszym razem udało się zerwać zapewne jeszcze fabryczne mocowanie.
-
@barteu napisał w Gdzie w Warszawie naprawię rozrusznik:
@ryszard
Oczyściłem sobie z obu stron dostęp, jednak poległem na śrubach rozrusznika- no ni cholery nie mogę sobie z nimi poradzić, a to klucz się obślizgujeDo odkręcenia są śruby M8 a więc normalnie powinno się je odkręcać kluczem 13 mm, ale w Tico zdarza się, że niektóre śruby są "odchudzone" mogą mieć mniejszy niż normalny łeb i w związku z tym odkręcać je trzeba mniejszym kluczem czyli 12 mm. Sprawdzę to i jeszcze ci potwierdzę.
a to w sumie nie wiem, czy do dobrej się dobieram, no ciężki temat.
Myślę że dobre odkręcasz śruby. Spróbuję odnaleźć jakieś swoje stare zdjęcia lub zrobię nowe.
-
@ryszard to cenna informacja, bo kurde dotychczas wszystko z moimi kluczami było ok, a na tych dwóch mi się obślizguje (po drugim razie uznałem, że coś robię nie tak i odpuściłem, nie chcąc zniszczyć łbów), spróbuję jeszcze 12 mm, nie kończę walki :D myślę nad rozmontowaniem jeszcze trochę obszaru nad górną śrubą, jednak by nie ruszać układu chłodzenia.
czy tam w okolicy są jeszcze inne śruby o takiej samej wielkości łba, które można przypadkiem odkręcić?@pacior jest możliwość, żeby one wpadły do środka? czy jedyne co mi grozi to szukanie ich pod autem?
-
@barteu
Do przykręcenia rozrusznika zastosowano śruby M8 z łbem sześciokątnym pod klucz 12 mm stąd nasadka 13 mm miało prawo ci się omykać na śrubie.
Wyjąłem akumulator, odkręciłem podstawę bez odkręcania półki (aż tak bardzo nie utrudnia dostępu do tylnej śruby mocowania rozrusznika). Na początek zrobiłem fotki dotyczące lokalizacji tylnej śruby.Jest to śruba położona ok 3-5 cm pod tym czerwonym zgrubieniem na lince do prędkościomierza i ok 3 cm przed tą linką.
Do odkręcania użyłem grzechotki 1/4" (całkowita długość 14 cm) z przedłużką długości 7 cm. Śrubę odkręciłem ale musiałem użyć sporej siły na tak krótkim ramieniu (14 cm), przy czym wsuniętą lewą ręką przytrzymywałem główkę grzechotki aby nasadka nie wysunęła się z łba śruby a prawą obracałem ramieniem grzechotki. -
@barteu teoretycznie tulejki mogą wpaść między koło zamachowe a skrzynie biegów ale zazwyczaj siedzą dość mocno w gniazdach w rozruszniku.
Ja miałem te szczęście że kiedyś jedną tulejkę zgubiłem i nieświadomie skręciłem bez, jakoś działało ale lepiej by wszystko było na swoim miejscu 😉 -
@barteu
Ta przednia śruba mocująca rozrusznik znajduje się dokładnie pod metalową wygiętą rurą płynu chłodniczego. Dostęp do tej śruby utrudnia przebiegająca tam w peszlu wiązka. Trzeba ją oczepić z uchwytu i przesunąć. -
@ryszard obie śruby puściły :) teraz opór stawia alternator. wykręciłem wszystkie trzy śruby mocujące, luźno porusza się w osi dolnego mocowania (w sensie w osi wokół której wykonuje ruch gdy napina się pasek). czy jest tam jakaś tulejka która jeszcze go trzyma przed uniesieniem z mocowania?
edit: alternator wyszedł :)
-
@barteu
Powinno wystarczyć odkręcenie 3 śrub: 1 u góry i 2 na dole. Ale ja odkręcałem wspornik mocowania alternatora. Jak znajdę to dołączę zdjęcia. -
@ryszard spokojnie, ja też go odkręciłem :) teraz mocuję się z czujnikiem oleju, próbuję odkręcić tą śrubkę ale nie bardzo się da, jest skrajnie skorodowana, bez tego nie mogę wyjąć rozrusznika
-
Potrzeba spryskać gwint środkiem odrdzewiającym. Ja używałem do odkręcania czujnika nasadki wysokiej 24
-
@ryszard sukces, alternator i rozrusznik wyjęte :) trzeba zabrać do ciepłego i pomyśleć co dalej, bo się na deszcz zbiera :)
-
@barteu
Udało się odkręcić czujnik? Alternator wyjmowałeś dołem czy górą? -
@ryszard jakoś się udało bez wykręcania czujnika, za którymś manewrem z rzędu rozrusznik się obok niego prześlizgnął. Jak będę montował, wykręcę go, tylko muszę się zaopatrzyć w dłuższą nasadkę 24. Dużo oleju wylatuje po jego odkręceniu? Robię to wszystko na parkingu i nie chcę po sobie zostawić syfu :)
Alternator wyciągnąłem górą. Od dołu jedynie pomogłem sobie w odkręcaniu tej wewnętrznej śruby dolnego mocowania. Wszystko inne z góry. Koszmarny dostęp :D Następnym razem bym się rozejrzał za jakimś kanałem/ podnośnikiem- rozwiązałoby to gros moich problemów. Tak jak pisałeś, bez tych udogodnień jest to możliwe, ale skrajnie niekomfortowe.Mój problem z wykręceniem rozrusznika polegał na tym, że mam instalację gazową i akurat w okolicach tych śrub idą dwa grube węże od parownika. Stąd mogło się dziwne wydawać, że mam takie problemy z dostrzeżeniem śrub i dostaniem się do nich :) Niemniej jednak podnośnik/kanał to byłoby zbawienie przy tej robocie.
Sam rozrusznik: w okolicach gdzie jest połączony ze skrzynią, jest bardzo zaolejony. Potrząsając nim w osi wirnika czuć i słychać bardzo wyraźne obijanie się czegoś w środku. Zaznaczam: nie wiem czy tak powinno być, przekazuję swoje obserwacje okiem laika :)
Przewody instalacji elektrycznej na pierwszy rzut oka nie wyglądają tragicznie, mają jedynie pokorodowane styki. Temu jeszcze się przyjrzę.
Nie mam niestety absolutnie żadnego zaplecza do zabawy z tym ustrojstwem, kawałka jakiegoś stołu, gdzie można by się mu przyjrzeć, rozkręcić, wyczyścić, dlatego chyba zdecyduję się na montaż regenerowanego, bowiem chcę mieć stuprocentową pewność, że już nigdy nie będę musiał w tamte okolice zaglądać :D