A opisywana Toyota jest bardzo fajnym samochodzikiem i z przyjemnością bym czegoś takiego używał
do kręcenia się za własnym ogonem po mieście.
No tak, kolega patrzy z perspektywy słonecznej Florydy. Jak się ma Leksa w garażu to sobie można takie toczydło o funkcjonalności zbliżonej do Segway'a za drobne w kieszeni kupić. My patrzymy z nieco innej perpektywy. Ani to urokliwe, ani praktyczne, do tego drogie. Jeśli Toyota chciała stworzyć kultowe auto to to jest strzał ale kulą w płot. Taki techno pokemon, tyle że pokemony są kultowe wśród 10 latków.