Ile palą Wasze Tikacze ?
-
Minimalnie ma, poza
tym inna średnica kół to inne wyniki na liczniku (prędkość i przejechany dystans)Inny przejechany dystans z którego liczysz spalanie
A różnica może być duża, na 12", gdy na liczniku było 100 km/h, na gps pokazywało mi 91 km/h. Na 13" na zimówkach prędkość jest równa na liczniku z gps.Wtedy na 12" liczył bym że przejechałem np 100 km, a tak naprawdę 91. Licząc że w obu przypadkach spaliłbym 5 l benzyny na tym dystansie, spalanie było by:
- na 12" - 5 l/100 km
- na 13" - 5,49 l/100 km
Żeby mieć najlepsze porównanie trzeba by liczyć spalanie na gps
Różnice w spalaniu pomiędzy rożnymi autami mogą nawet wynikać z dokładności liczników - u mnie na przykład inaczej liczy licznik dzienny i ogólny - ogólny zaniża o jakieś 8%. -
Wreszcie, PO LATACH , korzystając z niższych cen benzyny , zlitrażowałem mojego na noPb. I tak:
- 80% trasa (dokładnie: 5 wyjazdów po 80 km)
- 20% miasto
- odpalany na zimno ok. 15 razy, najczęściej w mrozy
- jazda bez żadnego oszczędzania (ale też bez pałowania bez sensu): prędkości na trasie 90-100 km/h, częste wytracanie prędkości (zakręty, ograniczenia, maruderzy) i przyspieszanie, w miarę częste wyprzedzanie (z butem w podłodze)
- felgi oryginalne 12 cali, nowe opony zimowe 135/80 R 12
Spalanie niecałe 5,3 litra.
Uważam, że w normie. Dobrze byłoby trafić w końcu i założyć dobry termostat - rok temu włożyłem nowiutkiego Verneta 82 st., ale zachowuje się identycznie, jak fabryczny - podczas mrozów silnik potrzebuje 4-6 km do rozgrzania; a mogłoby być lepiej. Moim zdaniem zbyt szybko puszcza płyn na chłodnicę... na szczęście utrzymuje temperaturę płynu przy intensywnym grzaniu kabiny (choć wskazówka stoi jakieś 2 mm niżej, niż przy fabrycznym termostacie... mam wrażenie, że silnik wciąż nie jest do końca rozgrzany, ale może to tylko wrażenie - nie dowiem się, jesli nie włożę z powrotem starego termostatu, ale nie chce mi się ).
Z ciekawostek: pierwszy raz zaryzykowałem nieco i wyjeździłem paliwko do końca, aż do zatrzymania silnika (do stacji dojechałem na LPG). Wykorzystałem ten fakt do paru pomiarów:- zbiornik rzeczywiście ma 30 litrów - z tym, że do pierwszego odbicia pistoletu weszło 27,7 litra, da się nakapać do 30
- wlewając powolutku paliwo pod sam korek (i zalewając przy tym układ odpowietrzający, czego nie należy czynić) wejdzie jeszcze ok. 2 litrów
- maksymalnie (łącznie z rezerwą i rurą) da się zatankować dokładnie 32 litry
- na zupełnie pusty zbiornik wlałem 5 litrów i sprawdziłem, gdzie stoi wskaźnik - był na jedną grubość wskazówki ponad rezerwą - czyli tak naprawdę, gdy wskazówka wejdzie na czerwone pole, jest jeszcze ok. 3 litrów wachy (UWAGA - tak jest u mnie, w innym egzemplarzu tico może być inaczej, bo te wskaźniki są mocno "orientacyjne")
Po zatankowaniu i włączeniu zapłonu moja pompka elektryczna pracowała jak szalona, ale napompowała benzynę i autko od razu odpaliło (na szczęście układ nie zatkał się syfem pociągniętym wraz z ostatnimi kroplami benzyny w baku). Ciekawe, ile czasu trzeba byłoby chechłać rozrusznikiem, żeby fabryczna pompa mechaniczna nalała paliwo do gaźnika.
Teraz, jeśli nie korzystam z LPG, spróbuję pozbyć się znanej nam, zagazowanym, "dziury w gazie". Tymczasem usunąłem zdławienie na kolanku wlotowym powietrza (mierząc jego szerokość, żeby powrócić do tego samego), jeśli to będzie za mało, pozbędę się miksera. -
Udało mi sie poznac spalanie a wiec:
Jezdziłem 100% miasto codziennie przez scisłe centrum pokonywałem odcinek 2x7,5 km (odwoziłem dziewczyne zostawalem na herbate kolacje i jakis film ok 2h i wracalem dlatego pomnozyłem bo z powrotem znow na ssaniu) łącznie 15 km dziennie z 2 odpaleniami silnika głównie w mrozy. spalanie 6.58 Pb95
Mysle ze moge jeszcze zredukowac apetyt tikusia bo 3 kola maja duzy opór toczenia. Przednie nie wiem co to moze byc pracuje nad tym a 2 tylnie to zbytnio wyregulowany samoregulator i chyba lozyska by trzeba zmienic bo są chyba od nowosci. Mialem plany zakladać gaz ale chyba dam sobie spokoj moze kiedys trafi sie jakies tiko z gazem z pewnej zlosnikiowej reki :
Mam nadzieje ze w lato troszke zejdzie w dół :):)
-
Z przodu sprawdź, czy nie masz zapieczonych tłoczków w zaciskach.
