Radar
-
Twarz rozmazana.
Można się próbować wyprzeć.
Taka twarz to nie dowód.
A tablicę rejestracyjną ktoś ukrad i sobie przykręcił.A zgłaszałeś wcześniej kradzież? Bądźmy realistami.
-
Twarz rozmazana.
Można się próbować wyprzeć.
Taka twarz to nie dowód.
A tablicę rejestracyjną ktoś ukrad i sobie przykręcił.A nie myślisz, że po prostu trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny, niż robić z kogoś wariata <img src="/images/graemlins/cfaniaczek.gif" alt="" />
-
A nie myślisz, że po prostu trzeba brać odpowiedzialność za swoje czyny, niż robić z kogoś
wariataWariatów to oni robią z nas!
Takie jest prawo.
Podejrzany może kręcić,mataczyć,lub całkowicie odmówić zeznań!
Winę trzeba udowodnić!
Świadek musi mówić całą prawdę,ale wtedy może powiedzieć,że nie pamięta co robił w tym czasie,co jest wyświetlony na zdjęciu. -
Wariatów to oni robią z nas!
Takie jest prawo.
Podejrzany może kręcić,mataczyć,lub całkowicie odmówić zeznań!
Winę trzeba udowodnić!
Świadek musi mówić całą prawdę,ale wtedy może powiedzieć,że nie pamięta co robił w tym czasie,co jest wyświetlony na
zdjęciu.Czy dobrze rozumiem, że wyznajesz teorię, że przepisy prawa mam w d...ie, bo jeżeli tylko będę umiejętnie lawirował to mogą mnie cmoknąć <img src="/images/graemlins/szok.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
-
Czy dobrze rozumiem, że wyznajesz teorię, że przepisy prawa mam w d...ie, bo jeżeli tylko będę
umiejętnie lawirował to mogą mnie cmoknąćTo nie jet lawirowanie.
Tak łatwo,to nie jest się wywinąć od odpowiedzialności.
Oni[policjanci]też stosują różne "kruczki",aby zgnoić obywatela.
Wiem coś o tym.
Czy na przykład to nie jest złośliwość,gdy kolega prowadził chodnikiem rower i był po dwóch piwach.
Rower prowadził grzecznie,nie zataczał się,nie stwarzał zagrożenia.
Przepuszczał kobiety z wózkami.
Zajechała jednak "suka" i kazali mu dmuchać w balonik.
Sprawa trawiła do sądu grodzkiego.Kolega został ukarany.Nie wolno w stanie wskazującym nawet prowadzić roweru.
I czy to nie jest złośliwość karać człowieka za to,że grzecznie prowadził rower?
Czy to nie jest złośliwość,[straży miejskiej] gdy jedziemy 53km/h,a wolno 50km/h i dostajemy mandat?Jeśli tylko jest możliwe,to uważam,że trzeba się bronić i zrobić wszystko,aby nie zostać ukaranym.
Często sąd grodzki wydaje wyroki zaocznie i do ukaranego przychodzi tylko wyrok.
On[obywatel]nie ma nawet jak się bronić.
Sąd słucha tylko jednej strony[policji] i na tej podstawie wydaje wyrok.
Wyrok,oczywiście niekorzystny dla obywatela.
Tak więc mamy nawet małe możliwości,aby-jak napisałeś-"umiejętnie lawirować". -
Jechałem 2 lata temu nad morze. Gdzieś w środku Polski, na obrzeżach miasta, długa prosta, budynków raczej nie było tylko jakieś łąki i żadnych ludzi, wszyscy jadą szybciej niż 50. Przypuszczam że jechałem jakieś 60-70. Stało pudło na statywie i widziałem błysk. Do tej pory nic nie dostałem, może dlatego że nie byłem miejscowym ?
-
Czy na przykład to nie jest złośliwość,gdy kolega
prowadził chodnikiem rower i był po dwóch piwach.
Rower prowadził grzecznie,nie zataczał się,nie stwarzał
zagrożenia.
Przepuszczał kobiety z wózkami.
