Ile to będzie kosztowało to jeszcze do końca nie wiem. Sam zestaw naprawczy to w sklepie około 600 zł.
Cena kosmiczna więc odpada, ale czasami można na allegro upolować za około 300 zł i ja taki kupiłem. To jest największy wydatek. Różnica polega na tłokach, które w 135 są wklęsłe a w 136 płaskie dzięki czemu jest większy stopień sprężania i moc, ale samo to to nie duża różnica. Poza tym warto splanować głowicę - ja chcę o jakieś 1,3 mm. Wałek rozrządu, o którym pisałem to z felicii z silnikiem 136 i rok produkcji gdzieś do początku 1997 (dokładnie nie chce mi się szukać, jak chcesz to znajdę i napiszę). To na szrocie kosztuje około 100 zł. Takie rzeczy można robić tylko jeśli ma się silnik w dobrym stanie więc szlif wału i wymiana wszystkich panewek obowiązkowo - inaczej nie pochodzi za długo. Do ceny trzeba doliczyć jeszcze inne pierdoły takie jak uszczelki itp i robocizna. Warsztat na pewno policzy sobie dużo. Ja będę robił to z ojcem, który prawie całe życie miał skody i silniki rozbierał na kawałeczki.

No właśnie. Ja miałem wcześniej malucha i wiem co mówię. Ludzie zazwyczaj nie jechali skodą i gadają głupoty. Kilku moich kumpli po przejażdżce moim samochodem zmieniło zdanie. Wiadomo nie jest to jakaś super bryka, ale dobry samochód użytkowy.

To są prawie takie same silniki więc przekładanie nie stwarza problemów. Zależy w jakim stanie jest ten 136 bo możesz nie poczuć różnicy. Ja zbieram części do remontu mojego 135. Kupiłem już zestaw naprawczy od 136. Teraz poluję na odpowiedni wałek rozrządu z felicii. Jak wyremontuję silnik to przynajmniej będę pewny co mam bo w moim po 190 000 km połowa koników już ledwo zipie.

Chyba jestem blisko celu. Zeszlifowałem szlifierką krawędź tapicerki o około 0,5 cm i pasuje. Teraz tylko to złożyć, ale nie mam za dużo czasu. Jak to skończę to opiszę wszystko.

Nic nie musiałem przerabiać. Przeczytaj co napisał DDX na ten temat. Zobacz fotki, które zamieściłem - taka kierownica pasuje bez problemów i przeróbek, zdejmujesz starą i zakładasz nową to cała robota. Kierownica kosztowała mnie 20 zł.

Jak kupiłem samochód to też mi nie działał obrotomierz. Czasami tylko na chwilę odżył. Rozebrałem go i sprawdziłem wszystkie połączenia i lutowania na płytce. Nie zauważyłem nic dziwnego. Po zainstalowaniu obrotomierza ze szrotu wszystko wróciło do normy. W urządzeniu tym jest trochę elektroniki i myślę, że to mogło się zepsuć. Tak samo jest w regulatorze pracy wycieraczek z możliwością regulacji w pełnym zakresie - też jest tam trochę elektroniki. Na krótki czas w obu przypadkach pomogło lekkie przygrzanie wszystkiego, ale z wyczuciem, żeby nie spalić, jednak po kilku dniach znowu wysiadło.

Ja moją niedawno zrobiłem 1100 km. Wymieniłem przed wyjazdem olej, świece i przewody zapłonowe bo to i tak wołało o wymianę od jakiegoś czasu. Jestem zadowolony z tego samochodu i nie miałem jeszcze z nim większych problemów. Ile razy widzi się samochody naszpikowane elektryką i stojących wokół bezradnych facetów, którzy nic nie mogą zrobić a moja skoda ciągle jeździ. Masz rację - to dobre samochody i nie wiadomo dlaczego duża część ludzi uważa je za gorsze nawet od malucha.

Wygląda nieźle, ale skąd wziąć takie czarne nakładki jak to utnę? Chyba trzeba wykombinować coś innego.

Zależy co się rozumie jako dużo grubsza. Jak ją złapałem pierwszy raz to się zdziwiłem i na początku dziwnie mi się jeździło - jest na pewno grubsza i ma z tyłu takie wgłębienia do palców. Kierownica favorit była gładka. Najlepiej samemu sprawdzić to na szrocie. Mi się wydaje jakby była taka gruba jak stara kierownica z jakąś nakładką, które można kupić w sklepach.

Ale niektórzy piszą, że da się to przerobić.

Stare zegary mi się podobają - to rzecz gustu a o tym podobno się nie rozmawia. Słupki to nie taka prosta sprawa, bo w feli mocowane są na prostokątne zatrzaski więc trzeba by się mocno napracować pilnikiem, żeby to zrobić. Gałka została stara, ale szukam nowej i przełączniki te które są przy kierownicy leżą w garażu, ale nie chce mi się ich na razie podłączyć.

i jeszcze jedno

Może nie jest to taka fajna kierownica jak ta na fotce wyżej, ale i tak jest o wiele lepsza niż standardowa zdobycz socjalizmu. Jest grubsza i bardziej miękka.

chodzi mi o to wybrzuszenie poniżej regulacji lusterka, po prostu jest za grube.

Jak to zrobię to opiszę, ale na razie nikt nie odpowiedział na moje pytanie.

Zdobyłem tapicerki z feli, przymierzyłem je i powierciłem kilka dziur w blachach drzwi. Wszystko dało się założyć, ale nie można zamknąć drzwi, bo przeszkadza to zgrubienie, które jest przy brzegu tapicerki na wysokości kokpitu. Kokpit mam z feli, a jednak coś przeszkadza. Co z tym zrobić?

No i mam uszczelkę z feli w przednich drzwiach od strony pasażera. Była trochę z krótka, więc ją przeciąłem na dole i brakujące 2 cm wstawiłem ze starej uszczelki. Teraz czekam na deszcz.

Długo pracuję, może jutro uda się wrzucić fotki.

Ja właśnie sobie przełożyłem, co prawda bez poduszki, z feli coś około 95 roku, ale pasuje bez problemów. Na razie mam jeszcze stare przełączniki przy kierownicy, ale takie z felici już czekają w garażu na przełożenie. Nie mam żadnego problemu, żeby je dosięgnąć. Gdzieś na tym forum czytałem już, że się nie da tego zrobić a jednak się udało. Teraz nie chce się wysiadać z samochodu <img src="/images/graemlins/smile.gif" alt="" />. Kierownica kosztowała mnie 20 zł, a przełączniki drugie tyle - mam blisko tani szrot.

Właśnie znalazłem w książce Andrta i Maliny informację, że jakiś kit tam wciskali.