Świece i klucze do świec
-
Kosztujący pewnie
tyle, co komplet samych świec.Sama nasadka nie musi wiele kosztować, na alledrogo 8-10zł
Ten jest marketowy:
Ten, owszem również jest marketowy i kosztuje trochę mniej
A ten, pokazany
przeze mnie, używam z sukcesem (i nie tylko ja) od 20 lat do odkręcania nawet 10
letnich świec.Kupiony te 10 czy 20 lat temu, na pewno tak Sam mam taki, od lat niezawodny. Te dzisiejsze chińskie przekręcają się już po pierwszym użyciu A ta chińska nasadka za 8-10zł wytrzyma, a nawet ma gumę, która przytrzyma świecę po wykręceniu
Skoro do tej pory
nie dawały o sobie przypomnieć, to kto wie...Przy niewielkim przebiegu, może i tak, ale przez ponad 10 lat nie wierzę w niewielkie przebiegi
-
właśnie taki mam i pokrzywiłem ten pręt. teraz jest kształtu "S"
Myślę o nasadce do grzechotki. ale nie wiem czy uda mi się jutro gdzieś w okolicy zanabyć. -
Sama nasadka nie
musi wiele kosztować, na alledrogo 8-10złDrugie tyle przesyłka i mamy komplet świec, których notabene w dalszym ciągu nie mamy czym odkręcić, bo kasę przeznaczoną na klucz wydaliśmy na świece
Ten, owszem również
jest marketowy i kosztuje trochę mniejA widzisz!
Bo ja w markecie ich nie widziałem (bo się nie przyglądałem)Kupiony te 10 czy
20 lat temu, na pewno tak Sam mam taki, od lat niezawodny. Te dzisiejsze
chińskie przekręcają się już po pierwszym użyciuMój ze 20 lat ma i znalazł się po kilku latach w piwnicy dopiero jak ukręciłem przy pierwszej świecy właśnie ten zaprezentowany przeze mnie, łamany marketowy.
A ta chińska nasadka za
8-10zł wytrzyma, a nawet ma gumę, która przytrzyma świecę po wykręceniuNigdzie nie napisałem, że sobie nie poradzi.
Wierzę.Przy niewielkim
przebiegu, może i tak, ale przez ponad 10 lat nie wierzę w niewielkie przebiegiKiedyś wszystko było lepsze, trwalsze...
Może świece również?Ps. zrób no lepiej z tego nowy wątek.
-
właśnie taki mam i
pokrzywiłem ten pręt. teraz jest kształtu "S"Ten niełamany pokrzywiłeś?
To muszą być grubo zapieczone...Myślę o nasadce do
grzechotki. ale nie wiem czy uda mi się jutro gdzieś w okolicy zanabyć.Castorama?
-
BTW - czy kolega rzeczywiście nie zmieniał świec od nowości?
Tico mam od września i niestety został zakupiony jako urządzenie do przemieszczania na odległość 20km dziennie. Ma jeździć. Na bieżąco staram się go odkopywać po poprzednim właścicielu żeby mnie nie zawiódł, ale nie na wszystko jest kaska niestety.
Nie wiem kiedy były zmieniane świece.W Matizie żony po zakupie zleciłem wymianę wszystkiego co się da. Ale nie zakodowałem, czy świece też mi wymienili. Były w całe w szarym nalocie (jak kamień) a przerwa przekraczała 1,3mm
-
Castorama?
Niestety nie mam w okolicy. Brico może będzie mieć.Muszę jeszcze rozgrzać silnik i popróbować, bo kręciłem na wystudzonym (tak mi się zapamiętało). Może na ciepłym puści, ale to już jutro.
-
Ten jest marketowy:
A ten, pokazany
przeze mnie, używam z sukcesem (i nie tylko ja) od 20 lat do odkręcania nawet 10
letnich świec.Dawno temu też kupiłem taki klucz w markecie i niestety przy drugiej świecy pękła rączka
Może to przez to, że świece od 40tyś km nie były odkręcane.
Kupiłem w Casto samą podłużną nasadkę na klucz 1,2" i mam spokój.
Może ten mój klucz był jakiś wadliwy -
Ja ma taki klucz i był używany nie raz i zawsze sobie poradził, nic się nie pokrzywiło może jakiś wyjątek mam?
-
Niestety nie mam w
okolicy. Brico może będzie mieć.Nasadka + przedłużka do grzechotki i musi pójść.
Muszę jeszcze
rozgrzać silnik i popróbować, bo kręciłem na wystudzonym (tak mi się zapamiętało).