Zajechała jednak "suka" i kazali mu dmuchać w balonik.
Sprawa trawiła do sądu grodzkiego.Kolega został
ukarany.Nie wolno w stanie wskazującym nawet
prowadzić roweru.
I czy to nie jest złośliwość karać człowieka za to,że
grzecznie prowadził rower?
Że co proszę? Jeśli rowerzysta prowadzi rower (obok siebie, a nie na nim siedzi), to zgodnie z PoRD taki tandem jest PIESZYM, a nie pojazdem. Sprawa do wygrania w 100%, nie wiem, jak znajomy ją przegrał (nieznajomość prawa szkodzi, no chyba, że wlazł na rower 20 m od domu, tak jak mój znajomy...)Czy to nie jest złośliwość,[straży miejskiej] gdy
jedziemy 53km/h,a wolno 50km/h i dostajemy mandat?
Szit happenz. Za takie przekroczenie prędkości to ja jeszcze nigdy nie dostałem mandatu. Za 20+ to i owszem (grzecznie opłacony następnego dnia?)... -
To nie jet lawirowanie.
... a co <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Tak łatwo,to nie jest się wywinąć od odpowiedzialności.
.... i bardzo dobrze.
Oni[policjanci]też stosują różne "kruczki",aby zgnoić obywatela.
Co za niedobrzy ludzie z tych niebieskich <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" />
Wiem coś o tym.
Czy na przykład to nie jest złośliwość,gdy kolega prowadził chodnikiem rower i był po dwóch piwach.
Rower prowadził grzecznie,nie zataczał się,nie stwarzał zagrożenia.
Przepuszczał kobiety z wózkami.
Zajechała jednak "suka" i kazali mu dmuchać w balonik.Zastanawiam się, dlaczego akurat jemu kazali dmuchać, po czymś jednak poznali, że coś "procentowego" wypił.
Sprawa trawiła do sądu grodzkiego.Kolega został ukarany.Nie wolno w stanie wskazującym nawet prowadzić roweru.
Czyli jednak złamał jakiś przepis, skoro nawet sądownie go ukarano.
Skoro popełnił wykroczenie, to jednak trzeba się liczyć z poniesieniem konsekwencji, a nie gadać, że to tylko taka kompletna bzdura.I czy to nie jest złośliwość karać człowieka za to,że grzecznie prowadził rower?
.... a czy naruszył on jednak jakieś przepisy, czy był zupełnie niewinny.
Skoro ktoś wymyślił określone przepisy prawa i są one obowiązujące, to mimo że się to nawet nam nie podoba to trzeba je przestrzegać. Jeżeli tego się nie robi, to trzeba się liczyć z konsekwencjami - dla mnie to proste.Dam swój przykład - jechałem kiedyś wieczorem kompletnie pustą 3-pasmową drogą w mieście, gdzie widoczność była bardzo dobra i nie było możliwości, aby jakikolwiek pieszy, czy cokolwiek mogło mi wejść lub wjechać na drogę powodując zagrożenie. Jechałem oczywiście trochę szybciej i zostałem namierzony przez policjantów na radar. Policjant był bardzo miły i po dłuższej rozmowie i mojej próbie przekonania go, aby zakończyło się na ostrzeżeniu zostałem jednak ukarany mandatem w wysokości 50zł.
Wiesz co, miałem jedynie pretensje do siebie, że jechałem za szybko, a nie do policjanta za to, że przyczepił się do mnie i ukarał mandatem - to przecież ja złamałem przepisy prawa jadąc za szybko.
Dziwi mnie to, że niektórzy świadomie łamią przepisy prawa, a później nie chcą wziąć za swoje czyny odpowiedzialności i wynajdują wszystko, aby tylko wyłgać się od konsekwencji <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/sciana.gif" alt="" />Czy to nie jest złośliwość,[straży miejskiej] gdy jedziemy 53km/h,a wolno 50km/h i dostajemy mandat?
