Całość trochę ponad 8tyś kilometrów.
3 tygodnie bez 3 dni.
Jedyna usterka to mocne szarpnięcie drzwi przez wiatr w porywach 80-100km na godzinę który wyrwał z ręki drzwi pasażera przedniego i otworzył tak bardzo, że skrzywiło trochę zawiasy. Drzwi w pełni potem nie dociskały do uszczelki przez co był większy szum w trakcie jazdy. Na szczęście nie na tyle, żeby woda wlała się do środka w czasie deszczu. Poza tym zupełnie nic. Spalanie 4 litry, w rejonach górskich 4,5. Prędkości 50-60-80km/h, w Finlandii za kołem podbiegunowym są prędkości 100km/h, ale trzeba na renifery uważać bo chodzą wszędzie i w ogóle się autami nie przejmują :D.
Najlepsze posty napisane przez spinerr
-
RE: Tico na Nordkapp
-
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2020, 2021, 2022)
Wymiana akumulatora. Stary 4Max 35Ah ecoline pożył coś około 4 - 5lat. To i tak lepiej niż Bosch który pociągnął ok 3 lat. Teraz zaszalałem i będzie Banner P4026 40Ah (wersja japan lub asia na cieńkie klemy, bez stopki), ciekawe czy przeżyje auto?
EDIT:
Jeszcze nie napisałem na czym polegało zepsucie starego akumulatora. Otóż wyglądało na samorozładowanie jednej celi. Zdjąłem tą klapkę z labiryntem do odzysku pary (trzeba było dość mocno podważyć) i w jednej celi było trochę mniej elektrolitu. Przy ładowaniu nie gazowała, ale wszystkie inne gazowały. Po ładowaniu dało się wprawdzie silnik odpalić, ale po kilku godzinach napięcie wracało do 10,2-10,5V. Przy czym, gdy włączyłem żarówki mijania to świeciły kilka godzin zanim prąd zaczął spadać. Prawdopodobnie więc samorozładowanie jednej z celi. -
RE: Ładowanie w tico
To bardzo ciekawe. U mnie nigdy się nie zapaliło ładowanie w trakcie pracy auta, ale kiedy wyciągałem silnik kilka lat temu to oddałem przy okazji do regeneracji alternator i rozrusznik prewencyjnie (normalnie dostęp tam jest fatalny). Szczególnie alternator jest ważny bo może położyć auto np. w jakiejś norweskiej wiosce za kołem podbiegunowym :D
Z reguły mierzy się napięcie. Ale prąd Ci pokaże czy jest ładowanie czy rozładowanie i ile.
Jeżeli przyłożysz sondy miernika i zobaczysz 14.4 na sprawnym akumulatorze w jeżdżonym aucie (czyli stale naładowanym przez auto) i zimnym silniku (brak spadków napięcia z powodu temperatury) to nie ma co mierzyć dalej jest wszystko ok.
Jeżeli zobaczysz mniejsze napięcie to pomiar prądu daje dużo więcej informacji co się może dziać; jaki jest bilans prądowy auta.
Dobrze by było mieć odniesienie "prądowe" od kogoś, u kogo wszystko jest ok.Tak BTW można rozważyć żarówki H4 LED. Prąd płynący przez LED jest dużo mniejszy. Rozwiązało by to kilka spraw tj. mocniejsze światła, dzięki mniejszym spadkom napięcia na kablach, mniejsze prądy przez włącznik przy kierownicy, nie trzeba się bawić w żadne przekaźniki. Pamiętam, że kiedyś mierzyłem napięcie na żarówce mijania i było wyraźnie poniżej nominalnego 14,4V (moc żarówki zależy w przybliżeniu od kwadratu napięcia, przez co trochę mniejsze napięcie daje trochę mniejszą moc ale do kwadratu czyli wyraźniej mniejszą) .
Zdaje mi się jest to jednak formalnie nielegalne. Żeby było musi być homologacja na całą lampę, a to jest rozumiane jako całość tzn. żarówka + reflektor, obudowa itp. No i jeżeli nie było testów z LEDami to nie ma formalnie "papierka". Pytanie czy to jest weryfikowalne? W razie np. stłuczki ktoś może powiedzieć, że został oślepiony bo tico ma LED. -
RE: Korektor siły hamowania , a hamulce tył ?
Co roku mam to samo, ten tył jest tak lekki, że jak ktoś nie siądzie do bagażnika to się koła ślizgają. Diagnosta mi mówił, że musiałby przestawić urządzenie na wagę piórkową :). Teraz tak lekkich aut prawie nie ma i dlatego to tak wychodzi.