-
A to że mam 13
calowe koła ma jakiś wpływ na spalanie ?wielkiej nie ma, pamiętam że ktoś kiedyś tu wrzucił na forum test porównawczy z którego wynikała różnica 0.2L pomiędzy 12" a 13".
-
po pierwsze w baku nie ma żadnego syfu - nie wiem skąd się to wzięło i dlaczego jest to ciągle powtarzane.
po drugie robiłem kiedyś test kropelki z butelki to faktycznie kilka sekund potrzeba było do zassania z baku ale nie wpadłem na to żeby odpalić stoper hihi. -
Teraz, jeśli nie
korzystam z LPG, spróbuję pozbyć się znanej nam, zagazowanym, "dziury w gazie".
Tymczasem usunąłem zdławienie na kolanku wlotowym powietrza (mierząc jego szerokość,
żeby powrócić do tego samego), jeśli to będzie za mało, pozbędę się miksera.Czyli chcesz się pozbyć lpg? Też o tym myślę ostatnio, bo mam problemy z jazdą na benzynie Przydało by się pojeździć trochę więcej i przepłukać gaźnik. Zmieniłem dziś filtr paliwa i mam nadzieję, że to on był przyczyną problemów (zamulanie, spowalnianie i gaśnięcie).
-
O nieee, przekonać się nie dam (przez pewnego kolegę) o nieopłacalności jazdy na LPG.
Pozbyć się tylko do testów, czy to on jest winien "dziury w gazie". Albo pozbyć się tylko na czas zimowy, gdy dojeżdżam najczęściej do pracy na krótkich odcinkach i nie ma kiedy skorzystać z LPG. W zasadzie to już wczoraj miałem wszystko rozebrane, ale jak zobaczyłem, że po wywaleniu miksera tak znacznie obniży się obudowa filtra, że trzeba byłoby wymienić szpilkę w gaźniku na krótszą oraz wykombinować krótsze połączenie rezonatora (tej czarnej puszki obok), to złożyłem wszystko do kupy z powrotem i postanowiłem tymczasem zlikwidować zwężenie.Wczoraj silnik (jeszcze letni) pracował dobrze bez zwężki. Dziś rano też (temp. w garażu ok. 3 st.). Ale wracając z pracy, po całodziennym postoju autka na mrozie, nie było dobrze: chciał zgasnąć przez dłuższy czas (raz mu się udało), nie miał zbytnio siły do ruszenia. Kiepsko mi się wracało,to już lepiej pracował ze zwężką.
Zdaje się, że jednak regulacja pracy na benzynie uwzględniła też obecność tej zwężki. -
Zdaje się, że
jednak regulacja pracy na benzynie uwzględniła też obecność tej zwężki.Oczywiście, że uwzględniła. Ja dziś okiełznałem ustawienia lpg na biegu jałowym po regeneracji parownika. Nie obliczam na razie spalania, bo czeka mnie regulacja zaworów i potem mieszanki. A tak w ogóle planuję pozbyć się wszelkich zwężek Ale o tym napiszę dopiero, jak tego dokonam
-
Jak znajde chwilke czasu rozkrece i zobacze. Poszperałem troche i to moze byc to dzieki!
-
to jest bardzo dziwne, bo mam obecnie założony gaźnik z tikacza zagazowanego, gaźnik sam wyjąłem z auta ze szrotu, założyłem z majstrem i nie ma żadnego problemu z zamulaniem, dławieniem, po prostu śmiga gładko.
-
Ciekawe, ile czasu trzeba
byłoby chechłać rozrusznikiem, żeby fabryczna pompa mechaniczna nalała paliwo do
gaźnika.Również krótko. Kiedyś zrobiłem taki test na poprzednim Tico. Benzyny mi zabrakło w drodze gdy jechałem do Wa-Wa przed zjazdem na Anin . Wlałem wówczas 5l paliwa i zrobiłem 125 km.
