Po zobaczeniu takiego czegoś, jedyne czego można sobie życzyć, to po dzwonie policjanta nie zabierającego dowód, ale wbijającego do niego pieczątkę "śmierć techniczna", laweta i prasa.
markr
Posty
-
Nigdy tak naprawdę niewiadomo, co się kupi -
Kupno używanego samochoduZnajomy wziął w
leasing trzyletniego poleasingowego focusa (nabite raptem 70kPLN, pewna historia z
wszystkimi robionymi naprawami) cena ok. 25kPLN - od firmy leasingowej - poprzedni
użytkownik miał auto jako ekstra wynagrodzenie i nie był handlowcem, więc i
przebiegi niewielki. Coś takiego można wziąć w leasing albo kupić, bo pewne (duże
firmy leasingowe nie bawią się w pacykowanie, bo to by zbyt dużo kosztowało)...Masz rację, samochody są w pełni serwisowane i nawet drobne naprawy wykonywane są na bieżąco. Przebiegi ok 20kkm/ rok się zdarzają. Co do szanowania tych samochodów... różnie to bywa. No i cena... zazwyczaj jest wyższa niż giełdowa. No i najlepsze, niektóre firmy leasingowe dokonują napraw blacharskich (oczywiście po gwarancji) w kurnikach, na używanych częściach. Dla przykładu kolega zdawał samochód do wypożyczalni. Z ubezpieczenia zostały naprawione drobne ryski i wgniotki. Odebrany samochód, naprawiony wygląda gorzej niż przed naprawami:
- zdemontowany zderzak byle jak zamontowany - szczelina z każdej strony inna
- powłoka lakiernicza naniesiona chyba sprayem (nie mówiąc już o paprochach z kurnika)
- wgniotka zaszpachlowana, oczywiście byle jak. Jako że była na drzwiach ciekawe kiedy odpadnie.
Na szczęście samochód wraca do wypożyczalni flotowej.
-
Coś ku przestrodze lubiących zbyt dużą prędkość...ruscy kiedyś takową mieli (ładunek wybuchowy), używali jej przy lądowaniu na spadachronie czołgu... ale tej "przekładni" żaden samochód osobowy by nie wytrzymał, poza tym prędkość pewnie ze 2 razy mniejsza przy lądowaniu niż tego focusa.
-
Coś ku przestrodze lubiących zbyt dużą prędkość...wyrwane pasy...
Widziałem w firmie bardziej rozwalone astry II, aż cud że koledzy wychodzili z nich bez szwanku, co najwyżej kończyło się na obserwacji w szpitalu (po zderzeniu z tirem). Astra II to na prawdę solidy samochód. Z tym, że poduchy i pasy działały. Ciekawe czy handlarzyki wymieniają po wypadkach pasy i poduchy (wszystkie są bezwypadkowe)... Pytanie retoryczne. Dlatego handlarzom mówię stanowcze NIE. Niech ktoś w tym kraju w końcu weźmie się za rynek samochód używanych. Do puki w naszej republice bananowej nie zapanuje porządek ludzie będą ginęli w pięknych limuzynach, bo pasy działają tylko raz... -
Zakup motoroweru na firmęweź skuter w lizing lub wypożycz. Nie będziesz mieć go na stanie, będziesz ponosił koszty. Np po roku zastrzeż w umowie prawo pierwokupu za 1 zł. Zapłacisz 1 zł ze swoich
-
Nasi byli... Ticomaniacy, ale już bez TicoJuż jakiś czas bez tico, ale wciąż miłe wspomnienia. Nadszedł czas na kolejną przesiadkę. Tym razem nowy focus, w porównaniu do poprzednich aut... zająłem miejsce za kierownicą UFO :-)
Niemniej najtaniej i niezawodnie było z tico. Służy znajomym do dzisiaj, nawet ruda dość go oszczędza.
Opel Astra III 1,3cdti przypomnę porażka, ale to chyba z powodu serwisu ASO, po prostu auto kochało mechaników i co miesiąc musiało odwiedzić warsztat. Rozpadł się silnik przy 200kkm i 3 latach, w środku był jak salonowy, nawet na kierownicy nie było znać zużycia.
FocusII 1,6tdci fajne auto które można cenić za zawieszenie i silnik (do puki nie wymaga serwisu) niestety koszty serwisowania po gwarancji tego auta są wyższe niż utrata na wartości nowego... 90kkm w środku salon, 0 zużycia, kilka odprysków na masce od kamyków i odrobina korozji pod spodem, na progach i masce. Zamiana na nowy model... na razie przebieg 300km jeszcze pachnie fabryką i świeci się wszędzie na błękitno (nie na wściekły niebieski jak w VW) -
Przegrzanie silnikawg mnie to termostat, lub faktycznie zatkana chłodnica. Może warto ją zdemontować? Podobny objaw kiedyś miał sąsiad, zagotował mu samochód w zimie. Ale to dlatego, że płyn do chłodnic miał 100% H2O i trochę mu się zamarzło. W jego wypadku pomogło wiadro wrzącej wody na chłodnicę. Oczywiście zalał ją później borygiem - tak że teoria o zatkanej chłodnicy jak najbardziej może być słuszna.