Choć raz mi jednak wyszło, że prawy tył źle hamował - faktycznie zacięła się linka w pancerzu z powodu korozji (zamiennik tak dziadowski, że popękała otulina i pancerz skorodował w środku...). Także jak faktycznie będzie źle to od razu to wyjdzie. -
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2020, 2021, 2022)
@tom83ek
6A mocy max to całkiem sporo. Jak się więcej urządzeń podepnie do tego typu wynalazku to ten bieda kabel z tyłu zapalniczki tak się grzeje, że aż mięknie. Warto sobie spojrzeć wtedy na napięcie. 1,5V potrafi bez problemu spaść na tych delikatesowych kabelkach. -
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2023)
Na majówkę wybraliśmy się do Bośni i Hercegowiny. Jest tam wyraźnie cieplej niż u nas dlatego klima bardzo się przydała. Tico miało okazję przeprawić się promem po Balatonie. Nowa chłodnica sprawdza się świetnie. Temperatura nigdy nie przeszła za połowę.
Na pewno muszę wymienić przewody podciśnieniowe bo niektóre już albo mają takie drobne liczne pęknięcia, albo się zaciskają (obroty z klimą się słabo podnoszą). Nawet nie będę szukał oryginałów z uwagi na wiek. Chyba najsensowniej będzie kupić z metra i ciąć pod wymiary obecnych? -
RE: Co dziś dłubałem w tico? (2023)
@Piotrek9214
Świetne napięcie. Masz dodatkowy kabel od alternatora do zacisku, lub jakieś inne dodatkowe? -
RE: chłodnica - którą wybrać?
Wada fabryczna nowej...
Po powrocie z Finlandii w przedostatni dzień września (byliśmy poobserwować zorzę polarną), zaskoczył mnie pusty zbiornik wyrównawczy, chłodnica też wydawała się pusta, gdy patrzyłem przez korek. Weszło 1,5l płynu (razem ze zbiorniczkiem). Nie wiem jakim cudem silnik się nie zatarł. Trzeciak podaje w książce, że pojemność ze zbiorniczkiem wynosi 3,9. Czyli w momencie dolewania w układzie musiało pozostać 2,4l. Być może udało się wrócić, gdyż stało się to na sam koniec, a była chłodna noc i może auto jechało na małym obiegu? W każdym razie temperatura nie podskoczyła, ani obroty też (mało wody=autossanie się włącza). Dobrze, że na powrót skorzystaliśmy z pociągu z Rovaniemi do Helsinek(pasila), a Tico było na kolejowej lawecie (zawsze ~900km mniej).
Normalnie przy większych dystansach robię codzienną inskpekcję (poziom wody, oleju, płynu hamulcowego, ocena korka oleju, napięcie), ale akurat w ostatni dzień nie zrobiłem więc auto mogło przejechać tak, aż od Tallina czyli jakieś ~1300km, ale obstawiam, że to się stało na sam koniec. Wszystkie blachy pod silnikiem były mokre.Usterka chłodnicy to rozszczelnienie tam gdzie te pionowe lamelki wchodzą przez uszczelniacze gumowe do górnego zbiorniczka(kolektora?). Przy niższym ciśnieniu (tak do połowy skali temperatury) lekko się sączyło po chłodnicy. Za połową leci stróżka prosto na wiatrak. Wiatrak wysysa wodę z użebrowania chłodnicy i zamienia w mgłę glikolowo-wodną która obkleiła mi pół silnika (na kopułce i przewodach jest aż jakaś maź).
Masakra nowa chłodnica ma ledwo 5 miesięcy, 15tyś i jedzie na gwarancję...
Jestem zszokowany usterką która prawie zniszczyła silnik. Ale też chyba już wiem skąd się brał ten problem, że wodę przepychało do zbiorniczka i nie wracała. Widać nieszczelność była wcześniej i przy spadku temperatury silnika ciśnienie też spadało no i zaciągało powietrze zamiast zawartości zbiornika wyrównawczego.
Także Nissensa nie polecam. Dodam do czarnej listy. Pytanie co tam teraz wsadzić? Albo jakieś używki, albo dać zrobić normalną lutowaną chłodnicę z miedzi, a nie jakieś uszczelkowo-aluminiowe cuda.Poniżej filmiki, niestety nie wiem jak się tutaj zagnieżdża video.
https://youtu.be/CqyMWNMf0J0
https://youtu.be/0-YvRwBxmgk -
RE: chłodnica - którą wybrać?
Min 2 tygodnie urlopu i jedziesz (3 tyg z nordcap). Polecam w dzień polarny (ciepło się tam robi od końcóweczki czerwca). Jakby coś więcej było potrzebne to pytaj śmiało :)