przyslow o smietnikach z Niemiec, ale uzywane opony to troche jak uzywana bielizna IMO. Moze
poprzedni wlasciciel byl zdrowy, moze sie myl, moze nie...
A bieżnikowane to są niby nowe?
przyslow o smietnikach z Niemiec, ale uzywane opony to troche jak uzywana bielizna IMO. Moze
poprzedni wlasciciel byl zdrowy, moze sie myl, moze nie...
A bieżnikowane to są niby nowe?
A co w niej nie halo?
Wieść gminna niesie, że przed liftem ogólnie jest nie halo.
lub jeszcze bardziej
Vectry
Do Vectry B za 6 tyś bałbym się wsiąść.
rozwiazanie ktore ciezko przebic , pod wzgledem niezawodnosci i ekonomicznosci , sasiedzi nie
powiedza WoW ale portfel doceni taki wybor
Portfel pod jakim względem? Kosztów części? Sądzę, że są podobne. Paliwo? Lanos w dieslu nie występuje, a benzyny żłopią paliwo jak głupie. Praktyczność? Lanos w wersji kombi nie występuje. O komforcie i jakości wykonania nie wspominam. Jak dla wybór Astra vs Lanos jest prosty: Astra, nawet mimo tego, że będzie starsza.
Nie, nie, nie. Widziałem na drodze nie raz szczątki z takich "opon". Już lepiej kup chińskie...
Zalezy ci na spokoju kup
Lanosa http://www.otomoto.pl/index.php?sect=show&id=C10789245
Pomysł niezły ale Lanosa też lubi chwycić ruda.
I powtarzam z uporem maniaka
ze lizing to nie zakup samochodu a wynajem
wiec w razie nie wywiazywania
sie z umowy tracimy samochod i wplacone dotychczas raty wynajmu
A ja z uporem maniaka Ci przypomnę, że gubisz się w zeznaniach. Piszesz, że leasing to wynajem auta a w następnej linii, że nie płacąc go tracisz i auto i wpłacone raty. Jak wynajmujesz mieszkanie i nie płacisz, przychodzi właściciel, bierze Cię za kołnierz i wywala za drzwi to też tracisz mieszkanie i płacone "raty"?
ewentualnie jak ktoś ma lub miał i wie coś konkretnego na temat takiej Astry (eksploatacja,
naprawy itd)to proszę o info.
Unikaj 2 litrowych diesli.
Pomyśl o późniejszej odsprzedaży auta... Astrę sprzedasz na pewno, a Baleno? Kto to wie. Ja bym brał Astrę - jest tego mnóstwo, można znaleźć dobry egzemplarz.
A jak zaplacisz ostatnia rate
tak zwany wykup , to co uzyskujesz jak nie forme zakupu
leasing jest fajny jak idzie
w koszty firmy a nie budzetu domowego
Możesz wykupić, ale nie musisz. Zgadzam się co do drugiego stwierdzenia.
lizing jest fajny schody
pojawiaja sie jak nie masz kasy na 25 rate z 30
przychodzi mily pan odbiera
samochod i po problemie , niema samochodu nie ma 25 rat wplaconych
ta forma platnosci jest dla
osob mocno staojacych na nogach
A wiesz czym jest w ogóle leasing? Bo na pewna nie formą zakupu...
Wątpię, czy kogoś znajdziesz, bo u nas leasing dla osób prywatnych praktycznie nie istnieje.
Minivan z założenia to
mniejszy van. Minivanem jest ... Lancia Lybra.
?
Ja jednak pozostanę przy
tańszym używanym. Za rozsądne pieniądze można kupić full wypas auto powiedzmy z 2001 r. I
takie testy byłyby ciekawsze niż aut dla milionerów.
Przecież w sieci jest mnóstwo testów takich aut więc naprawdę nie widzę sensu. Choćby na motofakty.pl.
Debica Nawigator 2.
Jeździłem na nich i więcej nie kupię. Teraz mam dwa komplety i bez porównania. Opcja raczej dla osób oszczędnych i... bardzo ostrożnych.
Po prostu - studenta nie stać na zimówki
Pozdr.
Stać na samochód a nie stać na zimówki... Ciekawe...
A jesli chodzi o zakup auta to najlepiej jest kupic auto >rozbity (2..3 letnie)
Mój znajomy zrobił majątek na doprowadzaniu takich aut do jako takiej używalności. Wiecznie coś się w nich sypie, elektronika niedomaga, psują się rzeczy pozornie kompletnie nie związane z wypadkiem. Kupno takiego auta to zawsze loteria, ktoś kto nie ma pojęcia może wtopić kupę pieniędzy a i tak będzie miał kupę złomu. O geometrii nadwozia nie wspominam, bo pozornie niewielkie uderzenie potrafi przesunąć podłużnice. Poza tym koszt doprowadzenia takiego samochodu stanu jak przed wypadkiem jest olbrzymi. Naoglądałem się mnóstwo takich aut, powypadkowych, anglików itp., kupionych i robionych dla siebie a po pół roku szły na sprzedaż, bo wiecznie coś się z nimi działo.
technologia tanieje, to co teraz jest extremalnie drogie i do zrobienia w ASO
za kilka lat moze byc dostepne
tez z drugiej reki i oraz w nieautoryzowanych warsztatach taaaaaaak?
Tyle że technologia hybrydowa jakoś wcale nie zamierza się ani przyjąć, ani stanieć. Ten samochód nie jest ani tani, ani specjalnie oszczędny, osiągów też nie ma. Akumulatory też się zużywają, jak znam życie koszty ich wymiany pewnie przekroczą wartość samochodu, a ekologiczne koszty ich utylizacji pewnie przekroczą ekologiczne korzyści wynikające z ich używania.
Póki co ta technologia to IMHO ślepy zaułek.
Odlicz Vat i marże salonu. U producenta spokojnie kupisz za 84 000
To co, mam jechać do fabryki w Mlada Boleslaw?
A iQ pozwala na upchniecie calej rodziny jadac np.
do jakiejs restauracji na obiad.
Upchnę ich również do Aygo. Ma lepsze proporcje, jest ładniejsza i normalnie pojadę nią z rodziną na zakupy (bo przy zabójczym bagażniku iQ jest to wątpliwe) a przy tym jest tańsza. Mimo, że jest o 40 cm dłuższa to nie sądzę by była jakaś duża różnica w poruszaniu i parkowaniu nią w mieście. Jeśli ten mega-wypasiony Melex z silnikiem spalinowym ma być popisem możliwości technicznych Toyoty to ja dziękuję.