-
Kupno używanego samochoducena za ideę super, tylko trochę te uszkodzenia za duże. Trochę ciężko mówić o bezpieczeństwie bez poduch. I to nie tylko bo ich nie założył po dzwonie. Przecież poduchy działają z pasami itp... To są rzeczy jednorazowe i wymiana ich jest bardzo bardzo droga. Gdyby były sprawne cena mogłaby być o 10tyś większa. Kupując autko dla żonki patrzyłem by te systemy były sprawne, a skutki kolizji najlepiej nienaprawione. Udało się, mam zagięty próg i wgniecione drzwi, nic nie naprawiane, ocynk się trzyma korozji brak. Cena od giełdowych różniła się o 30%. Po oględzinach w warsztacie nie wygląda aby kiedykolwiek coś z blachą było robione. Uszkodzeń nie będę naprawiał u blacharza. Odrobina lakieru by blacha goła nie sterczała i tyle... toż auto ma już 11 lat, nie wymagam stanu jak z salonu:-)
-
czy warto? wasze opiniedlatego handlarzom i komisom można powiedzieć NIE
-
czy warto? wasze opiniez doświadczenia - nie ma co patrzeć na markę... no chyba, że pod kątem ewentualnych napraw. Wiadomo, że naprawa lanosa będzie tańsza niż V70. W cenie ok 6-8 tyś można znaleźć zarówno matiza, jak i C klase, poprzez wszystkie praktycznie dostępne marki.
Szukaj auta od właściciela, który wie co sprzedaje, nie odpicowane w stanie takim jaki jest. W cenie niższej niż u handlarza, ale z drobnymi defektami. Sholek ma rację, wolałbym jego felicję niż jakąś corsę czy inne pudło od handlarza. Wyznacz sobie gabaryty, rok produkcji i szukaj. Pamiętaj komis to ZŁOAha wiara w to, że colt swift lanos mercedes volvo będzie psuć się mniej niż uno seicento czy citroen jest złudna. Za tą kasę raczej kupujesz stan samochodu jak markę. Każdy z nas może zachwalać swój samochód, bo akurat trafił się dobry, inni będą mówić, że nie ma nic gorszego jak renault czy corsa, bo akurat kupili padło co woziło kury luzem w reichu, a sprytny Turas zrobił z tego funkiel nówkę od dziadka z wermachtu. Nie ma reguły... ani marek lepszych czy gorszych.
-
czy warto? wasze opinieja za niecałe 6000 kupiłem megane z 2000r... trochę dużo kasy za tak stare auto i niestety corsa odczuwa lata użytkowania w polskich warunkach drogowych (dziury i sól) W tej cenie widziałem sporo fajnych samochodów nieznacznie większych od corsy
-
Kupno używanego samochoduNo to po przejściach, dokładnym oglądnięciu co najmniej 10 samochodów, 10 wizytach na giełdach samochodowych zdecydowałem....
1. Odrzucam wszystkie komisy... powód raczej jasny
2. Nie kupuję od handlarza - bo nie zależy mi na picowanym samochodzie, chcę kupić coś co jeździ, przy 10cio letnim aucie trzeba zaakceptować rysy, wgniecenia, oczywiście jeśli za tym idzie cena.
3. Decyduję się na zakup od właściciela, który co najmniej kilka lat tym samochodem jeździł.Udało się, znalazły się 2 samochody
406 kombi HDI - firmówka, ale też jeden użytkownik, serwisowany do końca roku i przebiegu ok 350kkm. W aucie wszystko sprawne... jak na rocznik 2001 cena 6500 tyś sporo korozji konieczna byłaby wizyta u mechaniora, może nawet blacharza by ocenił czy to już nie flinstonMegane I 1,4 combi taka sama historia co powyżej, ale autko miało przejechane 170kkm z oponami itp... 6000. Za meganem przemówiły koszty ewentualnych napraw jednostki napędowej i chęć użytkowania auta jednak na trasach ok 5-15km w mieście.
