Co dziś dłubałem w tico? (2015)
-
A ja przez ostatnie dni (prawie 3 tygodnie) przygotowałem auto do zimy.
Tzn. zabrałem się za zabezpieczenie blachy,
- wyczyściłem z rdzy progi, pomalowałem Hamerrite i na to kolor bazowy, w jednym miejscu znalazłem dziurkę, ale średnicy 1gr.
- wyczyściłem z rdzy doły drzwi, pomalowałem podkładem epoksydowym i na to baza,
na drzwiach kierowcy i pasażera z przodu nie było tak kolorowo i trzeba było troszkę szpachli użyć, - najgorzej wyszła podłoga, w trzech miejscach pojawiły się dziury tzn. pod nogami pasażera z przodu w miejscu łączenia nadkola z podłogą i progiem (dość spora dziura), to samo po stronie kierowcy (mała dziura) i trzecie miejsce to pod nogami pasażera z tyłu w miejscu gdzie kończy się podłoga (okolice mocowania korektora hamowania) (też spora dziura). Dziury zostały zaspawane, spawy zabezpieczone specjalną masą uszczelniająco klejącą oraz minią.
Jak widać po mojej gruntownej naprawie blacharskiej (był temat na forum) minęło chyba 4 lata i przez ten okres rdza wyrządziła już spore straty
Dodatkowo wymieniłem klocki hamulcowe oraz osłonę przegubu po stronie kierowcy (stara była już sparciała i pluła smarem, choć trudno było zlokalizować pęknięcie).
-
Założyłem dziś zimowe opony i osłonę na wlot powietrza.
Wulkanizator przy zakładaniu latem kół uszkodził mi gwint jednej szpilki -
podłoga, w trzech miejscach pojawiły się dziury tzn. pod nogami pasażera z przodu w
miejscu łączenia nadkola z podłogą i progiem (dość spora dziura), to samo po stronie
kierowcy (mała dziura) i trzecie miejsce to pod nogami pasażera z tyłu w miejscu
gdzie kończy się podłoga (okolice mocowania korektora hamowania) (też spora dziura).
Dziury zostały zaspawane, spawy zabezpieczone specjalną masą uszczelniająco klejącą
oraz minią.Standardowa lokalizacja zniszczeń, jeśli chodzi o podłogę - u mnie było podobnie w tych samych miejscach.
-
Wczoraj zakonserwowałem profile zamknięte i zalałem woskiem wszelkie ranty, zgrzewy itp. W progach mam wywiercone po 3 otwory i nimi wlewałem wosk. W sumie poszło ok. 3l Wurtha.
Żadnych luzów w zawieszeniu nie znalazłem. Dziś się postaram zajrzeć do tej klapy bagażnika.
-
Ja też zakonserwowałem profile wewnętrzne ale zrobiłem to starym olejem silnikowym.
Co myślicie o konserwacji profili starym olejem silnikowym?
-
Podobno to stary sposób z dawniejszych czasów konserwacji progów wewnątrz ale dodawno jeszcze tawot bo sam olej jest rzadki.
-
Co myślicie o
konserwacji profili starym olejem silnikowym?Przepracowany olej zawiera siarkę, czyli jak masz jakieś ślady korozji wewnątrz, to może gnić przez to bardziej.
-
Co myślicie o
konserwacji profili starym olejem silnikowym?Mi w sklepie polecono mieszankę 50:50 preparatu do konserwacji profili z olejem silnikowym ale świeżym.
-
Mi w sklepie
polecono mieszankę 50:50 preparatu do konserwacji profili z olejem silnikowym ale
świeżym.Ze świeżym może być jak najbardziej, tylko pozostaje pytanie: po co?
-
Ze świeżym może być
jak najbardziej, tylko pozostaje pytanie: po co?Chyba głównie chodziło o aspekt ekonomiczny
-
Bo stary olej walał się po garażu a jakiś preparat trzeba by kupić
-
Nie był to też aż tak stary olej, bo przejechane było na nim chyba 500km
Służył do przepłukania silnika w maluchu, który przywracałem do życia.
Więc sam olej nie był też czarny, ale nowy też nie był. -
Chyba głównie
chodziło o aspekt ekonomicznyNo dobrze, ale świeży olej też nie jest za darmo, a dolewając go, pogarszamy chyba właściwości konserwacji. Sam wosk po zaschnięciu jest taki dosyć miękki, klejący i mocno przylega do blachy. Po rozrzedzeniu go olejem może bardziej spływać ze ścianek profili i nie zaschnie tak bardzo, przez co woda go łatwiej wypłuka. Ale to tylko moje przemyślenia
-
No dobrze, ale
świeży olej też nie jest za darmo, a dolewając go, pogarszamy chyba właściwości
konserwacji.Tak, masz rację do wosku raczej bym oleju nie dodał.. olej facet mi zaproponował do o połowę tańszego preparatu trotona, który nie jest robiony na bazie wosku, przypomina bardziej fluidol.
ps. takiej mieszanki rzekomo używa facet restaurujący oldtimery za grubą kasę więc widocznie się sprawdza
-
Dzisiaj zostały wyważone i zamontowane koła zimowe. Odkurzyłem też wnętrze i wymieniłem dywaniki na gumowe.
-
Nastąpiła zmiana koncepcji w kwestii opon zimowych. Kupiłem prawie nowe dębice 145/70/r13 i założyłem na stal. Zrezygnowałem tym samym z kół 12". Na parę lat spokój z oponami
Koła 12" pójdą na sprzedaż
-
Kupiłem prawie nowe dębice 145/70/r13
Gdzie i za ile
Zrezygnowałem tym samym z kół 12".
Tak jak ja.
Na parę lat spokój z oponami
No tu aż tak bym się nie cieszył.
Teraz królują od 14 cali wzwyż. -
Gdzie i za ile
Z tablicy wyrwałem za 300, 2013 produkcja, jeździły w 2014. Są w stanie "jak nowe" (rzekomo starszy facet posłał swe uno na złom).
Tak jak ja.
No tu aż tak bym
się nie cieszył.
Teraz królują od 14
cali wzwyż.Nie rozumiem Na tych kołach bez problemu zrobię 3 sezony
-
Nie rozumiem
Na tych kołach bez problemu zrobię 3 sezonyA wtedy wybór w 13" będzie jak dziś w 12"
-
A wtedy wybór w 13"
będzie jak dziś w 12"Taką dębicę to pewnie i za 10 lat będzie można kupić Akurat na zimę nie mam większych wymagań, gorzej może być z letnimi. Ale kto by się tam martwił co będzie za 10 lat