opony Dębica D-124
-
Poszukaj dobrze w sklepach internetowych, bo można wyhaczyć nówki 12' za 80zł/szt. z darmową wysyłką kurierem.
Tylko trzeba się trzymać najważniejszej zasady: zimówki kupujemy latem, a letnie zimą.
-
na d-124 zrobiłem ponad 60.000.Jest to opona całoroczna.
Teraz mam drugi komplet bo poprzednie zakatowałem.
Jeżdżę na nich cały rok.Bardzo dobrze się trzymają na suchej nawierzchni.W zimie nie miałem problemu z podjazdami,nawet tymi to co są oblodzone.
Największy mankament o jaki mogę się doczepić to przy bardzo deszczowej pogodzie auto bardzo pływa przy mocnym do hamowaniu. -
Witam
U starego fiata 126p znalazlem D-124 w dobrym stanie, dwie sztuki, opony chyba z 2001 roku, pisze na nich TUBELESS ale ze przy maluchu byly to maja dętke, z powodzeniem powinny sie nadac do Tica i jego felg prawda? Raczej praca z dętką i na feldze malucha im nie zaszkodzila?
-
Witam
U starego fiata
126p znalazlem D-124 w dobrym stanie, dwie sztuki, opony chyba z 2001 roku, pisze na
nich TUBELESS ale ze przy maluchu byly to maja dętke, z powodzeniem powinny sie
nadac do Tica i jego felg prawda? Raczej praca z dętką i na feldze malucha im nie
zaszkodzila?Można śmiało jeździć w tikaczu na nich bez dętek
-
Można śmiało
jeździć w tikaczu na nich bez dętekZ dętkami również.
-
11 lat to trochę długo jak na oponę. Guma się starzeje, a od opony w dużej mierze zależy Twoje bezpieczeństwo.
-
Z dętkami również.
Jasne, tylko że w tico nie ma to najmniejszego sensu
-
11 lat to trochę
długo jak na oponę. Guma się starzeje, a od opony w dużej mierze zależy Twoje
bezpieczeństwo.To opony wielosezonowe, więc z teoretycznie bardziej miękkiej mieszanki, więc może jeszcze nie stwardniały... Jeśli tanio to bierz, bo to przyzwoite oponki były. Obadaj tylko czy nie mają spękań
-
Ja jeżdże na D-124 na przodzie założone i spisują sie dobrze, mają 5 lat i ani jednego spekania, dwie sztuki kosztowały 70zł z tyłu mam Kumho.
D-124 spisuja sie dobrze w czasie deszczu maja dobre odprowadzenie wody.
-
Kiedyś nazywano je "kartoflaki"
-
Jeżdżę od 3 lat na d-124 oryginałach drugi komplet,miedzy oponą oryg a chińską nadlewana,różnica bardzo duża.
Ale jak go kupiłem na 10 letnich oryginalnych Kumho pojeździłem na nich 3 lata i dla mnie ta guma była o min.klasę wyżej od d-124.
wziąłem d-124 bo nie mogłem dorwać kompletu kumho poniżej 400zl w przyzwoitym stanie. -
To opony wielosezonowe, więc z teoretycznie bardziej miękkiej mieszanki, więc może jeszcze
nie stwardniały... Jeśli tanio to bierz, bo to przyzwoite oponki były. Obadaj tylko czy nie mają spękańD-124 (fabryczne w Polonezie) po 4 latach się rozleciały - od wewnątrz (na zewnątrz były niewiele spękane) - popękały druty i powychodziły do wnętrza opony. Opony się zdeformowały tak, że nie dało się kontynuować jazdy.
11-letnią oponę można zakopać w formie niezbyt urodziwego kwietnika, wykorzystać do budowy placu zabaw, oddać do utylizacji albo górnikom do spalenia pod Sejmem
-
Mam te dwie opony, nie kupowalem ich sa moje, stan wg mnie dobry, jedna strona bierznika starta troche, zalozy sie do srodka na tylna os i bedzie ok. W bagazniku mam jeszcze raz uzywane Kumho (15 lat ) ale drugiej nie mam, najwyzej kupie na przod ze dwa nawigatory jak jeszcze dwoch d-124 nie zalatwie.
Jeszcze popytam o nowe D-124, wiosna juz pytalem i facet mowi ze maja pięc tam gdzie dzwonil, a tak to nie robia, ale nie zamowilem bo wynikly inne okolicznosci i dopiero tera o tym znowu mysle.
Ewentualnie nowe dwa lub cztery Navigatory, bo to tez uniwersalna opona podaja. -
Widzę, że nikt jeszcze nie napisał o.... walorach wizualnych.
Mnie one się po prostu nie podobają - jak patrzę na bieżnik, to przypomina mnie się maluch rocznik 79.
Ale ja już tak mam, że oprócz walorów jezdnych, zwracam również uwagę na wygląd estetyczny bieżnika.
-
Za nie długo, a nawet już czasami ta estetyka D-124 jest w cenie.
