-
Najlepiej pozostawić otwartą (uchyloną) po praniu i poźniej (o ile to możliwe zawsze kiedy się nie pierze) + od czasu do czasu uprać coś w gorącej wodzie. Woda po płukaniu nie jest
idealnie czysta i częśc jej zostaje w bębnie. Pompa tego już nie wypchnie, bo zaczyna łapać powietrze - zaleganie tej wody działa także jak syfon - odcinajac zapachy od kanalizacji
Dobrze miec jeszcze zawór zwrotny na odpływie. Jak zamkniesz taką pralkę, to jakby to można powiedzieć wewnętrzna fauna i flora będzie miała "życie jak w Mardrycie". -
Dobrze miec jeszcze zawór zwrotny na odpływie. Jak zamkniesz taką pralkę, to jakby to można powiedzieć wewnętrzna fauna i flora będzie miała "życie jak w Mardrycie"
Ja zawsze po praniu zostawiam otwarte drzwiczki na ładnych parę godzin, jednak po 12 latach prania w niskich temperaturach zagnieździły się śmierdzące żyjątka.
Mimo wielokrotnego prania przy ustawieniach temp. na max. i stosowaniu przeróżnych odkamieniaczy, specjalnych płynów, octu itp. niestety nieprzyjemny zapach jest zdecydowanie mniejszy, ale jest
-
Można wymienić wąż odpływowy, to najprostsze - gorzej, gdy to osady z bębna. Trzeba by to jakoś odmoczyć, na goraco.
Bęben jest z kwasiaka, sam zbiornik często z tworzywa. Niby się to silnych środów nie boi - sam dawałeś ocet.
Ciekawe jaki efekt by dało przepranie środkiem do czyszczenia wanien z hydromasażem? Tylko trzeba sprawdzić czy można... -
Chyba jednak zdecyduję się na wyjęcie bębna z wężami gumowymi (wlewowym i wylewowym) i to ręcznie przeczyszczę
-
Po 12 latach to mozna zdecydowac sie na nowa pralke , chyba ze dysponujesz wolnym czasem
pozdrawiam
-
Wolę jednak poświęcić czas na jej wyczyszczenie, bo samo szukanie, kupienie i montaż nowej pralki (o kosztach już nie wspominam) zajmie na pewno więcej czasu
-
Mimo wielokrotnego
prania przy ustawieniach temp. na max. i stosowaniu przeróżnych odkamieniaczy,
specjalnych płynów, octu itp. niestety nieprzyjemny zapach jest zdecydowanie
mniejszy, ale jestTe świństwa śmierdzące pewnie zadomowiły się w osadach i kamieniu, pewnie dlatego trudno je usunąć.
Tak mi jeszcze przyszło do głowy... trochę ostro, ale... Może spróbować odkamienić starym sposobem - sodą kaustyczną? Tak, jak w dawniejszych czasach odkamieniało się układy chłodnicze w silnikach samochodowych?
Nie pamiętam dokładnie proporcji, ale polegało to wszystko na mieszaniu sody z wodą i uruchamianiu silnika. Potem wylewało się wszystko i płukało kilka razy samą wodą. Nie było siły, każdy układ dał się tak oczyścić. Jeżeli gumowe węże i termostaty to wytrzymywały, to graty w pralce tez powinny taki zabieg znieść - być może tylko zmniejszyć dawkę sody...? Co o tym myślisz? -
Może spróbować odkamienić starym sposobem - sodą kaustyczną?
Na poważnie zastanawiałem się nad stosowaniem płynów do płukania układów chłodzenia w silnikach samochodowych.
Kiedyś kupiłem nawet taki płyn i zastosowałem w silniku Tico. Efekt był rewelacyjny, bo z układu chłodzenia wyleciało mnóstwo ceglastego szlamu (poprzednia właścicielka przez 5 lat nie zmieniała płynu).Z sodą kaustyczną jednak trochę się obawiam
-
Wolę jednak
poświęcić czas na jej wyczyszczenie, bo samo szukanie, kupienie i montaż nowej
pralki (o kosztach już nie wspominam) zajmie na pewno więcej czasuNie wiem czy są jakieś specjalne środki dezynfekujące do pralek, ale ja bym spróbował użyć domestosu w jakimś roztworze Puścić pranie z samym domestosem. Z tym, że później trzeba by było bardzo dobrze wypłukać pralkę i potem odstawić ją na kilka dni, żeby domestos się zneutralizował
-
Z sodą kaustyczną
jednak trochę się obawiamOwszem, to byłoby mocne uderzenie... Ale z drugiej strony: co mogłoby się złego stać? Na kamień zadziała, plastiku ani metalu (nawet grzałki) nie powinno ruszyć, gumy też... Jest coś delikatnego, co mogłoby ulec uszkodzeniu?
-
Owszem, to byłoby
mocne uderzenie... Ale z drugiej strony: co mogłoby się złego stać? Na kamień
zadziała, plastiku ani metalu (nawet grzałki) nie powinno ruszyć, gumy też...
Jest coś delikatnego, co mogłoby ulec uszkodzeniu?Cokolwiek aluminiowego jest?
-
Cokolwiek aluminiowego jest?
A nie wiem...
Ktoś wie? -
A nie wiem...
Ktoś wie?
Ja wiem , aluminiowe elementy sa w silniku i w silniku pompy wodnej , bez kontaktu z woda
-
Zgadzam się.
Najlepiej w ogóle trzymać uchylone drzwiczki pralki, gdy nie pracuje, ale nie zawsze
to możliwe. Tak więc po praniu należy chociaż przez kilka godzin pozostawić je
otwarte.Z pralką ładowaną od góry to trochę uciążliwe. Zostawiamy po praniu otwarte na parę godzin, ale potem zamykamy bo nam przeszkadza otwarta pralka. Pomijam to, ze nie wygląda.
-
Ale z drugiej strony: co mogłoby się złego stać? Na kamień zadziała, plastiku ani metalu (nawet grzałki) nie powinno ruszyć, gumy też...
Z braku czasu nie rozebrałem pralki, jednak wykonałem kilka prań z ustawieniem temp. na 60*C i można powiedzieć, że tego zapachu już nie ma.
Planuję kontrolnie za jakiś czas zrobić "puste" prawie w samym occie i max. temp. -
Wilgoć = syf. Zamknięta pralka = wilgoć.
Problem z trzymaniem uchylonych drzwiczek jest podstawowym problemem w pralkach ładowanych od góry.
ZTCW, ludzie radzą sobie stosując "klin" wkładany w drzwiczki, żeby były uchylone, ale jednak można było coś na nich postawić.
Jeśli nie wysuszysz wnętrza pralki, to choćbyś co tydzień mył całe urządzenie, po tygodniu będzie pleśń i syf.