Może na ciepłym puści, ale to już jutro.Zawsze wymieniałem świece na ciepłym silniku aczkolwiek nigdy się nie zastanawiałem nad tym, czy wtedy jest łatwiej.
Spróbuj.
-
Dawno temu też
kupiłem taki klucz w markecie i niestety przy drugiej świecy pękła rączka
Może to przez to,
że świece od 40tyś km nie były odkręcane.Ten łamany brałem w Casto, bodajże za 8zł i nie wytrzymał pierwszej świecy.
-
Ja ma taki klucz i
był używany nie raz i zawsze sobie poradził, nic się nie pokrzywiło może jakiś
wyjątek mam?Albo na czas wymieniasz świece.
-
Zawsze wymieniałem
świece na ciepłym silniku aczkolwiek nigdy się nie zastanawiałem nad tym, czy wtedy
jest łatwiej.
Spróbuj.Ja zawsze wymieniałem na zimnym, ale skąd tak mam to nie wiem . Pewnie za czasów bisa, bo na ciepłym to ręce były poparzone o kolektor.
wujek google podaje, że jak na zimnym nie pójdzie to próbować na ciepłym. Obadam jutro
teraz należy mi się od żony za zlikwidowanie "dziury" na niskich obrotach. -
Ja zawsze
wymieniałem na zimnym, ale skąd tak mam to nie wiemTak się właśnie zwykle robi.
wujek google
podaje, że jak na zimnym nie pójdzie to próbować na ciepłym. Obadam jutroOwszem, na gorącym (nie ciepłym) powinno być łatwiej je wykręcić. Ale nowe świece wkręcaj po całkowitym wystygnięciu silnika, znaczy na zimnym.
teraz należy mi się
od żony za zlikwidowanie "dziury" na niskich obrotach.Ja to domagałbym się sporo więcej...
-
postanowiłem wymienić świece, bo chyba jeszcze fabryczne siedzią.
Jaki masz przebieg, że fabryczne świece jeszcze jakoś żyją? Producent zaleca wymianę co 20 tys. km.
-
Jaki masz przebieg,
że fabryczne świece jeszcze jakoś żyją? Producent zaleca wymianę co 20 tys. km.Moje oryginalne NGK wytrzymały 40 tys. km:) choć szczelina była spora.
Od jakiegoś czasu mam Iskra U-Super, zrobione 20tys i są w stanie dobrym, jeszcze spokojnie 10tyś na nich zrobię:) -
Moje oryginalne NGK
wytrzymały 40 tys. km:) choć szczelina była spora.
Od jakiegoś czasu
mam Iskra U-Super, zrobione 20tys i są w stanie dobrym, jeszcze spokojnie 10tyś na
nich zrobię:)Na LPG świece częściej trzeba kontrolować i wymieniać. Ja miałem nawet problem z odpaleniem przez to, że świece były już wypalone.
-
Drugie tyle
przesyłka i mamy komplet świec, których notabene w dalszym ciągu nie mamy czym
odkręcić, bo kasę przeznaczoną na klucz wydaliśmy na świeceNie tylko na alledrogo są w takich cenach
A widzisz!
Bo ja w markecie
ich nie widziałem (bo się nie przyglądałem)Teraz to wszystko tam mają
Mój ze 20 lat ma i
znalazł się po kilku latach w piwnicy dopiero jak ukręciłem przy pierwszej świecy
właśnie ten zaprezentowany przeze mnie, łamany marketowy.Unikać szajsu
Nigdzie nie
napisałem, że sobie nie poradzi.
Wierzę.
Kiedyś wszystko
było lepsze, trwalsze...Teraz też można mieć dobre narzędzia, o ile się dobrze zapłaci
Może świece
również?
Ps. zrób no lepiej
z tego nowy wątek.Done
-
Ten niełamany
pokrzywiłeś?Wcale nie dziwne
To muszą być grubo
zapieczone...Pewnie tak, lepiej od razu atakować dobrym kluczem
-
Ten łamany brałem w
Casto, bodajże za 8zł i nie wytrzymał pierwszej świecy.Te łamane to szajs - już 2 takie mam rozwaliłem...
Ten drugi pospawałem (bo rączka odpadła) i do tej pory służy, aczkolwiek jest to klucz awaryjny, normalnie odkręcam świece na ciepłym silniku i grzechotką z przedłużką do świec... Na ciepłym silniku łatwiej się luzuje świece
-
Ja to domagałbym
się sporo więcej...To jeśli domagałbyś się więcej, to co byś podejrzewał, jakby Twoja żona pojechała na zmianę świec do mechanika?