-
to jest bardzo
dziwne, bo mam obecnie założony gaźnik z tikacza zagazowanego, gaźnik sam wyjąłem z
auta ze szrotu, założyłem z majstrem i nie ma żadnego problemu z zamulaniem,
dławieniem, po prostu śmiga gładko.Wiele zależy od zastosowanego mixera lpg, a ściślej jego średnicy. Nie pamiętam jaka jest u mnie, ale zwężka jest dość spora.
-
Miecho - masz rację, ale pisząc o zwężce miałem na myśli nie mixer, lecz przytkany dolot powietrza. Nie mieszajmy w dyskusji tych dwóch zwężek, bo nie dojdziemy ładu. Mixer to mixer, a zwężką niech zostanie zdławiony chwyt powietrza.
-
po pierwsze w baku
nie ma żadnego syfu - nie wiem skąd się to wzięło i dlaczego jest to ciągle
powtarzane.Jesteś pewien, że nie ma? Nie wierzę, że kroiłeś stary bak, żeby obejrzeć go w środku.
po drugie robiłem
kiedyś test kropelki z butelki to faktycznie kilka sekund potrzeba było do zassania
z baku ale nie wpadłem na to żeby odpalić stoper hihi.Nikt nie pisał o stoperze hihi... Chodziło mi bardziej o porównanie wydajności pompy elektrycznej i mechanicznej. Ale te mechaniczne są wydajne, rzeczywiście; przypominam sobie, że kiedyś, po wymianie baku, też krótko trwało i silnik zaciągnął wachę z pustych przewodów.
-
dokładnie tak jak piszesz, przy wymianie baku i przewodów miałem okazję testować syfy w baku i potem zassanie paliwa.
w zbiorniku jedyny syf jaki był to ten który nasypał się przy demontażu zardzewiałych rurek metalowych wychodzących ze zbiornika przy ich odłączaniu się kruszyły i leciało do środka poza tym czyściutko. -
mnie zasadniczo bardziej się rozchodziło o jakieś negatywne efekty lpg dla gaźnika które by powodowały późniejsze problemy z jakimś zatkaniem dysz albo zanieczyszczeniem komór. Jedyne co wydaje mi się że może mieć miejsce to brudzenie się elementów wewnątrz ale na skutek braku przepływu benzyny w normalnym cyklu obiegu taki jak powinien być przez gaźnik na skutek lpg.
-
Miecho - masz
rację, ale pisząc o zwężce miałem na myśli nie mixer, lecz przytkany dolot
powietrza. Nie mieszajmy w dyskusji tych dwóch zwężek, bo nie dojdziemy ładu. Mixer
to mixer, a zwężką niech zostanie zdławiony chwyt powietrza.Hmm, ja u siebie nie posiadam takiej dodatkowej zwężki Pewnie w ogóle by przestał jechać, jakbym ją zrobił
W kwestii spalania: po mojej regulacji parownika metodą "na słuch" po regeneracji, zrobiłem trasę 240km i zatankowałem do pełna, weszło 19 litrów Rekord spalania pobiłem Przykręciłem nieco register, jutro zatankuję ponownie i sprawdzę wynik. Muszę jak najszybciej pojechać na regulację
-
pobiłeś mój rekord 16 litrów
Mamy ten sam parownik.. nie cierpię go
Obroty jałowe na gazie masz ok? Na registrze rozkręcałeś przy regulacji? jeśli nie to pewnie co najmniej cały obrót masz aby wkręcić -
mnie zasadniczo
bardziej się rozchodziło o jakieś negatywne efekty lpg dla gaźnika które by
powodowały późniejsze problemy z jakimś zatkaniem dysz albo zanieczyszczeniem komór.
Jedyne co wydaje mi się że może mieć miejsce to brudzenie się elementów wewnątrz ale
na skutek braku przepływu benzyny w normalnym cyklu obiegu taki jak powinien być
przez gaźnik na skutek lpg.No i dobrze Ci się wydaje. Suchy gaźnik pozostający bez przepływu benzyny przez dłuższy czas może się zasyfić bardzo skutecznie tak, że późniejsze czyszczenie może być bardzo kłopotliwe. Niektórzy nawet nie potrafili potem w ogóle powrócić do normalnej jazdy na noPb.
Najlepiej jest po prostu przejechać się raz na jakiś czas na benzynie. Ja starałem się pamiętać o tym i po przejechaniu każdych dwóch-trzech zbiorników LPG, albo mniej więcej raz na miesiąc, przełączałem silnik na benzynę. Odpalałem na zimno, rozgrzewałem na benzynce i przejeżdżałem jakieś 20-30 km, korzystając z pełnego zakresu ruchu pedałem gazu - żeby po prostu przepłukać wszystko, co jest w środku - od urządzenia rozruchowego po wszystkie dysze i kanaliki, od niskich obrotów po "but w podłodze".
Przejechałem 11 lat na LPG i nigdy nie było kłopotu z powrotem na benzynę.