-
nie wiem gdzie to wrzucić, więc spytam tu:
mam pralkę elektrolux ewt 1016 ładowaną od góry i mam z nią dziwny problem, muszę ją trzymać cały czas otwartą, bo jak zamknę, zaczyna z niej śmierdzieć wilgocią po otwarciu. Nie jest dla mnie zbyt fajne mieć cały czas otwartą pralkę, a nie chcę jeszcze wymieniać, bo dobrze się spisuje, macie jakiś pomysł co zrobić, co może być przyczyną? Chyba nie powinno tak być.
Dodam, że sitko odpływowe jest oczyszczone. -
Mam pralkę Polar i ostatnie dwa dni poświęciłem właśnie na walkę z nieprzyjemnym zapachem.
Z tego co się dowiedziałem, to za smród odpowiedzialne są glony, pleśń, bakterie itp. które narosły na elementach gumowych i metalowych obudowy bębna.
Prawdopodobnie pierzesz w stosunkowo niskich temperaturach, a to właśnie sprzyja powstawaniu osadów.Ja u siebie zrobiłem to tak, że wlałem całą butelkę octu i zrobiłem cały cykl prania bez tzw. wsadu z ustawioną max. temperaturą. Trwało to ponad 2 godziny.
Wczoraj zrobiłem poprawkę, tylko że tym razem bezpośrednio do bębna wlałem 3 litry gotującej się wody z odkamieniaczem do czajników elektrycznych.
Następnie podobnie dokonałem prania (pralka oczywiście uzupełniła wodę do odpowiedniego poziomu) na max. temp. przez chyba 1.5 godziny, jednak tym razem w pewnym momencie wyłączyłem pralkę, gdy woda była jeszcze bardzo gorąca i ustawiłem wypompowanie tej wody.
Dzięki temu gorącą wodę z odkamieniaczem przepuściłem jeszcze przez pompę i wąż wylewowy.
Dowiedziałem się, że bardzo często to ten wąż wylewowy pokrywa się od wewnątrz nalotem, pleśnią itp. i z niego pochodzi ten smród.
Specy naprawiający pralki bardzo często nawet nie bawią się w czyszczenie tego węża tylko po prostu go wymieniają. Ja postanowiłem potraktować go gorącą wodą z odkamieniaczem.Dziś z rana dokonałem kontroli i z pralki nie wydobywa się żaden przykry zapach
-
dzięki za wyczerpującą odpowiedź, faktycznie pierzemy raczej w niskich temperaturach.
A ile dałeś tego odkamieniacza do 3 litrów wody?
-
A ile dałeś tego odkamieniacza do 3 litrów wody?
Rozpuściłem dwa opakowania.
Niestety, po dwóch dniach przykry zapach powrócił. Kupiłem polecany specyfik Dr Backmann (mam nadzieję, że nie pomyliłem nazwy) i jego też zastosowałem. Ponownie po jednym dniu powrócił smrodek. Kupiłem odkamieniacz do pralek firmy W5 i po nim jest lepiej, choć rewelacji też nie ma.
Planuję więc rozebrać pralkę - wyjąć bęben i dokładnie wszystko oczyścić ręcznie -
nie wiem gdzie to
wrzucić, więc spytam tu:
mam pralkę
elektrolux ewt
1016 ładowaną od góry i mam z nią dziwny problem, muszę ją trzymać cały czas
otwartą, bo jak zamknę, zaczyna z niej śmierdzieć wilgocią po otwarciu. Nie jest dla
mnie zbyt fajne mieć cały czas otwartą pralkę, a nie chcę jeszcze wymieniać, bo
dobrze się spisuje, macie jakiś pomysł co zrobić, co może być przyczyną? Chyba nie
powinno tak być.
Dodam, że sitko
odpływowe jest oczyszczone.Niepamietam dokladnie ale pewien czas po zakonczeniu prania trzeba pozostawic otwarta
pralke zeby pozostala woda i wilgoc mogly odparoowacpodejrzewam ze z nowej pralki tez bedzie wydobywal sie opisywany zapach jesli bedzie ona zamykana zaraz po wyjeciu prania
-
Zgadzam się. Najlepiej w ogóle trzymać uchylone drzwiczki pralki, gdy nie pracuje, ale nie zawsze to możliwe. Tak więc po praniu należy chociaż przez kilka godzin pozostawić je otwarte.
-
Najlepiej pozostawić otwartą (uchyloną) po praniu i poźniej (o ile to możliwe zawsze kiedy się nie pierze) + od czasu do czasu uprać coś w gorącej wodzie. Woda po płukaniu nie jest
idealnie czysta i częśc jej zostaje w bębnie. Pompa tego już nie wypchnie, bo zaczyna łapać powietrze - zaleganie tej wody działa także jak syfon - odcinajac zapachy od kanalizacji
Dobrze miec jeszcze zawór zwrotny na odpływie. Jak zamkniesz taką pralkę, to jakby to można powiedzieć wewnętrzna fauna i flora będzie miała "życie jak w Mardrycie". -
Dobrze miec jeszcze zawór zwrotny na odpływie. Jak zamkniesz taką pralkę, to jakby to można powiedzieć wewnętrzna fauna i flora będzie miała "życie jak w Mardrycie"
Ja zawsze po praniu zostawiam otwarte drzwiczki na ładnych parę godzin, jednak po 12 latach prania w niskich temperaturach zagnieździły się śmierdzące żyjątka.