Zapytam inaczej - czy zostały złamane przepisy prawa, za co grozi w tym przypadku dolegliwość w postaci mandatu karnego w wysokości 50zł i określonej liczbie punktów karnych (zgodnie z taryfikatorem) <img src="/images/graemlins/los.gif" alt="" />
Oczywiście uważam, że przekroczenie ograniczenia prędkości o 3km/h powinno zakończyć się na pouczeniu lub na darowaniu sobie zawracania głowy takim kierowcą.Jeśli tylko jest możliwe,to uważam,że trzeba się bronić i zrobić wszystko,aby nie zostać ukaranym.
Wystarczy tylko przestrzegać przepisów, a w większości przypadków nie będziesz miał problemów - i to polecam <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Często sąd grodzki wydaje wyroki zaocznie i do ukaranego przychodzi tylko wyrok
On[obywatel]nie ma nawet jak się bronić.Ma prawo <img src="/images/graemlins/waytogo.gif" alt="" />
Sąd słucha tylko jednej strony[policji] i na tej podstawie wydaje wyrok.
Czy jest to niezgodne z prawem <img src="/images/graemlins/hmm.gif" alt="" />
Wyrok,oczywiście niekorzystny dla obywatela.
Zawsze można się odwołać, zaskarżyć, złożyć apelację itp - proponuję trochę poczytać odpowiednie przepisy (nieznajomość prawa może być dolegliwa).
Tak więc mamy nawet małe możliwości,aby-jak napisałeś-"umiejętnie lawirować".
..... i bardzo dobrze, bo by mnie szlag trafił, jakby taki prowadzący rower "po dwóch piwach" spowodował wypadek wyrządzając krzywdę niewinnym osobom <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" />
-
A nie myślisz, że po prostu trzeba brać odpowiedzialność
za swoje czyny, niż robić z kogoś wariatadokładnie. po pierwsze jak powiesz, że tablice Ci ukradli to czemu tego nie zgłosiłeś? <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" /> Wydaje mi się, że trochę kolega kombinuje. Jeśli nie chcesz to kup cb-radio i Twój problem zniknie.
-
Jeśli tylko jest możliwe,to uważam,że trzeba się bronić i zrobić wszystko,aby nie zostać
ukaranym.Jechałem sobie kiedyś spokojnie, jeszcze maluchem, podwójna ciągła, pod górkę, a tu koło mnie śmignął sobie Ford. Na górce stali policjanci i zatrzymali tego szybkiego, ale patrzę zatrzymują i mnie. Szybko kombinuję, co mogłem narozrabiać i wychodzi mi, że nic. Ale po co mnie zatrzymali? Jeden z policjantów sprawdza dokumenty kierowcy z Forda, a drugi stoi przy radiowozie. Podchodzę do tego drugiego i pytam dlaczego zostałem zatrzymany? Odpowiada, że jako świadek. No więc zastanawiam się co by tu powiedzieć wobec ewidentnego przekroczenia przepisów Forda, jakby nie było, kierowca, trzeba się wspomagać. W pewnym momencie słyszę podniesiony głos kierowcy Forda. Podchodzę bliżej i aż mnie zatkało, tak ten kierowca bluzgał i mieszał z błotem policjanta wypierając się złamania przepisów. <img src="/images/graemlins/czerwona.gif" alt="" /> Wcześniejsze myśli od razu mi wywietrzały z głowy i na pytanie policjanta potwierdziłem wyprzedzanie na podwójnej ciągłej.
Czy dalej twierdzisz, że trzeba robić wszystko, żeby się tylko wykpić od zapłacenia mandadu? Przcież, żeby ten kierowca był grzeczniejszy, napewno bym mu się starał pomóc. -
całkowicie mam inne zdanie niż ty! <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
-
Sprawa trawiła do sądu grodzkiego.Kolega został ukarany.Nie wolno w stanie wskazującym nawet
prowadzić roweru.Niestety, ale o ile mi wiadomo, rower prowadzic mozna nawet i po 4 piwach. Nie wolno jechac na nim po prostu.
-
całkowicie mam inne zdanie niż ty!
masz do tego prawo <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
-
całkowicie mam inne zdanie niż ty!
