Chciałbym podzielić się wynikami swoich prac z gaźnikiem.
Od pewnego czasu zaobserwowałem dość duże obroty silnika na "ssaniu". Postanowiłem skorzystać ze zdjęcia powyżej i komentarza ze szczegółowym opisem śrubek zamieszczonego na forum dość dawno.
Postanowiłem ruszyć tylko śrubke oznaczoną czarną strzałką. Wykręciłem ją o 2/3 obrotu. Obroty spadły.
Aby pokręcić należało dodać gazu, żeby śrubka stanęła pionowo. Oczywiście podczas próby zlokalizowania śrubki kilkakrotne wciśnięcie gazu spowodowało lekkie zalanie silnika przez działającą pompkę przyspieszającą w gaźniku - ale silnik dał się uruchomić. W czasie jazdy próbnej obserwowałem czy aby silnik w miarę rozgrzewania się nie ma tendecji do gaśnięcia - wszystko ok. Dziś rano po nocnym mroziku silnik ruszył bez zarzutu, w miarę rozgrzewania się nie gasł, nie dławił się. Narazie jest ok. Jedynie wydaje mi się, że nieco spadły obroty biegu jałowego, ale nie ma potrzeby ich podnoszenia - silnik dobrze wchodzi na obroty. Jeśli coś się bedzie działo niepokojącego to z pewnością o tym napiszę.
Chciałbym tylko jeszcze powtórzyć starą prawdę, która wypływa z mądrości zasobów forum, że gaźnik w Ticaczu jest ostatnią rzeczą, która może powodować nieprawidłową pracę silnika. Przed "grzebaniem" w gaźniku należy upewnić się, że stan układu zapłonowego (przewody, świece, kopułka, aparat zapłonowy), luzy zaworowe, jakość paliwa są właściwe.