Mimo wielokrotnego prania przy ustawieniach temp. na max. i stosowaniu przeróżnych odkamieniaczy, specjalnych płynów, octu itp. niestety nieprzyjemny zapach jest zdecydowanie mniejszy, ale jest
-
Można wymienić wąż odpływowy, to najprostsze - gorzej, gdy to osady z bębna. Trzeba by to jakoś odmoczyć, na goraco.
Bęben jest z kwasiaka, sam zbiornik często z tworzywa. Niby się to silnych środów nie boi - sam dawałeś ocet.
Ciekawe jaki efekt by dało przepranie środkiem do czyszczenia wanien z hydromasażem? Tylko trzeba sprawdzić czy można... -
Chyba jednak zdecyduję się na wyjęcie bębna z wężami gumowymi (wlewowym i wylewowym) i to ręcznie przeczyszczę
-
Po 12 latach to mozna zdecydowac sie na nowa pralke , chyba ze dysponujesz wolnym czasem
pozdrawiam
-
Wolę jednak poświęcić czas na jej wyczyszczenie, bo samo szukanie, kupienie i montaż nowej pralki (o kosztach już nie wspominam) zajmie na pewno więcej czasu
-
Mimo wielokrotnego
prania przy ustawieniach temp. na max. i stosowaniu przeróżnych odkamieniaczy,
specjalnych płynów, octu itp. niestety nieprzyjemny zapach jest zdecydowanie
mniejszy, ale jestTe świństwa śmierdzące pewnie zadomowiły się w osadach i kamieniu, pewnie dlatego trudno je usunąć.
Tak mi jeszcze przyszło do głowy... trochę ostro, ale... Może spróbować odkamienić starym sposobem - sodą kaustyczną? Tak, jak w dawniejszych czasach odkamieniało się układy chłodnicze w silnikach samochodowych?
Nie pamiętam dokładnie proporcji, ale polegało to wszystko na mieszaniu sody z wodą i uruchamianiu silnika. Potem wylewało się wszystko i płukało kilka razy samą wodą. Nie było siły, każdy układ dał się tak oczyścić. Jeżeli gumowe węże i termostaty to wytrzymywały, to graty w pralce tez powinny taki zabieg znieść - być może tylko zmniejszyć dawkę sody...? Co o tym myślisz? -
Może spróbować odkamienić starym sposobem - sodą kaustyczną?
Na poważnie zastanawiałem się nad stosowaniem płynów do płukania układów chłodzenia w silnikach samochodowych.
Kiedyś kupiłem nawet taki płyn i zastosowałem w silniku Tico. Efekt był rewelacyjny, bo z układu chłodzenia wyleciało mnóstwo ceglastego szlamu (poprzednia właścicielka przez 5 lat nie zmieniała płynu).Z sodą kaustyczną jednak trochę się obawiam
-
Wolę jednak
poświęcić czas na jej wyczyszczenie, bo samo szukanie, kupienie i montaż nowej
pralki (o kosztach już nie wspominam) zajmie na pewno więcej czasuNie wiem czy są jakieś specjalne środki dezynfekujące do pralek, ale ja bym spróbował użyć domestosu w jakimś roztworze Puścić pranie z samym domestosem. Z tym, że później trzeba by było bardzo dobrze wypłukać pralkę i potem odstawić ją na kilka dni, żeby domestos się zneutralizował
-
Z sodą kaustyczną
jednak trochę się obawiamOwszem, to byłoby mocne uderzenie... Ale z drugiej strony: co mogłoby się złego stać? Na kamień zadziała, plastiku ani metalu (nawet grzałki) nie powinno ruszyć, gumy też... Jest coś delikatnego, co mogłoby ulec uszkodzeniu?
-
Owszem, to byłoby
mocne uderzenie... Ale z drugiej strony: co mogłoby się złego stać? Na kamień
zadziała, plastiku ani metalu (nawet grzałki) nie powinno ruszyć, gumy też...
Jest coś delikatnego, co mogłoby ulec uszkodzeniu?Cokolwiek aluminiowego jest?
-
Cokolwiek aluminiowego jest?
A nie wiem...
Ktoś wie? -
A nie wiem...
Ktoś wie?
Ja wiem , aluminiowe elementy sa w silniku i w silniku pompy wodnej , bez kontaktu z woda
-
Zgadzam się.
Najlepiej w ogóle trzymać uchylone drzwiczki pralki, gdy nie pracuje, ale nie zawsze
to możliwe. Tak więc po praniu należy chociaż przez kilka godzin pozostawić je
otwarte.Z pralką ładowaną od góry to trochę uciążliwe. Zostawiamy po praniu otwarte na parę godzin, ale potem zamykamy bo nam przeszkadza otwarta pralka. Pomijam to, ze nie wygląda.