Czyli: gdy złapią Cię za rękę, zawsze będziesz się darł, że to nie Twoja ręka? <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" />
Nawet, gdy ją odrąbią? <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> <img src="/images/graemlins/pad.gif" alt="" /> -
Szczerze to nie ma reguły. Słyszałem takie Urban legend,
że na ogr. do 50, koleś dostał mandat za 55km/h,
ale... to jest w granicach tolerancji urządzenia,
więc to kit.
Z takich faktów z życia, to kolega dostał mandat 500zł
za 90km/h na ogr. do 50km.[...] -
No głupota goni głupotę.
Najbardziej przeraża mnie fakt, że gminy mogą sobie sprawić takie foto, i faktycznie ustawiać takie urządzenia poniżej tolerancji błędu (!!), co skutkuje otrzymywaniem mandatów za... niewinność.
Moim zdaniem monopol na takie urządzenia powinna miec policja, powinny byc jasno ustalone granice błędu i na dodatek powinna być mapka fotoradarów zatwierdzona przez smerfów. Dlaczego?
Chociażby dlatego, żeby ludzie robili tak jak ja - zwalniali przy KAŻDEJ puszce, żeby z wyprzedzeniem planować zmniejszenie prędkości co wplynęłoby na bezpieczeństwo. Nieraz widziałem pacanów sypiacych 150km/h i jak zobaczyli puszkę to po cheblach - to jest bezpieczniejsze?
Chcesz się spieszyć? - jedź, ale licz się z mandatem. -
[...]Wystarczy tylko przestrzegać przepisów, a w większości
przypadków nie będziesz miał problemów - i to
polecam [...] -
Nie tyle mapka, co każdy radar powinien być dokładnie oznaczony i widoczny z daleka.
Zresztą Policja z tego co wiem popiera takie mapy i aktywnie je wspiera.
Zadaniem fotoradarów nie jest "trzepanie kasiory" (w każdym razie nie taki jest cel ich istnienia), ale zmniejszenie liczby wypadków. A im więcej realnych radarów i ich imitacji tym większa szansa, że kierowcy zdejmą nogę z gazu, a co za tym idzie - zmniejszą prawdopodobieństwo wypadku.Żebyśmy się dobrze zrozumieli - nie twierdzę, że sama taka działalność z miejsca zmniejszy śmiertelność na drogach. Ale sądzę, że nie zaszkodzi.
P.S. Mandatu za niewinność nie dostaniesz, bo kadra w dziale fotoradarów wywala wszystkie fotki przekraczające prędkość poniżej bodajże 10 km/h... Tym samym edukują gminy, bo jak kasa nie wpływa, to się uczą dawać większe tolerancje. <img src="/images/graemlins/gris.gif" alt="" />
-
P.S. Mandatu za niewinność nie dostaniesz, bo kadra w dziale fotoradarów wywala wszystkie fotki
przekraczające prędkość poniżej bodajże 10 km/h... Tym samym edukują gminy, bo jak kasa nie
wpływa, to się uczą dawać większe tolerancje.Co do ostatniego Twojego zdania - miejmy nadzieję... nie tę cichą marną... <img src="/images/graemlins/zakrecony.gif" alt="" />
-
W formularzu były dwie opcje - przyznaję się, że to ja prowadziłem i biorę konsekwencje na siebie lub >nie przyznaję się i wskazuję kto prowadził.
Jeśli byłeś przesłuchiwany jako śwadek a nie jako podejrzany,to chcieli Cię wziąć podstępem,bo świadek musi mówić całą prawdę.
Wystarczyło powiedzieć,że nie wiesz co robiłeś w dniu o który Cię pytają.
Nie wiesz czyj to samochód i kto prowadził.
Samochody są do siebie podobne,rejestrację można namalować.
[przecież hologramu na tablicy rejestracyjnej nie da się odczytać z ich zamazanego zdjęcia]
Byłoby to zgodne z prawdą,bo ja nie wiem,co robiłem wczoraj,a co dopiero kilka miesięcy temu!
Chyba,że prowadzisz pamiętnik. <img src="/images/graemlins/hehe_.gif" alt="" />