Elektryczna pompa paliwa - raz jeszcze
-
Wczoraj wyjąłem moją elektryczną pompę paliwa. Co jakiś czas przestawała pracować - w trakcie jazdy ratunkiem było szybkie przestawienie zasilania na LPG. Po postukaniu kluczykiem w pompkę, ta zaczynała znowu działać. Wyjąłem, rozebrałem, przeczyściłem. Problem stwarzał chyba zestyk elektryczny, podobny do motocyklowego przerywacza ("platynek") - był okopcony trochę i brudny.
Nadmieniam, że pompa jest bardzo stara, kupił ją dla mnie Lars od gościa sprowadzającego z RFN-u używane części - starocia. Nie wiadomo, od czego ona pochodzi - podejrzewano, że z Robura, albo jakiegoś ogrzewania postojowego. Jej zaletą jest to, że w miarę wzrostu ciśnienia na wylocie zaczyna wolniej pracować, aż do samoczynnego zatrzymania pracy. Taka samoregulacja szybkości pompowania; gdy komora pływakowa w gaźniku się napełnia i zawór iglicowy zamyka dopływ, pompa po prostu zatrzymuje się i wznawia pracę, gdy zawór znów się otworzy. Przy rozbieraniu pompki odkryłem napis BVF - czyli NRD-owska, nieistniejąca fabryka m.in. gaźników do Simsona i MZ. Był jeszcze numer 21025. Poszukiwania w sieci zaprowadziły mnie do zamiennika - pompa nowa, z takimi samymi funkcjami, ale droga... bo 70 euro:
https://www.trabiteile.de/product_info.php/products_id/1862
Jak piszą, pompkę można stosować m.in. do Trabanta (po przeniesieniu zbiornika z komory silnikowej do tyłu) albo do Wartburga, jeśli rezygnuje się z pompy mechanicznej - jak u nas (w Wartburgu był czasem pewien problem z odpaleniem, bo gaźnik Jikov nie zawsze potrafił dostarczyć benzynę przy rozruchu, zanim mechaniczna pompka nie zaczęła normalnej pracy... a ta elektryczna podaje paliwo od razu po włączeniu zapłonu - wystarczy poczekać kilka sekund przed uruchomieniem rozrusznika, a komora pływakowa na pewno zostanie napełniona).Wiem, że na rynku w PL jest sporo elektrycznych pompek. Problem jest z doborem, żeby utrafić i wziąć odpowiednią do naszych silników. Nikt nigdy nie napisał na forum, że przetestował jakąś i czy się ona nadaje, czy nie... Minęło parę lat, wiem, że są ludzie, którzy zamienili mechaniczną pompkę na elektryczną. I tu prośba - napiszcie, co włożyliście i jak się sprawdza.
-
Poszukiwania w sieci zaprowadziły mnie do zamiennika - pompa nowa, z takimi
samymi funkcjami, ale droga... bo 70 euro:To nie lepiej włożyć oryginalną mechaniczną
-
Było wiele razy na forum o zaletach elektrycznej
A poza tym, skąd wziąć dzisiaj oryginalną pompę mechaniczną
-
Siemka!
Ja używałem najtańszej jaką znalazłem, cos takiego:
http://allegro.pl/pompa-pompka-paliwa-uniwersalna-elektryczna-95-l-h-i5126731459.htmlPompuje cały czas, ale jakie to ma znaczenie skoro nadmiar i tak jest zwracany do zbiornika
Służyła mi przez długi czas i nigdy mnie nie zawiodła, w 2s gaźnik był zapełniony
Z czystym sumieniem mogę takie cos polecić -
Ogłoszenie z Alle niedługo zniknie, więc zamieszczę fotkę i opis tej pompy, o której pisze Mahoski:
Cytat:
Uniwersalna elektryczna zewnętrzna pompa paliwa.
Pompa elektryczna 0,2 bar. Stosowana w silnikach gaźnikowych zastępuje 90% pomp mechanicznych, daje stabilne ciśnienie niezależne od obrotów silnika.
SPECYFIKACJA:
wydajność: 95 l/h
zestaw montażowy
średnica króćca: 8 mm
wysokość całkowita: 135 mm
średnica: 38 mm
ciśnienie robocze: 0,2 barTa niemiecka, do której dawałem linka, ma podobne parametry.
-
i na taki post w tym wątku czekałem
na kolejny sezon zimowy założę,
przyda się szczególnie w mroźne dni gdy zapomnę przełączyć z gazu na PB -
Dawniej jak chciałem kupić to na allegro były po grubo ponad 100. A teraz 60 więc opłaca się wymienić na elektryczną. Ja zaś zrezygnowałem bo ceny paliw poszły wtedy z 3,5 na ponad 5 i jeździłem tylko na lpg.