Auto nie ma komputera czy welurowej tapicerki, (klima jest sprawna, a nie jak w 90% na giełdzie do nabicia) ale poprzednikowi służyło już 11 lat i gdyby nie wymiana floty pewnie jeździłby dłużej. Książka serwisowa zakończona 3 msc temu + kopie faktur i gwarancje na wymienione części od rozrządu po opony -
skup aut - jaki cel?nawet nie chce mi się myśleć, jak Niemcy leją ze skupowanych u nich od Turasów VW szczególnie tych słynnych TDI. Tam też stan techniczny nie ma znaczenia, nie mówiąc rozbitkach, byle cena była niska, a Franek z przystanku autobusowego zrobi pastucha z trzema czerwonymi literkami...(wiecie jakimi) Też pewnie mówią sobie, że wysyłają na biedniejszy kontynent... za Odrę
-
Strzał w tyłekSłyszałem o prawniku, który przywalił w gościa z hakiem. Sam wezwał policję, otrzymał oczywiście mandat i poszkodowany z hakiem naprawiał "rysę na zderzaku" z oc prawnika. W notatce policyjnej był jeszcze zapis o montażu wyposażenia niehomologowanego, które mogło spowodować w aucie sprawcy dodatkowe szkody - zgadnijcie jakie....
Sprawa skończyła się w sądzie cywilnym... ten hak kosztował poszkodowanego więcej niż samochód w którym był założony.
Przepisy określają jaki hak może uzyskać homologację, oraz że w czasie nie używania go musi być zdemontowany.
Pomyślcie tylko ile zderzaków do tico można by kupić jeśli nasze małe auto z lewym hakiem pocałuje w d... porsche, albo inne niegorsze. -
Kupno używanego samochoduByłem kilka razy w ostatnim czasie na giełdzie i widziałem nową (przynajmniej dla mnie) modę, mianowicie wszystkie auta z za zachodniej granicy mają 160-180 kkm ale również świeżo wymieniony rozrząd, ba nawet fakturę z serwisu na 400-800 E (mówimy o autach w cenie ok 10 tyś zł) Oczywiście w 90% przypadków widok kierownicy, lewarka, czy zajęcie miejsca w wypierdzianym do podłogi fotelu nakazuje natychmiastową ewakuację i refleksję nad tym czy zamiast 1 była 3 czy 4 z przodu. Coraz bardziej skłaniam się do zakupu auta z przebiegiem +200 kkm w miarę udokumentowanym, oraz w dobrej kondycji nadwozia i wnętrza. Sam miałem astrę z przebiegiem 200kkm i poza delikatnym skosmaceniem tapicerki na boczku siedziska nie było większych śladów użytkowania...
W tej chwili oglądając auto zaczynam od środka, szkoda latać wokół samochodu jak po zajęciu miejsca kierowcy dużo staje się jasne... -
czy da sie jakoś zwiekszyc moc w tiktakuhttp://otomoto.pl/daewoo-tico-turbo-lpg-C19472665.html
ciekawe jak moc w takim wehikule, ale cena atrakcyjna :-) może do matiza by ktoś te części zmontował, firmy tuningowe zmieniają kompa i może hulać. Jak dla mnie gaźnik z poloneza... brrrr
-
Wiertarka w biedronce 1500 WATbędzie wiercić, ale jak wszystkie "duże" Chińczyki będzie mało precyzyjna - będzie rozbijać. Kupiłem kiedyś kinzo, w mniejszym rozmiarze (ala makita) super do otworów, ale do kucia się nie nadaje. Tą z biedronki prędzej coś wykujesz.
Osobiście mam dużo elektroniki z biedronki... bo mam blisko i korzystałem z wyprzedaży i nie mogę nic złego powiedzieć, poza tym, że wyrzynarka jest precyzyjna jak siekiera. Ale kosztowała 12,90 jakieś 2 lata temu -
Tata Indica Vistachciałbym, tylko zaznaczyć, że w moim focusie 2009 pojawiają się pod lakierem parchle na progu, a z profilów zamkniętych wycieka żółta woda, jak z pod kiszonej rudej. Czekam na przegląd powłoki lakierniczej, bo będą mieli co w fordzie robić.
Drobne elementy w podwoziu również są czerwone o to dopiero 2 lata. Na mój gust to focus będzie wyglądał tak jak ten indyk za 3 lata... ale to już mam nadzieję nie u mnie. Nie było to jak dodatkowa konserwacja podwozia, nawet maluch więcej lat przejeździł. -
opony Dębica D-124zaraz po zakupie tica zakułem go w d124, nowiutkie. Wydawały się super, ale znacznie lepiej wypadały kolejne tj navigatory.
Co do d124 to jest to ok opona, średnia na wszystkie warunki, również śnieg. Co do przebiegów w moim tico wytrzymały 20kkm na przedniej osi i 30 kkm na tylnej, ale ja dużo po dwupasmówkach śmigałem. Nawigatory wytrzymały troszkę dłużej. Jedyne co, to jakoś gorzej je było wyważyć, ale to samo miałem przy frigo2 w focusie, ciągle na kierownicy czułem, że koła się toczą. -
Tłumiki do Tico z blachy nierdzewnejKiedyś przejeżdżając przez Zabierzów koło Krakowa widziałem reklamę "Wydechy ze stali kwasowej" Jakaś chałupnicza produkcja, ciekawe jakie ceny i czy do wszystkich modeli robili.