-
D-124 (fabryczne w
Polonezie) po 4 latach się rozleciały - od wewnątrz (na zewnątrz były niewiele
spękane) - popękały druty i powychodziły do wnętrza opony. Opony się zdeformowały
tak, że nie dało się kontynuować jazdy.To były dobre opony. Z naciskiem na BYŁY. W latach 80-tych, gdy niczego lepszego nie było. Teraz jeździ się na oponach nieco nowszej generacji, i to za niewielki pieniądze (myślę chociażby o 12-stkach).
11-letnią oponę
można zakopać w formie niezbyt urodziwego kwietnika, wykorzystać do budowy placu
zabaw, oddać do utylizacji albo górnikom do spalenia pod SejmemZgadzam się, tym bardziej, że mówimy o oponie z nieznanego źródła...
Przyznaję, że sam ostatnią zimę przejeździłem na 11-letnich gumach - ale były to opony od początku moje, znałem ich przeszłość , dbałem o nie, no i drogę widziały 5 m-cy w roku (nie wielosezonowe, więc i przebieg niewielki). Ogólnie w świetnym stanie, z dużym bieżnikiem, ale zakładałem już tak na siłę - widziałem, że guma już nie ta... i wiedziałem, że przejadę na nich kilkaset km, i tylko w drodze do pracy (2,5 km), z prędkością 20 km/h (Vmax do 40 km/h). Ale specjalnie kupować i zakładać takie starocia? Bezsens. Za darmo bym nie wziął. -
Teraz sobie przypomniałem że jeszcze miałem debice Navigatora 4szt w niezłym stanie pomiędzy Kumho a d-124.Kupiłem je bo ktoś tu je zachwalał pare lat temu,a że nie jeżdżę na dwóch różnych bieżnikach bo tez nie czuje się pewnie,wiec poleciały 4szt Kumho na rzecz navigatora-dwie opony Kumho z tyłu były dosyć niebezpieczne dla mojego zdrowia w tedy.Jak wsadziłem navigatora to non stop problemy,a to powietrza nie trzymały(bo felgi też już były dosyć dobrze zjechane),z 3 razy je każdy inny wulkanizator zakładał bo stwierdziłem ze pierwszy był partaczem.Ale finał finałów zawsze coś z nich zlatywało.Po 5 miesiącach wywaliłem je.Nawet nie ze względu że musiałem je dopompowywać co 2 tys km(raz na tydzień)tylko poleciały za to że na mokrej nawierzchni to opona sie do niczego nie nadawały.Jak było mokro to dosłownie parę razy zszedłem z 150 do 30km/h i za każdym razem na skraju poślizgu.Przebiedować 5 mc jeżdżąc w deszcz zgodnie z przepisami,tylko dlatego że na suchym dosyć dobrze się zachowywały.
I kupiłem prawie nówki 4szt d-124 z nowymi felgami 100zl od sztuki i latają do dzisiaj.Ale i tak dla mnie ta Kumho była super.
Zawsze jeździłem na całorocznej bo zimą mi to po prostu nie przeszkadzało.
Gdybym miał abs to siła wyższa letnia+zimowa.Teraz doczytałem górę i już tam widziałem nazwę navigator.
Osobiście każdego wybór.
Ja jeżdżę w górnej granicy obrotów ktoś inny przemieszcza się swoim tempem to pewno i navigator wystarczy.chris2233
Moje tico nie posiada żądnych walorów estetycznych.
Za to widać na nim z każdej strony że ma swoje lata i nie ma ze mną od początku lekkiego życia.
Mnie wygląd nigdy nie interesował,mechanika ma być na najwyższym poziomie bo tylko to mi gwarantuje bezpieczeństwo w tym aucie.
A że opona się sprawdza to nie będę brał czegoś innego jak auto dobrze się trzyma w dochamowaniu. -
Ja sam używałem naigatorów w tico i szybciutko pozbyłem się ich. Może w maluchu były dobre w zimę ale w tico to tragedia. Nawet te d-124 były lepsze na tylnej osi od tych navigatorów jedynek co dziwne bo te są uniwersalne a tamte letnie.
-
Ja sam używałem naigatorów w tico i szybciutko pozbyłem się ich.
Miałem opony Navigator w dwóch samochodach.
Jeździło się dobrze latem i zimą, jednak największy problem był na mokrej nawierzchni - wtedy stawały się bardzo śliskie i nieprzewidywalne.
Znając jednak tą przypadłość i jeżdżąc ostrożniej na mokrej nawierzchni dało się nawet normalnie jeździć przez cały rok. -
Miałem opony
Navigator w dwóch samochodach.
Jeździło się dobrze
latem i zimą, jednak największy problem był na mokrej nawierzchni - wtedy stawały
się bardzo śliskie i nieprzewidywalne.
Znając jednak tą
przypadłość i jeżdżąc ostrożniej na mokrej nawierzchni dało się nawet normalnie
jeździć przez cały rok.Własnie z powodu tej cechy, na owych oponach miałem jedyną jak na razie poważna stłuczkę - pół przodu malucha nie było...ale to już zamierzchłe czasy...