-
Ja taką wyhaczyłem chyba za coś ok 45zł...
Jakby ktoś montował to przy pierwszym jej odpaleniu dobrze jest ją dać trochę w dół żeby zaciągnęła się bo na sucho za bardzo mi nie chciała pociągnąć paliwa z baku, które się troszkę cofnęło przy ściąganiu starej pompki -
to przy pierwszym jej odpaleniu dobrze jest ją dać trochę w dół żeby zaciągnęła się
bo na sucho za bardzo mi nie chciała pociągnąć paliwa z baku, które się troszkę
cofnęło przy ściąganiu starej pompkijakby nie patrzeć do drogą do baku ma długą.. czy np. dłuższy postój nie spowoduje podobnego efektu?
-
jakby nie patrzeć
do drogą do baku ma długą.. czy np. dłuższy postój nie spowoduje podobnego efektu?eee, nie. jak się elektrozawór za nią zamknie to waha się nie cofnie, nie raz robiłem kilkaset km na lpg i pompowała od razu... z resztą, jakbym miał wydać prawie 300zl na głupią pompkę, to wolałbym już sprawdzić jak sie sprawuje taka za 50zl
-
leo a co z pompką fabryczną? Wymontowałeś ją? Jeśli tak to czym zaślepić otwór.
-
Najlepiej zaślepić kawałkiem blaszki + uszczelka albo silikon.
-
Najprościej zamiast szukać zaślepki to uciąć ten język pompce mechanicznej i ją zostawić na swym miejscu.
-
Można i tak, ale tym sposobem zepsujesz pompkę. Jak Ci elektryczna padnie, to musisz szukać nowej. A jak tylko zaślepisz, to masz pompkę mechaniczną w zapasie.
-
Chyba najlepiej zaślepić a miejsce wykorzystać na elektryczną pompkę
-
leo a co z pompką fabryczną? Wymontowałeś ją? Jeśli tak to czym zaślepić otwór.
Tak, wymontowałem fabryczną i w to samo miejsce dałem elektryczną, bo:
- odpadł problem z dopasowywaniem wężyków (wymiana pompki to "plug@play"),
- jest to chyba bezpieczne miejsce dla pompki paliwa (skoro konstruktor tam ją umieścił),
- jest blisko do elektrozaworu benzynowego (który przybył wraz z instalką LPG), z którego pociągnąłem zasilanie do pompki.
Nie ma jakiegokolwiek sensu pozostawianie starej pompki, nawet z odciętym języczkiem... Mechaniczną (krótko używaną) pozostawiłem na zapas, w razie czego... choć sądzę, że po ponownym zastosowaniu nie będzie miała szczególnie długiej trwałości. Kontakt z benzyną i potem pozostawienie suchej pompki na półce chyba odciśnie piętno na trwałości membran (ale to tylko moje gdybanie).
W to samo miejsce ładnie wchodzi elektryczna:
Zaślepki nie szuka się (jak sugeruje Przedborzak), lecz dorabia we własnym zakresie. Ja wziąłem kawałeczek zwykłego, grubego płaskownika (miał kilka mm grubości - ale wystarczą te 2-3 mm) i dociąłem z niego zaślepkę na kształt kołnierza pompy mechanicznej. A potem wywierciłem w odpowiednich miejscach dwa otwory na śruby. Żeby było ładnie, bo płaskownik był zardzewiały, wypolerowałem go "na lustro" i przykręciłem, dając fabryczną uszczelkę spod pompy mechanicznej. A przedtem wykonałem jeszcze z cieńszej blachy obejmę-uchwyt (w kształcie litery Omega) na elektryczną pompkę i wykorzystałem śruby trzymające zaślepkę do zamocowania również tej obejmy. (Zdjęcie prześwietlone, ale ideę widać.)
Jak pisałem, zasilanie pompki (+ i -, krótkimi kablami) wziąłem z elektrozaworu benzynowego, gdzie pojawia się napięcie po przestawieniu w kabinie zasilania silnika na benzynę. Gdy silnik pracuje na gazie, nie ma napięcia na elektrozaworze (który wtedy zamyka dopływ benzyny do gaźnika) i pompka również nie pracuje. Aha - elektrozawór mam zamontowany na drodze pompka - gaźnik, dzięki czemu podczas jazdy na LPG pompka jest nadal "mokra" (zostaje w niej benzyna). W ten sposób, jeśli zostawię wieczorem auto w garażu po jeździe na gazie, rano wystarczy przestawić przełącznik na benzynę, włączyć zapłon i po 3 sekundach komora gaźnikowa jest już napełniona benzyną - wystarczy 2 razy depnąć na pedał gazu (jak zwykle) i silnik odpala po pół obrotu.