Moje sugestie są takie:
półsyntetyk + ewentualnie za luźne spasowanie + to coś nałożone na ścianki = to co jest
Tuleje cylindrowe powinny mieć jodełkę, żeby zapobiec zrywaniu filmu olejowego na wysokich obrotach, a nie jakąś
warstwę poślizgową. Do tego doszedł półsyntetyk, który też najlepszym rozwiązaniem nie jest (przynajmniej
10W40) i musiało albo zjeść pierścionki (choć rik bardzo twardy jest - przede wszystkim pierwszy kompresyjny,
bo drugi już jest tylko trochę twardszy do goetze'a na przykład), albo wywaliło na tyle tuleje, że przy
wysokich obrotach ma przedmuchy do skrzyni korbowej i wywala olej odmą.
tuleje nie byly ruszane jodelka byla na nnich wyrazna, wymiar trzymaly odpowiedni, nie bylo na nich sladu owalizacji(pewnie byla ale nie na tyle ze wychodzil rozny wynik pomiaru), dochodze do wniosku ze moglo zetrzec ta warstwe i zapiec pierscionki, o rikenach slyszalem wiele dobrego wiec mysle ze to nie jest ich wina sama z siebie...
Mogły też być jakieś błędy przy składaniu, np. pasowanie pierścieni, źle złożony pierścień olejowy (ma taki
specyficzny zamek, który ma się stykać, a nie zachodzić na siebie), itp. Choć według mnie główne przyczyny to
te opisane powyżej.
pierscienie zakladal p. chojnacki przy wywazaniu wszystkiego, watpie zeby to zle zrobil, ale to sie okaze przy rozmontowaniu silnika.
Przede wszystkim zrzuciłbym głowicę, wyciągnął tłoki i zobaczył stan pierścieni (w tym pasowanie - przy wysilonym
silniku 0,5-0,6, przy więcej zaczynają się właśnie problemy z przedmuchami) i tulei cylindrowych.
Po zmontowaniu wszystkiego proponuję jakiś lepszy olej. Ja w tej chwili będę przechodził na totala 5W50 bo
półsyntetyk valvoline10W60 nie do końca sprawdza się w rajdówce (popychacze wydechowe się zapiekają).
pasowanie wychodzilo cos kolo 0,4 bodajze. z olejem sie zgodze powieniem byc zalany lepszy, ale nie scigam sie w kjsach wiec uznalem ze nie powinno miec znaczacego wplywu na silnik, ale coz czlowiek sie uczy na bledach <img src="/images/graemlins/oslabiony.gif" alt="" />